Wewnętrzne prawybory w Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski i to on będzie kandydatem KO na prezydenta RP w wyborach w maju 2025 r.
Były premier opublikował krótki wpis, w którym odnosi się do dzisiejszej konferencji prasowej Donalda Tuska
W piątek 9 sierpnia 2024 Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, podczas której podsumował dotychczasowe postępy rządu w rozliczaniu afer PiS. Wg Tuska nadużycia poprzedników w wydatkowaniu publicznych pieniędzy sięgają 100 mld złotych.
Na słowa Tuska zareagował na platformie X były premier Mateusz Morawiecki z PiS.
„Układ zamknięty rządzi dziś Polską, a kłamstwa jego szefa mają jeden cel: Zlikwidować największą partię opozycyjną w Polsce i przykryć kwestię likwidacji CPK, atomu czy horrendalnych podwyżek, które wydrenują kieszenie obywateli. Z obsesją idzie się do lekarza, a nie do władzy” – napisał Morawiecki. To nawiązanie do słów Tuska, które działania PiS nazwał dziś właśnie „układem zamkniętym”.
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Dorianowi S., który zgwałcił i zabił w Warszawie 25-letnią Lizę z Białorusi. Mężczyźnie grozi dożywocie
Elizawieta, Liza, została brutalnie wykorzystana i pobita w bramie kamienicy na ul. Żurawiej w Warszawie w lutym 2024 roku. Mimo że to centrum stolicy, nikt nie zareagował. 25-latka zmarła.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście w piątek 9 sierpnia skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko zabójcy Lizy Dorianowi S.
Oskarżonemu mężczyźnie grozi dożywocie. Zlecone przez śledczych badania wykazały, że jest poczytalny. Prokuratura sprawdziła przy okazji, czy Dorian S. mógł być sprawcą w innych nierozwiązanych sprawach o podobnym charakterze – w Warszawie i w innych miejscowościach. Ustaliła jednak, że nie.
Nagą i nieprzytomną Lizę znalazł 25 lutego wcześnie rano dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie. Wezwał pogotowie i policję. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Zmarła 1 marca, nie odzyskawszy przytomności.
Sprawcę, 23-latka, zatrzymano jeszcze w dniu napaści. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. duży nóż kuchenny i kominiarkę, użyte w trakcie popełnienia przestępstwa.
Dorian S. zgwałcił Lizę i zrabował jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych oraz portfel. Usłyszał zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Po śmierci kobiety prokurator zmienił zarzut Dorianowi S. na zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym.
Zabójstwo Lizy odbiło się w Polsce szerokim echem, w kilku miastach w marcu odbyły się marsze przeciwko przemocy. W OKO.press opublikowaliśmy fotorelację z pogrzebu Lizy.
Źródło: OKO.press/PAP
9 sierpnia rosyjskie wojska ostrzelały miasto Konstantynówka w obwodzie donieckim. Są dziesiątki ofiar i rannych
Ok. godz. 11:05 (czasu lokalnego) armia rosyjska uderzyła w centrum handlowe w Konstantynówce w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. W centrum były sklepy spożywcze i sklepy z artykułami gospodarczymi Wybuchł pożar. Miał już zostać ugaszony, ale pod gruzami mogą jeszcze przebywać ludzie. Akcja ratownicza trwa.
Według wstępnych informacji Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosjanie mogli użyć do ostrzału rakiety Ch-38. Wskutek ataku zginęło 12 osób. 44 osoby zostały ranne. Niestety, te liczby mogą się zmienić.
Oprócz centrum handlowego w mieście zostały uszkodzone budynki mieszkalne, poczta, sklepy, kilkanaście samochodów. Zniszczenia mogą być większe, służby ustalają skutki.
„To cywilny obiekt, w którym mogło przebywać wielu cywilów. Okupanci wiedzą o tym. Naruszają prawa człowieka na dużą skalę i systematycznie! Świat musi na to zareagować” – napisał Dmytro Łubineć, rzecznik praw obywatelskich Ukrainy.
„Rosja zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za ten terror, a my zrobimy wszystko, aby świat nadal stał po stronie Ukrainy, wspierał naszą obronę i ratował życie naszych obywateli” – skomentował w mediach społecznościowych Wołodymyr Zełenski.
149 zawiadomień do prokuratury dotyczących działań 62 osób — to efekt wielomiesięcznej pracy Krajowej Administracji Skarbowej. „Kontrolerzy KAS przeanalizowali wydatki 17 ministerstw i służb” – powiedział Donald Tusk
Premier Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej w piątek 9 sierpnia. Zanim rozpoczął przemówienie, ogłosił porozumienie o współpracy między trzema resortami: sprawiedliwości, spraw wewnętrznych oraz finansów. Cel: koordynacja działań podlegających im służb w celu jak skutecznego rozliczenia rządów PiS.
Adam Bodnar, Tomasz Siemoniak i Andrzej Domański na prośbę premiera zasiedli za stołem i w błysku fleszy podpisali dokumenty.
„Bardzo ważnym zadaniem uczestników tego porozumienia będzie nie tylko złapanie wszystkich tych, którzy okradali państwo polskie albo nadużywali władzy i odzyskanie maksimum tego, co jest do odzyskania (...), ale także przygotowanie takiej profilaktyki (...). [Chodzi o – red.] zestaw propozycji, które uniemożliwią w przyszłości, niezależnie od tego, kto będzie rządził, nadużywanie władzy, stanowisk i powiązań na rzecz realizacji własnych interesów” – tłumaczył Tusk.
Następnie podziękował ministrom i przeszedł do podsumowania wykrytych dotąd finansowych nadużyć poprzedniej władzy. Te, według Tuska, są bezprecedensowe.
„Dyrektorzy Izb Administracji Skarbowej od lutego bieżącego roku prowadzą postępowania w 90 jednostkach i podmiotach, które podlegają w sumie 17 resortom w naszym rządzie. Codziennie pracuje nad tymi sprawami 200 kontrolerów. Kwota wydatkowanych środków publicznych, którą KAS uważa za wymagającą zbadania, bo są powody, żeby sądzić, że te środki były wydatkowane niezgodnie z prawem albo na szkodę interesu publicznego, sięgnęła już 100 mld zł” – zaznaczył Tusk.
Premier przyznał, że pomimo wieloletniego doświadczenia w polityce, były to dla niego informacje „szokujące”.
Tusk poinformował, że w tej chwili złożono już 149 zawiadomień o podejrzeniu przestępstwa do prokuratury, rzecznika dyscypliny finansów publicznych oraz do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zarzuty mają dotyczyć 62 osób. A kwota nieprawidłowości objęta tymi zawiadomieniami to 3,2 mld złotych.
„To są pieniądze przy wydatkowaniu których nieprawidłowości są już bardzo dokładnie opisane i udokumentowane i będziemy domagać się zwrotu tych środków” – mówił premier.
Trwa przygotowywanie zawiadomień o popełnieniu przestępstwa w sprawie 5 miliardów złotych.
„W tych sprawach zawiadomienia będą składane do odpowiednich organów, w tym do prokuratury, sukcesywnie”. Premier podkreślił, że ważne jest, by te zawiadomienia zostały przygotowane „perfekcyjnie”. Chodzi o to, by „skuteczność ściągania tych pieniędzy od instytucji lub organizacji, w tym od członków zarządów, była jak najwyższa”.
Premier dodał, że w niektórych przypadkach „te procedury zostały już rozpoczęte”. „Podejmiemy działania na rzecz wyegzekwowania tych pieniędzy także od osób fizycznych, od członków zarządów [instytucji i firm, w których dopuszczano się nadużyć – red.]”.
Zdaniem Tuska prześledzone przez kontrolerów skarbowych operacje finansowe wskazują na „istnienie systemu”, „układu zamkniętego z ewidentnym politycznym patronatem czołówki Prawa i Sprawiedliwości”. Ten miał służyć do „nielegalnego finansowania działań partii politycznych na niespotykaną skalę”.
„To było wykorzystywanie środków publicznych, pieniędzy, ale i całych urzędów i pracowników tych urzędów w kampanii wyborczej na rzecz partii rządzącej” – powiedział Tusk.
Dodał, że „to, co rzuca się najbardziej w oczy, to przemyślana strategia wykorzystywania środków zarówno resortowych, które przepływają z resortów do fundacji kierowanych przez polityków albo ludzi bliskich na przykład członków rodzin tychże polityków, środki publiczne służące promocji — wydawane na przykład na organizację tych pikników rodzinnych”.
Wg Tuska znamienne jest to, że środki te były zawsze wydawane w miejscach należących do okręgów wyborczych ministrów i wiceministrów Zjednoczonej Prawicy. „PiS był tutaj bardzo kreatywny” – stwierdził premier.
Podczas wystąpienia kilkakrotnie dziękował Krajowej Administracji Skarbowej za pracę nad rozliczeniami.
Mieszkanie służbowe dla szefa ABW tuż przed zmianą władzy, nielegalna inwigilacja, katastrofalne zaniedbania w zakresie dokumentacji i posiedzeń — m.in. tego dotyczą przygotowywane w MSWiA zawiadomienia do prokuratury.
W wyniku przeprowadzonego we wszystkich służbach podległych MSWiA audytu, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało już kilkanaście zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a kolejnych kilkanaście jest w przygotowaniu — poinformował minister Tomasz Siemoniak (na zdjęciu powyżej) na antenie radia RMF FM w czwartek 8 sierpnia.
Jak wynika z informacji przekazanych przez szefa MSWiA, zawiadomienia dotyczą ujawnionych nieprawidłowości dotyczących zarówno aspektów finansowych, jak i sposobu prowadzenia działań operacyjnych.
„Jeżeli nieprawidłowość zahacza o podejrzenie przestępstwa, to musi być skierowana do prokuratury. Będziemy mieli blisko 30 tego rodzaju zawiadomień do prokuratury” – powiedział Siemoniak.
Koordynator służb specjalnych i szef MSWiA krytycznie ocenił działalność szefów służb i współpracę między nimi. Podkreślił, że jedne z najpoważniejszych zarzutów dotyczą przypadku zakupu mieszkania służbowego dla szefa ABW tuż przed zmianą władzy, nielegalnej inwigilacji Pegasusem oraz „katastrofalnych zaniedbań w zakresie dokumentacji i posiedzeń kolegiów” wykazanych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
„Mamy w służbach wielu świetnych funkcjonariuszy i żołnierzy, ale góra, ci szefowie po prostu działali źle. Dotyczy to takich nieprawidłowości, jak kwestia mieszkaniowa czy po prostu złej polityki kadrowej, nieangażowania się czy też wchodzenia w konflikty między szefami służb. To była codzienność tych ośmiu lat” – powiedział Tomasz Siemoniak.