0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

09:36 26-03-2025

Prawa autorskie: Fot . Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plFot . Tomasz Pietrzy...

Rząd za podniesieniem zasiłku pogrzebowego

Do 7 tys. zł wzrośnie wysokość zasiłku pogrzebowego. Ale rząd przyznaje, że ta kwota nie pokryje rynkowych kosztów organizacji pochówku

Co się wydarzyło?

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który przewiduje podniesienie zasiłku pogrzebowego z 4 tys. do 7 tys. zł. Poinformowała o tym 25 marca ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Projekt autorstwa MRPiPS zakłada również waloryzację zasiłku w zależności od wskaźnika inflacji. Jeśli inflacja w danym roku przekroczy 5 proc., świadczenie wzrośnie o wysokości inflacji.

Zasady przyznawania zasiłku się nie zmienią. Członkom rodziny będzie przysługiwać pełna kwota, niezależnie od poniesionych kosztów. Za to pozostałe osoby lub instytucje, które poniosły koszt pogrzebu – będą mogły otrzymać świadczenie w wysokości stanowiącej równowartość wydatków, ale w kwocie nieprzekraczającej 7 tys. zł.

„Godny pochówek to nie przywilej, a prawo. Śmierć bliskiej osoby to ogromny cios emocjonalny, ale często także finansowy. Koszty pogrzebu w ciągu ostatnich kilkunastu lat drastycznie wzrosły, podczas gdy wysokość zasiłku pozostawała bez zmian” – napisała w mediach społecznościowych ministra pracy.

Jaki jest kontekst

Niski zasiłek pogrzebowy to spuścizna poprzednich rządów Donalda Tuska. W 2011 roku koalicja PO-PSL zmniejszyła wysokość świadczenia z 6,4 tys. do 4 tys. zł. I zablokowała możliwość jego waloryzacji. Żaden kolejny rząd nie kiwnął w tej sprawie palcem. A koszty organizacji pochówku wzrosły drastycznie. 4 tys. zł nie wystarczało nawet na ceremonię, która nie uwzględniała organizacji stypy. Wiele osób, obciążonych nagłym wydatkiem, popadała w ten sposób w długi.

W uzasadnieniu projektu przyjętego przez Radę Ministrów podkreślono, że nawet podniesienie świadczenia do 7 tys. zł „nie będzie odpowiadało rzeczywistym, rynkowym kosztom pogrzebu”. Z analizy szacunkowych kosztów pogrzebu wynika, że za pochówek z kremacją i nagrobkiem granitowym trzeba dziś zapłacić od 11,3 tys. zł do 13,3 tys. zł. Bez kremacji widełki w zależności od regionu wynoszą od 12,1 tys. do 14,3 tys. zł.

OPZZ na etapie opiniowania projektu, proponowało, żeby zasiłek wynosił 200 proc. przeciętnego wynagrodzenia w dniu śmierci osoby, na której pogrzeb przyznawano zasiłek. W takiej wersji państwo musiałoby wypłacać dziś aż 17 tys. zł, co według MRPiPS przekracza możliwości finansowe budżetu państwa.

Ministerstwo Finansów obawia się za to, że podniesienie kwoty zasiłku spowoduje „automatyczny i nieuzasadniony wzrost cen usług pogrzebowych”.

Przeczytaj także:

06:40 26-03-2025

Prawa autorskie: Fot, Andrew Harnik /Getty Images via AFPFot, Andrew Harnik /...

Trump: być może Rosja ociąga się z tym pokojem

Putin może próbować opóźnić zawarcie pełnego rozejmu z Ukrainą – przyznał Trump w wywiadzie telewizyjnym. „Robiłem to przez lata. Wiesz, nie chcę podpisywać kontraktu, chcę pozostać w grze, ale może nie chcę tego robić do końca, nie jestem pewien”.

Co się stało?

„Myślę, że Rosja chce to zakończyć, ale być może się ociągać (could be dragging its feet). Sam robiłem to przez lata” – powiedział Trump w swoim kolejnym wywiadzie, po tym, jak się okazało, że Rosja inaczej rozumie ustalenia z Rijadu z tego tygodnia. To pierwszy publiczny przejaw wątpliwości Trumpa, czy jego przyjaciel Putin rzeczywiście pragnie pokoju w Ukrainie, wobec tego można go dzięki woli Trumpa uzyskać szybko.

Zapytany we wtorek przez reportera amerykańskiej prawicowej stacji informacyjnej Newsmax, czy uważa, że ​​Kreml zwleka, Trump odpowiedział, że sądzi, iż „Rosja chce zobaczyć zakończenie” swojej pełnoskalowej inwazji.

„Ale być może po prostu zwlekają” – przyznał, dodając, że sam wcześniej stosował tę taktykę, aby zyskać na czasie. „Robiłem to przez lata” – powiedział Trump. „Wiesz, nie chcę podpisywać kontraktu, chcę pozostać w grze, ale może nie chcę tego robić do końca, nie jestem pewien”.

To komentarz Trumpa do tego, że Rosjanie zakwestionowali we wtorek ustalenia ogłoszone przez ekipę Trumpa po 12-godzinnych negocjacjach w Rijadzie 24 marca.

Jaki jest kontekst

Podczas gdy Stany Zjednoczone próbują ustalić warunki porozumienia pokojowego między Kijowem a Moskwą, Ukraina i jej sojusznicy oskarżyli Kreml o blokowanie negocjacji właśnie poprzez mnożenie kolejnych warunków i żądań.

Amerykanie ogłosili 25 marca, że Ukraina i Rosja zgodziły się na zawieszenie broni na Morzu Czarnym, a USA postarają się o uchylenie część sankcji na Rosję. Moskwa tymczasem po kilku godzinach podała, że to nie tak. O żadnym rozejmie nie ma mowy, DOPÓKI Waszyngton nie wywiąże się z obietnicy zniesienia części sankcji i nie spełni innych warunków Kremla. Przy czym w miarę upływu czasu Kreml podawał tych warunków coraz więcej.

Jednym z nich ma być poskromienie Europy, która nie ustaje w pomocy Ukrainie. Ogłosił to w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.

W tym samym wywiadzie dla Newsmax Trump zaatakował Unię Europejską: „Kraje UE udowodniły, że są gorsze od naszych wrogów” – oznajmił. „Często przyjaciele, tak zwani przyjaciele, okazują się gorsi niż wrogowie. Spójrzcie na Unię Europejską, co zrobili temu krajowi, jak go wyczyścili” – powiedział Trump. Zapowiedział, że od ceł wprowadzanych 2 kwietnia ”nie będzie wiele wyjątków".

Stany Zjednoczone nałożyły już 25-procentowe cła na import z Meksyku i Kanady . Te same instrumenty zastosowano także wobec produktów pochodzących z Chin, podnosząc na nie stawkę cła do 20 procent. USA nałożyły ponadto cła na towary z Unii Europejskiej i zamierzają podjąć działania odwetowe wobec krajów, których cła na towary amerykańskie są wyższe od cła amerykańskiego. Ottawa i Pekin już zapowiedziały podjęcie kroków odwetowych, a UE również obiecuje ogłosić je w kwietniu.

19:02 25-03-2025

Prawa autorskie: Fot. TATYANA MAKEYEVA / AFPFot. TATYANA MAKEYEV...

Rosjanie dementują komunikat USA o porozumieniu ws Morza Czarnego

Kiedy Amerykanie opublikowali swoją wersję ustaleń z Rijadu, Rosjanie opublikowali swoją. Ustalenia z 12-godzinnych poniedziałkowych rozmów rosyjsko-amerykańskich zrozumieli inaczej. A USA mają postarać się bardziej, by zadowolić Putina

Co się wydarzyło

Komunikat z rozmów rosyjsko-amerykańskich z 24 marca został zapowiedziany tego samego dnia. Miał się pojawić nazajutrz. Potem jednak Moskwa ogłosiła, że rozmowy miały charakter techniczny i żadnego komunikatu nie będzie. Wtedy Amerykanie ogłosili swoją wersję zdarzeń, czyli sukces: porozumienie w sprawie handlu na Morzu Czarnym, w ramach którego postarają się złagodzić niektóre sankcje na Rosję.

Ukraińcy natychmiast ogłosili, że trzymają Amerykanów za słowo: jeśli chodzi o Ukrainę, to porozumienie o zawieszeniu broni na morzu wejdzie w życie natychmiast i że jeśli Rosja je naruszy, Ukraina zwróci się do Trumpa z prośbą o nałożenie dodatkowych sankcji na Moskwę i dostarczenie Ukrainie większej ilości broni.

Moskwa tymczasem ten „sukces” po paru godzinach „zniuansowała” („niuansami” Putin nazywa w tych rokowaniach swoje dodatkowe żądania, które zgłasza zgodnie z taktyką negocjacyjną „Tak, ale”, czyli „zgadzamy się na wszystko, ale musicie jeszcze…”).

Z komunikatu Moskwy i wywiadu szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa dla telewizji państwowej wynika, że

umowa o bezpiecznej żegludze i handlu na Morzu Czarnym w ogóle nie wejdzie w życie, dopóki Amerykanie nie załatwią zadowalającego Moskwę złagodzenia sankcji.

A konkretnie:

  • dopóki Amerykanie nie dadzą Rosji odpowiednich gwarancji. Czyli dopóki nie wywrą zadowalającego Moskwę nacisku na Ukrainę.
  • poza tym umowa po prostu nie wejdzie w życie, dopóki rosyjskie statki będą objęte sankcjami (Amerykanie uznali, że ich starania w sprawie sankcji będą częścią porozumienia, a nie warunkiem porozumienia)
  • a zwłaszcza dopóki Rossielchozbank, czyli rosyjski bank przeprowadzający transakcje zbożowe – nie zostanie wyjęty spod sankcji.
Rosyjscy negocjatorzy ogłosili, że te „jasne warunki” znalazły się w uzgodnionym przez strony podsumowaniu rozmów.

Wszystko to są warunki wymagające kolejnych żmudnych uzgodnień i ustaleń. Nie wiadomo, ile czasu zajmą. Ale na tym nie koniec. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow doprecyzował kwestię „gwarancji”:

„Gwarancje mogą być, biorąc pod uwagę smutne doświadczenia porozumień z samym Kijowem, jedynie wynikiem rozkazu Waszyngtonu dla Zełenskiego i jego zespołu, aby zrobili tak, a nie inaczej”.

Ławrow powiedział też, że „USA usłyszały sygnał Federacji Rosyjskiej dotyczący gwarancji”.

Ławrow też dość bezceremonialnie dał do zrozumienia, że Waszyngton musi też poskromić Unię Europejską:

„Europejczycy mają obecnie ogromną liczbę problemów” – powiedział. – „To prawdopodobnie częściowo wyjaśnia, dlaczego tak żarliwie domagają się, aby nie oddawać Ukrainy, domagają się, aby Ukraina była uzbrojona, aby nie wspominano o tym, że Ukraina nie przystąpi do NATO i UE”.

„To znaczy, że bezpośrednio przeczą administracji Trumpa, która ustami samego prezydenta, ustami sekretarza stanu Marco Rubio i ustami doradcy ds. Bezpieczeństwa Narodowego Mike’a Waltza wyraźnie stwierdziła, że trwają wstępne dyskusje na temat parametrów ostatecznego rozwiązania i że NATO musi zostać zapomniane”.

Na koniec dnia rosyjski MSZ wydał też obraźliwy dla Trumpa oficjalny komunikat, że jakiekolwiek rozmowy o wspólnym zarządzaniu ukraińską, a okupowaną przez Rosjan Zaporoską Elektrownią Atomową są „absurdalne”

Trump od kilku dni opowiada, że USA chętnie zajmą się nowymi zasadami zarządzania tą elektrownią i to jest teraz przedmiotem rozmów rosyjsko-amerykańskich. „Pomysł, aby jakiekolwiek organizacje międzynarodowe brały udział w eksploatacji elektrowni, wydaje się absurdalny, ponieważ ani mandat, ani kompetencje żadnej z nich nie pozwalają na udział w eksploatacji obiektów jądrowych” – ogłosił tymczasem 25 marca rosyjski MSZ.

Na koniec w tym samym wywiadzie Ławrow powiedział, że Ukraina ma trafić pod rosyjską kontrolę, gdyż

„Ukraina jest o kilka rzędów wielkości ważniejsza dla uzasadnionych interesów bezpieczeństwa Rosji niż Grenlandia dla Stanów Zjednoczonych”.

Jaki jest kontekst?

Amerykańska dyplomacja ze wszystkich sił chce przedstawić rokowania z Moskwą w sprawie Ukrainy jako sukces Trumpa. Moskwa tymczasem mnoży problemy i chce zmusić Trumpa do uznania, że Ukraina należy do rosyjskiej strefy wpływów. Cykl rozmów w Rijadzie przebiega więc wedle tego samego schematu:

  • Trump ogłasza po nich, że Rosja chce pokoju, a porozumienie jest bliskie,
  • Moskwa natomiast zgłasza kolejne warunki, nazywając je „niuansami”. Sprowadzają się one do tego, że Trump ma zmusić Ukrainę do kapitulacji przed Moskwą i zdusić opór Europy.

Do tej pory za każdym razem Trump przyjmował rosyjską taktykę eskalacji żądań za dobrą monetę i dowód „pokojowych zamiarów”.

Dziś Trump dostał kolejne porozumienie o „rozejmie”, którego nie ma i nie wiadomo, czy będzie. Przed tygodniem taki rozejm miał dotyczyć obiektów energetycznych w Rosji i Ukrainie. Trump ogłosił sukces, ale rozejmu nie dało się wdrożyć. Nie ma on sensu, skoro Rosja-kraj agresor nadal chce kapitulacji Ukrainy, a Ukraina nie zamierza się poddać. Rosja atakowała więc Ukrainę po staremu, a Ukraina właśnie teraz zaczęła się skutecznie bronić, ostrzeliwując dalekie zaplecze frontu w Rosji. I nie ma ona żadnych powodów, by oszczędzać rosyjskie wojskowe bazy paliwowe.

W weekend negocjator Trumpa ogłosił, że żądania Moskwy, by Ukraina oddała cztery regiony nadal przez Putina niezdobyte, jest zasadne. Przyjął więc całkowicie perspektywę Kremla. I po tym Moskwa posunęła się o krok dalej: podważyła amerykański komunikat o przebiegu rozmów 24 marca, a plany Trumpa nazwała „absurdem”.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:29 25-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Tetiana Dzhafarova / AFPFot. Tetiana Dzhafar...

Wołodymyr Zełenski skrytykował Biały Dom po rozmowach USA z Rosją

Prezydent Ukrainy zarzuca Amerykanom, że osłabiają pozycje negocjacyjne Kijowa w rozmowach z Moskwą

„Stany Zjednoczone mają pomóc Rosji przywrócić dostęp do światowego rynku eksportu produktów rolnych i nawozów. — Uważamy, że jest to osłabienie naszej pozycji i sankcji na Rosję” – mówił Wołodymyr Zełenski we wtorek 25 marca na konferencji prasowej w Kijowie. Prezydent Ukrainy skomentował w ten sposób jeden z punktów porozumienia zawartego przez USA z Rosją w trakcie rozmów w Rijadzie.

Deklaracja USA o pomocy Rosji w „przywróceniu dostępu do światowego rynku eksportu produktów rolnych i nawozów” towarzyszyła wstępnej umowie dotyczącej cząstkowego zawieszenia broni obowiązującego na Morzu Czarnym. USA obiecały też Rosj, że pomogą jej „obniżyć koszty ubezpieczeń morskich i poprawić dostęp do portów i systemów płatności dla tego typu transakcji”.

15:46 25-03-2025

Prawa autorskie: Foto SAUL LOEB and Evgenia Novozhenina / AFPFoto SAUL LOEB and E...

Po rozmowach Rosja-USA w Rijadzie: możliwe cząstkowe zawieszenie broni na Morzu Czarnym

Według Białego Domu Rosja miała się zgodzić na cząstkowe zawieszenie broni obowiązujące wyłącznie na Morzu Czarnym. Ukraina też się na to zgadza – ale zaznacza swoje warunki

Według komunikatu Białego Domu po amerykańsko-rosyjskich rozmowach prowadzonych w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie, Rosja i Ukraina zgodziły się na zawieszenie broni obowiązujące wyłącznie na Morzu Czarnym. Ministerstwo obrony Ukrainy potwierdziło te informacje, zaznaczając jednak, że ewentualne wypłynięcie rosyjskich okrętów poza wschodnią część akwenu będzie oznaczało złamanie warunków tego cząstkowego, morskiego rozejmu.

„W takim przypadku Ukraina będzie miała pełne prawo do skorzystania z prawa do samoobrony.” – podkreśla komunikat ukraińskiego MON.

Biały Dom zadeklarował z kolei, że „Stany Zjednoczone pomogą przywrócić Rosji dostęp do światowego rynku eksportu produktów rolnych i nawozów, obniżyć koszty ubezpieczeń morskich i poprawić dostęp do portów i systemów płatności dla tego typu transakcji”.

Nadal nie obowiązuje natomiast cząstkowe zawieszenie broni, które miało dotyczyć ataków na obiekty energetyczne i infrastrukturalne. Komunikat Białego Domu podkreśla, że Rosja zgodziła się dalej pracować nad szczegółami tego porozumienia i dokumentami, które miałyby umożliwiać jego wykonywanie. To samo zadeklarowała już strona ukraińska.

Kreml nie wydał swojego raportu z przebiegu rozmów. Rzecznik Kremla Dymitr Pieskow stwierdził jedynie, że „Były to rozmowy techniczne, które bardzo zagłębiają się w szczegóły. Dlatego, oczywiście, treść tych negocjacji z pewnością nie zostanie upubliczniona”.

"Stany Zjednoczone będą nadal ułatwiać negocjacje między obiema stronami w celu osiągnięcia pokojowego rozwiązania, zgodnie z porozumieniami zawartymi w Rijadzie” – czytamy z kolei w komunikacie Białego Domu.