0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 16.04.2023 Olsztyn , Stare Miasto . Lotto 20 . Bieg Jakubowy . Fot . Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl16.04.2023 Olsztyn ,...

Dzień na żywo. Prawica protestuje ws. Barskiego. Działacze partyjni w Totalizatorze Sportowym

Pikieta przed prokuraturą w sprawie Dariusza Barskiego. Onet: Działacze PO, PSL-u i Lewicy z dyrektorskimi stanowiskami w Totalizatorze Sportowym

Google News

12:06 12-08-2024

Prawa autorskie: Photo by Federico PARRA / AFPPhoto by Federico PA...

Wenezuela: opozycja nie zgadza się na powtórzenie wyborów prezydenckich

W wywiadzie dla “El Pais”, przywódczyni wenezuelskiej opozycji Maria Corina Machado, odrzuciła możliwość przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich. W Wenezueli trwa polityczny pat.

Wybory prezydenckie w Wenezueli odbyły się w niedzielę 28 lipca. Wenezuelska Krajowa Rada Wyborcza ogłosiła zwycięstwo Nicolasa Maduro. Dotychczasowy prezydent miał zdobyć 52 proc. głosów, a jego przeciwnik, Edmundo Gonzalez Urrutia 43 proc. głosów.

Demokratyczna opozycja ogłosiła, że udało jej się wykraść dokumentację z komisji wyborczych. Przejęte dokumenty wskazują, że głosowanie zdecydowanie wygrał Edmundo Gonzalez Urrutia, na którego oddano 73,2 proc. głosów.

Od końca lipca w Wenezueli trwają protesty zwolenników demokratycznej opozycji, która wzywa Nicolasa Maduro do ustąpienia.

Wenezuelska opozycja: ujawnić dokumenty wyborcze

Maria Corina Machado, przywódczyni wenezuelskiej opozycji, powiedziała w wywiadzie dla “El Pais”, że „wynik wyborów z 28 lipca nie może być przedmiotem negocjacji z rządem”. Machado udzieliła wywiadu, ukrywając się przed aresztowaniem przez władze

“W czyjej głowie mógł zrodzić się pomysł nowych wyborów? Głosowanie odbyło się w warunkach, które narzucił reżim, po kampanii przeprowadzonej również w takich warunkach, o których nie sposób powiedzieć, że przestrzegały zasad równości. Protokoły głosowania, jakie są w naszym posiadaniu, są dokumentacją Centralnej Komisji Wyborczej. Jednak nawet w tych warunkach zwyciężyliśmy, a protokoły komisji wyborczych to potwierdzają” – powiedziała Machado.

Liderka opozycji wezwała Nicolasa Maduro do zaniechania represji wobec protestujących oraz negocjacji w sprawie ujawnienia dokumentów wyborczych.

Maduro: Negocjacje możliwe tylko z prokuratorem generalnym

Nicolas Maduro nie chce jednak rozmawiać z przedstawicielami opozycji. Marinę Corino Machado oraz swojego kontrkandydata Edmundo Gonzaleza Urrutię oskarża o wywołanie fali niepokojów społecznych.

“Jedynym, który ma coś do omówienia z w tym kraju z Machado, to prokurator generalny. Niech stanie przed nim i odpowie za zbrodnie, które popełniła. To jedyne negocjacje, na jakie może ona liczyć” — powiedział Nicolas Maduro w Sądzie Najwyższym, gdzie stawił się w piątek 9 sierpnia, aby wziąć udział w śledztwie mającym na celu wyjaśnienie wyniku wyborów 28 lipca.

“Gdybym miała zarzucić coś społeczności międzynarodowej, to powiedziałabym, że nie padły wobec Maduro słowa oskarżenia, na jakie zasługuje. Codziennie chełpi się tym, że trzyma w więzieniach dwa tysiące aresztowanych z przyczyn politycznych, policja zabiera codziennie z ich domów osoby, które były świadkami i woluntariuszami w lokalach wyborczych w dniu wyborów” – powiedziała w wywiadzie dla “El Pais” Marina Corino Machado.

10:33 12-08-2024

Prawa autorskie: Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dariusz Borowic...

Frontstory.pl: Polska dziennikarka nowym wątkiem w sprawie rosyjskiego szpiega Pablo Gonzaleza

W lutym 2022 roku razem z Pablo Gonzalezem ABW zatrzymała także jego partnerkę, polską dziennikarkę – ustalił portal Frontstory.pl. Polka ma postawione zarzuty pomocnictwa w szpiegostwie

Pablo Gonzalez to szpieg GRU pracujący przez dwa lata w Polsce pod przykrywką jako hiszpański dziennikarz. Był jedną z osób biorących udział w niedawnej głośnej wymianie, gdy Rosja uwolniła i wypuściła na Zachód przetrzymywanych więźniów politycznych w zamian za uwolnienie swoich szpiegów pracujących w krajach NATO. Na moskiewskim lotnisku Gonzaleza osobiście powitał Władimir Putin.

Przed wymianą Gonzalez spędził 2,5 roku w polskim areszcie. Trafił tam po zatrzymaniu przez ABW 28 lutego 2022 roku. Kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę Gonzalez został zatrzymany w Przemyślu, gdzie relacjonował pierwsze dni pełnoskalowej wojny dla hiszpańskich mediów.

Dziś portal Fronstory opublikował dziennikarskie śledztwo, w którym informuje, że razem z Gonzalezem została zatrzymana także jego partnerka, polska dziennikarka, którą Frontstory przedstawia jako Natalię K. (jej dane są zmienione). Portal opisuje ją jako reporterkę z „pierwszej linii newsów”, z szerokimi kontaktami w lewicujących, aktywistycznych środowiskach, a także wśród innych dziennikarzy i zagranicznych korespondentów pracujących w Polsce.

“Piłem wódkę ze szpiegiem GRU”

Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt dla Natalii K., ale prokuratura postawiła jej zarzuty pomocnictwa w szpiegostwie.

Frontstory.pl opisuje, że przed zatrzymaniem Pablo Gonzalez oraz Natalia K. byli parą zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Wspólnie wyjeżdżali w różne zapalne rejony świata, a ich warszawskie mieszkanie było miejscem częstych spotkań dziennikarzy, korespondentów i aktywistów.

“Piłem wódkę ze szpiegiem GRU. Co za mindfuck” – mówi jeden z informatorów portalu, który uczestniczył w towarzyskich spotkaniach z Gonzalesem.

Jaka jest rola Natalii K. oraz jej status w śledztwie? O to Anna Gielewska z Frontstory zapytała samą zainteresowaną:

"Gdy słyszy, o co pytamy, kończy rozmowę i zapowiada pozew.

– Jesteś dziennikarką. Myślisz, że można opisać historię Pablo bez waszej relacji? – dopytujemy.

Natalia milczy. Gdy po kilku dniach zadajemy jej pytania, przysyła mejla: >>W odpowiedzi na Państwa pytania informuję, że w związku z toczącym się postępowaniem moje dane osobowe (lub dane mogące ujawnić moją tożsamość) muszą pozostać utajnione. Ponadto, z uwagi na toczące się śledztwo i jego tajemnicę, nie mogę udzielać Państwu żadnych informacji. Wszelkie pytania proszę kierować do Prokuratury<<.

Cały tekst na Fronstory.pl przeczytacie TUTAJ.

07:08 12-08-2024

Prawa autorskie: Photo by Zachary PEARSON / US NAVY / AFPPhoto by Zachary PEA...

Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. USA wysyłają Abrahama Lincolna

Minionej nocy Hezbollah przeprowadził kolejny atak rakietowy na Izrael. Na Bliski Wschód płynie amerykański okręt podwodny oraz lotniskowiec Abraham Lincoln. Trwa oczekiwanie na zapowiadany atak odwetowy Iranu.

W nocy z niedzieli na poniedziałek (11 na 12 sierpnia) z terytorium Libanu wystrzelono ok. 30 rakiet w kierunku północnej części Izraela. Świadkowie mówią o “awarii” Żelaznej Kopuły – pociski zamiast być neutralizowane jeszcze w powietrzu, miały sięgać swoich celów. Izraelskie władze twierdzą, że kilka rakiet spadło na otwarte przestrzenie, nie powodując żadnych zniszczeń ani ofiar.

Do ataku przyznał się Hezbollah, który podczas nocnego ostrzału wykorzystał radzieckie wyrzutnie rakietowe Katiusza:

„Wspierając nasz niezłomny naród palestyński w Strefie Gazy oraz jego dzielny i honorowy opór, a także w odpowiedzi na ataki izraelskiego wroga na niezłomne południowe wioski i spokojne domy, zwłaszcza w mieście Ma'aroub, mudżahedini Islamskiego Ruchu Oporu zbombardowali nowo utworzoną kwaterę główną 146. dowództwa dywizji w Ja'toun w poniedziałek salwami rakiet Katiusza”.

USA wysyłają okręt podwodny i Abrahama Lincolna

Do nagłego wzrostu napięcia na Bliskim Wschodzie przyczyniły się dwa zamachy – 30 lipca w Bejrucie w izraelskim ataku zginął Fuad Szukr, wysoki rangą dowódca Hezbollahu, a 31 lipca w Teheranie zginął przywódca Hamasu Ismail Hanija. O śmierć Hanijego Iran oskarża Izrael i zapowiada atak odwetowy.

Stany Zjednoczone potraktowały poważnie groźby płynące z Teheranu. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin już w zeszłym tygodniu zapowiedział wysłanie w rejon Bliskiego Wschodu krążowników i niszczycieli, mających możliwość zestrzeliwania pocisków balistycznych, oraz dodatkowej eskadry myśliwców.

Dziś w nocy rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder poinformował, że Austin rozmawiał telefonicznie z ministrem obrony Izraela Yoavem Gallantem. Sekretarz obrony miał zapewniać, że Stany Zjednoczone „podejmą wszelkie możliwe kroki aby obronić Izrael” oraz wzmocnią swój potencjał militarny “wobec eskalujących napięć w regionie".

W rejon Bliskiego Wschodu ma zostać wysłany amerykański okręt podwodny uzbrojony w kierowane pociski balistyczne oraz grupy okrętów wojennych, na czele z lotniskowcem Abraham Lincoln.

20:49 11-08-2024

Prawa autorskie: Portal XPortal X

Dym nad okupowaną przez Rosjan Zaporoską Elektrownią Atomową [AKTUALIZACJA]

W sieci pojawiły się zdjęcia słupa czarnego dymu nad okupowaną przez Rosjan Zaporoską Elektrownią Jądrową w Enerhodarze. Według ukraińskich urzędników, pożar został prawdopodobnie wywołany przez rosyjskie wojsko. Rosjanie twierdzą, że to skutek ukraińskiego ostrzału

Film przedstawiający dym nad Enerhodarem zamieścił na portalu X Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy wezwał Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za prowokację.

„Dopóki rosyjscy terroryści utrzymują kontrolę nad elektrownią jądrową, sytuacja nie jest i nie może być normalna” — napisał prezydent Ukrainy.

Jewhen Jewtuszenko, szef administracji wojskowej w Nikopolu, powołując się na źródła w okupowanym Enerhodarze twierdzi, że siły rosyjskie podpaliły dużą liczbę opon samochodowych w chłodniach kominowych elektrowni.

— Być może jest to prowokacja lub próba wywołania paniki w okolicznych osadach — ocenił. Według Jewtuszenki poziom promieniowania w elektrowni jest normalny.

Rosjanie: winne Siły Zbrojne Ukrainy

Jak podała w niedzielę wieczorem państwowa rosyjska agencja INTERFAX.RU, pożar w obiekcie systemów chłodzenia elektrowni jądrowej miał wybuchnąć po ostrzale Enerhodaru przez Siły Zbrojne Ukrainy. Poinformował o tym w niedzielę gubernator obwodu zaporoskiego Jewgienij Balicki.

„Pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych pracują na miejscu pożaru, likwidowane są ogniska pożaru” – napisał gubernator na swoim kanale Telegram.

Balitsky podkreślił, że nie ma zagrożenia wybuchem pary i innymi konsekwencjami – wszystkie sześć bloków energetycznych znajduje się w trybie zimnego wyłączenia. Tło promieniowania wokół elektrowni i w samym mieście według gubernatora jest normalne.

Atak pod fałszywą flagą

Do informacji strony rosyjskiej należy podchodzić z ostrożnością. W kwietniu 2024 r. zakład został zaatakowany przez drony, najwyraźniej celujące w sprzęt do nadzoru i komunikacji. Co najmniej jedna osoba zginęła, odnotowano trzy bezpośrednie trafienia w konstrukcje zabezpieczające reaktora i niewielkie powierzchowne uszkodzenia na kopule reaktora bloku 6.

Odpowiedzialnością za atak rosyjskie władze obarczyły wtedy stronę ukraińską. Siły Zbrojne Ukrainy twierdzą, że była to rosyjska operacja pod fałszywą flagą.

Chociaż systemy nie zostały naruszone, Agencja uznała atak za poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa jądrowego.

Okupacja elektrowni

Zaporoska Elektrownia Jądrowa w Enerhodarze to największa elektrownia w Europie. Została zbudowana nad Zbiornikiem Kachowskim w latach 1981–1989. Rosjanie okupują ją od marca 2022 roku. Od września 2022 roku elektrownia nie produkuje energii elektrycznej. 5 października 2022 roku prezydent Rosji Putin podpisał dekret o przekazaniu Zaporoskiej EA na własność Federacji Rosyjskiej.

W maju 2023 roku przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej MAEA alarmowali, że rosyjscy okupanci umieścili na terenie elektrowni sprzęt wojskowy, broń i materiały wybuchowe w turbinowni bloku energetycznego nr 4. Jak informowała Państwowa Inspekcja Nadzoru Jądrowego Ukrainy, wcześniej okupanci umieścili ładunki w maszynowniach pierwszego bloku energetycznego elektrowni.

W styczniu 2024 r. MAEA ostrzegała o obecności min wzdłuż obwodu terytorium elektrowni, w strefie buforowej między wewnętrznym i zewnętrznym ogrodzeniem obiektu. Według Agencji jest to „niezgodne ze standardami bezpieczeństwa MAEA”. Znalezione tam wcześniej miny zostały usunięte w listopadzie 2023 r. Zaminowanie elektrowni potwierdził szef wojsk obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Rosji, generał major Walerij Wasiliew, który wówczas dowodził garnizonem Zaporoskiej EJ.

W czerwcu 2023 roku ukraiński wywiad i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy otrzymały informacje o możliwym ataku terrorystycznym ze strony Rosji w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Dwa dni wcześniej Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, informował, że Rosjanie zaminowali zbiornik chłodzący elektrowni. A to oznacza większe zagrożenie.

Sześć bloków ZEA znajduje się obecnie w stanie zimnego wyłączenia. Mimo to wszystkie reaktory nadal potrzebują wody do chłodzenia, aby zapobiec stopieniu się paliwa i możliwemu uwolnieniu materiałów radioaktywnych.

Więcej o sytuacji w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pisała w OKO.press Krystyna Garbicz:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

18:32 11-08-2024

Prawa autorskie: "Wiesti niedieli", 11.08.2024"Wiesti niedieli", 1...

Moskwa każe swoim wierzyć w sukces pod Kurskiem, na razie sytuacja „nieprosta”

Według propagandy Kremla sytuacja w obwodzie kurskim nadal pozostaje „nieprosta”, „stabilna, ale napięta”. Oficjalnie jednak postępy ukraińskie udało się powstrzymać — zapewnia rosyjska państwowa telewizja i agencje informacyjne. Próbuje różnych sposobów opowiedzenia tego, co się dzieje. Od walk na „pograniczu” po powtórkę bitwy czołgowej pod Kurskiem '43

Sytuację niebawem zmienią posiłki, które – co podkreśla propaganda – nie zostały wycofane z frontu wojny z Ukrainą na południu, są to bowiem jednostki z zaplecza (czyli z poborowymi, bo ci nie walczą w „operacji specjalnej”).

Nie sposób stwierdzić, czy to wszystko prawda – warto jednak zauważyć, że właśnie w taki sposób propaganda pociesza odbiorców. Że pomoc Kurskowi nie zaszkodzi frontowi.

Drugi już dzień nie widać Putina. Telewizja pokazuje migawki z jego archiwalnych spotkań — zanim sytuacja pod Kurskiem okazała się „nieprosta”. Nie pokazują się też wysocy wojskowi ani premier – przed kamerami staje p.o. gubernatora obwodu kurskiego. Opowiada o rozmowach z wiceministrem obrony Rosji.

„Kurska awantura”

Propaganda stara się ograniczyć skalę kryzysu. Nazywa ukraińską ofensywę „kurską awanturą” i „bezsensowną prowokacją” (tego słowa używał Putin, kiedy się jeszcze pokazywał publicznie). Teren walk telewizja nazywa „pograniczem”.

Nowych danych o ewakuowanych z „pogranicza” nie ma (w sobotę miało ich być 76 tysięcy, wiadomo też, że ewakuacja nadal trwa). Są za to relacje wideo, w których uciekinierzy złorzeczą Ukrainie, która ich, niewinnych, zaatakowała (tu propaganda zapomina, że już wyjaśniła, że celem operacji może być odciągnięcie z frontu rosyjskich sił, atakujących Ukrainę na południu).

Władze rosyjskie podniosły poziom wypłat dla uciekinierów – z ledwie 10 tys. rubli (mniej niż 500 zł) do kilkuset tysięcy rubli. Co pokazuje, że władza przestaje traktować operację pod Kurskiem jako „zwykłą katastrofę”, jakich w Rosji pełno.

Opowieści o „awanturze” na „pograniczu” przeczą też mapki, na jakich telewizja pokazuje sytuację (zdjęcie na górze). Robią surrealistyczne wrażenie: starcia są po rosyjskiej stronie, a nie – jak to bywało przez ostatnie dwa i pół roku – po ukraińskiej. Propaganda uzupełnia przekaz zdjęciami z operacji wojskowej: ostrzału z czołgów (ma się to kojarzyć z bitwą pancerną pod Kurskiem w czasie II wojny) i bombardowania przy użyciu lotnictwa. Tyle że rosyjska armia ostrzeliwuje w ten sposób Rosję, próbując trafić Ukraińców.

Nadzieję mają widzom dać zdjęcia białoruskich czołgów (pokazano, że jadą, ale nie wiadomo, gdzie i dokąd). Jednocześnie propaganda opowiada, że Rosję najechało NATO, gdyż sprzęt wojskowy przysłały kraje NATO. A 81 lat temu aria Stalina wygrała bitwę pod Kurskiem.

Kursk się pali

Tymczasem w nocy w sobotę na Kursk spadła ukraińska rakieta (propaganda tradycyjnie twierdzi, że została ona zestrzelona i na miasto spadły tylko odłamki — ale to dlatego, że oficjalnie rosyjska obrona przeciwlotnicza nie przepuszcza żadnego pocisku. Nie wiemy więc, co się naprawdę stało). Rakieta uszkodziła „siedem domów, dwa przedszkola, bank i pocztę oraz inne obiekty, a także 20 samochodów. Wybuchł pożar”.

W szóstym dniu ofensywy ukraińskiej na objętych nią terenach Rosji rozpadające się państwo zaczyna organizować coś na kształt samoobrony, albo raczej sił policyjnych, w związku z wprowadzonym tam „stanem antyterrorystycznym”: „Ochotniczy oddział ludowy w obwodzie kurskim pomaga zapewnić niezbędne środki bezpieczeństwa i stabilizować sytuację”- powiedział pełniący obowiązki gubernatora Aleksiej Smirnow.