0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:36 26-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Ewa Wrzosek wraca do ministerstwa sprawiedliwości

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek ściągnął prokurator Ewę Wrzosek do swojego biura. Wrzosek będzie w nim radczynią generalną

Co się wydarzyło?

Ministerstwo sprawiedliwości poinformowało we wtorek 26 sierpnia, że prokurator Ewa Wrzosek została ponownie delegowana do resortu. Wrzosek objęła stanowisko radczyni generalnej w biurze ministra. Jej zadaniem "będzie bieżąca, merytoryczna współpraca w imieniu Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego z Prokuraturą Krajową oraz przedstawianie rekomendacji w sprawach związanych z działalnością Prokuratora Generalnego” – czytamy w komunikacie ministerstwa.

Jaki jest kontekst?

Prokurator Ewa Wrzosek pełniła już podobną funkcję w resorcie sprawiedliwości w czasach Adama Bodnara. Jesienią 2024 r. Wrzosek została delegowana do Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie była radczynią ministra ds. warunków służby prokuratorskiej. Nie potrwało to jednak długo. W grudniu Adam Bodnar odwołał ją jednak z tej funkcji – bo Wrzosek publicznie krytykowała prowadzoną przez niego politykę.

„Być może jestem trochę staroświecki, ale uważam, że są takie zasady w różnych relacjach służbowych jak lojalność. A lojalność dla mnie oznacza, że jeżeli się ma jakieś zastrzeżenia, to się komunikuje je najpierw szefowi” – mówił Bodnar uzasadniając swoją decyzję o odwołaniu Wrzosek.

12:06 26-08-2025

Prawa autorskie: Photo by ATTILA KISBENEDEK / AFPPhoto by ATTILA KISB...

Reuters: Ukraińcy zadali ciężkie ciosy Rosji. Wydajność przemysłu rafineryjnego spadła o 17 proc.

Na skutek ukraińskich ataków Rosja straciła ok. 17 proc. wydajności całego przemysłu rafineryjnego – wylicza Reuters w obszernym raporcie

Co się wydarzyło?

Reuters podaje, że w efekcie ostatniej fali ukraińskich ataków na rosyjskie rafinerie, składy paliw, rurociągi i terminale naftowe, rosyjski przemysł rafineryjny skurczył się o przynajmniej 17 proc. Chodzi o 1,1 mln baryłek ropy dziennie. To szacunkowe skutki ataków na 10 zakładów położonych w różnych częściach Rosji.

Na skutek ukraińskich ataków w niektórych okupowanych przez Rosję rejonach Ukrainy, w południowej Rosji, a nawet na Dalekim Wschodzie brakowało paliw, co zmuszało kierowców do przesiadania się na droższą benzynę z powodu braków zwykłej benzyny A-95 – podkreśla Reuters.

Jaki jest kontekst

W ostatnim miesiącu Ukraina zaatakowała dronami m.in zakłady Łukoilu w Wołgogradzie, Rosnieftu w Riazaniu i szereg innych zakładów w obwodach rostowskim, samarskim, saratowskim i krasnodarskim. Ukraińskie drony zaatakowały również rurociąg Przyjaźń łączący Rosję z Węgrami i terminal naftowy w nadbałtyckiej Ust-Łudze.

Rosyjska gospodarka w ogromnej mierze opiera się na eksporcie ropy naftowej i gazu. Stanowi to mniej więcej jedną czwartą rosyjskich dochodów budżetowych i umożliwia m.in. sfinansowanie 25-procentowego wzrostu wydatków na obronność

11:05 26-08-2025

Prawa autorskie: 06.08.2025 Warszawa , ul Wiejska , Sejm . Prezydent elekt Karol Nawrocki podczas zaprzysiezenia na urzad Prezydenta RP przed Zgromadzeniem Narodowym . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl06.08.2025 Warszawa ...

Rzecznik Nawrockiego atakuje szefa Związku Ukraińców w Polsce

„Bezczelnie manipuluje i obraża prezydenta” – tak rzecznik Karola Nawrockiego zareagował na krytykę ze strony Mirosława Skórki, prezesa Związku Ukraińców w Polsce. Chodzi o zawetowaną ustawę o pomocy dla Ukrainy

Co się wydarzyło?

Prezes Związku Ukraińców w Polsce Mirosław Skórka skomentował w mediach decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował ustawę o pomocy dla Ukrainy. „To jest destrukcyjne działanie pana prezydenta i jego środowiska. To jest de facto realizacja polityki Kremla, a nie Polski. Mówię to z całą świadomością. Jeżeli będziemy realizować model państwa nacjonalistycznego, to jest to model, który bardzo mocno proponuje nam Kreml” – mówił Skórka.

W podobnym tonie wypowiedział się również minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. „Putinowscy propagandyści zachwyceni decyzjami o ograniczaniu pomocy dla Ukrainy i Ukraińców. Nie gratuluję.” – napisał szef MSZ na platformie X.

Rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego Rafał Leśkiewicz nie odniósł się do wypowiedzi Sikorskiego, ale na słowa Skórki zareagował z furią. Na platformie X oskarżył Skórkę, że „bezczelnie manipuluje i obraża prezydenta” a jego słowa są wyrazem „osobistych fobii i uprzedzeń”. Następnie – co nie dziwi, jako że mowa o byłym rzeczniku IPN – Leśkiewicz płynnie przeszedł do wywodów na temat UPA i Stepana Bandery, by następnie jeszcze raz zaatakować Skórkę. „Pan Skórka chce nas uczyć patriotyzmu. Nas Polaków, którzy po 123 latach niewoli wywalczyli w 1918 r. wolność okupioną krwią tysięcy ofiar. ” – pisał Leśkiewicz.

Jaki jest kontekst?

Prezydent Karol Nawrocki zawetował w poniedziałek 25 sierpnia nowelizację ustawy o pomocy Ukrainie, przedłużającej wsparcie dla broniącego się przed Rosją kraju i jego przebywających w Polsce obywateli do końca 2026 roku. W efekcie tego weta Ukraińcy przebywający w Polsce mogą stracić dostęp do pomocy socjalnej, wstrzymane mogą też być działania wspierające Ukrainę w prowadzeniu wojny (np opłacanie przez Polskę abonamentu za część Starlinków – czyli urządzeń zapewniających Ukrainie dostęp do niezawodnego w warunkach wojennych internetu satelitarnego).

W OKO.press Dominika Sitnicka przeanalizowała zarówno skutki tego weta, jak i polityczne motywy, które za nim stały:

Przeczytaj także:

09:21 26-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Piotr Augustyniak / Agencja GazetaFot. Piotr Augustyni...

W zamkniętym ośrodku w Gostyninie trwa strajk głodowy osadzonych

Kilkoro pacjentów Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie kontynuuje strajk głodowy – poinformowała zaangażowana w walkę z patologiami związanymi z tą placówką karnistka prof. Monika Płatek

Co się wydarzyło?

W Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie od 4 sierpnia trwa strajk głodowy. Nadal bierze w nim udział co najmniej troje pacjentów ośrodka, jest również osoba, gotowa dołączyć do protestu – poinformowała w poniedziałek 25 sierpnia PAP karnistka Monika Płatek. Wśród protestujących są osoby w bardzo podeszłym wieku.

Głodujący pacjenci – których początkowo było kilkunastu – protestują domagając się skontrolowania zarówno warunków ich pobytu w ośrodku, jak i zgodności z prawem. Część z nich zdecydowała się zawiesić protest po tym, jak resort zdrowia przekazał, że planuje szeroko zakrojoną kontrolę w KOZZD obejmującą lata 2024–2025. Ministerstwa zdrowia i sprawiedliwości pracują także nad nowelizacją ustawy regulującej działalność placówki w Gostyninie. Nowelizacja ma dotyczyć m.in. takich kwestii jak prawa i obowiązki pacjentów, warunki pobytu, procedury przyjęć i system kontroli.

Jaki jest kontekst?

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjanym w Gostyninie został powołany do życia w 2013 roku na mocy ustawy przygotowanej przez resort sprawiedliwości. Na jego czele stał wtedy Jarosław Gowin, premierem był Donald Tusk. Placówka – określana przez tabloidyzujące się media dehumanizującym mianem „ośrodka dla bestii” – stanowiła odpowiedź rządu Tuska na fakt, że zbliżał się termin wyjścia na wolność kilku skrajnie groźnych przestępców seksualnych, którym na mocy amnestii z 1989 roku zamieniono zasądzone jeszcze w okresie PRL kary śmierci na wyroki 25 lat więzienia (bo w ówczesnym prawie nie funkcjonowała kara dożywotniego pozbawienia wolności). Był wśród nich m.in. Mariusz Trynkiewicz, seryjny morderca, który napastował, a następnie zabił 4 chłopców w wieku od 11 do 13 lat. Nadchodzący termin wyjścia na wolność Trynkiewicza i kilku podobnych postaci niepokoił opinię publiczną, a atmosferę strachu podsycały media, nieustannie przypominające szczegóły zbrodni popełnianych u schyłku PRL. W odpowiedzi na to rząd chciał zademonstrować sprawczość i jednocześnie naprawić główny błąd posłów, którzy uchwalali amnestię z 1989 roku, jakim było przeprowadzenie jej przed wprowadzeniem do kodeksu karnego kary dożywocia. Skutkowało to zamianą wyroków śmierci na najdłuższe obecne w ówczesnej wersji KK kary więzienia – czyli 25 lat.

Ośrodek został ostatecznie powołany na mocy skrajnie kontrowersyjnej i ograniczającej podstawowe prawa człowieka ustawy, tworzącej de facto placówkę penitencjarną funkcjonującą niejako poza przyjętym w państwach prawa systemem wymiaru sprawiedliwości. Umieszczono tam Trynkiewicza i innych skazańców objętych amnestią z 1989 roku, później jednak kierowano tam sprawców groźnych przestępstw, którzy odsiedzieli już zasądzone przez sądy wyroki, ale w opinii dyrektorów zakładów karnych powinni być nadal izolowani, ponieważ wciąż mogą stwarzać ryzyko dla zdrowia, życia lub wolności seksualnej innych osób. W ośrodku w Gostyninie pacjenci – czy też osadzeni – niejednokrotnie przebywają nawet dożywotnio. Warunkami, w których przebywają pacjenci i sposobem, w jaki są tam traktowani wielokrotnie zajmowały się organizacje broniące praw człowieka i Rzecznik Praw Obywatelskich.

Wielokrotnie opisywaliśmy to w OKO.press:

Przeczytaj także:

06:57 26-08-2025

Prawa autorskie: 25.08.2025 Warszawa, Krakowskie Przedmieście, Pałac Prezydencki. Prezydent RP Karol Nawrocki podczas oświadczenia dla mediów. Towarzysza mu szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki (l) i szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szefernaker (p). Prezydent poinformował o zawetowaniu ustawy o krajowym kodeksie skarbowym oraz o podpisaniu dwóch kolejnych nowelizacji Karty Nauczyciela. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl25.08.2025 Warszawa,...

Projekt Nawrockiego w sprawie 800+ już w Sejmie

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki poinformował, że do Sejmu trafił prezydencki projekt 800+ tylko dla osób pracujących i płacących składki w Polsce oraz zakazu symboliki „banderowskiej"

Co się wydarzyło

Według Boguckiego prezydencki projekt ustawy został wysłany do Sejmu w poniedziałek 25 sierpnia. Wcześniej Karol Nawrocki zapowiadał, co się w nim znajdzie:

„W moim projekcie ustawy proponuję nowe zasady nadawania obywatelstwa, także przyjezdnym z innych krajów niż Ukraina. Uznaję, że ten proces powinien być wydłużony. W projekcie znajdzie się także zaostrzenie kary za nielegalne przekroczenie granicy. Aby wyeliminować rosyjską propagandę i oprzeć relacje z Ukrainą na wzajemnym szacunku, uznaję, że powinniśmy zawrzeć w ustawie także jednoznaczne hasło »stop banderyzmowi«".

Wiadomo, że ustawa ma zakładać wydłużenie okresu, po którym obcokrajowiec może otrzymać obywatelstwo, z pięciu do 10 lat, a kara za nielegalne przekroczenie granicy do 5 lat pozbawienia wolności. Symbolika i ideologia związane z ukraińskimi organizacjami zbrojnymi OUN i UPA, odpowiedzialnymi za zbrodnie na polskiej ludności cywilnej na Wołyniu w 1943 roku, miałyby być zakazane podobnie jak symbole i idee nazistowskie.

Wypłata 800+ dla niepełnoletnich obywateli Ukrainy w projekcie prezydenckim jest uzależniona od tego, czy ich rodzice pracują i płacą podatki w Polsce. A jeśli nie pracują, to cała rodzina ma mieć również ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej.

Jaki jest kontekst

25 sierpnia Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy, która przedłużyłaby do marca 2026 roku specjalny status Ukrainek i Ukraińców, którzy uciekli z kraju przed pełnoskalową wojną. Obecna ustawa będzie obowiązywać do końca września – i jeśli nie zostanie znowelizowana, uchodźcy znajdą się w prawnym limbo – pisała w OKO.press Dominika Sitnicka.

Postulat ograniczenia 800+ dla młodych Ukraińców podniósł jako pierwszy w kampanii wyborczej kontrkandydat Nawrockiego Rafał Trzaskowski. Teraz Nawrocki przejął go jako własny i swoim wetem prawdopodobnie zmusi koalicję rządową do wprowadzenia go w życie. Wyczuwając wzrost nastrojów antyukraińskich w polskim społeczeństwie (dodajmy, że umiejętnie podsycanych zwłaszcza przez Konfederację), politycy z prawa i z centrum zaczęli się licytować w pomysłach ograniczających pomoc dla wojennych uchodźców. Projekt złożony przez prezydenta najbardziej przypomina ten zaproponowany w styczniu 2025 przez Konfederację.

Eksperci zwracają uwagę, że proponowane rozwiązania uderzają w grupy wrażliwe – na przykład matkę niepełnosprawnych dzieci, która nie jest w stanie podjąć pracy ze względu na konieczność ciągłej opieki nad nimi.

Przeczytaj także

Przeczytaj także: