0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:10 23-03-2025

Prawa autorskie: Genya SAVILOV / AFPGenya SAVILOV / AFP

Ataki dronowe na Kijów. Nie żyją trzy osoby, w tym 5-letnia dziewczynka i jej ojciec

W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie przepuścili zmasowany atak na stolicę Ukrainy. Drony uderzyły w budynki mieszkalne w kilku częściach miasta, a ich szczątki spowodowały pożaru w kolejnych lokalizacjach. Trzy osoby nie żyją, a 10 zostało rannych. Akcja ratunkowa wciąż trwa, więc ostateczne dane o ofiarach mogą się zmienić.

Co się wydarzyło?

W nocy z soboty na niedzielę rosyjskie drony uderzyły w kilka budynków mieszkalnych w Kijowie. W rejonie dniprowskim w ogniu stanęły dwa budynki – 9- i 16-piętrowy. Zginęła jedna osoba, a 27 osób udało się ewakuować. Odpadki drona spowodowały też pożar i zniszczenie lokalu usługowego w tej samej dzielnicy.

W rejonie podilskim pożar wybuchł na 20 piętrze 25-piętrowego budynku. W rejonie hołosijiwskim atak dronów spowodował pożar w jednym biurowcu i magazynie, ponadto dron uderzył w przyczepę mieszkalną. Na miejscu zginęły dwie osoby — ojciec z pięcioletnią córką.

Szczątki dronów spowodowały też pożary w kilku miejscach w mieście. W rejonie desniańskim pożar wybuchł w lesie, w rejonie szewczenkowskim zniszczeniu uległy dwa samochody — informuje Kyiv Independent.

Pożary udało się już ugasić, ale wciąż trwa akcja przeszukiwania zgliszczy w poszukiwaniu ewentualnych ofiar.

W sumie, jak powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski, tylko w jedną noc Rosjanie wystrzelili w stronę Ukrainy 150 dronów.

„Te ataki są codziennością. Tylko w tym tygodniu przeciwko naszym obywatelom użyto ponad 1580 kierowanych bomb lotniczych, prawie 1100 dronów i 15 różnego rodzaju pocisków rakietowych. Cała ta broń zawiera co najmniej 102 tysiące zagranicznych komponentów. Dlatego sankcje wobec rosyjskich terrorystów muszą być bardziej skuteczne. Każda luka, która pozwala im ominąć system sankcji, musi zostać wyeliminowana. Potrzebne są nowe decyzje i nowe naciski na Moskwę, aby położyć kres tym atakom i tej wojnie. Musimy wzmocnić Ukrainę i naszą armię — większą liczbą systemów obrony powietrznej i realnym wsparciem. Dziękuję wszystkim partnerom, którzy to rozumieją i nadal wspierają Ukrainę" — powiedział Zełenski w niedzielę rano.

Jaki jest kontekst?

Rosja kontynuuje ataki na Ukrainę pomimo deklaracji prezydenta Władymira Putina o tym, że Moskwa chce pokoju. Jak wynika z informacji ukraińskich służb, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy rosyjskie ataki wręcz się nasiliły. Prezydent Rosji Władimir Putin nie zgodził się na zaproponowane przez USA w porozumieniu z Ukrainą pełne 30-dniowe zawieszenie broni. W rozmowie z prezydentem USA Donaldem Trumpem we wtorek 18 marca Putin zgodził się jedynie na ograniczenie ataków na infrastrukturę energetyczną. Zakończenie wojny w Ukrainie nie zbliża się więc tak szybko, jak obiecywał Donald Trump, który w trakcie kampanii wyborczej twierdził, że doprowadzi do tego w jeden dzień.

We wtorkowej rozmowie z Trumpem Putin przedstawił swoje żądania. Do zawieszenia broni mogłyby dojść, gdyby:

  • Zachód zaprzestał udzielania jakiejkolwiek pomocy Ukrainie – zarówno jeśli chodzi o sprzęt wojskowy i amunicję, jak i o dane wywiadowcze;
  • usunięte zostały „podstawowe przyczyny kryzysu” – to żądanie nie zostało rozwinięte, ale najprawdopodobniej chodzi o wielokrotnie formułowany przez Putina na początku wojny i w jej trakcie postulat „denazyfikacji” i demilitaryzacji kraju – czyli pozbawienia go demokratycznie wybranych władz i zdolności do obrony, a także rezygnację Ukrainy z planu wejścia do NATO;
  • zakończona została w Ukrainie mobilizacja i modernizacja sił zbrojnych.

Rosja żąda więc de facto kapitulacji Ukrainy, na co Ukraina nie zamierza się zgodzić.

Kijów może wciąż liczyć na wsparcie państw Unii Europejskiej (oprócz Węgier i w dużym stopniu Słowacji), co państwa UE potwierdziły w trakcie ostatniego szczytu UE 20 marca w Brukseli, a także Wielkiej Brytanii, Norwegii, Islandii, Australii, Korei Południowej i Japonii. Kraje te współpracują ze sobą pod przewodnictwem premiera Wielkiej Brytanii i prezydenta Francji, by zaoferować Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w ramach tzw. „koalicji chętnych". Następne spotkanie koalicji odbędzie się w czwartek 27 marca w Paryżu.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:14 22-03-2025

Prawa autorskie: Photo by Miguel J. Rodriguez Carrillo / AFPPhoto by Miguel J. R...

Bez czarnych Amerykanów i kobiet w kosmosie? NASA porzuca politykę różnorodności po dekrecie Trumpa

NASA porzuca deklarację wysłania pierwszej kobiety i pierwszego niebiałego astronauty na księżyc.

Co się wydarzyło?

Miało się to wydarzyć już w 2027, przy planowanym powrocie Amerykanów na księżyc podczas misji Artemis. To efekt działań administracji Donalda Trumpa, która dekretem wymogła porzucenie praktyk różnorodności, równości i integracji (DEI) w agencjach federalnych. Biały dom uznaje praktyki DEI za narzędzie ideologiczne. Do tej pory NASA na swojej stronie zapewniała o planowanym włączeniu „pierwszej kobiety, pierwszej osoby niebiałej i pierwszego międzynarodowego astronauty partnerskiego” w swoje działania.

„Zgodnie z zarządzeniem wykonawczym prezydenta, aktualizujemy nasze ogłoszenia dotyczące planów wysłania załogi na powierzchnię Księżyca w ramach misji NASA Artemis. Z niecierpliwością czekamy na informacje o dalszych planach administracji Trumpa dotyczących naszej agencji, w tym rozszerzenia eksploracji Księżyca i Marsa z korzyścią dla wszystkich ludzi" – mówił brytyjskiemu Guardianowi Allard Beutel, rzecznik federalnej agencji.

To zwrot od dotychczasowych obietnic NASA, która zapowiadała zróżnicowanie składów załóg lotów kosmicznych, do tej pory zdominowanych przez młodych, białych mężczyzn. Wszystkie 12 osób, które do tej pory wyleciały na księżyc w ramach misji Apollo w latach 1969-1972, było białymi mężczyznami w wieku od 36 do 47 lat.

Działania Nasa są zgodne z działaniami wielu innych agencji federalnych, które zastosowały się do nakazów usunięcia wzmianek o programach i inicjatywach DEI po inauguracji drugiej kadencji Trumpa 20 stycznia.

Jaki jest kontekst?

W ostatnich latach agencja poczyniła kroki w kierunku przyjęcia różnorodności i odejścia od swojej reputacji jako obsadzonej przez starych, białych mężczyzn. Wszystkie 12 osób, które stąpały po Księżycu podczas sześciu misji Apollo w latach 1969-1972, było białymi mężczyznami w wieku od 36 do 47 lat.

Misja Artemis III ma zostać wysłana na srebrny glob w połowie 2027 roku. Jej celem ma być zbadanie możliwości długotrwałej obecności ludzi na Księżycu. Wcześniej, bo.w 2026 roku, w kosmos mają wylecieć astronauci misji Artemis II, która okrąży naszego naturalnego satelitę bez lądowania. W ramach tej misji w przestrzeń pozaziemską wylecą między innymi astronautka Christiana Koch i pierwszy czarny astronauta, Victor Glover.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

14:56 22-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Szymon BzomaFot. Szymon Bzoma

Rzeź kormoranów na Kujawach: sąd utrzymuje więzienie za zabicie kilkuset piskląt

Sąd utrzymał wyrok roku bezwzględnego pozbawienia wolności dla sprawców masakry piskląt chronionego gatunku.

„Każdego dnia, od 13 lat zajmuję się sprawami dotyczącymi powodowania przez człowieka krzywdy wśród zwierząt. Ta jest jedną z najbardziej drastycznych, zarówno w mojej praktyce, jak i śmiem twierdzić – w ogóle w polskiej historii. Około 300 piskląt, miażdżonych, pozbawionych jakiejkolwiek pomocy, z obrażeniami wewnętrznymi skazanych na śmierć głodową, to prawdziwa masakra” – mówiła mecenas Karolina Kuszlewicz, komentując postanowienie sądu podtrzymujące karę dla sprawców masakry kormoranów.

O sprawie poinformowało Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”, które odkryło w kwietniu 2023, że 110 gniazd kormoranów spadło na ziemię na wyspie na Jeziorze Tonowskim w Kujawsko-Pomorskiem.

Wypadło z nich prawie 300 piskląt kormoranów i kilkadziesiąt jeszcze niewyklutych jaj. Te ptaki w Polsce są objęte ochroną gatunkową częściową (z wyłączeniem osobników występujących na terenie stawów rybnych uznanych za obręby hodowlane).

Działacze „Salamandry” początkowo nie wiedzieli, ile osób niszczyło gniazda i kto za to odpowiada. „Według specjalistów można w tym wypadku wykluczyć działanie czynnika naturalnego. Np. nawałnica zrzuciłaby może nieco gniazd z wysokich konarów, a te przy ziemi miałyby większą szansą przetrwać. Tymczasem pozrzucano tylko te niższe – »w zasięgu wiosła«, a te wybudowane wyżej pozostały” – tłumaczyli.

Dwójka mężczyzn strąciła z gniazd 110 gniazd za pomocą metalowych rur, znajdowało się w nich 250-300 piskląt. Część z nich straciła życie przez brak możliwości karmienia przez rodziców, część została rozdeptana przez sprawców. Sąd okręgowy w Bydgoszczy postanowił o karze roku więzienia dla sprawców, powołując się na zapisy ustawy o ochronie zwierząt o zabijaniu, uśmiercaniu lub uboju zwierząt z naruszeniem przepisów oraz powodowaniu zniszczeń w przyrodzie.

„Przyczyną śmierci poszczególnych ptaków były urazy mechaniczne ciała, głównie w postaci połamanych kości kończyn i zmiażdżonych kości głowy, zmiażdżonych tkanek miękkich i narządów wewnętrznych, a także przerwanie ciągłości skóry ciała. Niektóre z piskląt zmarły śmiercią głodową" – ustalił sąd, który nałożył na przestępców obowiązek zapłacenia po 10 000 zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz takiej samej kwoty na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (łącznie 40 000 zł). Ponadto oskarżeni mają zakaz posiadania ptaków na okres 5 lat.

– Mamy zatem więzienie za kormorany! Wiemy jednocześnie, że to nie pierwszy taki proceder w Polsce, ponieważ rybacy i wędkarze traktują ptaki i inne zwierzęta jak swoich konkurentów, w związku z tym niektórzy z nich podejmują się działań skrajnie okrutnych i przestępczych. Zazwyczaj kierują je w stosunku do młodych, bezbronnych osobników, nie tylko piskląt, ale i fok. Ta sprawa jest być może pierwszą w Polsce, która daje wyraźny sygnał, że koniec tej bezkarności! – komentował Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:35 22-03-2025

Prawa autorskie: Fot. NICOLAS TUCAT oraz ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFPFot. NICOLAS TUCAT o...

Członek administracji Trumpa: w Ukrainie odbędą się wybory. Mówił też o statusie zajętych terytoriów

Steve Witkoff zaznaczył, że Ukraińcy zgodzili się na przeprowadzenie wyborów prezydenckich, choć prawo zakazuje ich organizacji w czasie wojny.

Co się wydarzyło?

Ukraina zgodziła się na przeprowadzenie wyborów prezydenckich – stwierdził w wywiadzie z prawicowym dziennikarzem Fox News Tuckerem Carlsonem Steve Witkoff, główny negocjator na linii USA-Rosja. Zapytany o tę kwestię stwierdził jasno: „Tak, będą wybory, tak, zgodzili się co do tego”. Witkoff przekonywał również, że Ukraina powinna dążyć do jak najszybszego zakończenia wojny i podpisania ugody z Moskwą.

„Myślę, że Zełenski stara się zrobić, co w jego mocy. Jest w bardzo, bardzo trudnej sytuacji, ponieważ musi stawić czoła potędze nuklearnej, która ma populację cztery razy większą od jego. I musi zrozumieć, że może zostać zniszczony. Teraz jest najlepszy czas, aby zawarł umowę. Prezydent Trump może zaoferować mu najlepszą możliwą umowę, jaką kiedykolwiek otrzyma” – stwierdził urzędnik administracji Donalda Trumpa.

Jednocześnie Witkoff podkreślał, że pozycja Zełenskiego jest coraz słabsza, a jego kraj nie znajduje się w dobrej sytuacji. Ukraińskie media zauważyły też, że wskazał na możliwą wiążącą moc referendów przeprowadzonych przez władze okupacyjne na terytorium Ukrainy, włączające zajęte lub częściowo zajęte obwody do Rosji. „Chodzi o to, co mogą oddać, jeśli chodzi o terytoria. Rosjanie de facto kontrolują te ziemie. Pytanie brzmi, czy świat uzna, że są to terytoria rosyjskie? Czy Zełenski przetrwa politycznie, jeśli to uzna? To jest główna kwestia w tym konflikcie” – mówił pełnomocnik Trumpa w rozmowach ze stroną rosyjską.

Jaki jest kontekst?

Wcześniej otoczenie prezydenta Zełenskiego i sama głowa ukraińskiego państwa mówiły jasno, że o żadnych wyborach nie może być mowy, gdy trwa stan wojenny. Byłoby to sprzeczne z ukraińską konstytucją. Do tej pory nie było też mowy o ewentualnym zrzeczeniu się zajętych terytoriów na rzecz okupanta.

Wołodymyr Zełenski wygrał wybory prezydenckie w Ukrainie w 2019 roku. Według ukraińskiej konstytucji, kadencja prezydenta trwa pięć lat. Wybory w 2024 roku nie odbyły się, ponieważ w Ukrainie wciąż obowiązuje stan wojenny, wprowadzony po wybuchu pełnoskalowej wojny z Rosją w lutym 2022 roku. Rzekomy brak mandatu Zełenskiego do pełnienia władzy był jednym z głównych spinów rosyjskiej propagandy, który w ostatnim czasie podchwycił także prezydent USA Donald Trump.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

13:19 22-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Adam Stępień, Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stępień, A...

Resort kultury wprowadza zmiany w systemie grantowym po protestach. Ma być sprawiedliwie

Ministra kultury Hanna Wróblewska zapowiada zmiany w systemie rozdzielania rządowych dotacji.

Co się wydarzyło?

To reakcja na krytykę ze strony twórców i organizatorów wydarzeń, którzy zwrócili uwagę na kontrowersje przy podziale rządowych pieniędzy. Duży sprzeciw wywołały wyniki naboru wniosków na inicjatywy muzyczne. Jak pisaliśmy w OKO.press, setki tysięcy złotych popłynęły na działania o dyskusyjnej wartości, a także do bogatych podmiotów, choćby do organizatora największego w Polsce komercyjnego festiwalu Open'er. W rozdaniu środków pominięto z kolei wiele inicjatyw związanych z muzyką elektroniczną czy alternatywną.

W sumie ministerstwo wydało ponad pół miliarda złotych na programy wspierające nie tylko muzykę, ale i teatr, film, niezależne czasopisma czy kulturę cyfrową – podsumowała Hanna Wróblewska, broniąc trybu przyznawania środków.

„Po raz pierwszy Programy Ministra zostały ogłoszone tak wcześnie – na początku października, a nie – jak dotąd bywało – z końcem listopada. Po raz pierwszy od 9 lat wyniki naborów zostały opublikowane zgodnie z założonym harmonogramem. Przed nami ewaluacja tej edycji” mówiła Wróblewska. Jednocześnie zapowiedziała, że wsłucha się w głosy krytyki. – „W tej edycji Programów Ministra wprowadziliśmy wiele pilotażowych zmian, które pomogły wnioskującym i usprawniły proces administracyjny. Wiemy, jakich korekt wymagają programy i będziemy je wprowadzać w porozumieniu ze środowiskami.”

Jedną z takich „pilotażowych zmian” jest wprowadzenie tak zwanej „rezerwy ministra”, czyli środków rozdzielanych przez szefa resortu kultury samodzielnie, bez udziału komisji i możliwości odwołania. Właśnie w ten sposób przyznano środki na cele budzące największe kontrowersje.

Ministra kultury zapowiedziała zmiany. „Zapowiedziała m.in. wprowadzenie zrównoważonego systemu powoływania ekspertów oceniających wnioski. Podkreśliła, że w pięciu realizowanych programach eksperci byli wyłaniani w trybie losowania z grona specjalistów reprezentujących szeroki przekrój dziedzin i w tych pięciu programach tryb ten sprawdził się bez zarzutów” – czytamy w oświadczeniu resortu. Jednym z działań naprawczych ma być wydzielenie środków na działania wysokobudżetowe, które nie będą konkurować z niewielkimi i niezależnymi inicjatywami.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także: