W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu
Ratownicy nadal w gruzach poszukują ciał ofiar rosyjskiego ataku na Charków. Po sobotnim ataku pięć osób wciąż pozostaje zaginionych. Prezydent Zełenski prosi Zachód o Patrioty
W poniedziałek 27 maja w Charkowie ogłoszono dzień żałoby. W sobotę popołudniu rosyjska armia uderzyła z powietrza w hipermarket budowlany „Epicentr”. Według Ołeha Syniehubowa, szefa charkowskiej administracji wojskowej, wskutek ataku
zginęło 18 osób, 48 odniosło obrażenia (21 osób jest w szpitalu).
Charkowska prokuratura obwodowa podaje, że zginąć miało 17 osób. Wśród zabitych są 12-letnia dziewczynka i 17-letni chłopak.
Śledczy ustalili, że w centrum eksplozji podczas ataku na hipermarket znajdowało się co najmniej 20 osób.
Sklep był bardzo duży. Rozebrano 55 proc. gruzów. Z niektórych ciał prawie nic nie zostało. Służby zidentyfikowały 13 osób. W niektórych przypadkach próbki biologiczne pobierano u dzieci, ponieważ były najbliższymi krewnymi ofiar.
Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przerywa prace podczas alarmów przeciwlotniczych. Rosyjskie wojsko nie raz stosowało taktykę podwójnego uderzenia: atakowało to samo miejsce, a celem były służby ratownicze.
Natomiast rosyjska agresja nie ustaje. W poniedziałek Rosja zbombardowała przedsiębiorstwo cywilne w dzielnicy chołodnohirskiej w Charkowie. 12 osób zostało rannych, jedna kobieta zginęła.
Rosjanie zaatakowali też południe kraju, m.in. obwód mikołajowski. W Snihuriwce uderzenie spowodowało pożar w kawiarni, sklepie samochodowym i serwisie opon.
Zginęły trzy osoby, sześć zostało rannych.
Na północy Ukrainy wroga armia atakowała przygraniczne wioski obwodu czernihowskiego. Rosjanie zrzucili ładunki wybuchowe z drona na budynek rolniczy. Oprócz tego z artylerii ostrzelano wieś w osadzie semeniwskiej. Dwie osoby zostały ranne.
27 maja podczas wizyty do Hiszpanii prezydent Zełenski powiedział, że
rosyjskie wojska używają ponad 3000 bomb kierowanych miesięcznie do atakowania Ukrainy.
W maju wykorzystali 3200 sztuk.
Ukrainie brakuje obrony przeciwlotniczej, żeby obronić swoje miasta. Według prezydenta Ukraina potrzebuje co najmniej siedmiu dodatkowych systemów obrony powietrznej Patriot, z których dwa potrzebne są dla obrony Charkowa (miasto znajduje się 40 km od granicy z Rosją). Systemy obronne uniemożliwiłyby rosyjskim samolotom podlatywanie na tyle blisko, by mogły przeprowadzać ataki.
Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu 5 podejrzanych o przygotowywanie się do podpalenia jednego z dużych obiektów handlowych
Prokuratura Krajowa poinformowała, że prowadzi obecnie dwa śledztwa dotyczące podpaleń – pierwsze związane jest z pożarem hali targowej przy ulicy Marywilskiej w Warszawie, drugie obejmuje grupę osób podejrzanych o zamiar dokonania podpaleń. Z tą drugą sprawą związane są najprawdopodobniej odnalezione przez służby w jednym z dużych obiektów handlowych urządzenia pozwalające na zdalne wywołanie pożarów (zmodyfikowane zapalniki radiowe do fajerwerków).
„W drugim z prowadzonych postępowań aktualnie pięciu podejrzanym ogłoszono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym. Na wniosek prokuratora sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec wszystkich podejrzanych” – poinformował prok. Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.
Rosyjscy dyplomaci (z wyjątkiem ambasadora) będą mogli przemieszczać się wyłącznie w obrębie województwa, w którym urzędują – ogłosił szef polskiego MSZ
Ogłosiłem przed chwilą polską decyzję w związku z udziałem Rosji w wojnie hybrydowej przeciwko Unii Europejskiej i Polsce. Zostaną wprowadzone restrykcje na poruszanie się rosyjskich dyplomatów po naszym kraju – ogłosił w Brukseli, po spotkaniu z szefami MSZ krajów UE minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Mamy dowody na udział państwa rosyjskiego w autoryzowaniu dywersji, także w naszym kraju. Mamy nadzieję, że Federacja Rosyjska potraktuje to jako bardzo poważny sygnał ostrzegawczy" – mówił Sikorski.
„To jest kampania prowadzona w całej Unii Europejskiej. U nas doszło do aresztowania człowieka, który o mało co nie przeprowadził ataku dywersyjnego, a mamy kolejnych podejrzanych” – podkreślił szef MSZ.
Restrykcje mają wyglądać następująco:
Rosyjska ambasada ma otrzymać w tej sprawie stosowną notę z MSZ.
„Dostaliśmy z Pawłem Kukizem zaproszenie od Zbigniewa Ziobry, a pośredniczył Janusz Kowalski” – mówi Stanisław Tyszka (Konfederacja) o wydarzeniach z 2020 roku.
„W poprzedniej kadencji, zanim jeszcze przeszedłem do Konfederacji, byłem w kole Kukiz'15 i PiS brakowało głosów do większości. W związku z tym każdy mandat poselski był dla nich bardzo istotny i oni przez wiele lat starali się mnie przekonać do tego, żebym z nimi współpracował” – mówił Stanisław Tyszka w PolsatNews. "Składano mi okresowo, cyklicznie różnego rodzaju propozycje i tu jest element tej bardzo nieładnej, obrzydliwej, korupcji politycznej, która panuje w Polsce. Ja np. dostałem w pewnym momencie ofertę zastania ponownie wicemarszałkiem Sejmu.
Zabiegały różne frakcje PiS-owskie i w pewnym momencie
dostaliśmy z Pawłem Kukizem zaproszenie od Zbigniewa Ziobry, a pośredniczył Janusz Kowalski.
Rozmawialiśmy tam m.in. o sprawach europejskich, o KPO, bo tutaj akurat mieliśmy podobno spojrzenia, chociaż oni popierali Morawieckiego, który nie wetował Zielonego Ładu. W pewnym momencie spotkania Janusz Kowalski rzucił coś takiego, że byłaby możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości. Ja się bardzo dziwiłem, nie pamiętam dokładnie słów, szczegółów propozycji, ona nie była też rozwinięta".
Spotkanie, o którym opowiada poseł Konfederacji, miało miejsce w 2020 roku. Stanisław Tyszka twierdzi, że dostawał w tamtym czasie więcej podobnych propozycji, ale zastrzegł, że „one miały charakter korupcji politycznej, ale nie wypełniały znamion przestępstwa”.
Wywiad Stanisława Tyszki zdążył już skomentować wymieniony przez posła Janusz Kowalski.
"Poseł Tyszka rzuca na finiszu swojej kampanii wyborczej w eter jakieś oskarżenia pod moim adresem od razu procesowo zasłaniając się...niepamięcią. Wymyślanie bzdur tylko po to, aby wyjść jakoś ze swojego kłamstwa rzuconego kilka dni temu pod adresem ... PiS (sic!) świadczy tylko o pośle Tyszce. Merytoryczna rozmowa z Pawłem Kukizem, który przyszedł na nią z posłem Tyszką, dotyczyła mechanizmu KPO i szantaży eurokratów.
Była to jedyna moja rozmowa przez 4 lata z posłem i miała akurat w jego przypadku charakter edukacyjny dla kompletnie niezorientowanego w sprawach ważnych dla Polski posła-leniucha. Poseł Tyszka był bowiem przez wszystkich omijany w Sejmie szerokim łukiem ponieważ wszyscy wiedzieli, że czeka na propozycję zostania wicemarszałkiem Sejmu" – napisał były wiceminister rolnictwa na portalu Twitter (X).
Janusz Kowalski dodał także, że Stanisław Tyszka jest rekordzistą nieobecności w Sejmie. W poprzedniej kadencji wziął udział w zaledwie 71 proc. głosowań.
„Tarcza Wschód” realizowana będzie w latach 2024-2028, kosztować ma 10 mld zł. Program zakłada m.in. rozwój systemów wykrywania i śledzenia, rozbudowę fortyfikacji i bunkrów.
18 maja premier Donald Tusk zapowiedział podjęcie nowych działań w zakresie bezpieczeństwa Polski, mówiąc o jego czterech wymiarach. Czwartym ma być zapora na wschodniej granicy, ale nie ta zatrzymująca migrantów, tylko armię wroga.
W poniedziałek szczegóły czwartego wymiaru, nazywanego „Tarczą Wschód” przedstawili podczas wspólnej konferencji prasowej szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceministrowie Cezary Tomczyk i generał Wiesław Kukuła.
Strategia i działanie, które podejmujemy, ma na celu ochronę, obronę i zadbanie o każdy centymetr, metr kwadratowy obszaru RP. Będziemy bronić zawsze każdego centymetra obszaru RP, nienaruszalności naszych granic. Już dzisiaj jest prowadzone wiele przedsięwzięć o charakterze strategicznym, transformacja, powołanie dowództwa transformacji, wojsk bezzałogowych, zmiana funkcjonowania w szkoleniach – to wszystko jest już dziś realizowane po to, żeby wzmacniać nasze bezpieczeństwo" – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Program realizować ma międzyresortowy zespół wraz z wojskiem polskim. Jego głównym założeniem jest wzmocnienie infrastruktury obronnej na linii aż do 700 km granicy, nawet do 50-100 km w głąb kraju. Realizacja zaplanowana jest na lata 2024-2028, a całkowity koszt wynieść ma 10 mld zł. Pierwsze inwestycje w tzw. twardą infrastrukturę to pierwszy kwartał 2025 roku.
Program składać się będzie z czterech filarów:
Podczas konferencji MON przedstawiono także wizualizację pasa przygranicznego:
Wiceminister @CTomczyk: pierwsze inwestycje infrastrukturalne w ramach programu pojawią się już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jednocześnie chciałem zaznaczyć, że projekt #TarczaWschód jest już realizowany, chociażby w wymiarze planistycznym z wiodącą rolą @SztabGenWP.… pic.twitter.com/wjnExWKqCu
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) May 27, 2024