Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Ukrywający się na Węgrzech przed polskim wymiarem sprawiedliwości były minister w rządzie PiS wystąpił zdalnie za pośrednictwem ekranu ustawionego w centrali PiS na Nowogrodzkiej. W tym samym czasie w Sejmie trwało niewygodne dla PiS posiedzenie dotyczące związków prawicy z firmami kryptowalutowymi
W piątek 5 grudnia przebywający na Węgrzech były minister sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniew Ziobro wystąpił zdalnie w siedzibie PiS. Do dziennikarzy i pracowników prawicowych mediów przemawiał z ekranu.
„Spotykam się z państwem w tej formule, gdyż zdecydowałem się stawić czoła i oprzeć się bezprawiu, dlatego zostałem za granicą. Natomiast natychmiast wrócę do Polski, gdy będę miał podstawę sądzić, że sądy działają niezależnie i niezawiśle od tej władzy, oraz, że prokuratura działa na podstawie prawa” – mówił Ziobro. Przedstawił też swoją listę żądań, których spełnienie miałoby mu pozwolić na wiarę w niezależność sądów. Ziobro ogłosił więc, że wróci do Polski i stawi się przed prokuratorami wyłącznie, jeśli:
W tym samym czasie trwało bardzo niewygodne dla PiS posiedzenie Sejmu. W jego pierwszej – utajnionej – części premier Donald Tusk przedstawił posłom informacje o związkach części firm kryptowalutowych z objętymi sankcjami podmiotami z Rosji oraz światem zorganizowanej przestępczości. Według niektórych nieoficjalnych przekazów informacje te dotyczyły też firm powiązanych z politykami prawicy i prawicowymi mediami. W dalszej części posiedzenia przewidziano głosowanie nad odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy mającej uregulować polski rynek kryptowalut i zminimalizować ryzyko nadużyć.
Zbigniew Ziobro pozostaje na Węgrzech pod opieką prawicowego rządu Viktora Orbana od 7 listopada, czyli od momentu, w którym Sejm uchylił mu immunitet poselski i wyraził zgodę na jego tymczasowe aresztowanie, o ile do takiego wniosku przychyliłby się sąd. Prokuratura chce mu postawić łącznie 26 zarzutów dotyczących nieprawidłowości związanych z Funduszem Sprawiedliwości nadzorowanym przez Ziobrę jako ministra sprawiedliwości w rządzie PiS. Do sądu trafił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Ziobry – jednak rozprawa odbędzie się dopiero 22 grudnia. Przed rozprawą nie jest możliwe wydanie za Ziobrą listu gończego ani wystawienie wobec niego Europejskiego Nakazu Aresztowania. Ziobro był więc już w trakcie swej emigracji między innymi w Brukseli.
Sejm od rana żyje sprawami bezpieczeństwa i kryptowalutami. Około godziny 11 dobiegła końca utajniona część posiedzenia, podczas której premier Donald Tusk przekazał posłom pilną informację w tej sprawie.
Od rana w Sejmie trwała tajna debata, podczas której premier Donald Tusk przedstawił „pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa”. Po godz. 12 posłowie wznowili prace w trybie jawnym. Posłowie podczas posiedzenia mają się zająć głosowaniem nad odrzuceniem weta prezydenta.
Pierwszy głos w już w jawnej debacie zabrał szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, który mówił, że ustawa o kryptowalutach stoi w sprzeczności z Konstytucją: „Projekt wprowadza regulacje nadmiernie, nieproporcjonalne, i niejednoznaczne które mogą zaszkodzić rynkowi innowacji finansowych” – przekazał prezydencki minister.
Bogucki w swoim wystąpieniu powołał się też na regulacje o kryptowalutach w innych krajach. „Pokazuję czeską ustawę, czeska ustawa to jest kilka, kilkanaście stron. Natomiast rząd chce przedstawić taką ustawę [pokazuje gruby plik kartek – red.]. Jeżeli tak ma wyglądać deregulacja rządu, otwarcie na nowe technologie, otwarcie na startupy, otwarcie na deregulacje, no to pan prezydent się na taką deregulację nie zgadza” – powiedział Zbigniew Bogucki podczas debaty w Sejmie.
„Jeżeli Czesi, jeżeli Słowacy, jeżeli inne kraje w Europie potrafiły to wprowadzić i szybciej i sprawniej i skuteczniej, to panie premierze, życzę panu i pan prezydent będzie w tym pomagał, jak już mówiłem wcześniej, żeby jak najszybciej, błyskawicznie przyjąć rozwiązania, które w odpowiedni sposób uregulują rynek kryptoaktywów” – mówił dalej Zbigniew Bogucki.
Premier Donald Tusk odniósł się do słów Boguckiego, tłumacząc, że czeskie regulacje są rozsiane w kilkudziesięciu różnych ustawach. „Nie wymaga wiele pracy dojście do tego, że ustawa z Czech jest mniej obszerna, bo przepisy dotyczące rynku kryptowalut są w czeskiej rzeczywistości rozsiane w 30 ustawach, a u nas w jednej” – podkreślił.
Następnie premier Donald Tusk wyjaśniał, że odrzucenie prezydenckiego weta ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. Wyjaśniał, że ustawa da narzędzia do kontroli rynku oraz infiltrowania podmiotów, które są dziś zagospodarowane przez rosyjskie i białoruskie służby.
„Czy do was dociera to, że firma, gdzie w tle są zaginieni ludzie, pranie brudnych pieniędzy, rosyjskie wpływy, rosyjska kasa, jest równocześnie sponsorem działań, którymi zainteresowani najwyżsi funkcjonariusze partyjni i liderzy opinii publicznej z prawej strony? To nie jest wymysł” – mówił premier Donald Tusk w Sejmie.
„Prezydent wetuje i wiemy, że robi to w interesie firmy, której źródła są przestępcze, gdzie infiltracja rosyjska jest ewidentna i gdzie ich wpływy w obozie prawicy są też ewidentne, spektakularne, manifestowane na zewnątrz” – mówił dalej.
I kontynuował: „Zdecydujcie się, kogo chcecie chronić? Ludzkie pieniądze, interesy, od najdrobniejszych inwestorów, bezpieczeństwo państwa czy ruską mafię, która inwestuje w te przedsięwzięcia? O tym jest to głosowanie, o niczym więcej” – stwierdził premier Donald Tusk.
Wcześniej większość prawicy krytykowała premiera Tuska za utajnienie debaty. „To, co premier powiedział na posiedzeniu Sejmu powinno paść w debacie publicznej kilka tygodni, albo nawet kilka miesięcy wcześniej” – mówił wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
Poseł PiS Michał Wójcik wystąpienie premiera nazwał „przewidywalnym”. Jego zdaniem części posiedzenia nie trzeba było utajniać. "Jest kryzys w służbie zdrowia, jest fatalny budżet przyjmowany, naprawdę, proszę państwa, chyba potraficie sobie połączyć te wszystkie zdarzenia – dodał, odnosząc się do tego, że wystąpienie szefa rządu zostało zorganizowane w piątek, gdy odbywa się prezydencki szczyt ws. ochrony zdrowia, a w Sejmie ma być głosowany projekt budżetu na przyszły rok.
Posłowie PiS wnieśli wniosek do marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego z prośbą o odtajnienie części posiedzenia Sejmu. „Polacy mają obowiązek poznać prawdę, to po pierwsze. Jeżeli Donald Tusk nie będzie chciał ujawnić tego, co powiedział na tajnym posiedzeniu, to znaczy, że będzie chronił wpływy rosyjskie” – powiedział Janusz Kowalski podczas debaty w Sejmie.
W poniedziałek 1 grudnia rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz poinformował, że Karol Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptoaktywów. Podkreślił, że przepisy ustawy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa.
Według branży ustawa była zbyt restrykcyjna, a proponowane rozwiązania ostrzejsze niż te, które wprowadziły np. Czechy, Węgry czy Słowacja. Za wetem lobbował biznes kryptowalutowy oraz politycy Konfederacji i PiS (Janusz Kowalski).
O weto zabiegał intensywnie Sławomir Mentzen, więc w politycznym sensie jest ono kolejnym ukłonem prezydenta w stronę środowiska Konfederacji.
Jak pisaliśmy w OKO.press, obóz rządowy i prezydent przyjęli w sprawie tej ustawy dwie zupełnie różne strategie narracyjne. Premier bronił jej zapisów, odwołując się do bezpieczeństwa. Prezydent oraz Konfederacja i PiS — posługiwali się argumentacją dotyczącą wolności.
W debacie pojawia się też wątek Zondacrypto – giełdy kryptowalut, która sponsorowała konferencję CPAC w Waszyngtonie, podczas której Karol Nawrocki otrzymał poparcie od amerykańskich polityków. Zondacrypto współpracuje też z Telewizją Republika.
Zondacrypto wcześniej nazywała się BitBay. To właśnie jej szef, Sylwester Suszek był nazywany królem bitcoinów. Zaginął wiosną 2022 roku.
Na fakt, że Rosja coraz częściej wykorzystuje kryptowaluty do omijania sankcji, powoływała się w październiku Komisja Europejska.
Polskie służby wystawiły właśnie list gończy za Michaiłem Mirgorodskim, Rosjaninem, który miał zarządzać trzydziestoosobową grupą, realizującą działania dywersyjne, sabotażowe i szpiegowskie na terenie Polski. Wynagrodzenie przekazywano im w kryptowalutach.
A sam Mirogrodskij miał specjalistyczną wiedzę z zakresu kryptowalut. „Na początku pomagał rosyjskiemu kontrwywiadowi w zakładaniu i obsłudze portfeli kryptowalutowych, za pomocą których FSB opłacało swoich zleceniobiorców” – pisze Anna Mierzyńska.
Weto w praktyce oznacza wniosek prezydenta o ponowne rozpatrzenie przez posłów danej ustawy. Sejm może odrzucić weto prezydenta, uchwalając ustawę ponownie większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów – w maksymalnym wariancie przy założeniu, że w głosowaniu wezmą udział wszyscy posłowie, oznacza to konieczność zebrania 276 głosów, by odrzucić weto.
Przeczytaj także:
Według prokuratury wieloletnia współpracowniczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zmarła z przyczyn naturalnych na zawał serca
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prokurator Karolina Staros poinformowała w piątek 5 grudnia, że śledztwo w sprawie śmierci Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zostało umorzone. Prokuratorzy nie znaleźli żadnych poszlak wskazujących na udział osób trzecich. „Barbara Skrzypek zmarła na zawał, który miał miejsce najprawdopodobniej w czasie nie dłuższym niż kilka godzin przed jej śmiercią, a więc po upływie trzech dni od przesłuchania. Doszło do niego, w wyniku zmian chorobowych układu sercowo-naczyniowego, czyli bardzo zaawansowanej miażdżycy” – mówiła prok. Karolina Staros.
„Ocena materiału dowodowego wskazuje, że nie zaistniały żadne obiektywnie ustalone okoliczności czy wydarzenia zewnętrzne, które mogłyby mieć wpływ na jej śmierć” – tak umorzenie śledztwa uzasadnia prokuratura.
Barbara Skrzypek zmarła 15 marca. Trzy dni przed jej śmiercią była przesłuchiwana przez prokurator Ewę Wrzosek w śledztwie dotyczącym stanowiącej finansowe zaplecze PiS spółki Srebrna. Chodziło o niezrealizowaną inwestycję spółki w postaci planowanej budowy w centrum Warszawy tzw „wież Kaczyńskiego”, czyli dwóch komercyjnych wieżowców o przeznaczeniu biurowym. Politycy PiS – w tym Jarosław Kaczyński – oskarżali prokurator Wrzosek o przyczynienie się w ten sposób do śmierci Barbary Skrzypek.
Przeczytaj także:
Barbara Skrzypek przez długie lata współpracowała Jarosławem Kaczyńskim i PiS. W partii pełniła funkcję szefowej kancelarii oraz dyrektorki biura prezydialnego sprawując formalną i nieformalną władzę administracyjną nad centralą partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Uważana była za osobę nadzorującą kalendarz spotkań prezesa PiS i mającą znaczny wpływ na krąg dopuszczanych do niego osób.
Podpisując ustawę prezydent dzielił się ze słuchaczami spiskową teorią na temat jednego z seriali telewizyjnych i ostro krytykował rząd
Prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. Umożliwia to przekazanie do Narodowego Funduszu Zdrowia ok 3,6 mld złotych z budżetu. Nawrocki wykorzystał ten moment podwójnie. Po pierwsze, podpisał ustawę w trakcie tzw Szczytu Zdrowotnego, który rozpoczął się w piątek w Pałacu Prezydenckim. Wydarzenie odbywa się pod hasłem „Na ratunek ochronie zdrowia” i jest dla Nawrockiego i jego obozu polityczną okazją do zaprezentowania się w roli obrońców zarówno służby zdrowia, jak i jej pacjentów. Po drugie, podpisując ustawę Nawrocki ostro skrytykował rząd, oskarżając, że zwlekał z przygotowaniem ustawy do końca roku. „Konsekwentnie apeluję do pana premiera, żeby nie brać pacjentów za zakładników i służby zdrowia nie wrzucać do sporu politycznego” – mówił Nawrocki.
Prezydent przedstawił również specyficzną interpretację odcinka jednego z popularnych seriali emitowanych w TVP. „Kilka dni temu widziałem w telewizji publicznej fragment serialu produkowanego przez Telewizję Polską, w którym zachwalano prywatyzację szpitali” – mówił Nawrocki i zastanawiał się, czy „była to wyłącznie kreacja telewizyjna czy artystyczna”. Ta nieco niepokojąca myśl posłużyła Nawrockiemu za punkt wyjścia do powtórzenia jednego z punktów jego programu wyborczego: „Nie będzie mojej zgody na jakąkolwiek prywatyzację publicznych placówek ochrony zdrowia. Nigdy nie podpiszę się pod takim prawem, jeśli zostanie mi zaproponowane. Uważam, że coś, co społeczeństwo przez lata budowało, nie może być teraz przedmiotem czyjegoś zysku” – mówił Nawrocki po podpisaniu nowelizacji.
Narodowy Fundusz Zdrowia rozpocznie nowy rok z deficytem na poziomie 23 miliardów złotych. Nowelizacja ustawy o Funduszu Medycznym pozwala na przekazanie znajdującemu się w coraz trudniejszej sytuacji NFZ ok 3,6 mld zł dodatkowych pieniędzy z budżetu. W kolejnych latach wpłaty mają rosnąć, osiągając w roku 2028 maksymalny poziom 7,7 mld zł. Ma to pozwolić na częściowe ustabilizowanie finansowania publicznej służby zdrowia. Część problemów pozostaje jednak nierozwiązana. Minister finansów nadal nie zatwierdził planu finansowego NFZ na kolejny rok.
Spotkanie Niemców i Rosjan było nieformalną kontynuacją formatu zapoczątkowanego w 2001 roku przez Gerharda Schroedera a 20 lat później zablokowanego przez Angelę Merkel
Tygodnik „Die Zeit” opisał spotkanie, które odbyło się na początku listopada w luksusowym hotelu Bab al-Qasr w Abu Zabi. Uczestniczyli w nim wpływowi byli politycy i lobbyści z Niemiec oraz urzędujący przedstawiciele kreml0wskiej nomenklatury. Stronę niemiecką reprezentowali m.in. były szef urzędu kanclerskiego Ronald Pofalla, prezes Forum Niemiecko-Rosyjskiego Martin Hoffmann oraz były lider SPD Matthias Platzek. Wśród Rosjan byli Wiktor Zubkow, przewodniczący rady nadzorczej Gazpromu, oraz Walery Fadejew, pełnomocnik Władimira Putina... ds. praw człowieka. Obaj objęci są europejskimi sankcjami.
Treść rozmów nie jest znana, wydaje się jednak, że niemieccy uczestnicy spotkania nie reprezentowali oficjalnie niemieckiego państwa, lecz pewną grupę interesów w świecie niemieckiej polityki i biznesu. Niemniej po spotkaniu jego uczestnicy zapowiedzieli wizytę Pofalli i Hoffmana w Moskwie. Michaił Szwydkoja, pełnomocnik Putina ds. kultury, ma z kolei przyjechać do Niemiec, na co według „Die Zeit” miał już wyrazić zgodę szef niemieckiego MSZ Johann Wadephul.
Grupa, która spotkała się w Abu Zabi to stali uczestnicy tzw „Dialogu Petersburskiego”, czyli inicjatywy, którą w 2001 roku zapoczątkowali Władimir Putin i znany z prorosyjskich sympatii ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. W ramach tego formatu przedstawiciele niemieckiej i rosyjskiej klasy politycznej i biznesu spotykali się regularnie przez dwie dekady, by wymieniać poglądy i snuć wizje wspólnych interesów. W 2021 roku dalsze działanie „Dialogu Petersburskiego” zablokowała ze względu na pogarszające się relacje Europy z Rosją kanclerz Niemiec Angela Merkel. Uczestnicy „Dialogu Petersburskiego” kontynuowali jednak swe spotkania przez kolejne lata, już w nieformalnym trybie.