0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Hezbollah supporters wave the yellow flag of the Lebanese militant group as they parade on motorbikes past buildings destroyed in recent Israeli strikes while people returned to the area to check their homes in Beirut’s southern suburbs on November 27, 2024, after a ceasefire between Israel and Hezbollah took effect. - A ceasefire between Israel and Hezbollah in Lebanon took hold on after more than a year of fighting that has killed thousands. (Photo by AFP)Hezbollah supporters...

Dzień na żywo. Zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem

Świat

W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu

Google News

14:03 26-05-2024

Prawa autorskie: AFPAFP

Atak rakietowy na Tel Awiw. Hamas wystrzelił osiem rakiet z Rafah

Co najmniej osiem rakiet zostało wystrzelonych z obszaru Rafah w południowej Gazie w stronę Tel Awiwu, podało izraelskie wojsko. Jak informuje BBC, część z nich została przechwycona. Nikt nie odniósł obrażeń.

Syreny alarmowe zawyły zarówno w Tel Awiwie, jak i w położonej nieopodal na wybrzeżu Hercliji. Części zniszczonych pocisków spadły zarówno w Hercliji, jak i w pobliżu miasta Kfar Saba. Izraelskie media opublikowały zdjęcia fragmentów pocisków, kraterów powstałych po ich uderzeniu w ziemie, czy zniszczonych części budynków. Nikt nie odniósł obrażeń, ale służby ratunkowe udzielały pomocy spanikowanym i przerażonym mieszkańcom.

Do przeprowadzenia ataku przyznały się brygady al-Qassam, wojskowe skrzydło Hamasu — informuje BBC. Informację przekazano w rosyjskim serwisie Telegram.

Rakiety Hamasu wystrzelono z terenu miasta Rafah, w którym trwa obecnie ofensywa izraelskiej armii. Izrael twierdzi, że Rafah to ostatnie miasto w Gazie, które jest „twierdzą Hamasu” i dlatego przeprowadza atak.

W piątek 24 maja Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds. spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa powiedział, że „Unia Europejska będzie musiała wybrać między wspieraniem Izraela a przestrzeganiem zasad praworządności i poszanowania dla międzynarodowych instytucji, których jest członkiem”. Tego samego dnia Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze wezwał Izrael do „wstrzymania ofensywy wojskowej w Rafah” ze względu na bezpośrednie zagrożenie dla ludności palestyńskiej.

ONZ szacuje, że w Rafah schroniło się około 1,4 miliona Palestyńczyków, którzy uciekli przed izraelską ofensywą z innych miast Gazy. Ofensywa w Rafah trwa od 6 maja 2024.

12:41 26-05-2024

Korupcja w Funduszu Sprawiedliwości. „To Jarosław Kaczyński stworzył ten system”

Po niemal 7 latach od początku ujawniania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, Prawo i Sprawiedliwość domaga się wyjaśnienia sprawy.

Poprzedni tydzień upłynął pod znakiem kolejnych rewelacji w sprawie potężnych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, o których OKO.press pisze od 2017 roku. W środę 22 maja Tomasz Mraz, były dyrektor departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości, który zajmował się Funduszem Sprawiedliwości, złożył sensacyjne zeznania na posiedzeniu tzw. zespołu ds. rozliczeń.

Zeznania Mraza bezpośrednio obciążają ministra sprawiedliwości prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobrę z Suwerennej Polski (na zdjęciu powyżej – zdjęcie archiwalne), który miał być głównym decydentem w sprawie ustawiania konkursów na środki z Funduszu Sprawiedliwości. Dotacje miały być przekazywane z góry określonym podmiotom, które dostawały instrukcje z ministerstwa, jak o nie aplikować. Beneficjentami były często osoby powiązane z politykami Suwerennej Polski.

Tomasz Mraz postanowił pójść na współpracę z organami ścigania i ujawnić mechanizmy funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości. Mraz pracował w ministerstwie od 2019 roku, a w 2020 został dyrektorem departamentu Funduszu Sprawiedliwości. Okazuje się, że przez dwa lata nagrywał pracujących w ministerstwie ziobrystów. Zapis jednej z taśm ujawnił w czwartek 24 maja Onet, a dzień później OKO.press.

O sprawie rozmawiali politycy w programie „Kawa na Ławę” w TVN24.

Piotr Müller, były rzecznik rządu Zjednoczonej Prawicy, z którego pochodził Zbigniew Ziobro, podkreślał w programie, że owszem „sprawa powinna zostać wyjaśniona”, ale prokuratura powinna w pierwszej kolejności sprawdzić, czy Tomasz Mraz „jest w ogóle wiarygodny”.

„Chcę, żeby ta sprawa została bardzo dobrze wyjaśniona, ale prokuratura musi też sprawdzić, czy ten pan [Tomasz Mraz – red.] jest w ogóle wiarygodny (...)” – mówi o korupcji w Funduszu Sprawiedliwości Piotr Müller. „To on sam [Tomasz Mraz – red.] był dyrektorem w departamencie, który nadzorował Fundusz Sprawiedliwości, więc sam był w ten proces bardzo zaangażowany i dzisiaj może mówić wszystko, by od siebie odciągnąć odpowiedzialność za te działania” – mówił Müller.

W czwartek 23 maja Suwerenna Polska wydała oświadczenie, w którym zarzuca parlamentarnemu zespołowi ds. rozliczeń, a przede wszystkim jego szefowi Romanowi Giertychowi, „pokaz gangsterskich metod”. Giertych jest oskarżany o to, że „z pomocą zastraszonego sygnalisty dokonał linczu na chorym Zbigniewie Ziobro i współpracownikach ministra" – stwierdziła Suwerenna Polska w oświadczeniu.

Zdaniem Bartosza Arłukowicza, posła Koalicji Obywatelskiej, problemem nie są ujawnione metody zdobywania dowodów, lecz to, że politycy Suwerennej Polski kradli.

„Problemem w tej sprawie nie jest to, że dyrektor departamentu [nadzorującego FS – przyp. red.] wyszedł i opowiedział o tym, jak kradli, lecz to, że kradli (…). To jest cały system zbudowany przez Jarosława Kaczyńskiego, który zgodził się na to, by Ziobro był szefem ministerstwa sprawiedliwości. To Jarosław Kaczyński zgodził się na to, by minister Czarnek [były szef resortu edukacji – red.] miał narzędzia do rozdawania willi, to Jarosław Kaczyński oddał miliardy w ręce Kurskiego w telewizji [chodzi o miliardowe dotacje z budżetu państwa na funkcjonowanie TVP, która za rządów Zjednoczonej Prawicy stała się narzędziem rządowej propagandy – red.], to Jarosław Kaczyński zbudował to państwo i powinien ponieść odpowiedzialność” – mówił poseł KO.

Prowadzący program Konrad Piasecki pytał też o odpowiedzialność prezydenta, który podpisał ustawę rozszerzającą możliwości wydawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości i nie reagował na doniesienia o nieprawidłowościach. Tą kwestię komentował Wojciech Kolarski, doradca prezydenta.

„Prezydent podpisuje setki ustaw (...), podpisał tą ustawę, a za jej poprawną realizację są odpowiedzialni inni” – powiedział Kolarski.

Zasugerował też, że sprawa jest przez obecną koalicję rządzącą wykorzystywana w kampanii do przykrycia problemów rządu.

Politycy PiS-u i Suwerennej Polski słusznie podnoszą jednak, że w sprawie zachodzi poważny konflikt interesów: Roman Giertych pełni jednocześnie funkcję szefa parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń oraz obrońcy Tomasza Mraza, co nie powinno mieć miejsca.

10:42 26-05-2024

Prawa autorskie: FOT. SEBASTIAN RZEPIEL / Agencja Wyborcza.plFOT. SEBASTIAN RZEPI...

Śmierć z rąk policji w Inowrocławiu. Są zarzuty dla policjantów i zwolnienia w komendzie

Policjanci, którzy dopuścili się przemocy wobec 27-latka, który zmarł w szpitalu po interwencji, zostali zwolnieni ze służby, zatrzymani i usłyszeli zarzuty. Grozi im do 15 lat więzienia. W sobotę pod komendą odbył się milczący protest mieszkańców.

Trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci 27-letniego mężczyzny, który zmarł po policyjnej interwencji w Inowrocławiu w środę 22 maja. Sprawę bada prokuratura okręgowa z Bydgoszczy. Dwóch policjantów, którzy brali udział w interwencji – posterunkowy i starszy sierżant, w sobotę 25 maja usłyszało zarzuty przekroczenia uprawnień. Grozi im 15 lat więzienia. Tuż po wydarzeniu zostali zawieszeni w czynnościach, a dzień później zwolnieni ze służby.

Kontrolę na komendzie w Inowrocławiu prowadzą policjanci z Wydziału Kontroli KWP w Bydgoszczy, Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. W wyniku wewnętrznego śledztwa w sobotę 25 maja podjęto decyzję o natychmiastowym zwolnieniu Pierwszego Zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu, z uwagi na niewłaściwy sposób realizacji zadań związanych z nadzorem nad pracą policjantów. Ponadto wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec policjanta dyżurnego z uwagi na m.in. niewłaściwy obieg informacji dotyczący przebiegu interwencji.

Do tragedii w Inowrocławiu doszło w środę 22 maja. Dwóch policjantów interweniowało w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Błażka. Jak relacjonuje Gazeta.pl, 27-letni mężczyzna miał demolować lokal i wyrzucać meble przez okno. Policjanci użyli wobec niego kilkukrotnie paralizatora, mężczyzna stracił przytomność, był reanimowany. Zmarł po przewiezieniu do szpitala. Wewnętrzne postępowanie wykazało, że dwaj funkcjonariusze przekroczyli uprawnienia i zastosowali nieuzasadnioną przemoc.

W sobotę przed inowrocławską komendą odbył się milczący protest przeciwko przemocy policji. W proteście wzięło udział około 100 osób. Jak relacjonował PAP, ludzie trzymali transparenty z napisami „Zabiliście mi syna” czy „Stop bezkarności w mundurach”. „To nie jest pierwszy raz. Oni myślą, że mogą wszystko” – przytaczał wypowiedź jednego z uczestników demonstracji PAP.

Komenda Powiatowa Policji w Inowrocławiu zapewnia, że w pełni współpracuje z prokuraturą okręgową w Bydgoszczy, która bada sprawę.

„Nie ma i nigdy nie będzie zgody na brutalne i nieuzasadnione działania policjantów, polegające na przekraczaniu uprawnień czy nieuzasadnionym stosowaniu środków przymusu bezpośredniego” – czytamy w komunikacie KPP w Inowrocławiu z 24 maja.

09:38 26-05-2024

Rosja ostrzeliwuje zachodnią Ukrainę. W Polsce poderwano myśliwce

W nocy z soboty na niedzielę w południowo-wschodniej części kraju wojsko musiało poderwać myśliwce celem ochrony terenów przygranicznych. Wszystko przez rosyjski ostrzał terenów w zachodniej części Ukrainy.

W niedzielny poranek polska armia odnotowała wzmożoną aktywność Rosji, która wystrzeliła kolejne pociski w stronę zachodniej Ukrainy. Celem ewentualnego przechwycenia rosyjskich rakiet i ochrony terytorium, wojsko zdecydowało się poderwać sojusznicze myśliwce.

„W przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu ” – poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych w komunikacie.

Akcja zakończyła się o 5:40, nie doszło do bezpośredniego zagrożenia polskich granic.

Jak przypomniano w komunikacie, ostatnią aktywność rosyjskiego lotnictwa związaną z uderzeniami na teren zachodniej Ukrainy zanotowano w nocy z 7 na 8 maja.

09:12 26-05-2024

Prawa autorskie: Oleksandr GIMANOV / AFPOleksandr GIMANOV / ...

Rośnie liczba ofiar ataku na supermarket w Charkowie. „Potrzebujemy Patriotów”

We wczorajszym ataku na supermarket na północnych obrzeżach Charkowa zginęło 12 osób, a 43 zostały ranne. Kiedy na sklep spadła rosyjska rakieta, w środku było co najmniej 200 osób.

„Ten atak to kolejna manifestacja szaleństwa Rosji. Jeden chory człowiek, Putin, jest w stanie terroryzować i zabijać” – tak wczorajszy atak cele w Charkowie skomentował Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.

Tego samego dnia rosyjska rakieta uderzyła także w centrum miasta i zabiła kolejnych 8 osób.

Ataki na cele cywilne są niezgodne z międzynarodowymi konwencjami dotyczącymi prawa humanitarnego i stanowią zbrodnie wojenne. Rosyjskie rakiety od 27 miesięcy niemal codziennie spadają na ukraińskie miasta, niszcząc domy, szkoły, sklepy, szpitale czy obiekty infrastruktury cywilnej.

Słabość ochrony przeciwlotniczej Ukrainy wynika z tego, że Kijów wciąż nie dysponuje wystarczającą liczbą systemów obrony przeciwlotniczej. „Potrzebujemy jeszcze 5-7 systemów Patriot (...). Przy takiej skali wojny, nasza obrona przeciwlotnicza jest niewystarczająca” – mówił w kwietniu przed spotkaniem ministrów obrony narodowej NATO Dmytro Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Jak dodał, sojusznicy NATO dysponują ponad setką zestawów Patriot, ale nie są gotowe do przekazania kilku z nich do Ukrainy.

Ukraina od tygodni apeluje o dodatkowe zestawy obrony przeciwlotniczej, które mogłyby skutecznie chronić ukraińskie miasta przed pociskami balistycznymi. W połowie maja amerykańska administracja poinformowała, że pracuje nad tym, by przekazać Ukrainie jeden zestaw.

Pod koniec kwietnia Pentagon ogłosił też nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 6 mld dolarów, w którym jednak zamiast całych zestawów Patriot ma się znaleźć amunicja do nich. Nad dostarczeniem nowych Patriotów dla Ukrainy mają też pracować europejscy sojusznicy.