0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: kadr z materiału Roberta Kowalskiegokadr z materiału Rob...

Dzień na żywo. Kryzys polityczny we Francji. Kaczyński straci immunitet?

Świat

Kaczyński, Czerwińska i Suski mogą stracić immunitety. Będzie nad tym głosował Sejm. Chodzi o niszczenie przez nich wieńców pod pomnikiem smoleńskim. We Francji parlament ma przegłosować wotum nieufności wobec rządu Barniera.

Google News

06:08 02-07-2024

Prawa autorskie: fot. Unia Europejska mat.pras.fot. Unia Europejska...

Olaf Scholz przedstawi dziś pakiet dla Polski. W tym m.in. rekompensaty dla ofiar nazizmu

Dziś w Warszawie odbędą się pierwsze od 2018 roku polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Niemiecka prasa pisze o wartym kilkaset milionów euro pakiecie, jaki zaproponować ma premierowi Tuskowi kanclerz Scholz.

O szczegółach spotkania napisała w poniedziałek gazeta Süddeutsche Zeitung w tekście „Niemcy i Polska zamierzają uzdrowić swoje relacje”. Zdaniem niemieckich dziennikarzy podczas spotkania Olaf Scholz ma zaproponować pakiet, na który składają się zadośćuczynienie dla polskich ofiar nazizmu, budowa miejsca pamięci oraz wsparcie dla obrony. Wartość całego pakietu ma wynieść kilkaset milionów euro.

O tym, że Polska będzie oczekiwać jakiegoś rodzaju zadośćuczynienia za hitlerowskie zbrodnie mówił Donald Tusk podczas spotkania z Olafem Scholzem w Berlinie 12 lutego 2024 roku.

"Materialne zadośćuczynienie nie zostało nigdy zrealizowane – nie z winy kanclerza Scholza ani mojej. To ważny temat rozmowy. Będę z kanclerzem Scholzem szukał takich form współpracy, które nie będą ciążyły jako fatum nad naszymi relacjami (...). Ja uważam, że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia. Nie będę używał tej narracji w sposób agresywny. Nie tylko dlatego, że jestem polskim politykiem, ale także historykiem i gdańszczaninem. Chcę uczynić z tego pomysł na dalszą współpracę dla bezpieczeństwa i korzyści obu narodów” – mówił Tusk.

Przeczytaj także:

Trzyczęściowy pakiet

Podczas pierwszego spotkania międzyrządowego od 2018 roku Olaf Scholz zamierza wyjść tym oczekiwaniom naprzeciw.

Jak podaje „SZ”, rekompensaty dla ofiar okupacji oparte będą najprawdopodobniej na wcześniejszych koncepcjach proponowanych w ostatnich latach przez niemieckich polityków. Wśród nich znajdował się m.in. pomysł utworzenia funduszu, który pokrywałby koszty leczenia Polaków, którzy byli ofiarami Trzeciej Rzeszy. Jeszcze inny fundusz miał realizować wypłaty odszkodowań dla tych, którzy wcześniej nie dostali żadnych świadczeń.

Druga część pakietu, czyli koncepcja Domu Polsko-Niemieckiego w Berlinie, który ma przybliżyć Niemcom wiedzą na temat życia Polaków pod okupacją niemiecką, została przyjęta przez rząd Olafa Schulza podczas posiedzenia 26 czerwca. To rozszerzenie wcześniejszych pomysłów takich jak budowa pomnika polskich ofiar II wojny, którego realizację przegłosował i zlecił w 2020 roku Bundestag.

Trzecia część pakietu ma wychodzić w przyszłość i dotyczyć bezpieczeństwa wschodniej flanki Polski. Chodzi o to, by „wczorajszy wróg wsparł Polskę w walce z dzisiejszymi i jutrzejszymi zagrożeniami, a te nadchodzą z Rosji” – pisze gazeta. „SZ” nie podaje szczegółów tej propozycji, ale zaznacza, że od tego, w jaki sposób zrealizowany ma zostać punkt dotyczący obrony, zależeć będzie przyjęcie całego pakietu przez Polaków.

Cytaty z „SZ” podajemy za Deutsche Welle Polska.

20:16 01-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Tajny list Kaczyńskiego do Ziobry, Trump z częściowym immunitetem – podsumowanie 1 lipca

Jarosław Kaczyński wiedział o tym, jak Suwerenna Polska sterowała Funduszem Sprawiedliwości. Trump nie doczeka się procesu za próbę utrzymania się przy władzy przed listopadowymi wyborami. Polityczny klincz w Małopolsce

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wiedział, co dzieje się w Funduszu Sprawiedliwości, i próbował zablokować możliwość korzystania ze środków Funduszu politykom Suwerennej Polski. Kaczyński zwrócił się w tej sprawie do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Całość listu opublikowała w poniedziałek 1 lipca „Gazeta Wyborcza”.

„Trudno o coś bardziej bezpośredniego, spektakularnego, coś, co może być przedmiotem postępowania sądowego, ale również postępowania przez Państwową Komisję Wyborczą. Myślę, że dzisiaj w PiS-ie naprawdę jest lęk przed tym, co się może wydarzyć” – komentował Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Przeczytaj także:

„Do tej pory bardzo często podkreślano, że zdarzenia związane z Funduszem Sprawiedliwości obciążają Suwerenną Polskę. A my dzisiaj jasno mówimy i mamy na to dowody, że to, co działo się w Funduszu Sprawiedliwości, obciąża tak samo Zbigniewa Ziobrę, jak i Jarosława Kaczyńskiego, i premiera Morawieckiego” – mówiła podczas konferencji prasowej Agnieszka Pomaska, posłanka KO.

Razem z europosłem Michałem Szczerbą zapowiedzieli, że złożą do PKW wniosek o zbadanie sprawozdań finansowych PiS od 2019 roku.

Kolejne nieudane próby wyboru marszałka Małopolski

Mimo że to Prawo i Sprawiedliwość ma większość w sejmiku województwa Małopolski, bliżej sukcesu w wyborach na marszałka był dziś kandydat PSL Krzysztof Klęczar. W wieczornym, drugim z poniedziałkowych głosowań, zabrakło mu zaledwie jednego głosu. Radni wciąż tkwią w impasie, bo kandydat PiS, namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego, nie cieszy się szacunkiem i zaufaniem lokalnych działaczy. Łukasz Kmita przegrał już w sumie cztery głosowania. We wtorek, 2 lipca kolejne sesje.

Zgodnie z przepisami, marszałek województwa musi zostać wyłoniony w ciągu trzech miesięcy od dnia ogłoszenia wyników wyborów. Termin upływa za tydzień, 9 lipca. Jeśli do tego czasu każde kolejne głosowanie zakończy się fiaskiem, Małopolskę czekają przedterminowe wybory. A to oznacza, że skłócony w regionie PiS ryzykuje utratę większości.

Trump z częściowym immunitetem

W poniedziałek 1 lipca 2024 amerykański Sąd Najwyższy uznał, że były prezydent Donald Trump jest objęty „absolutnym” immunitetem w zakresie swoich podstawowych uprawnień konstytucyjnych. Jednocześnie przyznał, że immunitet, chroniący przed zarzutami karnymi, nie obejmuje działań, które byli prezydenci podejmują w celach prywatnych. O tym, które działania Trump podejmował oficjalnie i nieoficjalnie ma zdecydować sąd okręgowy.

Komentatorzy zgodnie uznają, że poniedziałkowy wyrok Sądu Najwyższego opóźni federalną sprawę karną przeciwko Trumpowi. Były prezydent miał być sądzony w Waszyngtonie za organizację spisku mającego na celu podważenie wyniku wyborów z 2020 roku i powstrzymanie przekazania władzy po przegranej Republikanów. Według prokuratora Jacka Smitha ówczesny prezydent celowo „wzniecał niepokój” w społeczeństwie oraz naciskał na władze stanowe, by te doprowadziły do zmiany wyników w kluczowych stanach, takich jak Arizona, Pensylwania, Georgia, Michigan i Wisconsin. Kulminacją działań Trumpa miał być szturm jego zwolenników na Kapitol.

Objęcie Trumpa częściowym immunitetem i scedowanie sprawy do sądów niższych instancji uniemożliwi osądzenie kandydata Republikanów przed listopadowymi wyborami.

Bodnar rozlicza neo-KRS

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar, po wniosku sędziów ze stowarzyszenia „Iustitia”, powołał rzecznika dyscyplinarnego, który ma rozliczyć 18 obecnych i byłych już członków neo-KRS. Funkcję objął sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Cezariusz Baćkowski.

Postępowanie w sprawie członków tego nielegalnego organu prowadzi już Prokuratura Krajowa.

Przeczytaj także:

Wyższe ceny energii

Od 1 lipca obowiązują nowe ceny energii. W górę poszły stawki za prąd i gaz, rząd przygotował też jednorazowe wsparcie dla konsumentów.

  • Zamiast 412 zł za mWh odbiorcy indywidualni zapłacą 500 zł za mWh prądu. Rząd w ten sposób ustalił cenę maksymalną, która w innym przypadku – według szacunków Rady Ministrów – mogłaby sięgnąć nawet 793 zł za mWh,
  • Rząd wyodrębnił również kategorię jednostek samorządu terytorialnego i podmiotów wrażliwych. Chodzi między innymi o szkoły, żłobki i przedszkola, instytucje samorządowe, a także mikro i małe przedsiębiorstwa. Zapłacą one tak jak dotychczas, 693 zł za mWh,
  • Poza jedynie częściowym odmrożeniem rząd zapowiedział bon energetyczny. Z jednorazowej pomocy będą mogły skorzystać gospodarstwa jednoosobowe z dochodami do 2,5 tys. złotych i wieloosobowe z dochodami do 1700 zł na osobę. Bon wyniesie: 300 złotych dla gospodarstw 1-osobowych, 400 zł dla gospodarstw 3-4-osobowych, 500 złotych dla 4-5-osobowych, 600 dla 6-osobowych i większych.
  • Gospodarstwa przekraczające próg będą mogły nadal dostać wsparcie, ale pomniejszone w myśl zasady „złotówka za złotówkę”. Oznacza to, że gospodarstwo, które przekracza próg na osobę o 1 zł, otrzyma wsparcie o 1 złoty niższe. Wsparcie będzie obniżane w taki sam sposób za każdą złotówkę powyżej progu. Najniższa wartość świadczenia ma wynieść 20 złotych,
  • Gospodarstwa używające bonu jako źródła ogrzewania, otrzymają bon o wartości o 100 proc. wyższą (od 600 do 1200 zł), Dostawcy ciepła od 1 lipca do 31 grudnia będą musieli dostosować swoje ceny do poziomów maksymalnych, wynoszących 119,39 zł za gigadżul netto. Od 1 stycznia do 30 czerwca przyszłego roku będzie to 134,97/GJ netto.

Przeczytaj także:

19:27 01-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Bartosz Banka / Agencja Wyborcza.plFot. Bartosz Banka /...

Środowisko naukowe wyraża solidarność z dyrekcją Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Pod deklaracją solidarności z dyrekcją i twórcami Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku podpisało się ponad 160 osób. „Z żalem dostrzegamy, że część liderów rządzącej koalicji, [...] nie tylko nie stanęła w obronie atakowanych badaczy, ale przyznała rację atakującym” – stwierdzili naukowcy

„Przeprowadzane zmiany nie służą usuwaniu kogokolwiek z kart historii. Przywracają one spójność wystawie, która pokazuje specyfikę polskiego doświadczenia z fenomenem Polskiego Państwa Podziemnego na czele, prezentując ją na tle porównawczym” – czytamy w deklaracji solidarności z twórcami i dyrekcją Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Na początku kwietnia br. dyrektorem Muzeum II Wojny został prof. Rafał Wnuk. Szybko zapowiedział przywrócenie wystawie stałej poprzedniego kształtu, takiego, „jaki miała ona w momencie otwarcia placówki przez prof. Pawła Machcewicza, pomysłodawcę i pierwszego dyrektora tej placówki, usuniętego ze stanowiska wkrótce potem przez rząd Prawa i Sprawiedliwości”.

Działania w tym kierunku – m.in. usuwanie ekspozycji dotyczących o. Maksymiliana Marii Kolbego czy rodziny Ulmów – zostały źle odebrane przez prawicowych polityków. W sprawę zaangażowali się też politycy PSL.

Więcej o sporze historyczno-politycznym pisał na łamach OKO.press Maciej Sandecki:

Przeczytaj także:

29 czerwca Muzeum II Wojny poinformowało, że „do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów”. Natomiast „zostaną one zaprezentowane w sposób godny, rzetelny i zgodny z najnowszymi badaniami”.

W deklaracji solidarności naukowcy wyrażają sprzeciw wobec prowadzonej nagonki na twórców i obecne kierownictwo muzeum.

„Z żalem dostrzegamy, że część liderów rządzącej koalicji, która doszła do władzy na fali sprzeciwu wobec tendencji autorytarnych poprzedników, nie tylko nie stanęła w obronie atakowanych badaczy, ale przyznała rację atakującym, poddając się »patriotycznemu» szantażowi emocjonalnemu ze strony PiS” – utrzymują naukowcy. „Apelujemy do nich o wycofanie się z tego stanowiska i poszanowanie autonomii historii, kultury i nauki, które zapowiadali przed wyborami”.

Źródło: Więź.pl

18:20 01-07-2024

Prawa autorskie: fot. Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.plfot. Jakub Wlodek / ...

Małopolska nadal bez marszałka. Przewodniczący sejmiku zapowiada „głosowanie do skutku”

Namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego Łukasz Kmita po raz czwarty przepadł w głosowaniu na marszałka województwa. Kolejne głosowanie we wtorek 2 lipca

Podczas wieczornego głosowania radnym sejmiku małopolski znów nie udało się wybrać marszałka. Mimo większości, 21 z 39 mandatów, PiS nie jest w stanie przepchnąć kandydatury Łukasza Kmity. Kandydat Kaczyńskiego zebrał 16 głosów (podczas porannej sesji było ich 14).

Wystawiony przez opozycję, Trzecią Drogą i Koalicję Obywatelską, Krzysztof Klęczar uzyskał poparcie 19 osób.

Impas trwa. Kolejną sesję zaplanowano we wtorek 2 lipca. Przewodniczący sejmiku Jan Duda już wcześniej zapowiedział, że radni będą głosować do skutku. „Jeśli na tej sesji nie wybierzemy nowego marszałka, to zamknę ją i po pół godziny rozpocznę kolejną, na której wybór zostanie powtórzony” – mówił Duda.

Ale czas się kurczy. Zgodnie z przepisami, marszałek województwa musi zostać wyłoniony w ciągu trzech miesięcy od dnia ogłoszenia wyników wyborów. Termin upływa za tydzień, 9 lipca. Jeśli do tego czasu każde kolejne głosowanie zakończy się fiaskiem, Małopolskę czekają przedterminowe wybory. A to oznacza, że skłócony w regionie PiS ryzykuje utratę większości.

Co nas czeka we wtorek?

Kandydat zgłoszony przez Trzecią Drogą i KO zapowiedział, że z rywalizacji o fotel marszałka się wycofa.

"Raz jeszcze bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie oddane na mnie głosy. Niniejszym oświadczam, że projekt, z którym wyszliśmy został przetestowany. Uzyskał wynik przyzwoity, jednak nie uzyskał akceptacji – stwierdził Krzysztof Klęczar podczas sesji sejmiku województwa.

„W związku z powyższym w dalszym ciągu ja ścigał kolegi Kmity nie będę i jestem głęboko przekonany, że już niedługo większość sejmikowa zgłosi kandydata na marszałka, który uzyska szeroką aprobatę i nie będzie to moja skromna osoba” – dodał.

16:50 01-07-2024

Prawa autorskie: Jim WATSON / AFPJim WATSON / AFP

USA. Sąd Najwyższy przyznaje Trumpowi częściowy immunitet. „Król stojący ponad prawem”

Sąd Najwyższy uznał w poniedziałek, że były prezydent Donald Trump jest częściowo chroniony immunitetem przed zarzutami dotyczącymi próby utrzymania się przy władzy mimo przegranych wyborów

W poniedziałek 1 lipca 2024 amerykański Sąd Najwyższy uznał, że były prezydent Donald Trump jest objęty „absolutnym” immunitetem w zakresie swoich podstawowych uprawnień konstytucyjnych. Jednocześnie przyznał, że immunitet, chroniący przed zarzutami karnymi, nie obejmuje działań, które byli prezydenci podejmują w celach prywatnych. O tym, które działania Trump podejmował oficjalnie i nieoficjalnie ma zdecydować sąd okręgowy.

Komentatorzy zgodnie uznają, że poniedziałkowy wyrok Sądu Najwyższego opóźni federalną sprawę karną przeciwko Trumpowi. Były prezydent miał być sądzony w Waszyngtonie za organizację spisku mającego na celu podważenie wyniku wyborów z 2020 roku i powstrzymanie przekazania władzy po przegranej Republikanów. Według prokuratora Jacka Smitha ówczesny prezydent celowo „wzniecał niepokój” w społeczeństwie oraz naciskał na władze stanowe, by te doprowadziły do zmiany wyników w kluczowych stanach, takich jak Arizona, Pensylwania, Georgia, Michigan i Wisconsin. Kulminacją działań Trumpa miał być szturm jego zwolenników na Kapitol.

Przeczytaj także:

Objęcie Trumpa częściowym immunitetem i scedowanie sprawy do sądów niższych instancji uniemożliwi osądzenie kandydata Republikanów przed listopadowymi wyborami.

„Wielkie zwycięstwo naszej konstytucji i demokracji. Jestem dumny z bycia Amerykaninem” – napisał w mediach społecznościowych Donald Trump.

„Król stojący ponad prawem”

Orzeczenie wydała szóstka konserwatywnych sędziów. Zdania odrębne zgłosiły trzy, liberalnie zorientowane osoby.

Sędzia Sonia Sotomayor stwierdziła, że wyrok czyni z Donalda Trumpa „króla stojącego ponad prawem”. Nowy immunitet urzędniczy jest według niej jak „naładowana broń” – może służyć każdemu prezydentowi, który będzie chciał przedłożyć własny interes polityczny lub finansowy ponad dobro narodu. Sotomayor twierdzi, że zgodnie z sentencją wyroku, prezydent, wykorzystując oficjalne uprawnienia w jakikolwiek sposób, nawet do przyjęcia łapówki czy przeprowadzenia zamachu stanu, może być chroniony przed postępowaniem karnym.

Ketanji Brown Jackson w zdaniu odrębnym napisała, że jej konserwatywni koledzy „odrzucają” od dawna obowiązującą w USA zasadę, że „nikt nie stoi ponad prawem”. „Ta podstawowa zasada od dawna zapobiega przekształcaniu się naszego narodu w despotyzm” – oświadczyła Jackson. „Jednak Trybunał zdecydował się teraz opuścić poręcze prawa dla jednej niezwykle potężnej kategorii obywateli: każdego przyszłego prezydenta, który ma wolę lekceważenia ustalonych granic Kongresu”.