Izrael drugi dzień z rzędu nawołuje do ewakuacji całe, ponad 80-tysięczne miasto Baalbek. Wczoraj naloty zabiły tam przynajmniej 19 osób.
Warszawska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie dyrektora Caritas Polska księdza Marcina Iżyckiego. TVN24 nieoficjalnie dowiaduje się, że chodzi o „kwestie obyczajowe”
Sprawą zajmuje się prokuratura Warszawa-Wola. W czerwcu Komisja Episkopatu Polski ogłosiła w komunikacie, że ksiądz Iżycki został zawieszony w pełnieniu funkcji. Nie podano jednak powodów tej decyzji. Na stronie Caritas Polska Iżycki wciąż widnieje jako dyrektor, którym jest od 2017 roku.
Według informacji TVN24 zarzuty dotyczą „kwestii obyczajowych”. Zawiadomienie do prokuratury złożyła diecezja warszawsko-praska. TVN24 informuje też, że ksiądz został zawieszony przez biskupa w pełnieniu obowiązków duchownego.
W oświadczeniu diecezji czytamy:
„Kuria biskupia warszawsko-praska potwierdza, że na wniosek biskupa Romualda Kamińskiego, ksiądz Marcin Iżycki został zawieszony przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski w pełnieniu funkcji dyrektora Caritas Polska. Caritas Polska funkcjonuje w sposób nieprzerwany. Kuria biskupia warszawsko-praska poinformowała o sprawie kompetentne organy i zapewnia o pełnej współpracy z nimi, jednak dla dobra prowadzonego postępowania powstrzymuje się od komentowania sprawy”.
W 2022 roku duchowny został wybrany na dyrektora Caritas Polska na drugą kadencję, która skończyłaby się w 2027 roku. Według informacji dziennikarzy TVN24 Iżycki ma być w najbliższym czasie ostatecznie odwołany.
Ryszard Petru powtarza: musimy obniżyć składkę zdrowotną, Polacy tego oczekują. Trudno jednak znaleźć sondaż, który by to potwierdzał
„Będziemy zgłaszać naszą ustawę do Sejmu. Ona będzie uwzględniała limit budżetowy, który wyznaczył minister finansów Andrzej Domański” – mówił dziś rano Ryszard Petru z Polski 2050 w Polsat News. Limit, o którym mówi poseł to 4 mld zł.
Na razie rząd pracuje jedynie nad projektem PO, który zniesie składkę od sprzedaży środków trwałych. To najpewniej koszt znacząco mniejszy niż 4 mld zł.
Polska 2050 uczyniła z obniżenia składki zdrowotnej kluczowy punkt swojego programu. W sobotę 5 października na konwencji Polski 2050 jej przewodniczący Szymon Hołownia mówił:
„Musimy dowieźć sprawiedliwą składkę zdrowotną a nie okradanie ludzi i wmawianie im, że to jest coś, co buduje polską ochronę zdrowia, to nie buduje polskiej ochrony zdrowia. To niszczy polską ochronę zdrowia, bo zabija przedsiębiorców, małe firmy, które na tę właśnie ochronę zdrowia nie będą się już w ogóle składać, bo ich po prostu nie będzie”.
O tym, dlaczego jest to szkodliwy sposób myślenia, pisaliśmy dokładnie tutaj.
Ryszard Petru przekonuje, że zmiana jest konieczna:
„Polacy tego oczekują, to było zobowiązanie koalicji w ramach umowy koalicyjnej. W wyborach prezydenckich będą nas z tego rozliczać” – mówił dziś rano.
W kwestii składki zdrowotnej umowa koalicyjna jest mało konkretna. Nie ma tam zobowiązania do obniżenia jej dla przedsiębiorców. Czytamy w niej:
„Odejdziemy od opresyjnego systemu podatkowo – składkowego m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej”.
Nie jest jednak zdefiniowane, jak należy to zrobić.
Trudne do udowodnienia jest też stwierdzenie, że Polacy oczekują obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Nie istnieje publiczny sondaż, który bezpośrednio zadałby takie pytanie. Przedsiębiorcy stanowią jednak mniejszość, nawet gdy uwzględnimy tzw. fikcyjne samozatrudnienia, czyli osoby, które prowadzą działalność gospodarczą tylko po to, by zmniejszyć wysokość opłacanych podatków i składek, ale świadczą usługi tylko dla jednej firmy.
W kwietniowym sondażu OKO.press pytaliśmy, czy obniżenie składki zdrowotnej jedynie przedsiębiorcom, bez obniżania jej pracownikom jest sprawiedliwym rozwiązaniem. Większość pytanych (45 proc. vs 37 proc.) uznała, że takie wyjście nie jest sprawiedliwe.
W PiS trwa spór, czy należy przyjąć Suwerenną Polskę ponownie do partii. Jacek Sasin mówi jednoznacznie: jestem za. A przy okazji kadzi Jarosławowi Kaczyńskiemu
„Ja akurat jestem zwolennikiem tego połączenia. [...] Uważam, że dzisiaj jest czas na to, żeby połączyć się w jednym obozie, nie maszerować obok siebie, nawet jeżeli w tym samym kierunku” – powiedział dziś rano Jacek Sasin w TVN24.
W PiS zdania na temat ewentualnego przyjęcia Suwerennej Polski do partii są podzielone. 30 września Michał Dworczyk mówił:
„Taka decyzja jeszcze chyba nie zapadła. Ja uważam, że dotychczasowa formuła współpracy, czyli rodzaj koalicji pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską, była absolutnie dobra, sprawdziła się i dlatego jestem przeciwnikiem połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską”.
Przypomnijmy: Suwerenna Polska to partia Zbigniewa Ziobry. Odłączyła się od PiS w 2012 roku, wówczas jako Solidarna Polska. Podczas rządów w latach 2015-2023 partia była w nietypowej koalicji z PiS: jej politycy startowali w wyborach z list PiS, SP nie miała swojego klubu w Sejmie.
W nowej rzeczywistości politycznej, poza rządem, politycy PiS i SP szukają nowej formuły współpracy. Michał Dworczyk ostro wypowiadał się jednak przeciwko przyjęciu SP ponownie do PiS. Oskarża SP o porażkę wyborczą w 2023 roku i uważa, że „w kierownictwie jest sporo osób, które są cyniczne, radykalne i nastawione na swój indywidualny albo partyjny interes polityczny”.
Dziś Jacek Sasin pokazywał, że jest w tej sprawie na przeciwnym biegunie. Z jednej strony próbował tonować nastroje i wyrazić zrozumienie dla stanowiska Dworczyka:
„To zjednoczenie budzi różnego rodzaju emocje wewnątrz PiS, ale zawsze tego typu decyzje budzą emocje i z jednej strony pozytywne, niektóre pozytywne, niektóre negatywne. Też rozumiem to, że są w naszej partii politycy, którzy mogą uważać, że to środowisko jest środowiskiem dla nich nieprzyjaznym, nieprzychylnym, że będzie gdzieś działać wewnętrznie, niekoniecznie po myśli naszych polityków, ale to pewna kalkulacja osobista”.
Z drugiej jednak nie widzi żadnych przeciwwskazań dla SP w PiS:
„Nasi koledzy z Suwerennej Polski nie są żadnym obciążeniem dla nas, a jeśli mowa o tym, czy to zwiększy, czy zmniejszy szanse koalicyjne, czy do tego, aby powrócić do władzy, to uważam, że zwiększy, dlatego że zwiększy nasze poparcie, spowoduje, że będziemy bardziej skuteczni w działaniach”.
Sasin zdaje sobie sprawę, że politycy SP nie są idealni. Ale ideał jest jego zdaniem tylko jeden:
„Ja chyba o nikim, być może o prezesie Kaczyńskim mógłbym powiedzieć, że jest politycznym ideałem, czy jest politycznym geniuszem. Politycy są, jak wszyscy Polacy, jak wszyscy ludzie, mają swoje ułomności, przywary, czasami się kierują różnymi osobistymi również względami. To niestety coś, co jest normą i chyba nikt tego nie zakwestionuje” – podsumowywał filozoficznie polityk PiS.
O 6:29 w kilku lokalizacjach w Izraelu rozpoczęły się obchody rocznicy ataków terrorystycznych Hamasu. Do bestialskich zamachów doszło 7 października 2023 roku. W Polsce prezydent decyduje co dalej z naprawą Trybunału Konstytucyjnego, a główny podejrzany w aferze Funduszu Sprawiedliwości nie stawia się do prokuratury
Mija rok od czasu ataków terrorystycznych Hamasu na Izrael. Izrael pogrążył się dziś ponownie w żałobie. Tysiące zapalonych świeczek, ludzie trzymający portrety ofiar, zapłakane twarze — takie obrazy płyną dziś z Izraela.
W uroczystościach państwowych upamiętniających ofiary wziął udział premier Benjamin Netanjahu. Netanjahu wyraził podziw dla obywateli ze względu na ich „siłę i wytrwałość”, którą pokazali w obliczu tragedii. Zapewnił, że nie zrezygnuje z walki, dopóki nie sprowadzi wszystkich zakładników i przesiedlonych mieszkańców z powrotem do domów – cytuje wypowiedzi Netanjahu dziennik Jerusalem Post.
„Walczymy o zwycięstwo nie tylko dla siebie, lecz dla przyszłych pokoleń” – powiedział w odniesieniu do toczącej się obecnie w Strefie Gazy i na południu Libanu wojny.
Pod domem Netanjahu w tym czasie trwały protesty rodzin zakładników wciąż przetrzymywanych w Strefie Gazy, którzy uważają, że premier, zamiast zawrzeć umowę z Hamasem celem uwolnienia zakładników, wykorzystuje ich tragedię do uprawiania polityki.
To rankiem w sobotę 7 października 2023 roku Hamas przeprowadził ostrzał rakietowy kilku miast w południowym Izraelu. Jednocześnie ok. 6 tysięcy bojowników Hamasu przedarło się na terytorium Izraela, mordując mieszkańców przygranicznych miejscowości.
Jeden z najkrwawszych ataków miał miejsce na terenie festiwalu muzyki elektronicznej Supernova. Kilkudziesięciu ubranych w wojskowe mundury terrorystów otworzyło ogień do tłumu bawiących się młodych ludzi. Zginęły 364 osoby, a 40 zostało wziętych do niewoli.
Izrael odpowiedział na ataki Hamasu pełnoskalową inwazją lądową na Strefę Gazy, która trwa już rok. Konflikt rozlewa się też coraz szerzej po krajach regionu. W ciągu tego roku Strefa Gazy został niemal zrównana z ziemią.
W rocznicę ataku Hamasu, który sprowokował izraelską inwazję na Gazę, rozmawiamy z izraelskim historykiem Omerem Bartowem. Badacz historii ludobójstwa w ostatnich miesiącach zmienił zdanie: działania Izraela w Gazie nazywa aktami ludobójczymi.
Krajową politykę rozpalały dziś m.in. dwa tematy.
Podejrzany o nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze. Prokuratura chciała mu przedstawić 11 zarzutów w związku z FS. Romanowski twierdzi, że miał zaplanowany wyjazd na Węgry. Unikanie współpracy ze śledczymi może doprowadzić do wystąpienia w sprawie nowych okoliczności, dających podstawę do ponownego zatrzymania polityka PiS.
Prezydent Andrzej Duda nie podpisał przegłosowanych przez Sejm ustaw o TK, których celem było przywrócenie konstytucyjności tego organu. Zamiast tego zdecydował się skierować je w trybie kontroli prewencyjnej do Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z przewidywaniami prezydent planuje blokować zmiany w upolitycznionym przez PiS Trybunale Konstytucyjnym.
W poniedziałek 7 października 2024 Telewizja Republika wyemitowała 13-minutową rozmowę Michała Rachonia z Donaldem Trumpem. Kandydat Republikanów na prezydenta USA twierdził, że ma z Polakami „niezwykłą chemię”. Wyraził nadzieję, że zdobędzie wszystkie głosy amerykańskiej Polonii. O kandydatce Demokratów Kamali Harris powiedział, że jest marksistką, kłamie i ma niskie IQ. Rozmowa została nagrana w Trump Tower w Nowym Jorku.
Krzysztof Czabański ma zostać odwołany z funkcji szefa Rady Mediów Narodowych — dowiedział się Onet. Wniosek o jego odwołanie złożyli posłowie Koalicji Obywatelskiej. Decyzję w tej sprawie podejmie Sejm. Odwołanie Czabańskiego to próba zniesienia paraliżu tej instytucji.
Najbardziej znienawidzony przywódca na świecie, prezydent Rosji Władimir Putin, obchodził dziś 72. urodziny. Putin urodzin się 7 października 1952 roku w Leningradzie, czyli obecnym Sankt Petersburgu. Jest najdłużej rządzącym liderem Rosji od czasów Józefa Stalina, który umarł w 1953 roku. Grono przywódców, którzy świętują urodziny prezydenta Rosji, jest coraz mniejsze. „Prezent urodzinowy” Putinowi zrobili za to ukraińscy hakerzy i ukraińska armia.
Rusza tydzień noblowski. Pierwszymi laureatami tegorocznej Nagrody Nobla zostali Victor Ambros i Gary Ruvkun. Amerykańscy biolodzy otrzymali nagrodę w dziedzinie medycyny i fizjologii.
3,6 miliarda ludzi zmaga się z ograniczonym dostępem do wody przez co najmniej miesiąc w roku. Według prognoz do 2050 roku liczba ta może wzrosnąć do ponad 5 miliardów. Zmiany klimatu zwiększyły także prawdopodobieństwo powodzi w Polsce.
Premier Słowacji Robert Fico zapowiedział, że dopóki będzie premierem, Słowacja nie poprze członkostwa Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim. W przyszłym roku chce też wziąć udział w obchodach 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Moskwie.
Premier Słowacji Robert Fico aktywizuje się w otwartym wspieraniu Rosji na forum UE. W niedzielę 6 października zapowiedział w wywiadzie w programie „Za pięć dwunasta”, że dopóki będzie premierem, Słowacja nie zgodzi się na członkostwo Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim.
W tym samym wywiadzie oznajmił też, że w 2025 roku, pojedzie do Moskwy wziąć udział w uroczystościach obchodów 80. rocznicy wybuchy II wojny światowej – „jeśli zostanie zaproszony”.
Kilka dni wcześniej, podczas konferencji prasowej z udziałem słowackich mediów, oznajmił, że jak tylko wojna w Ukrainie się skończy, zamierza odbudować „normalne relacje z Rosją”.
„Tak długo jak będę stał na czele słowackiego rządu, wydam polecenie posłom mojej partii, aby nigdy nie zgodzili się na wejście Ukrainy do NATO” – cytuje wypowiedź Ficy słowacki portal Dennik.
Fico tłumaczy też, że jego zdaniem „byłoby to początkiem III wojny światowej” i podkreśla, że Słowacja ma możliwość zablokować członkostwo Ukrainy, bo do decyzji o rozszerzeniu NATO niezbędna jest jednomyślność.
Jego zapowiedź stoi w kompletnej sprzeczności ze stanowiskiem nowego szefa NATO, Marka Ruttego.
Rutte, były premier Holandii, który funkcję sekretarza generalnego NATO objął 1 października 2024, w swoją pierwszą podróż zagraniczną jako sekretarz generalny NATO udał się na Ukrainę. Jego wystąpienie w Kijowie 3 października było wyrazem gorącego wsparcia dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy.
„Ukraina jeszcze nigdy nie była bliżej NATO. Zostaniemy na tej ścieżce tak długo, aż Ukraina zostanie członkiem Sojuszu” – powiedział.
W tym samym wywiadzie słowacki premier oznajmił też, że w przyszłym roku zamierza wziąć udział w obchodach 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Moskwie – „jeśli zostanie zaproszony”.
Tego samego dnia, przemawiając podczas uroczystości rocznicy wejścia wojsk radzieckich do Słowacji, co miało miejsce 6 października 1944 roku, Fico podkreślił, jak wielkim poświęceniem ze strony ZSRR było wyzwolenie terenów Słowacji spod nazistowskiej okupacji.
„Wolność przyszła ze wschodu i nic tego nie zmieni” – cytuje wypowiedź Ficy portal Politico.
Także na arenie europejskiej premier Robert Fico coraz wyraźniej ustawia się w kontrze do unijnej polityki bezpieczeństwa i obrony, czym łamie obowiązki państwa członkowskiego, które do jej wytycznych powinny się dostosować.
W czwartek 3 października podczas konferencji prasowej w Bratysławie premier Słowacji zapowiedział też, że gdy tylko skończy się wojna w Ukrainie, zamierza przywrócić „normalne relacje gospodarcze z Rosją”, czyli m.in. wznowić handel. Fico sprzeciwia się m.in. obowiązującym na forum UE ograniczeniom zakupów surowców energetycznych z Rosji.