Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Jedne uroczystości organizuje miasto Gdańsk, drugie „Solidarność”. Wziął w nich udział prezydent Karol Nawrocki
Dziś mija 45 lat od podpisania porozumień sierpniowych pomiędzy komitetami strajkowymi a władzami PRL w Stoczni Gdańskiej. Porozumienie uważane jest dziś za wielki sukces opozycji antykomunistycznej i jeden z kluczowych kroków ku zmianie ustroju po 1989 roku.
W Gdańsku odbyły się z tej okazji dwie osobne uroczystości. Jedną zorganizowały władze Gdańska i Europejskie Centrum Solidarności. Drugie NSZZ „Solidarność”, związek zawodowy, który został utworzony na bazie porozumień sprzed 45 lat.
To odzwierciedlenie dzisiejszego podziału politycznego. Obchody miejskie organizowane są przez środowisko bliższe dzisiejszej koalicji rządzącej, szczególnie Platformie Obywatelskiej. w Europejskim Centrum Solidarności wręczone zostaną Odznaki Solidarności i Praw Człowieka osobom, które „swoim życiem i działalnością dają świadectwo solidarności i inspirują do aktywności obywatelskiej”. Udział wziął w nich między innymi uczestnik tamtych wydarzeń Bogdan Borusewicz.
„Byliśmy razem i marzy mi się taka sytuacja, żeby w następnym roku ta uroczystość była wspólna. Co roku marzę o tym, żeby następna uroczystość była wspólna. Możliwe, że to się nie zdarzy. Ale według mnie, to jest marzenie tej wspólnoty, którą przeżywaliśmy w 80. roku. Dlatego zwracam się, panie prezydencie Nawrocki, niech pan usunie te bariery. One są niepotrzebne. My się porozumiemy” – mówił w przemówieniu Bogdan Borusewicz, wskazując na barierki, które były przygotowane na wizytę prezydenta Karola Nawrockiego.
Prezydent nie wziął udziału w wydarzeniu ECS. Był natomiast na obchodach „Solidarności”, razem z byłym prezydentem Andrzejem Dudą.
„31 sierpnia i Porozumienia Sierpniowe były tym momentem, gdzie można było stanąć za społeczeństwem, przebić się przez partyjne ograniczenia i stanąć razem”. – Porozumienia pokazują, że można wolność kochać i jej służyć, nie ulegać radykalnemu liberalizmowi. Wolność może być oparta o wartości i poczucie odpowiedzialności; można być stanowczym w wyrażaniu swoich opinii a otwartym na dialog. I tego uczy nas czas Solidarności" – mówił prezydent.
Na uroczystość nie zostały wpuszczone kamery stacji TVN24. Stacja przekazała, że decyzja ta nie ma żadnego uzasadnienia i łamie zasadę wolności prasy.
31 sierpnia 1980 roku zakończył się w Stoczni Gdańskiej strajk, rozpoczęty 14 sierpnia w obronie zwolnionej z zakładu Anny Walentynowicz. Wobec trudnej sytuacji ekonomicznej strajk przybrał ostatecznie duże rozmiary, a jego postulaty rozszerzyły się na sferę ekonomiczną i polityczną.
Porozumienie, jakie 31 sierpnia w Gdańsku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy podpisał z władzami PRL obejmowało 21 postulatów. Wśród nich znalazły się między innymi:
Porozumieniami sierpniowymi nazywamy wspólnie cztery porozumienia: ze Szczecina (30 sierpnia), Gdańska (31 sierpnia), Jastrzębia-Zdroju (3 wrzesnia) i Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej (11 września.
Przeczytaj także:
W Gazie w wyniku działań izraelskiej armii codziennie ginie około stu osób. Izrael jest zdeterminowany, by eskalować ofensywę w mieście Gaza
Ministerstwo Zdrowia Gazy podało dziś, że w ciągu ostatnich 24 godzin w wyniku działań izraelskiej armii w Strefie Gazy zginęło 88 osób. 30 z nich zginęło w trakcie poszukiwania pomocy i żywności. Siedem osób to kolejne ofiary głodu — zmarły z powodu niedożywienia.
W południe mieliśmy już 30 ofiar tylko dziś od rana.
Izrael wzmaga ofensywę w mieście Gaza, największym mieście Strefy. Izraelczycy przekonują, że zamierzają przeprowadzić ewakuacje z Gazy na południe Strefy. Ewakuacje są jednak bardzo utrudnione, a często niemożliwe. Głosy płynące z Gazy potwierdzają, że wiele osób zamierza wezwania do ewakuacji zignorować. Powodów jest wiele: skrajne zmęczenie; brak środków; zniszczona infrastruktura; brak przekonania, że ewakuacja faktycznie poprawi sytuację rodziny.
Akram Mzini z Gazy powiedział Al Dżazirze:
„Już raz zostaliśmy przesiedleni na południe, a przesiedlenie na południu nie jest wcale proste, jest kosztowne. Życie jest trudne, więc zostaniemy w naszym domu. Stanie się to, czego zechce Bóg.”
Zbliża się druga rocznica ataku Hamasu na Izrael, który sprowokował izraelską inwazję na Strefę Gazy. Izrael dalej przekonuje, że walczy do „ostatecznego zwycięstwa” z Hamasem. W tym czasie Strefa Gazy stała się niemal niemożliwa do zamieszkania. Południowe miasto Rafah (przed październikiem 2023 roku razem z przylegającymi do miasta obozami uchodźczymi mieszkało tu około 275 tys. osób) zostało zrównane z ziemią. W sierpniu najważniejsze organizacje humanitarne na świecie jednogłośnie stwierdzają, że cała Strefa Gazy mierzy się z klęską głodu wywołaną działaniami izraelskiej armii.
W tym kontekście Izrael rozpoczyna kolejną ofensywę w mieście Gaza.
W tym tygodniu armia ma rozpocząć mobilizację rezerwistów, która ma objąć aż 60 tys. żołnierzy. Część z nich dopiero niedawno zakończyła służbę w Strefie Gazy. Nie wszyscy z nich zostaną wysłani do miasta Gaza, ale ruch pokazuje, że Izrael dalej zamierza intensywnie niszczyć palestyńską enklawę. Jednocześnie na horyzoncie nie widać dziś nadziei na żadne dyplomatyczne porozumienie, które mogłoby doprowadzić przynajmniej do zawieszenia broni i faktycznej odbudowy pomocy humanitarnej.
Przeczytaj także:
Szczyt w Tiencin to najważniejsze wydarzenie dyplomatyczne w Chinach w tym roku. Przywódcy Chin i Indii spotkali się wczoraj po raz pierwszy od 2018 roku
W Tiencin w Chinach trwa dwudniowy zjazd Szangchajskiej Organizacji Współpracy. W skład tej założonej w 2001 roku grupy wchodzą między innymi Rosja, Chiny i Indie. W tym roku zjazd ma wysoką rangę — weźmie w nim udział ponad 20 światowych przywódców, a wszystkie istotne kraje przysyłają swoich najwyższych przywódców. Także w prztpadku państw, które formalnie do organizacji nie należą, jak Turcja i jej prezydent Recep Tayyip Erdoğan.
Indie reprezentuje premier Narendra Modi. To jego pierwsza wizyta w Chinach od 2018 roku.
Władimir Putin chciałby w Pekinie wypracować wspólną dla Chin i Rosji strategię wobec Ukrainy.
Po spotkaniu w Tiencinie przywódcy udadzą się do Pekinu na paradę wojskową z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Chiny i Indie w ostatnich latach utrzymywały gorsze relacje przez spór o granicę między oboma państwami. Dziś zbliża je jednak wojna handlowa wywołana przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Od tego tygodnia w USA obowiązują 50 proc. cła na towary importowane z Indii. Indie przez dekady uważane były przez amerykańskich dyplomatów za przeciwwagę dla Chin w amerykańskiej polityce międzynarodowej. Stąd w USA obecną politykę Trumpa wobec Indii uważa się za zaskakującą i niezrozumiałą:
„Ponad dwie dekady polityki USA wobec Indii zostały wywrócone do góry nogami w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Dzisiaj amerykański przeciwwag dla Chin szuka własnej przeciwwagi dla Trumpa” – pisze w „New York Times'ie” Mujit Mashal. Xi Jinping podjął premiera Modiego na spotkaniu dzień wcześniej, w sobotę 30 sierpnia.
Rosyjski przywódca ma spędzić w Chinach aż cztery dni. W wywiadzie dla chińskich mediów Putin mówił, że Chiny i Rosja wspólnie sprzeciwiają się „dyskryminującym sankcjom” wobec Rosji. Szczyt w Tiencin to szansa dla Xi Jinpinga by pokazać, że istnieje alternatywa dla amerykańskiej dominacji nad światową polityką.
Przeczytaj także:
Szefowa Komisji Europejskiej odwiedza Polskę w ramach trasy po krajach wschodniej granicy UE. Granica jest dziś szczelniejsza, ale nie wyeliminowało to dramatów uchodźców
Polska jest największym wydawcą na obronność w Europie – i to Pan będzie największym beneficjentem SAFE. Aby dorównać gotowości Polski, zaproponowaliśmy pięciokrotny wzrost inwestycji w obronność, oraz dziesięciokrotny wzrost finansowania mobilności wojskowej. Razem możemy stworzyć Europę, która chroni" – napisała dziś przed południem w mediach społecznościowych szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Szefowa KE odwiedza dzisiaj Polskę. Razem z premierem Tuskiem w placówce Straży Granicznej w Krynkach wzięła udział we wspólnej odprawie Straży Granicznej i wojska w sprawie działań na granicy polsko-białoruskiej.
Podczas późniejszego wspólnego wystąpienia dla mediów przy barierze na granicy z Białorusią premier Tusk mówił:
„Rozmawialiśmy dzisiaj także o innych instalacjach na granicy polskiej, czyli także na granicy europejskiej: o Tarczy Wschód, która ma bronić Polski i Europy przed ewentualną rosyjską agresją. Tak jak 45 lat temu, dziś Polacy też biorą na siebie to wielkie zadanie: wtedy zdobycie, dziś utrzymanie niepodległości. A także bezpieczeństwa i niepodległości całego zachodniego świata”.
Ursula von der Layen w swojej wypowiedzi również nawiązała do 45. rocznicy zawarcia porozumień sierpniowych między „Solidarnością” a rządem PRL. I dodała, że jest dziś w Polsce, by wyrazić pełną solidarność z Polską, jako z krajem granicznym UE:
„Od lat Polska i polskie społeczeństwo są ofiarami cynicznych ataków hybrydowych. Europa wspiera was w każdy możliwy sposób”.
Ursula von der Leyen od piątku wizytuje kraje na wschodniej granicy UE. W rozpoczętej w piątek podróży odwiedziła już Łotwę, Estonię i Finlandię. Po pobycie w Polsce szefowa KE pojedzie jeszcze do Bułgarii, na Litwę oraz do Rumunii.
SAFE (Security Action for Europe), o którym wspominała von der Leyen to unijny program pożyczek na obronność o wartości 150 mld euro. W komunikacie z maja tego roku po ustanowieniu funduszu czytamy:
„Ten nowy instrument finansowy Unii będzie wspierał te państwa członkowskie, które chcą inwestować w produkcję przemysłową w dziedzinie obronności poprzez wspólne zamówienia, ze szczególnym naciskiem na zdolności priorytetowe”.
Obrona granicy przez zagrożeniem hybrydowym z Rosji dalej łączy się z ogromnym kosztem dla ludzi, którzy starają się przedostać do UE. Jak pisała w lipcu w OKO.press Regina Skibińska „na granicy z Białorusią nadal dzieją się dramaty, a po białoruskiej stronie granicy umierają osoby, które chciałby otrzymać w UE status uchodźcy”.
Według Frontexu liczba nielegalnych przekroczeń granic Unii Europejskiej spadła w pierwszym kwartale 2025 roku o 31 proc. i wyniosła niespełna 33 600. Granica UE jest dziś szczelniejsza niż kilka lat temu, ale przez to migranci decydują się na bardziej niebezpieczne trasy.
Przeczytaj także:
„Trwa w Polsce urągająca przyzwoitości wojna wewnętrzna prowadzona w interesie partyjnych oligarchii, kosztem zwykłych ludzi, którzy przed 45 latami byli przecież źródłem tego, co w Polsce najpiękniejsze” – pisze Paweł Kasprzak, autor listu Ostatniego Pokolenia.
Organizacja społeczna „Ostatnie Pokolenie” przygotowała manifest z okazji 45. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Ma on postać listu autorstwa Pawła Kasprzaka (na zdjęciu powyżej), który zwraca uwagę na to, że wartości, o które walczyło pokolenie Sierpnia 1980 dziś są zagrożone.
„Trwa w Polsce urągająca przyzwoitości wojna wewnętrzna prowadzona w interesie partyjnych oligarchii, kosztem zwykłych ludzi, którzy przed 45 latami byli przecież źródłem tego, co w Polsce najpiękniejsze. Trwa pochód brunatnej nienawiści (...) Czy o tym wiemy, czy nie – nadchodzi kolejny czas próby i, tak jak 45 lat temu, ten czas domaga się tej samej solidarności, która się wtedy sprawdziła” – pisze autor listu.
List podpisało już 13 postaci polskiego życia publicznego i kultury, m.in. reżyserka Agnieszka Holland, prawniczka i działaczka społeczna, była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska, czy współorganizatorka Strajku Kobiet Beata Siemaszko.
Oto pełna wersja listu:
"Pokolenie polskiego Wielkiego Sierpnia przeżywa kolejną, 45. rocznicę. Wspomina ważny dla nas czas. Czas, który ukształtował nie tylko nas, ale także polską historię. Wspominamy Porozumienia Sierpniowe, tamtych 21 postulatów, Wielką »Solidarność«, entuzjazm i nadzieję, która – jak nigdy w polskiej nowożytnej historii – okazała się wreszcie owocna.
Było nam dane przez chwilę żyć w Polsce z marzeń, jakby w cudem zrealizowanej utopii. W świecie wartości pięknie i mądrze niesionych przez zwykłych ludzi połączonych w wielkim, masowym ruchu społecznym, czasem zwanym rewolucją „Solidarności”, czasem ruchem moralnej odnowy, a czasem zrywem polskiej wolności.
Byliśmy świadkami narodzin idei, które dziś wydają się oczywiste, w tym praw człowieka, praw kobiet, także wartości środowiska naturalnego.
To wszystko we współczesnej Polsce ma korzenie właśnie w tym wielkim ruchu. Tym jednak, co w tamtym czasie było sprawą o znaczeniu najdonioślejszym, była ludzka solidarność. Znalazła swój wyraz w samych postulatach Sierpnia, ale widać ją było na każdym kroku w codziennym życiu ludzi. Miasta zastygały w bezruchu sparaliżowanej strajkiem komunikacji i widzieliśmy taksówkarzy spontanicznie, darmowo podwożących przypadkowe osoby, widzieliśmy hutników strajkujących o płace pielęgniarek i oddających im wywalczone dla siebie podwyżki, bo one same strajkować nie mogły.
Dziś trudno byłoby sobie wyobrazić takie postawy, a w tamtej Polsce naszych marzeń one były oczywistością.
Wiedzieliśmy, że w czasach prób i wyzwań, kiedy rewolucja staje się koniecznością, solidarność jest wartością pierwszą i bezwzględną.
Widzieliśmy w tym czasie również pierwsze odsłony polskiego piekła. Znaczoną odwetem najprawdziwszą nienawiść, gwałtowne kłótnie, antyinteligenckie szczucie na »politycznych awanturników« żerujących rzekomo na zdrowym »robotniczym trzonie«, »prawdziwych Polaków-katolików« demaskujących rzekome spiski »laickiej lewicy«. A jednak solidarność przetrwała czasy trudnych prób. Doprawdy mamy dziś co wspominać i za czym tęsknić. Odtąd wiemy, że marzenia potrafią się spełnić. Nawet najśmielsze. Przecież nikt z nas wtedy nawet nie śnił, że dożyjemy Polski wolnej i demokratycznej.
O postulatach Sierpnia myśleliśmy, że zostały wypełnione. Mamy dziś wolność zrzeszania się – i korzystają z niej również skrajne, faszystowskie środowiska. Mamy wolność słowa – i bywa ona dziś nadużywana w nienawistnych kampaniach kłamstw i bezprzykładnych oszczerstw.
Zapomnieliśmy o solidarności między wielkimi grupami społecznymi i przechodzimy obojętnie wobec wielkich nierówności.
Pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność napisaliśmy Konstytucję w duchu tamtej rewolucji i po wielokroć ją potem łamaliśmy. Nadal łamiemy. Ludzkie prawa i nawet ludzkie życie zawieszamy wciąż jeszcze tylko dla przybyszów z zewnątrz, a przecież dobrze wiemy z historii, czym zawsze kończy się deptanie ludzkiej godności.
Trwa w Polsce urągająca przyzwoitości wojna wewnętrzna prowadzona w interesie partyjnych oligarchii, kosztem zwykłych ludzi, którzy przed 45 latami byli przecież źródłem tego, co w Polsce najpiękniejsze.
Trwa pochód brunatnej nienawiści, jesteśmy ślepi na katastrofalne wyzwania zmian klimatu i wciąż tylko pogłębiamy zagrożenie; żyjemy, jakby nie zmieniał się świat, nasza kultura, cywilizacja i technologie, dla wygody zapominamy o wielu dobrze widocznych katastrofalnych zagrożeniach. Czy o tym wiemy, czy nie – nadchodzi kolejny czas próby i tak jak 45 lat temu ten czas domaga się tej samej solidarności, która się wtedy sprawdziła.
Nie literalna treść postulatów Sierpnia była w nich istotna, jak to dziś po ich spełnieniu wyraźnie widzimy. Przede wszystkim mówiliśmy wtedy rządzącym komunistom: »rządźcie, my waszej władzy nie chcemy, macie tylko respektować wyznaczone przez nas reguły«. To one są ważne, nie to, kto rządzi. To piękna, stara i absolutnie podstawowa idea, w Rzeczypospolitej sięgająca artykułów henrykowskich i tylko w Anglii starsza. Rządzeni narzucający reguły i ograniczenia rządzącym pojawili się w nowożytnej Europie dopiero z grubsza dwa wieki później. O tej ustrojowo najistotniejszej z idei Sierpnia dziś zapomnieliśmy, nie tylko o zwykłej solidarności.
Czy wtedy o tym wiedzieliśmy, czy nie – byliśmy wszyscy politycznymi liberałami, bo
liberalizm wyzwala, na tym historycznie polega jego istota.
Podobnie jak demokracja, musi być żywy, by nie stać się zastygłym pomnikiem i własnym zaprzeczeniem. Dlatego bunt przeciw złu zastanej rzeczywistości ma zawsze naszą sympatię. »Solidarność« była ruchem młodych, choć należały do niej wszystkie pokolenia. Bunt młodych do dziś budzi w nas sympatię szczególną, mamy szacunek dla »szczenięcych marzeń«, a z historycznych doświadczeń znamy ich doniosłość i wielką wagę.
Być może powinniśmy być pod bramą Stoczni Gdańskiej z wieńcami kwiatów, celebrując rocznicę. To jednak czyniłoby z tych symboli świata naszych marzeń pomnik – zakostniały w dostojności i martwy. Jeśli tamten czas rzeczywiście nazwać rewolucją, to ona musi być żywa, jak demokracja i jej wyzwolicielskie idee. Dzisiejszy świat ogarniany przez zło potrzebuje, by ta rewolucja wartości ożyła."
Paweł Kasprzak | Ostatnie Pokolenie
Podpisano:
List można podpisać na stronie Ostatniego Pokolenia.