Wewnętrzne prawybory w Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski i to on będzie kandydatem KO na prezydenta RP w wyborach w maju 2025 r.
Szymon Hołownia podczas wydarzenia w formule TEDx przedstawił plan dla rozwoju Polski: najważniejsza jest kolej, mieszkalnictwo, wsparcie dla małych firm. Przedstawił także pomysł na Polskę 100-minutową oraz wspomniał, że zmienił zdanie ws. budowy CPK.
Plan został przedstawiony przez Hołownię w trzech punktach:
W pierwszym punkcie Szef Polski 2050 mówił m.in. o rozwoju mieszkalnictwa. „Dziś 80 proc. nowych mieszkań powstaje tylko w 20 procentach gmin” – powiedział i odrzucił program bezpieczny kredy 2%, który — jego zdaniem — „wzbogacił deweloperów metropoliach i doprowadził do wzrostu cen w całej Polsce”. Dodał, że sprzeciwia się także wobec programu kredyt 0%.
Ekonomista, Adam Czerniak mówił OKO.press na początku 2024 roku, że jednymi z największych beneficjentów programu bezpieczny kredyt 2% są właśnie deweloperzy „spodziewali się spowolnienia na rynku, a popyt im jednak gwałtownie wzrósł — mieli przestrzeń na podnoszenie cen, na czym dodatkowo byli w stanie zarobić”. Ale z programu skorzystały też banki, które „dzięki wzmożonemu popytowi na kredyty mieszkaniowe, mogły poprawić swoje wyniki”.
Hołownia powiedział, że Polska 2050 „zagłosuje za wsparciem społecznego budownictwa mieszkaniowego”. Nie sprecyzował jednak dalszych szczegółów.
Szef Polski 2050 mówił także o transporcie z naciskiem na rozwój kolei. „Priorytetem powinno być doprowadzenie kolei do każdego miasta powiatowego w Polsce”. Później wspominał, że liczba „torów kolejowych eksploatowanych dziś w Polsce jest mniejsza niż w 2004 roku” i, że chciałby, by w Polsce była „szybka kolej między Warszawą, Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem”.
W drugim punkcie opowiadał o wsparciu dla małych firm i polskich startupów, a także o rozwoju elektromobilności. „W najbliższych latach wydamy 85 mld zł na unowocześnienie sieci energetycznej” – podkreślał.
W trzecim punkcie Hołownia wspomniał, że zmienił zdanie odnośnie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. „Jak wiecie byłem bardzo sceptyczny wobec budowy CPK ze względu na bardzo wysokie koszty społeczne tego projektu” – mówił i dodał, że zmienił zdanie, bo Polska „jest ostatnim dużym krajem Unii bez towarowego i pasażerskiego hubu lotniczego”.
Wspomniał także o pomyśle Polski 100-minutowej. „Rozwojowy cel na miarę polskich potrzeb i ambicji to dojazd z każdego miasta województwa do regionalnej stolicy transportem publicznym w maksymalnie 100 minut”. Dodał, że do tych planów będzie namawiał partnerów koalicyjnych.
W rosyjskim ataku na hipermarket budowlany w Charkowie zginęły dwie osoby. „W samym centrum znajdowało się 200 osób” – poinformował na portalu X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
„Wiemy na pewno o dwóch zabitych”, napisał na Telegramie burmistrz Charkowa Igor Terekhov — podaje AFP. Rosyjskie pociski uderzyły w hipermarket z materiałami budowlanymi w dzielnicy mieszkalnej. Gubernator obwodu charkowskiego Oleg Synegubow poinformował, że z powodu uderzenia „wybuchł pożar na powierzchni 15 tys. metrów kwadratowych”.
Opublikowane w mediach społecznościowych filmy pokazują ogromny czarny dym unosząc się w niebo ze sklepu Epitsentr, należącego do sieci hipermarketów sprzedających artykuły budowlane.
„Wszystkie służby ratunkowe są już na miejscu i udzielają pomocy, ratują ludzi i gaszą pożar, który całkowicie pochłonął budynek. Są zabici i ranni” – napisał na portalu X Wołodymyr Zełenski. „Gdyby Ukraina miała wystarczające systemy obrony powietrznej i nowoczesne samoloty bojowe, rosyjskie ataki takie jak ten byłyby niemożliwe” – dodał.
Jens Stoltenberg szef NATO w wywiadzie dla „The Economist” zaapelował do członków Sojuszu, aby pozwolili Ukrainie, atakować cele wojskowe Rosji bronią, którą od nich otrzymała.
Stoltenberg powiedział, że Ukraina cały czas jest atakowana przez Rosję i ma prawo do samoobrony. „Zwłaszcza teraz, gdy wiele walk toczy się w Charkowie, blisko granicy, odmawianie Ukrainie możliwości użycia tej broni przeciwko legalnym celom wojskowym na terytorium Rosji bardzo utrudnia im obronę” – pisze Gazeta.pl.
Szef NATO stwierdził, że jest świadomy ryzyka eskalacji, jednak celem tej decyzji jest „zapobieżenie przekształceniu się konfliktu w pełnoskalową wojnę między Rosją a NATO w Europie”. Stoltenberg dodał, że „nie będzie wysyłania wojsk lądowych NATO na Ukrainę”.
Gazeta.pl przypomina, że na razie m.in. Stany Zjednoczone sprzeciwiają się, „by ich uzbrojenie z Ukrainy było wykorzystywane do ataku w cele militarne w Rosji. Jednak na początku maja Wielka Brytania dała zielone światło do atakowania Rosji z ukraińskiego terytorium pozyskanym od Brytyjczyków uzbrojeniem”.
„Od pół roku ślę wnioski o odwołania, powołania, jeszcze nie mam ani jednego podpisu prezydenta, a Polska dyplomacja musi przechodzić rotację” – powiedział szef MSZ podczas konferencji.
Radosław Sikorski był pytany na sobotniej konferencji o współpracę z Kancelarią Prezydenta przy odwoływaniu i powoływaniu ambasadorów.
„Ostatnia grupa ambasadorów, którą będę wzywał do kraju, to ci, którym skończyły się kadencje. Prezydent obiecał mi, że w takich przypadkach nie będzie robił trudności. Niestety czekam, póki co nadaremnie, na podpisanie ich odwołań” – czytamy w artykule PAP.
Sikorski dodał, że Kancelaria Prezydenta „bierze udział w głosowaniach konwentu (Służby Zagranicznej) ustanowionego stosunkowo niedawno na podstawie ustawy PiS, która miała dać większe uprawnienia prezydentowi, po czym udają, że w tym nie biorą udziału i że decyzje, o których są informowani, są im nieznane; nie rozumiem tego”.
PAP informuje, że w skład Konwentu Służby Zagranicznej „wchodzą: minister właściwy do spraw zagranicznych, szef Służby Zagranicznej; przedstawiciel Kancelarii Prezydenta RP i przedstawiciel Kancelarii Prezesa Rady Ministrów”.
Pod koniec kwietnia szef MSZ, przedstawiając w Sejmie zadania polskiej polityki zagranicznej na 2024 roku — jak podaje PAP — podkreślił, że rotacja w dyplomacji jest „procesem naturalnym”. Mówił, ze proponowane przez niego zmiany mają objąć kilkudziesięciu ambasadorów i stałych przedstawicieli. „Większość z nich i tak podlegałaby rotacji, ponieważ na placówkach przebywają już od kilku lat” – mówił Sikorski.
PAP podaje, że w czwartek „sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO”. Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda poinformował, że kandydatura „Najdera nie była z nim konsultowana i przez niego zaakceptowana, co uważa za złamanie dotychczasowej procedury”. Dodał, że Polskę przed NATO „reprezentuje przede wszystkim prezydent RP i oczekuje, że to on będzie przedstawiał premierowi kandydata na polskiego ambasadora przy NATO”.
„Tusk oświadczył, że nie wystartuje w 2025 r. w wyborach prezydenta RP i wskazał, że kandydatem powinien być Rafał Trzaskowski. A prezydent Warszawy właśnie wskazał na swoją potencjalną następczynię Renatę Kaznowską” – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Renata Kaznowska została wybrana przez Trzaskowskiego na swoją pierwszą zastępczynię. „Po niedawnej zmianie ustawy o samorządzie gminnym już nie wskazany przez premiera komisarz, tylko pierwszy wiceprezydent przejmuje kierowanie ratuszem, jeśli prezydent miasta złoży mandat przed upływem kadencji” – czytamy w artykule „Wyborczej”.
Kaznowska odpowiedzialna będzie za nadzór „nie tylko, jak dotąd, spraw związanych z ochroną zdrowia, edukacją i sportem. Podlegać jej będzie także miejskie biuro architektury i planowania przestrzennego, polityka mobilności, czyli m.in. strategiczne plany wytyczania nowych linii metra czy linii tramwajowych”.
Jest doświadczoną urzędniczą: dla stołecznego samorządu pracuje od 30 lat. „Z tej okazji wrzuciła na platformę X (d. Twitter) swoje zdjęcie z czasu, gdy była referentką w śródmiejskim urzędzie” – czytamy.
Piastowała urząd wiceprezydentki już w 2016 roku w gabinecie Hanny Gronkiewicz-Waltz. GW: „Została rzucona na głęboką wodę: powierzono jej nadzór nad komunikacją i drogownictwem, czyli jedną z najważniejszych sfer warszawskiego samorządu”.
„Wyborcza” również wspomina, że Kaznowska uważana jest za „pracowitą i skuteczną menadżerką”. W 2020 roku krytycznie zareagowała wobec otwarcia nowej szkoły, „gdzie ksiądz odprawiał modlitwę, poświęcił budynek i sale”. GW: „Pierwszy raz samorząd tak stanowczo nakreślił granicę pomiędzy religią i publiczną oświatą”.