0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: kadr z materiału Roberta Kowalskiegokadr z materiału Rob...

Dzień na żywo. Kryzys polityczny we Francji. Kaczyński straci immunitet?

Świat

Kaczyński, Czerwińska i Suski mogą stracić immunitety. Będzie nad tym głosował Sejm. Chodzi o niszczenie przez nich wieńców pod pomnikiem smoleńskim. We Francji parlament ma przegłosować wotum nieufności wobec rządu Barniera.

Google News

09:22 23-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Wladyslaw Czulak / Agencja Wyborcza.plFot. Wladyslaw Czula...

Fala powodziowa w Nowej Soli. Coraz mniej ostrzeżeń IMGW

Fala powodziowa w Nowej Soli jest niższa niż przewidywano. Wojewoda lubuski jest zadowolony z przygotowania służb do powodzi

Według informacji podanych rano przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej woda przekroczyła stan alarmowy na 25 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy – na 18. Fala powodziowa przechodzi dziś przez Nową Sól, ale stan Odry jest tam niższy niż prognozowano. O godzinie 4.30 stan wody w Nowej Soli wskazywał 644 centymetry.

Dziś w województwie śląskim stan alarmowy przekraczała tylko Odra na wodowskazie w Krzyżanowicach. W kilku innych miejscach mamy też przekroczone były stany ostrzegawcze, ale tendencja jest spadkowa.

„Przygotowaliśmy się do tego kryzysu najlepiej, jak było można – ocenia Nesterowicz. – Uważam, że nigdy wcześniej region nie był tak dobrze przygotowany na wielką wodę. Wszystkie służby zadziałały świetnie: bardzo dobra współpraca mieszkańców, strażaków OSP i PSP, żołnierzy” – mówił dziś wojewoda lubuski Tomasz Nesterowicz.

Według prognozy zagrożeń hydrologicznych jeszcze dziś i jutro występować będzie trzeci stopień zagrożenia na ograniczonym obszarze województw lubuskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego. Na środę 25 września prognozy zagrożeń mówią już tylko o suszy hydrologicznej na północy Polski.

08:42 23-09-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Domański: powódź zwiększa prawdopodobieństwo nowelizacji budżetu. Potrzebne dziesiątki mld zł

„Z całą pewnością mówimy o dziesiątkach miliardów złotych” – mówi minister finansów o stratach powodziowych. Rząd jest gotowy na nowelizację budżetu

„Jeżeli chodzi o nowelizację budżetu, to z całą pewnością powódź zwiększa prawdopodobieństwo nowelizacji budżetu w tym roku. Również trzeba powiedzieć jasno, że konieczne będzie na przykład zwiększenie specjalnych rezerw w budżecie na rok 2025 i takie działania będą podejmowane” – powiedział w wywiadzie dla Radia Zet minister finansów Andrzej Domański.

Rząd pracuje też nad ustawami o pomocy obszarom objętym powodziami.

„Będziemy na rządzie, myślę jeszcze w tym tygodniu w Sejmie przyjmować cały bardzo szeroki pakiet ustaw dotyczących dotyczący pomocy, pomocy powodzianom” – mówił minister.

W sobotę podczas spotkania z wojewodami poszkodowanych powodzią województw premier Donald Tusk zapewniał, że Polska nie będzie oszczędzać na odbudowie po powodzi.

„Musimy (...) przygotowywać ten wielki plan odbudowy, który jest naszym zobowiązaniem i już narodową ambicją, żeby rzeczywiście (...) dokładnie wiedzieć, co uległo zniszczeniu, żeby pierwsza pomoc dotarła do naprawdę potrzebujących – a później, żeby ruszyć z wielkim rozmachem do tej odbudowy plus” – mówił Tusk.

Na razie rząd przeznaczył 2 mld zł z budżetu na pomoc i odbudowę po powodzi. Minister Domański zdaje sobie jednak sprawę, że to zdecydowanie za mało.

„To kropla w morzu potrzeb. Tych pieniędzy będzie potrzeba zdecydowanie więcej. W tej chwili jeszcze trwa szacowanie strat, wojewodowie przesyłają swoje szacunki, ale wiem, że nie są to jeszcze szacunki kompletne. Mamy komunikat od wojewody dolnośląskiego o takim wstępnym szacowaniu na kwotę blisko 4 mld zł, więc z całą pewnością mówimy o dziesiątkach miliardów złotych” – mówił Domański w Radiu Zet.

Według ekonomistów banku Santander koszty powodzi mogą osiągnąć 0,5-1 proc. polskiego PKB. To podobny stosunek jak w 2010 roku (0,9 proc.) i znacznie mniej niż w 1997 roku (2,7 proc. PKB), gdy Polska gospodarka wciąż budziła się z kryzysu początku lat 90. Górna granica tego przedziału oznaczałaby około 35 mld zł.

06:54 23-09-2024

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Szef PKW: PiS niemal na pewno straci prawo do subwencji partyjnej

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak uważa, że w sprawie utraty subwencji przez PiS przepisy są jednoznaczne. Teraz wszystko zależy od reakcji PKW na skargę PiS do SN

Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Państwowej Komisji Wyborczej rozpocznie się proces rozliczania sprawozdań finansowych partii politycznych za 2023 rok. W pierwszej kolejności PKW zajmie się sprawozdaniami mniejszych partii, które nie brały udziału w podziale mandatów parlamentarnych. W dalszej kolejności Komisja musi zdecydować też, czy PiS przysługuje jakakolwiek subwencja. PKW odrzuciła bowiem wcześniej sprawozdanie PiS. Stwierdziła, że ze strony komitetu wyborczego PiS doszło do naruszeń przepisów kodeksu wyborczego aż na 3,6 mln zł. Dokładnie omawialiśmy tę sprawę tutaj.

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak uważa jednak, że decyzja o ostatecznej utracie subwencji jest niemal przesądzona.

„W przypadku PiS to jest właściwie ”automat„, przepis jest jednoznaczny. Sprawozdania pozostałych komitetów partyjnych zostały przyjęte. I my już do tego nie wracamy, przepisy Kodeksu wyborczego nie pozwalają na to” – mówi Marciniak w wywiadzie dla money.pl.

PiS od decyzji się odwołało, w zwiazku z tym na razie subwencję otrzymuje, ale obniżoną. Marciniak zwraca uwagę, że jeżeli SN uznałby skargę PiS, to PKW powinna ją według przepisów uznać i zezwolić na wypłacenie subwencji dla PiS. Ale w tej sprawie decydować będzie nieuznawana przez rząd i europejskie trybunały izba SN. A to może sprawić, że sędziowie PKW nie uznają tej decyzji i zagłosują przeciwko uznaniu skargi SN.

W wywiadzie Marciniak wskazuje na to, że jego zdaniem PKW ma niewystarczające narzędzia prawne, by skutecznie kontrolować przebieg procesu wyborczego. „W mojej ocenie jest to sytuacja nieklarowna i bezprecedensowa” – mówi szef PKW.

Na pytanie czy w związku z wątpliwościami Marciniak rozważa dymisję, odpowiedział:

„Zastanawiam się. Tak byłoby najłatwiej, ale czy najlepiej? Po uchwale w sprawie PiS otrzymałem kilkadziesiąt e-maili, część z nich wręcz agresywnych. I to maile zarówno z lewej, jak i z prawej strony – z pytaniami, dlaczego się wstrzymałem w głosowaniu. A ja się wstrzymałem dlatego, że jestem za wręcz drobiazgową kontrolą, lecz w pierwszej kolejności trzeba nam dać instrumenty prawne do takiej kontroli”.

05:48 23-09-2024

Prawa autorskie: Photo by Tobias SCHWARZ / AFPPhoto by Tobias SCHW...

Wybory w Brandenburgii: rekordowy wynik skrajnej prawicy, ale wygrywa SPD

Brandenburgia nie padła jednak łupem skrajnie prawicowej AfD. SPD tryiufuje, ale problemy pozostają – AfD zdobyła rekordowy odsetek głosów

Sondaże w niemieckiej Brandenburgii od roku pokazywały przewagę skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (Alternativ für Deutchland, AfD). Wczorajsze wybory do tamtejszego parlamentu regionalnego skończyły się jednak innym wynikiem. Zwycięża w nich socjaldemokratyczna SPD, która rządzi landem od 1990 i jest największą partią koalicji rządzącej dziś krajem.

Ostatecznie próg wyborczy przekroczyły cztery komitety:

  • SPD – 30,9 proc., 32 mandaty,
  • AfD – 29,2 proc., 30 mandatów,
  • Sojusz Sary Wagenknecht – 13,5 proc., 14 mandatów,
  • CDU – 12,1 proc., 12 mandatów.

Dotychczas SPD współrządziła regionem z Zielonymi. Ci zdobyli teraz jedynie 4,1 proc. głosów i nie przekroczyli progu wyborczego. Ich wyborcy musieli przenieść swoje głosy albo na nowy na scenie wyborczej Sojusz Sary Wagenknecht lub wsparli SPD, by ta pokonała AfD. Partia Wegknecht powstała na początku tego roku i tworzą ją przede wszystkim byli członkowie Die Linke, partii lewicowej i prorosyjskiej.

„To był pościg, jakiego nigdy nie widzieliśmy w historii naszego landu. Naszym celem od początku było to, by nasz land nie nosił wielkiego brunatnego stempla” – mówił podczas wieczoru wyborczego Dietmar Woidke, premier Brandenburgii z SPD. Wybory były uważnie obserwowane przez cały kraj i Europę. Porażka w Brandenburgii byłaby dla rządzącej krajem SPD dużą porażką. Szczególnie po wyborach z 1 września w Turyngii, gdzie AfD wygrała zdecydowanie z 32,8 proc.

Skrajna prawica osiągnęła jednak dobry wynik, o ponad pięć punktów procentowych lepszy niż cztery lata wcześniej. W partii, przynajmniej oficjalnie, panują dobre nastroje pomimo braku zwycięstwa. Współprzewodnicząca partii Alice Weidel uważa, że to jej partia jest faktycznym zwycięzcą wieczoru wyborczego.

Frekwencja wyniosła 72,9 proc, o 11,6 punktu procentowego więcej niż pięć lat wcześniej.

20:25 22-09-2024

Prawa autorskie: WikipediaWikipedia

Andrzej Duda w amerykańskiej Częstochowie, ale bez Trumpa

Prezydent Andrzej Duda przebywa z wizytą w USA. W niedzielę odwiedził Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii, zwane „amerykańską Częstochową”. Miał się tam spotkać z Donaldem Trumpem, ale ten w ostatniej chwili odwołał spotkanie

W niedzielę (22.09.) po południu para prezydencka odwiedziła Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, gdzie wzięła udział we mszy, a następnie w uroczystości odsłonięcia Pomnika Solidarności. Prowadzone przez Paulinów sanktuarium – nazywane „amerykańską Częstochową” – to ważne dla Polonii miejsce, gdzie znajduje się kopia obrazu z Jasnej Góry.

Jak informuje portal TVN24.pl, początkowo w tej samej uroczystości udział wziąć miał były prezydent USA Donald Trump, o czym jeszcze w środę informowali przedstawiciele jego sztabu. Dzień później jednak poinformowali, że plany te są nieaktualne. Informacje o planowanym spotkaniu Dudy z Trumpem budziły duże kontrowersje w Waszyngtonie. Demokratyczni politycy ostrzegali, że takie spotkanie w ważnym wyborczo stanie [Pensylwania należy do tzw. stanów wahających się, które zdecydują o wyniku wyborów prezydenckich – dop. red] na 43 dni przed wyborami zostanie odczytane jako poparcie dla kandydata republikanów.

„To wspaniały dzień dla naszej wspaniałej polsko-amerykańskiej społeczności” – skomentował wizytę Andrzeja Dudy w USA były prezydent Donald Trump, nazywając polskiego prezydenta „wielkim przyjacielem”. Republikanin wspomniał przy tym swoje przesłanie do Polaków podczas wizyty w Warszawie w 2017 roku.

Wizyta Dudy w USA potrwa do środy.