0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

12:51 15-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Sven Hoppe / POOL / AFPFot. Sven Hoppe / PO...

Olaf Scholz na konferencji bezpieczeństwa w Monachium: “Nic o Ukrainie bez Ukrainy”

„Ci, którzy chcą zmieniać granice przy użyciu siły, narażają na szwank cały światowy porządek. Granice nie mogą być zmieniane przy użyciu siły. Ta zasada obowiązuje wszystkich, zawsze i wszędzie” – mówił kanclerz Niemiec Olaf Scholz drugiego dnia konferencji bezpieczeństwa w Monachium.

Co się wydarzyło?

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wystąpił na konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Scholz odniósł się do najważniejszego tematu: ogłoszonego przez Amerykanów bez porozumienia z Ukrainą planu rozpoczęcia rozmów z Rosją w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Kanclerz Niemiec wyraźnie podkreślił, że dla bezpieczeństwa międzynarodowego w regionie kluczowe jest utrzymanie suwerenności Ukrainy. Dodał, że ani Niemcy, ani Europa, nie zgodzą się na pokój dyktowany ponad głowami Ukraińców.

„Wygranie tej wojny przez Rosję i upadek Ukrainy nie doprowadzi do pokoju, lecz do dalszej destabilizacji Europy i całego regionu. Pokój może być osiągnięty tylko, jeśli utrzymana zostanie pełna suwerenność Ukrainy. Dlatego nie poprzemy pokoju dyktowanego [przez innych – red.]” – powiedział Scholz, który tego samego dnia odbył spotkanie bilateralne z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim (na zdjęciu powyżej obaj podczas spotkania).

Konieczne dalsze wsparcie Ukrainy

Kanclerz Niemiec zaapelował też o dalszą współpracę Europy i Stanów Zjednoczonych w sprawie wspierania Ukrainy. Dodał, że o ile w liczbach absolutnych pomoc amerykańska dla Ukrainy była większa niż europejska, to w przeliczeniu na odsetek PKB, pomoc udzielona Ukrainie przez Niemcy jest czterokrotnie wyższa niż amerykańska.

Podkreślił też, że niezbędne jest dalsze „dzielenie tego ciężaru”, bo nawet jeśli dojdzie do zawarcia pokoju, Ukraina będzie potrzebowała pomocy w odbudowie i utrzymywaniu armii zdolnej odstraszyć sąsiadującego z nią agresora.

“Finałem jakiegokolwiek porozumienia pokojowego musi być gwarancja, że Ukraina będzie dysponować siłami zbrojnymi zdolnymi odstraszyć kolejny rosyjski atak. To będzie ogromne wyzwanie finansowe i logistyczne, któremu Ukraina nie będzie w stanie sprostać sama. Dlatego wsparcie europejskie, transatlantyckie i ze strony naszych międzynarodowych partnerów, będzie wciąż niezbędne” – podkreślał Scholz.

„Nigdy więcej faszyzmu”

Kanclerz Niemiec w swoim wystąpieniu w dość subtelny sposób wbił także kilka szpil Amerykanom. Wyszedł od podziękowania wiceprezydentowi J.D. Vance’owi za wizytę w obozie koncentracyjnym w Dachau i wypowiedziane tam przez niego słowa o konieczności zapewnienia, że tragedia II wojny światowej „już nigdy więcej się nie powtórzy”. Scholz zacytował wiceprezydenta, by dodać:

“Nigdy więcej faszyzmu, nigdy więcej rasizmu, nigdy więcej agresywnych wojen” – powiedział, podkreślając, że tragedia II wojny światowej to efekt terroru narodowego socjalizmu.

Jego nawiązanie do „agresywnych wojen” można odczytać nie tylko jako nawiązanie do rosyjskiej wojny w Ukrainie, ale też do zapowiedzi Donalda Trumpa i osób z jego administracji dotyczących ewentualnego użycia siły wobec Grenlandii, Kanady lub Panamy, by osiągnąć amerykańskie cele. Scholz wyraźnie uderza w takie traktowanie zasad prawa międzynarodowego.

„Ci, którzy chcą zmieniać granice przy użyciu siły, narażają na szwank cały światowy porządek. Granice nie mogą być zmieniane przy użyciu siły. Ta zasada obowiązuje wszystkich, zawsze i wszędzie” – mówił w swoim wystąpieniu.

Ochrona demokracji

W kontrze do wypowiedzi bliskiego współpracownika Trumpa, Elona Muska, który dysponując gigantyczną widocznością na platformie X, wyraźnie popiera Alternatywę dla Niemiec przed przyszłotygodniowymi wyborami federalnymi w Niemczech i twierdzi, że Niemcy powinni już „przestać przepraszać za zbrodnie swoich dziadków”, Scholz podkreślił też, że:

„To »nigdy więcej« to historyczne zadanie, misja, którą Niemcy powinni żyć codziennie jako demokracja liberalna”.

Scholz niebezpośrednio odniósł się też do piątkowych wypowiedzi J.D. Vance'a, który jako największe zagrożenie dla Europy uznał nie agresywne działania Rosji na kontynencie, lecz „cenzurę”. Jako przykład cenzury wymienił działania mające na celu powstrzymanie wpływów obcych państw na europejskie procesy wyborcze, czy próby regulacji działania wielkich platform technologicznych i mediów społecznościowych.

“Współczesne europejskie demokracje ufundowane są na wynikającej z historii świadomości, że demokracje mogą zostać zniszczone przez radykalnych antydemokratów. To dlatego budujemy instytucje, które mają nasze demokracje chronić, oraz tworzymy zasady, które nie ograniczają naszych wolności, ale chronią je. Ta idea ochrony demokracji przed jej wrogami to coś, co zawsze łączyło transatlantycką społeczność” – mówił Scholz.

Kanclerz Niemiec sprzeciwił się też próbom wpływu na odbywające się 23 lutego wybory federalne w Niemczech oraz podkreślił, że zasada »nigdy więcej« jest nie do pogodzenia z chęcią głosowania na Alternatywę dla Niemiec. Politycy AfD wielokrotnie bowiem umniejszali rozmiarom historycznej odpowiedzialności nazistów za zbrodnie podczas II wojny światowej.

Jaki jest kontekst?

Trwająca w sumie trzy dni konferencja bezpieczeństwa w Monachium to wydarzenie coroczne, które w tym roku ma szczególne znaczenie. Odbywa się bowiem zaledwie kilka dni po tym, jak prezydent Donald Trump zapowiedział porozumienie z Władimirem Putinem w sprawie rozmów pokojowych dotyczących wojny w Ukrainie. Członkowie amerykańskiej administracji dali jasno do zrozumienia, że Ukraina nie ma szans na wejście do NATO oraz że osiągnięcie pokoju będzie wiązało się z utratą przez Ukrainę terytoriów zaanektowanych przez Rosję. Chodzi o Krym, Ługańsk i Donieck.

W piątek 14 lutego, podczas pierwszego dnia konferencji, głos zabrał wiceprezydent USA J.D. Vance oraz szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Więcej w relacjach OKO.press:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

10:47 15-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Eyad BABA / AFPFot. Eyad BABA / AFP

Hamas uwalnia kolejnych trzech izraelskich zakładników

Kolejne trzy osoby porwane podczas ataku terrorystycznego Hamasu na Izrael 7 października 2023 wracają do domu. W Gazie pozostaje jeszcze 73 izraelskich zakładników. Co z ultimatum Trumpa?

Co się wydarzyło?

Iair Horn, Sagui Dekel-Chen oraz Sasza Alexander Trupanow to kolejne trzy osoby uwolnione z hamaskiej niewoli w ramach obowiązującego od 19 stycznia zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem – poinformował izraelski dziennik Haaretz. Zakładnicy zostali uwolnieni w sobotę 15 lutego. Hamas przekazał ich pracownikom Czerwonego Krzyża, którzy przewieźli uwolnionych do bazy wojskowej Re'im na południu Izraela.

Dekel-Chen, Trupanow oraz Horn zostali porwani z kibucu Nir Oz przy granicy z Gazą – informuje Reuters. Jeden na czterech mieszkańców osady został uprowadzony albo zabity podczas ataku.

Trupanow został porwany razem z mamą, babcią i dziewczyną, które zostały uwolnione w listopadzie 2023 podczas krótkiego zawieszenia broni. Podczas ataku 7 października hamasowcy zabili też jego ojca, Vitalego. Iair Horn został porwany razem z bratem, Eitanem, który wciąż jest przetrzymywany w Gazie.

W zamian za uwolnienie kolejnych trzech izraelskich zakładników Hamas oczekuje uwolnienia dziś przez Izrael 369 Palestyńczyków odsiadujących w Izraelu rozmaite wyroki, w tym dożywocia — informuje dziennik Haaretz.

Jaki jest kontekst?

Uwolnienie kolejnych trzech zakładników przez Hamas to krok w kierunku ocalenia kruchego porozumienia o wstrzymaniu walk między Hamasem a Izraelem, które obowiązuje od 19 stycznia. Niewiele brakowało, by w zeszłym tygodniu zawieszenie broni zostało zerwane, gdyż obie strony oskarżały się o łamanie jego postanowień. Hamas oskarżał Izrael o wstrzymywanie pomocy humanitarnej do Gazy, a Izrael oskarżał Hamas o wstrzymywanie akcji wymiany zakładników.

Oliwy do ognia dolał także prezydent Donald Trump, który 5 lutego, w obecności premiera Benjamina Netanjahu, przedstawił plan wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy i uczynienia z tego terenu turystycznej riwiery, co oburzyło środowiska palestyńskie.

Zawieszenie broni zostało ustalone na 42 dni, ale dziś mija nieformalny termin uwolnienia wszystkich izraelskich zakładników narzucony Hamasowi przez prezydenta Donalda Trumpa. Trump zapowiedział, że izraelscy zakładnicy mają zostać uwolnieni do soboty 15 lutego, a jeśli to się nie stanie, premier Izraela Benjamin Netanjahu ma prawo zerwania umowy i kontynuowania walk.

Jak dotąd w ramach obowiązującego od 19 stycznia zawieszenia broni Hamas uwolnił dopiero 19 osób. Na terenie Gazy przebywa wciąż jeszcze 73 izraelskich zakładników, przy czym połowa z nich prawdopodobnie już nie żyje.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:53 14-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Kayla Bartkowski / Getty Images via AFPFot. Kayla Bartkowsk...

TikTok wrócił do sklepów z aplikacjami w USA

Po opóźnieniu przez Donalda Trumpa delegalizacji TikToka na terenie USA, popularna aplikacja jest znów dostępna w sklepach Apple i Google dla amerykańskich użytkowników

Co się wydarzyło?

W USA znów można pobrać TikToka po tym, jak prezydent Donald Trump opóźnił wprowadzenie zakazu dla chińskiej aplikacji.

Służący do tworzenia krótkich filmów wideo TikTok, z którego korzysta prawie połowa Amerykanów, przestał działać w USA w styczniu 2025 roku.

19 stycznia, a więc na dzień przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa na drugą kadencję, weszło w życie prawo, które nakłada na chińskiego właściciela TikToka, firmę ByteDance, obowiązek sprzedaży aplikacji ze względu na bezpieczeństwo narodowe Stanów Zjednoczonych pod groźbą zdelegalizowania platformy na terenie USA.

Tuż po zaprzysiężeniu, prezydent Trump podpisał jednak zarządzenie wykonawcze, które opóźniło wprowadzenie zakazu o 75 dni, umożliwiając TikTokowi tymczasowe kontynuowanie działalności w USA.

Mimo to, Google i Apple nie przywróciły od razu chińskiej aplikacji do swoich sklepów. Zrobiły to dopiero 13 lutego, czyli po niespełna 30 dniach od decyzji Trumpa.

Zdaniem analityków, technologiczni giganci mogli czekać na zapewnienie ze strony nowej administracji, że nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za hosting lub dystrybucję wciąż balansującej na krawędzi legalności aplikacji.

Jaki jest kontekst?

Według firmy Sensor Tower, w 2024 roku w USA pobrano TikToka 52 miliony razy, czyniąc go drugą najczęściej pobieraną aplikacją przez amerykańskich użytkowników.

Ustawa nakładająca na ByteDance obowiązek sprzedaży amerykańskich aktywów TikToka pod groźbą zakazu funkcjonowania aplikacji w USA, została podpisana przez prezydenta Joe Bidena w kwietniu 2024 roku. Powodem były obawy, że Chiny mogą wykorzystywać popularną aplikację do szpiegowania amerykańskich użytkowników.

Stany Zjednoczone nigdy nie zakazały żadnej dużej platformy mediów społecznościowych, a uchwalona w zeszłym roku ustawa dała rządowi szerokie uprawnienia do zakazywania innych należących do Chin aplikacji lub zabiegania o ich sprzedaż.

Donald Trump powiedział, że rozmawiał z wieloma osobami zainteresowanych wykupem amerykańskich aktywów TikToka, a wprowadzony przez niego w styczniu 75-dniowy termin warunkowego zezwolenia na działalność aplikacji w USA, może zostać przedłużony.

Inne teksty OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

16:55 14-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Gazeta.pl: Romanowski uzyskał na Węgrzech status uchodźcy

Były wiceminister Marcin Romanowski, który jest poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania w związku z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości, uzyskał na Węgrzech status uchodźcy

Co się wydarzyło?

Dziennikarze portalu Gazeta.pl próbowali ustalić, co dzieje się na Węgrzech w sprawie wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec zbiegłego posła PiS, Marcina Romanowskiego.

Kilka dni temu Sąd Metropolitalny w Budapeszcie przekazał redakcji Gazeta.pl, że „zgodnie z prawem węgierskim postępowanie sądowe w sprawie nakazu aresztowania rozpoczyna się dopiero po schwytaniu osoby będącej podmiotem zainteresowania”.

Dziennikarze zwrócili się więc do węgierskiej policji z pytaniem, czy były wiceminister sprawiedliwości jest aktywnie poszukiwany przez funkcjonariuszy i czy zostanie zatrzymany.

„Po przeprowadzonej przez właściwe organy procedurze statusu nadania uchodźcy, zdecydowano o przyznaniu mu statusu uchodźcy. Decyzję tę potwierdził sąd” – przekazała portalowi Gazeta.pl węgierska Komenda Główna Policji.

Jaki jest kontekst?

Marcin Romanowski to poseł PiS, który jako wiceminister sprawiedliwości w resorcie Zbigniewa Ziobry, w latach 2019-2023 nadzorował Fundusz Sprawiedliwości.

W śledztwie, które trwa od lutego 2024 roku, prokuratura bada w jaki sposób pieniądze z Funduszu – które powinny służyć pomocy ofiarom przestępstw – były wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem.

Głównym wątkiem w śledztwie jest rekordowa dotacja przyznana Fundacji Profeto, którą kieruje ks. Michał Olszewski. O podejrzanej dotacji dla Profeto pisaliśmy jako pierwsi w OKO.press jeszcze w 2020 roku. W 2021 roku ujawniliśmy, że fundacja ks. Michała Olszewskiego, zajmująca się prowadzeniem katolickich mediów, planuje postawić za te pieniądze budynek wyposażony w reżyserki, studia nagrań i salę widowiskową.

Wobec księdza Olszewskiego skierowano do sądu akt oskarżenia. Dotarliśmy do jego treści – więcej przeczytasz tutaj.

Prokuratura Krajowa zarzuca Marcinowi Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, wśród których są udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

19 grudnia 2024 roku wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania posła PiS, który tego samego dnia odnalazł się na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny.

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

15:11 14-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Ukrainian Presidential Press Service / AFPFot. Ukrainian Presi...

Zełenski: USA nie mają planu na zakończenie tej wojny

„Dzisiejsza Ameryka i prezydent Trump nie są gotowi do rozmów. Nie chcą rozmawiać o członkostwie Ukrainy w NATO w obawie przed eskalacją w relacjach z „ruskimi”" – powiedział Wołodymyr Zełenski w rozmowie z dziennikarzami podczas konferencji w Monachium

Co się wydarzyło?

Wołodymyr Zełenski bierze udział w trwającej do niedzieli Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Podczas rozmowy z dziennikarzami, prezydent Ukrainy powiedział, że Stany Zjednoczone nie mają planu zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

„Nie widzę, by Stany Zjednoczone miały gotowy plan.

Jestem gotowy na prawdziwą rozmowę w każdej chwili. Jesteśmy gotowi rozmawiać o wszystkim. Od kontyngentu pokojowego po gwarancje bezpieczeństwa. Jesteśmy gotowi na każdy projekt, aby powstrzymać Putina” – powiedział Zełenski.

Tę wypowiedź można interpretować jako komentarz do słów Donalda Trumpa, który po rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem zapewniał, że uzgodnił z prezydentem Rosji natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych.

„Dzisiejsza Ameryka i prezydent Trump nie są gotowi do rozmów.

Waszyngton nie ma planu zakończenia tej wojny" – dodał Zełenski.

Jak dodał, USA nie chcą Ukrainy w NATO, bo boją się eskalacji w relacjach z Rosją.

„Bądźmy uczciwi: Stany Zjednoczone nigdy nie widziały nas w NATO. One tylko o tym mówiły. Ale tak naprawdę nie chciały, żebyśmy byli w NATO” – powiedział dziennikarzom w Monachium prezydent Ukrainy.

Zdaniem ukraińskiego przywódcy bez gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, Rosja zaatakuje ponownie.

„Myślę, że Putin przygotowuje wojnę przeciwko krajom NATO w przyszłym roku, ale nie mam pewności (...). Niech nam Bóg błogosławi, że powstrzymamy tego szalonego faceta” – powiedział Zełenski.

Jaki jest kontekst?

W minionym tygodniu Donald Trump rozmawiał telefonicznie zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim.

Wczoraj prezydent USA zasugerował, że w Monachium dojdzie do rozmów między Rosją a Ukrainą.

“Jest spotkanie jutro w Monachium. Rosja tam będzie z naszymi ludźmi, Ukraina też jest zaproszona, swoją drogą” – powiedział Trump w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu.

Doradca Wołodymyra Zełenskiego ds. komunikacji, Dmytro Łytwyn, zdementował jednak te informacje.

„Rozmowy z Rosją w Monachium nie są przewidziane” – powiedział Łytwyn.

Donald Trump zasugerował, że do rozmów ukraińsko-rosyjskich może dojść także w przyszłym tygodniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

„Jutro odbędzie się spotkanie w Monachium, a w przyszłym tygodniu spotkanie w Arabii Saudyjskiej. Nie ze mną czy prezydentem Putinem, ale z najwyższymi urzędnikami. I Ukraina też będzie w tym uczestniczyć” – powiedział prezydent USA.

Jak donosi ukraińska agencja Interfax, Wołodymyr Zełenski potwierdził swój przyszłotygodniowy przyjazd o Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

“Nie zaplanowano jednak żadnych spotkań z przedstawicielami USA i Rosji” – informuje agencja.

Jeszcze w Monachium Wołodymyr Zełenski podkreślił, że jedyną osobą ze strony Rosji, z którą mógłby się spotkać, jest tylko Władimir Putin.

„Nie będę spotykał się z Rosjanami. (...) Spotkam się tylko z Putinem. Dopiero po tym, jak przygotujemy ogólny plan z Trumpem. I po tym, jak Putin zakończy wojnę. Tylko wtedy się spotkam. Nie będzie innych platform z kompromisami” – powiedział ukraiński przywódca.

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: