Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Europejscy przywódcy dogadali się w sprawie zwiększenia wydatków na obronność. Konkluzje w tym temacie poparło wszystkich 27 liderów UE, w tym Węgry. Państwa UE uznają zgodnie, że wojna w Ukrainie i działania Rosji to „egzystencjalne wyzwanie dla UE”.
Unia Europejska musi wzmocnić swoją ogólną gotowość obronną, zmniejszyć strategiczne zależności, uzupełnić luki w krytycznych zdolnościach i odpowiednio wzmocnić europejską bazę technologiczną i przemysłową w całej Unii – stwierdzili liderzy.
To najważniejszy kierunek działań UE na najbliższe miesiące – wynika z konkluzji nadzwyczajnego szczytu UE.
Przywódcy UE zgodzili się – mniej lub bardziej entuzjastycznie – ze wszystkimi elementami pięciopunktowego planu Komisji Europejskiej dotyczącego dozbrajania Europy oraz wezwali Komisję i Radę do jak najszybszego prowadzenia prac w tym zakresie. Szefowie rządów państw członkowskich poparli plan:
W konkluzjach nie znalazło się wyraźne odniesienie do planu przesuwania na finansowanie celów obronnych niewykorzystanych funduszy spójności, ale jak wynika z informacji przekazanych m.in. przez prezydenta Emmanuela Macrona, takie rozwiązanie też jest brane pod uwagę. Ponadto, przywódcy zaapelowali do Komisji Europejskiej o zaproponowanie „dodatkowych źródeł finansowania obronności na szczeblu UE”.
Komisja Europejska ma przygotować szkic przepisów przed następnym szczytem UE 21 marca.
Pod tą częścią konkluzji podpisał się nawet premier Węgier Viktor Orbán. I to pomimo, że w tekście wyraźnie jest mowa o rosyjskiej wojnie w Ukrainie jako „egzystencjalnym wyzwaniu” dla UE.
Państwa członkowskie dogadały się też co do priorytetowych obszarów zwiększania zdolności obronnych. Na listę priorytetów trafiły:
Ustalenie tej listy obszarów priorytetowych ma poprzedzać zmapowanie już istniejących możliwości produkcyjnych w tych obszarach. W ciągu maksymalnie miesiąca ma powstać lista przedsiębiorstw zajmujących się tego rodzaju produkcją, ich możliwości produkcyjnych i zamówień. Wszystko po to, by lepiej skoordynować proces realizacji zamówień oraz – w miarę możliwości – przyspieszyć ich realizację.
W konkluzjach znalazł się też zapis dotyczący bezpieczeństwa granic. To zapis, na którym zależało m.in. Polsce.
Zapis mówi, że „obrona wszystkich granic lądowych, powietrznych i morskich UE przyczynia się do bezpieczeństwa całej Europy, w szczególności w odniesieniu do wschodniej granicy UE, biorąc pod uwagę zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi”.
Pozornie ogólnikowy zapis konkluzji to punkt wyjścia dla wspólnego, europejskiego finansowania takich priorytetowych dla Polski projektów, jak Tarcza Wschód.
W następnym punkcie konkluzji znalazł się zapis, że ta sama sytuacja dotyczy „pozostałych granic UE”. To zapis, na którym zależało państwom południa Europy, które także będą chciały inwestować w umacnianie granicy UE.
Liderzy UE poparli też działania na rzecz „łączenia popytu, harmonizacji wymogów i wspólnych zamówień” w dziedzinie obronności i wezwali Komisję Europejską oraz współprawodawców (Radę UE i Parlament Europejski) do szybkiego podjęcia prac nad uproszczeniem procedur zamówień publicznych.
To ma doprowadzić do zmniejszenia ogólnych kosztów, zapewnienia standaryzacji i interoperacyjności europejskich systemów obronnych oraz zwiększenia przewidywalności zamówień. Taka sytuacja ma wpłynąć pozytywnie na funkcjonowanie całego rynku przemysłu obronnego.
Teraz niezbędne jest przedstawienie przez Komisję Europejską odpowiednich wniosków legislacyjnych oraz ich szybkie przeprocedowanie w Radzie UE i Parlamencie Europejskim.
„Europa musi stać się bardziej suwerenna, bardziej odpowiedzialna za własną obronę i lepiej wyposażona (…). Wojna Rosji przeciwko Ukrainie i jej reperkusje (…) stanowią egzystencjalne wyzwanie dla Unii Europejskiej” – napisali liderzy UE w konkluzjach ze szczytu.
Przywódcy rozmawiali też o kwestii rozszerzenia francuskiego parasolu nuklearnego na całą Europę, choć ta część dyskusji nie znalazła odzwierciedlenia w konkluzjach. Po szczycie mówił o tym prezydent Francji Emmanuel Macron. Macron podkreślił, że „jest zainteresowanie” wśród liderów, więc sprawie „przyjrzą się technicy”. Nie zdradził jednak, które państwa miałyby być tym zainteresowane.
Liderzy ostatecznie nie dyskutowali za to nad kwestią emisją tzw. euroobligacji obronnych, czyli pozyskiwaniu środków na wydatki obronne w ramach emisji wspólnego, europejskiego długu. Na razie państwa UE chcą się skupić na wykorzystaniu istniejących środków budżetowych. Kwestia długoterminowego finansowania zwiększonych wydatków obronnych pozostaje więc kwestią otwartą. W tym temacie przygotowywana jest biała księga.
„Stany Zjednoczone muszą zresetować relacje z Rosją” – powiedział w czwartek Keith Kellog
6 marca 2025 wysłannik Donalda Trumpa do Ukrainy, Keith Kellogg, wystąpił na spotkaniu Rady Stosunków Międzynarodowych (Council on Foreign Relations) w Waszyngtonie. Przedstawił wizję swojego szefa, Trumpa. Uzasadniał strategię prezydenta, który chce zakończenia wojny poprzez „zaangażowanie dyplomatyczne, a nie dalszą konfrontację”.
„Stany Zjednoczone muszą zresetować relacje z Rosją. Izolacja zawiodła, musimy się zaangażować, by zakończyć ten konflikt” – powiedział Kellogg. Wysłannik Trumpa przekonywał, że przedłużająca się izolacja nie powstrzymała rosyjskiej agresji. Słowo „reset” powraca kilkukrotnie w jego przemówieniu.
Podobnie jak Trump Kellogg przekonywał, że wojna musi się skończyć, bo zbyt wiele osób traci w niej życie. Stwierdził, że Ukraińcy już stracili więcej żołnierzy niż Amerykanie podczas dwóch wojen – w Wietnamie i Korei.
„Przygotowujemy środki nacisku zarówno na Rosję, jak i Ukrainę. Ta wojna nie może trwać bez rozwiązania” – powiedział Kellogg. Podkreślił, jaki jest zasadniczy cel Stanów Zjednoczonych:
„Naszym strategicznym interesem jest zresetowanie więzi z Moskwą, by rozbić oś Rosja-Chiny-Iran-Korea Północna. To jest ważniejsze niż Ukraina” .
Według Kellogga „reset nie oznacza kapitulacji. To oznacza zrównoważone podejście, w którym obie strony mają coś do stracenia”. „Będziemy negocjować z pozycji siły” – zaznaczył.
Kellogg również, że stgrona amerykańska oczekuje, że „Europa zrobi więcej. Stany Zjednoczone nie mogą same dźwigać tego ciężaru, zwłaszcza przy obecnych priorytetach krajowych”. Zasygnalizował możliwe zmniejszenie finansowego zaangażowania USA po niedawnej decyzji Trumpa o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy. Reset i przerzucenie ciężaru pomocy dla Ukrainy na europejskich sojuszników miałoby być również dać Stanom Zjednoczonym oszczędności.
Zgodnie z linią Trumpa Kellogg krytykował poprzednie administracje – Joe Bidena i Baracka Obamy – za błędną strategię wobec Rosji. Miała ona polegać na izolacji, a Stany Zjednoczone według Kellogga „nie wykorzystały silnej dyplomacji w połączeniu z wiarygodnym odstraszaniem, aby zakończyć wojnę”.
„Szczerze mówiąc, Ukraińcy sami to na siebie ściągnęli” – powiedział później Kellogg, odnosząc się do wstrzymania wsparcia wojskowego i wywiadowczego dla Ukrainy.
„Kiedy byłem w Ukrainie, jasno powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu, jaki będzie rezultat, jeśli nie będziemy mieli podpisanego porozumienia [umowy o minerałach]”.
„Izolacja”, o której mówi Kellogg, dotyczyła okresu po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. To wówczas Europa i Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje i zerwały stosunki dyplomatyczne z Rosją. Jednak za rządów Baracka Obamy zarówno w USA, jak i w Europie dominowało przekonanie, że bardziej skutecznym sposobem na ograniczenie imperialnych zapędów Rosji będzie prowadzenie z nią dialogu i utrzymywanie stosunków gospodarczych.
To ta strategia poniosła klęskę, co podkreślają zwłaszcza prawicowe środowiska, w tym Prawo i Sprawiedliwość oraz zaplecze medialne partii z Telewizji Republika.
W 2023 roku TVP (której prezesem był jeszcze Jacek Kurski) wyprodukowała serial „Reset”. Jego autorami byli Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń – obecnie dyrektor programowy Telewizji Republika. Twierdzą, że podejmując rozmowy z Rosją w latach 2077-2015, Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski tak naprawdę realizowali politykę rosyjską. I de facto są rosyjskimi agentami.
Na początku tygodnia Trump wprowadził 25-procentowe cła na towary z Meksyku i Kanady. Na razie zawiesił te dotyczące Meksyku
W czwartek 6 marca 2025 prezydent USA Donald Trump ogłosił, że do 2 kwietnia Meksyk nie będzie musiał płacić ceł za towary objęte umową handlową Stany Zjednoczone-Meksyk-Kanada (USMCA).
Trump poinformował, że osiągnął porozumienie podczas rozmowy telefonicznej z prezydent Meksyku Claudią Sheinbaum.
Wcześniej w czwartek sekretarz handlu USA Howard Lutnick poinformował, że około połowa amerykańskiego importu z Meksyku podlega USMCA – porozumieniu zawartemu podczas pierwszej kadencji Trumpa, które zastąpiło Północnoamerykańską Umowę o Wolnym Handlu (NAFTA).
„Nasze relacje są bardzo dobre i ciężko pracujemy razem na granicy. Zarówno w kwestii powstrzymywania nielegalnych imigrantów przed wjazdem do Stanów Zjednoczonych, jak i w sprawie zatrzymywania napływu fentanylu” – stwierdził Trump.
„Dziękuję prezydent Sheinbaum za ciężką pracę i współpracę!”
Trump nie wspomniał o podobnym zawieszeniu ceł dla Kanady, mimo że sekretarz handlu sugerował, że jest ono prawdopodobne.
Sejm przegłosował zmiany w kodeksie karnym. Przeciwko był PiS, Konfederacja i Władysław Kosiniak-Kamysz
Uchwalone zmiany w kodeksie karnym umożliwią ściganie m.in. homofobicznej mowy nienawiści.
Jest to projekt rządowy firmowany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Jednak przeciwko zagłosował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. A także Marzena Okła-Drewnowicz (KO), ministra ds. polityki senioralnej.
Projekt trafi teraz do Senatu.
Ustawa realizuje zapis z umowy koalicyjnej podpisanej przez liderów Koalicji 15 października.
„Wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji. Walka z mową i czynami z nienawiści będzie naszym priorytetem.
Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu”.
Dotychczasowe przepisy pozwalały ścigać przestępstwa popełnione ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową bądź bezwyznaniowość.
Jak piszą autorzy projektu w uzasadnieniu, ten stan prawny nie gwarantował „wystarczającej ochrony wszystkim grupom mniejszościowym szczególnie narażonym na dyskryminację, uprzedzenia i przemoc”.
„Przestępstwa motywowane uprzedzeniami to najjaskrawsze przejawy dyskryminacji, czyli kwalifikowanej postaci nierównego traktowania ze względu na jakąś cechę osobistą. Rolą państwa jest przy tym nie tylko zapobieganie wszelkim przejawom dyskryminacji przez podnoszenie świadomości społecznej i edukację antydyskryminacyjną, ale także ochrona pokrzywdzonych przestępstwami przez stworzenie skutecznego systemu sankcji karnych”.
Stosowanie przemocy lub gróźb wobec „grupy osób lub poszczególnej osoby w związku z przynależnością narodową, etniczną, rasową, polityczną, wyznaniową, bezwyznaniowością, niepełnosprawnością, wiekiem, płcią lub orientacją seksualną” będzie podlegać karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
W ostatecznej wersji projektu nie znalazła się przesłanka tożsamości płciowej. Miało ono – według ministerstwa sprawiedliwości – wzbudzić „wątpliwości interpretacyjne”.
Błaszczaka ściga prokuratura, Kaczyńskiego poseł Krzysztof Brejza. A Dariusz Matecki ma zostać aresztowany w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
W czwartek 6 marca 2025 Sejm zajmował się ochroną prawną trzech polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy trzej są ścigani na podstawie kodeksu karnego.
Sejmowa większość wyraziła zgodę na pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
We wszystkich trzech głosowaniach PiS mógł liczyć na wszystkie lub część głosów Konfederacji. Jednak przeciwko pociągnięciu do odpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego była nie tylko Konfederacja, ale również pięcioro posłów partii Razem oraz Marek Jakubiak i Jarosław Sachajko z koła Republikanie. Przeciwko aresztowi dla Dariusza Mateckiego zagłosowała posłanka Paulina Matysiak z Razem.
Jarosław Kaczyński ma odpowiedzieć za zniesławienie posła Krzysztofa Brejzy (KO).
Przed komisją śledczą ds. Pegasusa Kaczyński powiedział o Brejzie, że ten „dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”.
O uchylenie immunitetu byłemu ministrowi obrony wnioskowała prokuratura. Zdaniem prokuratorów Mariusz Błaszczak miał przekroczyć uprawnienia przez to, że jako szef MON odtajnił i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Błaszczak wykorzystał dokument w trwającej kampanii wyborczej, przekonując, że w razie napaści rząd Donalda Tuska chciał pół Polski oddać Rosjanom bez walki.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych.
Dariusz Matecki jest ścigany w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi o przywłaszczenie milionów z Funduszu Sprawiedliwości i pracę na fikcyjnym etacie w Lasach Państwowych.
Poseł sam zrzekł się immunitetu. Mimo tego Sejm musiał wyrazić zgodę na wyrażenia zgody na zatrzymanie Mateckiego i tymczasowe aresztowanie, bo według Konstytucji poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu.
Łącznie prokuratura podejrzewa posła o popełnienie sześciu przestępstw zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Szczegóły wniosku prokuratury ujawnili w OKO.press Mariusz Jałoszewski i Maria Pankowska.
Jak pisali nasi dziennikarze, prokuratura „obawia się matactwa w śledztwie. Ma bowiem dowody, że wcześniej założono grupę na Signalu, na której wymieniano się informacjami o czynnościach podejmowanych przez prokuraturę ws. Funduszu Sprawiedliwości”.
We wtorek 5 marca Matecki wszedł na mównicę i sam założył sobie kajdanki. Powiedział: „Chcecie w TVN-ie posła w kajdankach. Proszę bardzo, będziecie mieć posła w kajdankach. (...) Niech ten obrazek stanie się symbolem tego, do czego zmierza Polska. Niech każdy zobaczy, czym się stało państwo pod rządami Donalda Tuska”.