0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:07 19-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Pawel Malecki / Agencja Wyborcza.plFot. Pawel Malecki /...

Wyborcza: Ksiądz oskarżony o pedofilię nadal uczy. Sprawa ciągnie się od 15 lat

Kościół wciąż umożliwia pracę z dziećmi księdzu oskarżonemu o pedofilię — wynika z ustaleń „Gazety Wyborczej”.

Co się wydarzyło?

Chodzi o Jacka K., który usłyszał zarzuty „przestępstw seksualnych” ze szkodą dla małoletnich i posiadania dziecięcej pornografii. Dotyczą one okresu od 2008 do 2024 roku. Pierwsze skargi na księdza, który miał dopuszczać się molestowaniu uczniów, pojawiły się już 15 lat temu. „Wyborcza” wskazuje, że kościelne władze przez wiele lat ignorowały doniesienia o zachowaniach duchownego. W 2010 roku miał być „po cichu” przeniesiony z parafii św. Jana Chrzciciela w Bukownie pod Olkuszem, gdzie pełnił funkcję proboszcza i uczył w lokalnej szkole, na stanowisko szpitalnego kapelana.

W 2013 roku objął nieodległą parafię w Mostku i Ulinie Wielkiej. W 2024 roku, po tymczasowym aresztowaniu, sosnowiecka kuria zawiesiła go w obowiązkach, zakazuła kontaktu z dziećmi i sprawowania sakramentów.

Nad losem duchownego pochyliła się jednak kuria kielecka, lokując go w odległej od poprzednich miejsc jego pracy o kilka kilometrów Gołczy — znajdującej się zaraz za granicą diecezji sosnowieckiej, jednak w tej samej gminie.

„Ksiądz, wobec którego miały być podejrzenia niewłaściwych zachowań, zostaje rzucony na rubieże diecezji sosnowieckiej i uczy w szkole już na terenie diecezji kieleckiej. Takie przeniesienie do pracy musi odbyć się za zgodą biskupów obu diecezji. I rodzi pytanie o intencje takiego działania”- mówi „Wyborczej” anonimowy rozmówca z kręgów kościelnych.

Według polskiego prawa „szkoła zatrudnia nauczyciela religii wyłącznie na podstawie imiennego pisemnego skierowania do danego przedszkola lub szkoły, wydanego przez biskupa diecezjalnego”. A więc w praktyce kuratorium i dyrektor szkoły mają w takiej sytuacji związane ręce. Dyrektorka szkoły w Gołczy w odpowiedzi na pytania „Wyborczej” stwierdziła, że „sprawa jest zamknięta”.

Przeczytaj także:

Jaki jest kontekst?

W ostatnich badaniach opinii publicznej widać ekspresowo topniejące zaufanie Polek i Polaków do Kościoła Katolickiego.

Wskazują na to między innymi wyniki sondażu pracowni IBRiS. W 2016 roku Kościołowi „zdecydowanie” lub „raczej” ufało 58 proc. respondentów. W 2025 liczba ta wynosi zaledwie 35 proc. Instytucja budzi też coraz większą nieufność, którą wyraża ponad 47 proc. zapytanych – w tym 26 proc. deklaruje „zdecydowany” brak zaufania. To niemal dwukrotny wzrost w porównaniu z badaniami z 2016 roku. Jednocześnie zaufanie dla związku wyznaniowego spadło o 4,3 punkty procentowe w porównaniu z zeszłym rokiem.

Hierarchowie mają o co się martwić – zauważają przedstawiciele sondażowni analizując trendy, które pokazuje badanie.

„Prezentowane wyniki nie pozostawiają wątpliwości, mamy do czynienia z kryzysem zaufania o niespotykanej dotąd dynamice. Spadek o ponad cztery pkt proc. w ciągu zaledwie roku to sygnał, że dotychczasowe procesy erozji zaufania przyspieszyły. Instytucja Kościoła coraz bardziej traci swoją pozycję jako naturalnego autorytetu w społeczeństwie, co jest widoczne zwłaszcza w rosnącej grupie osób, które zdecydowanie mu nie ufają. Wyniki te wskazują na konieczność głębokiej refleksji i strategicznej zmiany w komunikacji, aby móc odzyskać, choć część utraconego kapitału społecznego” – stwierdził dyrektor do spraw komunikacji IBRiS Kamil Smogorzewski.

09:38 19-11-2025

Prawa autorskie: Telegram / @Volodymyr Zelensky / AFPTelegram / @Volodymy...

Atak Rosji na zachód Ukrainy. Są zabici i ranni, w Polsce poderwano myśliwce

Kolejny krwawy atak Rosji na Ukrainę zmusił Polskę do poderwania myśliwców i zamknięcia lotnisk w Radomiu i Lublinie.

Co się wydarzyło?

Moskwa za cel wzięła tym razem między innymi miasta na zachodzie Ukrainy – Lwów i Tarnopol. Lwowskie władze informowały, że Rosjanie uderzyli między innymi dronami Shahed i rakietami. Według oficjalnych komunikatów we Lwowie pocisk uszkodził obiekt infrastruktury energetycznej. Najmocniej ucierpiał Tarnopol, gdzie trafiony został blok mieszkalny, a zginęło co najmniej 10 osób. Według ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Ihora Kłymenki bilans rannych sięgnął liczby 37 osób (w tym 12 dzieci). W Iwanofrankowsku bilans ataku wyniósł trzy ranne osoby, w tym dwoje dzieci. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Rosjanie wystrzelili w kierunku Ukrainy w sumie aż 470 dronów i 48 rakiet. W wielu miejscach w Ukrainie brakuje prądu. We Lwowie po serii pożarów wyłączono zasilanie awaryjnie.

Przeczytaj także:

W związku z atakiem zamknięte zostały lotniska na wschodzie Polski. „Poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie i samolot wczesnego ostrzegania, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości” – poinformowało Dowództwo Informacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. – “Działania lotnictwa wojskowego zostały zakończone. Lotniska w Lublinie i Rzeszowie są ponownie otwarte.”

Jaki jest kontekst?

Jednocześnie Ukraina odpowiada na rosyjski ogień atakami dronowymi na infrastrukturę wroga. Chodzi o ataki na rosyjskie rafinerie, magazyny oraz fabryki amunicji i uzbrojenia czy porty. Chodzi o osłabienie logistyki, uniemożliwienie dostarczania paliwa na front oraz eksportu ropy oraz produktów naftowych, które stanowią jedno z głównych źródeł dochodów dla Rosji. Dziś Rosja po raz pierwszy przyznała, że nad jej terenem pojawiły się ukraińskie obiekty. „18 listopada 2025 roku o godzinie 14:31 czasu moskiewskiego władze w Kijowie podjęły próbę ataku rakietowego na cele cywilne położone głęboko na terytorium Federacji Rosyjskiej” – przekazało rosyjskie Ministerstwo Obrony.

Przeczytaj także:

06:51 19-11-2025

Prawa autorskie: Fot Alex WROBLEWSKI / AFP.Fot Alex WROBLEWSKI ...

Trump zgodzi się dziś na ujawnienie akt Epsteina

Prezydent USA zmienił zdanie, w związku z tym jego zwolennicy w Kongresie zagłosowali za ustawą nakładającą na prokuratorkę generalną Pam Bondi obowiązek ujawnienia „wszystkich niejawnych zapisów, dokumentów, komunikatów i materiałów śledczych” związanych z Epsteinem i jego współspiskowcem Ghislaine Maxwell nie później niż 30 dni po wejściu w życie.

Co się stało?

Zdominowany przez Republikanów Kongres USA niemal jednogłośnie zgodził się na nakazanie Departamentowi Sprawiedliwości, by ujawnił wszystkie dokumenty dotyczących Jeffreya Epsteina. To nieżyjący nowojorski finansista i przestępca seksualny powiązany z elitami politycznymi, w tym z Donaldem Trumpem i bratem króla Wielkiej Brytanii Andrzejem Mountbattenem-Windsorem.

O zablokowanie ujawnienia tych akt Trump walczył przez wiele miesięcy. Teraz jednak ustąpił i zapowiedział podpisanie ustawy. Dlatego republikanie zagłosowali za. Izba Reprezentantów przyjęła tę ustawę większością 427 do 1. Kontrolowany przez Republikanów Senat ją zatwierdził..

Ustawa może trafić do podpisu Trumpa już dziś. Dokumenty – jak przypomina BBC – mogły być ujawnione bez ustawy. Trump zmienił zdanie w chwili, gdy w Kongresie zaczęła się tworzyć ponadpartyjna większość za ujawnieniem akt Epsteina. Prezydent mógłby ustawy nie podpisać, ale to pogorszyłoby jego sytuację.

Jaki jest kontekst?

Skandal z Epsteinem od miesięcy podkopuje pozycję Trumpa, bowiem ruch MAGA, który wyniósł go do władzy, żywił się i żywi teoriami spiskowymi w sprawie Epsteina. Wielu wyborców Trumpa uważa, że ​​jego administracja zatuszowała powiązania Epsteina z wpływowymi osobistościami i zataiła szczegóły dotyczące jego śmierci – ruch MAGA nie wierzy, że śmierć Epsteina w 2019 roku była samobójstwem.

„Świat trumpizmu toczy dziś wojnę sam ze sobą, a jej skutki mogą okazać się bardzo realne w zbliżających się wyborach do Kongresu w 2026 r.” – pisze Radosław Korzycki w OKO.press:

Przeczytaj także:

Notowania Trumpa spadły właśnie do 38 proc. – najniższego poziomu od czasu jego ponownego objęcia rządów – wynika z najnowszego sondażu Ipsos dla agencji Reutera. Na słabnące poparcie dla prezydenta wpływa nie tylko niezadowolenie z powodu wysokich kosztów życia, ale i sprawa Epsteina.

Część akt Epsteina (200 tys. dokumentów) została ujawniona w zeszłym tygodniu. I, jak pisze Korzycki, wyłania się z nich obraz sieci powiązań znacznie bardziej rozległej i mrocznej, niż dotąd przypuszczano. Nowe e-maile i notatki, opublikowane przez Komisję ds. Nadzoru Izby Reprezentantów, przynoszą zarówno nowe wątki polityczne, jak i obyczajowe – od relacji Epsteina z Donaldem Trumpem po kulisy jego kontaktów z amerykańskimi dziennikarzami i ludźmi mediów.

Przeczytaj także:

17:08 18-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Szef MSZ unieważnił paszport Zbigniewowi Ziobrze

„Na wniosek Prokuratury Krajowej unieważniłem paszport dyplomatyczny Zbigniewa Z.” – przekazał na portalu X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Były minister sprawiedliwości w rządzie PiS nie ma już immunitetu, śledczy chcą mu postawić 26 zarzutów związanych z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości.

Co się wydarzyło?

Zbigniew Ziobro przebywa w Budapeszcie lub Brukseli. Jego obrona chce, by został przesłuchany na odległość, bowiem „Polska nie jest już od długiego czasu miejscem jego stałego zamieszkania” – przekazał mecenas Bartosz Lewandowski.

Przed tygodniem, 13 listopada 2025, prokuratura zwróciła się do sądu o 3-miesięczny areszt dla Zbigniewa Ziobry. Chodzi o sformułowane przez Prokuraturę Krajową 26 zarzutów dotyczących nadużyć w związku z badaniem sprawy Funduszu Sprawiedliwości.

Posiedzenie aresztowe sądu w tej sprawie, na którym podjęta zostanie decyzja o ewentualnej zgodzie na areszt, ma odbyć się w grudniu. Jak wcześniej tłumaczył rzecznik PK prok. Przemysław Nowak, po ewentualnej zgodzie sądu na areszt prokurator mógłby wszcząć poszukiwanie Ziobry listem gończym. Z kolei do ewentualnego wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec Ziobry potrzebna jest kolejna zgoda sądu. Jak zaznaczał rzecznik PK, teoretycznie wniosek prokuratora o ENA byłby możliwy nawet w dniu zgody na areszt.

We wtorek Radosław Sikorski uchylił Ziobrze paszport dyplomatyczny. Wcześniej, w sobotę, „Rzeczpospolita” podała, że prokuratura podjęła decyzję o unieważnieniu paszportu dyplomatycznego Marcina Romanowskiego, by zablokować mu ucieczkę poza strefę Schengen. Informację tę potwierdził gazecie prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Jaki jest kontekst?

7 listopada Sejm uchylił Ziobrze immunitet w sprawie 26 zarzutów dotyczących afery wokół Funduszu Sprawiedliwości i wyraził zgodę na jego tymczasowe aresztowanie. Następnie Prokuratura Krajowa zleciła ABW doprowadzenie Ziobry na przesłuchanie. Zająć się tym ma ABW.

Na czym polegał przekręt przy rozdawaniu pieniędzy przeznaczonych dla ofiar przestępstw, dowiesz się z tego materiału, w którym tłumaczymy aferę Funduszu Sprawiedliwości krok po kroku.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

16:49 18-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Wlodek / ...

Resorty zrywają współpracę z Heitzmanem. „Seksualne nadużycia”

Do krakowskiej prokuratury wpłynęły dwa kolejne zawiadomienia w sprawie seksualnych nadużyć, jakich miał dopuszczać się psychiatra Janusz Heitzman — podaje TVN. Lekarz nie przyznaje się do winy, a kolejne ministerstwa zrywają z nim współpracę i odsuwają od prac w komisjach.

Co się wydarzyło?

Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, były dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, Pełnomocnik Ministra Zdrowia ds. psychiatrii sądowej. Profesor Janusz Heitzman jest jednym z najbardziej uznanych psychiatrów w kraju. 7 listopada w trybie natychmiastowym resort usunął go z funkcji pełnomocnika. A kolejne resorty wypowiadają podpisane z nim umowy.

  • Ministerstwo Sprawiedliwości usunęło go z zespołu Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy Ministerstwie Sprawiedliwości
  • Rzecznik Praw Obywatelskich zawiesił jego członkostwo w Komisji Ekspertów ds. Ochrony Zdrowia Psychicznego
  • Ministerstwo Zdrowia odwołało psychiatrę z funkcji członka Rady ds. Zdrowia Psychicznego, wydało zarządzenie odwołujące go z funkcji pełnomocnika ds. psychiatrii sądowej MZ oraz skierowało pismo do Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie o wycofanie zgłoszenia prof. Heitzmana do udziału w pracach komisji psychiatrycznej do spraw środków zabezpieczających oraz komisji psychiatrycznej do spraw środka leczniczego dla nieletnich.

Historię relacji psychiatry z pacjentami pod lupę wzięły również Naczelna Izba Lekarska, Rzecznik Praw Dziecka oraz Państwowa Komisja ds. czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletnich.

Sprawę bada również krakowska prokuratura.

Jaki jest kontekst?

7 listopada Anna Kolet z „Gazety Wyborczej” oraz Dariusz Faron i Michał Janczura z „Wirtualnej Polski” opublikowali materiały obnażające seksualne nadużycia, których przez lata miał dopuszczać się profesor Janusz Heitzman.

Dziennikarze „WP” upublicznili historię Marka, który jako 15-latek miał utrzymywać relację z psychiatrą. Twierdzi, że wielokrotnie bywał u niego w domu, psychiatra wysyłał mu zdjęcia z wakacji, pisał wiadomości, udzielał porad dotyczących życia osobistego. Marek miał spać w tym samym łóżku co psychiatra, był częstowany alkoholem, a lekarza masturbował się przy nim. Sprawę, która działa się trzy lata temu, na policję zgłosiła partnerka marka, kiedy znalazła w telefonie nagrania dokumentujące zachowania psychiatry. Prokuratura kilka miesięcy temu umorzyła jednak śledztwo. Jak piszą dziennikarze, skoncentrowała się jedynie na wątku rozpijania 15-latka. Nie zbadała ani seksualnego charakteru tej relacji, ani wykorzystania stosunku zależności.

W prokuraturze nadal toczy się sprawa dotycząca wykorzystania seksualnego innego małoletniego chłopca. Historię Kamila opisała „GW”, dotyczy zachowania profesora sprzed 20 lat. Dlaczego więc prokuratura dopiero teraz ją zbadała? Bo dopiero przed rokiem, w grudniu, prokuraturze zgłosiła ją prof. Dominika Dudek, szefowa katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ, prezeska-elektka Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, do której Kamil przyszedł na wizytę.

„Po tej rozmowie zdecydowałam się złożyć zawiadomienie do prokuratury, bo do tego zobowiązują mnie przepisy, a dokładnie artykuł 240 kodeksu karnego” – tłumaczy w rozmowie z „Wyborczą” prof. Dominika Dudek. „Nie jest moją rolą dochodzenie prawdy czy ferowanie wyroków, od tego są organy ścigania i niezawisły sąd. Dla mnie była to bardzo niekomfortowa sytuacja, bo znam profesora H. od wielu lat, ale to, co mówił jego były pacjent, brzmiało w mojej ocenie dość wiarygodnie. Jeśli faktycznie dochodziło do czegoś takiego, to absolutnie wymaga to wyjaśnienia”. W tej opowieści również wybrzmiewa podawanie nastolatkowi alkoholu. Profesor brał nastolatka na kolana, głaskał, przytulał, zabrał na wspólne wakacje tylko we dwoje.

Osób, które w podobny sposób miał wykorzystać prof. Janusz Heitzman może być więcej. „Gazeta” opisuje historię Piotra, który 20 lat temu pojawił się w gabinecie psychiatry. Po dwóch wizytach Heitzman zaprosił go na imprezę, do swojego domu. „Po kilku godzinach i kilku wypitych piwach profesor zaproponował, żebym został u niego na noc. Zaprowadził mnie do swojej sypialni. Zdjąłem bluzę, spodnie i położyłem się do łóżka. A on, ku mojemu zaskoczeniu, położył się obok. Przesunąłem się na sam skraj łóżka i nagle poczułem jego ręce na swoim ciele. Profesor zaczął mnie obejmować, dotykać po genitaliach. Pamiętam tylko, że zdecydowanie odepchnąłem go łokciem i odpuścił. Kiedy się rano obudziłem, zobaczyłem, że leży obok mnie i się masturbuje. Zamarłem. A on spojrzał na mnie i zapytał: ”dokończysz mi?„. Zebrałem swoje rzeczy i wybiegłem z jego domu. O wszystkim opowiedziałem mamie” – mówi na łamach „GW”. Dopiero teraz Piotr zdecydował się o sprawie opowiedzieć prokuraturze.

Profesor był przesłuchiwany w poniedziałek, 17 listopada. Publicznie nie przyznaje się do winy.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także: