0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

11:29 15-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych UkrainyFot. Państwowa Służb...

Rosjanie zaatakowali infrastrukturę energetyczną i gazową Ukrainy. Pociski dotarły na zachód

Rano 15 stycznia Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę przy użyciu pocisków manewrujących, balistycznych oraz dronów. Rosjanie mieli wystrzelić na terytorium Ukrainy ponad 40 rakiet oraz 70 dronów.

Co się wydarzyło?

Według informacji Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy odnotowano 117 celów powietrznych (43 rakiety oraz 74 drony). 30 pocisków zostało zestrzelonych (20 z nich nad zachodnią częścią kraju). „Nie wszystkie pociski, które nie zostały uwzględnione w statystykach zestrzelonych rakiet, osiągnęły swoje cele!” – zaznaczają Siły Powietrzne Ukrainy. Rosjanie zaatakowali ukraińskie obiekty energetyczne, w tym infrastrukturę gazową w obwodach charkowskim, lwowskim i iwanofrankowskim. Doszło do uszkodzenia niektórych obiektów.

Według Maksyma Kozyckiego, szefa lwowskiej administracji wojskowej, uderzono w dwa obiekty infrastruktury krytycznej w rejonie drohobyckim i stryjskim. Nie ma informacji o ofiarach, ale doszło do uszkodzeń. W rejonie zołocziwskim zostały uszkodzone dwa budynki mieszkalne oraz dwa gospodarcze. Ponadto w wiosce w rejonie stryjskim na polu znaleziono jeden niewybuch.

W związku z porannym atakiem w niektórych obwodach Ukrainy (charkowskim, sumskim, połtawskim, donieckim, dniepropietrowskim, zaporoskim kirowohradskim) występują awaryjne przerwy w dostawie prądu. „Ukrenergo” – państwowy operator systemu przesyłowego energii elektrycznej w Ukrainie prosi mieszkańców innych obwodów o oszczędne wykorzystywanie prądu i o nieużywanie urządzeń elektrycznych o dużej mocy.

„Ukraińska sieć energetyczna nadal odbudowuje się po trzynastu zmasowanych rosyjskich atakach rakietowych i dronowych w ciągu ostatniego roku. Trwają awaryjne prace naprawcze w obiektach energetycznych” – pisze „Urkenergo” w komunikacie.

„Jest środek zimy, a cel Rosjan pozostaje ten sam: nasz sektor energetyczny. Cele obejmują infrastrukturę gazową i obiekty energetyczne, które zapewniają ludziom normalne życie” – napisał Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.

Głowa ukraińskiego państwa podkreśliła, że Ukraina „potrzebuje wciąż wzmacniać istniejące zdolności ukraińskiego systemu obrony powietrznej”. Zełenski podziękował wszystkim, którzy wspierają Ukrainę, ale dodał, że obiecanki partnerów, które zostały złożone na szczycie NATO w Waszyngtonie i w formacie Ramstein, „do tej pory nie są w pełni zrealizowane”. W szczególności chodzi o licencje na produkcję systemów obrony powietrznej i pocisków przeciwrakietowych.

„Obrona Ukrainy jest obecnie dowodem na to, czy Europa i cały demokratyczny świat są w stanie powstrzymać wojny – niezawodnie i przez długi czas” – mówił Wołodymyr Zełenski.

Jaki jest kontekst?

Federacja Rosyjska niszczy ukraiński system energetyczny od jesieni 2022 roku. Po tym, jak od stycznia 2025 roku Ukraina wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium, pojawiły się przypuszczenia, że nasilą się też ataki na infrastrukturę gazową tego kraju. Na zachodzie Ukrainy, m.in. w obwodzie lwowskim, są duże magazyny gazu, które od czasu do czasu są celami ataków. Natomiast według ukraińskich ekspertów znajdują one się zbyt głęboko pod ziemią i Rosjanie mogą zniszczyć najwyżej infrastrukturę naziemną – co również spowoduje duże koszty.

W związku z atakiem na zachodnią część Ukrainy Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poderwało dyżurne myśliwce nad polską przestrzenią powietrzną. Atak miał miejsce tuż przed wizytą Zełenskiego w Warszawie. Ukraiński prezydent ma się spotkać z premierem Donaldem Tuskiem oraz prezydentem Andrzejem Dudą.

Dziś ukraiński parlament zagłosował za przedłużeniem stanu wojennego oraz mobilizacji w Ukrainie (którego termin miał kończyć się 8 lutego) na kolejne 90 dni do 9 maja 2025 roku. Jest to już 14 prolongata od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę w lutym 2022 roku.

Na zdjęciu u góry: rosyjski ostrzał Chersonia. 14 stycznia 2025 r. Fot. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.

Inne teksty w OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

11:21 15-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Od dziś oficjalnie zaczyna się kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał dziś postanowienie o zarządzeniu wyborów prezydenckich na 18 maja. Moment jego opublikowania w Dzienniku Ustaw oznacza oficjalne rozpoczęcie kampanii wyborczej

Postanowienie dotyczące wyborów prezydenckich ma zostać opublikowane w Dzienniku Ustaw jeszcze dziś, o czym poinformował w serwisie X marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę 18 maja. W wypadku, w którym żaden z kandydatów nie otrzyma 50 procent lub więcej głosów, co według sondaży jest niemal pewne, druga decydująca tura wyborów prezydenckich zostanie przeprowadzona 2 tygodnie później, czyli 1 czerwca.

Obowiązują też inne terminy dotyczące kandydatów i ich komitetów wyborczych. Po pierwsze, do 24 marca należy zawiadomić PKW o utworzeniu komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta. Z kolei czas na zgłoszenie kandydata na prezydenta, do czego niezbędne jest zebranie 100 tysięcy podpisów, komitety mają mieć do 4 kwietnia do godz. 16.

21:29 14-01-2025

Prawa autorskie: 09.01.2025 Warszawa , Sejm . Donald Tusk podczas drugiego dnia 26 posiedzenia Sejmu . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl09.01.2025 Warszawa ...

Tusk po stronie Kosiniaka-Kamysza, a nie Nowackiej? „Edukacja zdrowotna raczej dobrowolna”

Premier przecina spór o edukację zdrowotną w rządzie.

Co się wydarzyło

14 stycznia 2025 podczas konferencji prasowej w Helsinkach dziennikarze zapytali Donalda Tuska, czy jest zwolennikiem tego, by edukacja zdrowotna była w szkołach przedmiotem obowiązkowym. Ministerstwo edukacji planowało wprowadzić ten przedmiot do szkół od września 2025 roku i miał być obowiązkowy w klasach IV–VIII szkoły podstawowej oraz klasach I–III branżowej szkoły I stopnia.

„Jestem raczej zwolennikiem, żeby w takiej sytuacji stawiać raczej na dobrowolność niż na przymus” – odpowiedział premier.

Odnosząc się do protestów przeciwko wprowadzeniu edukacji zdrowotnej, Tusk powiedział: „Ja bym i tak namawiał wszystkich rodziców, żeby przede wszystkim zapoznali się nie ze sloganami jakichś polityków, co biegają po ulicy z transparentami [...], tylko żeby spokojnie zapoznali się z programem, jakie są treści, jeśli chodzi o edukację zdrowotną i żeby się dwa razy zastanowili, zanim podejmą decyzję”.

Premier dodał też: „Minister Barbara Nowacka zapewniła mnie, że organizacyjnie będziemy gotowi do tego, żeby tam, gdzie rodzice są zainteresowani [...], tam w szkołach będzie to możliwe. Tam, gdzie rodzice nie będą zainteresowani, to ich dzieci nie będą musiały uczestniczyć w tych spotkaniach”.

Jaki jest kontekst

Edukacja miała zastąpić Wychowanie do życia w rodzinie. Celem nowego przedmiotu jest zapewnienie uczniom rzetelnej wiedzy na temat zdrowia.

Mają się uczyć np., jak czytać etykiety produktów spożywczych, by kupować zdrową żywność, dowiedzą się, czym jest otyłość i jak jej zapobiegać, jak chronić się przed wykorzystaniem seksualnym i pornografią. Uczniowie poznają historię i działanie szczepionek, a także etapy własnego rozwoju (w tym seksualnego). W programie jest też udzielanie pierwszej pomocy i nauka ćwiczeń relaksacyjnych.

Zapowiedź wprowadzenia takich zagadnień do programu publicznej szkoły wywołała protesty pod hasłem „Tak! Edukacja! Nie! Deprawacja!” W jednym z nich uczestniczył kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. A była kuratorka oświaty, Barbara Nowak, stwierdziła, że „przedmiot uderza w moralność”.

Jednak głos zabierali też obrońcy przedmiotu. List, w którym powoływano się na autorytet papieża Franciszka zalecającego wprowadzenie edukacji seksualnej, podpisało wiele osób kojarzonych z konserwatywną częścią opinii publicznej, w tym publicysta Tomasz Terlikowski, czy były przewodniczący sejmowej komisji ds. pedofilii Konrad Ciesiołkiewicz.

Oświadczenie wydała też Naczelna Izba Lekarska. „Nauczanie dzieci tego, jak należy zadbać o długie i zdrowe życie powinno być priorytetem wszystkich sprawujących władzę” – napisali medycy.

Kosiniak-Kamysz i Trzaskowski przeciwko obowiązkowej edukacji zdrowotnej

W niedzielę 12 stycznia w sprawie edukacji zdrowotnej nieoczekiwanie wypowiedział się wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Stwierdził, że przedmiot będzie nieobowiązkowy, a on rozmawiał już na ten temat z ministrą edukacji Barbarą Nowacką, ministrem spraw wewnętrznych Tomaszem Siemoniakiem oraz premierem Donaldem Tuskiem.

Zareagowała na to Barbara Nowacka, pisząc na portalu X (dawniej Twitter): „Ktoś znów pomylił MON z MEN, jak czytam”.

Po tym wpisie można się było spodziewać, że Kosiniak-Kamysz nie tylko wyszedł przed szereg, ale mówi rzecz sprzeczną z ustaleniami rządu.

Kolejny zwrot akcji nastąpił, gdy o edukację zdrowotną został zapytany prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski. Pytany o edukację zdrowotną powiedział, że jest potrzebna, ale powinna być dobrowolna.

Takie samo stanowisko jak ministra Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej ma w tej sprawie Nowa Lewica. Wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz powiedziała OKO.press: „Edukacja zdrowotna powinna być obowiązkowa”.

Kampania wyborcza

Choć na pierwszy rzut może się wydawać, że Donald Tusk kolejny raz ustąpił przed PSL-em. Ludowcy nie raz przeciwstawiali się wprowadzeniu przez Koalicję 15 października progresywnych zmian, np. w sprawie związków partnerskich czy aborcji.

Możliwe jest też inne wyjaśnienie. Tusk nie chce przeszkadzać Trzaskowskiemu w zabieganiu o bardziej konserwatywnych wyborców. Jak powiedziano nam w sztabie Rafała Trzaskowskiego jeszcze na początku grudnia, kandydat KO będzie zabiegał o elektorat Konfederacji, jednak bez jakichkolwiek miłych gestów w stronę polityków formacji Bosaka i Mentzena. „Wolny wybór rodziców” mieści się w agendzie Konfederacji.

Wydaje się też, że premier stara się ucinać tematy, które z jednej strony mogą dzielić rząd, a z drugiej wzbudzać duże emocje społeczne i pobudzać do protestów.

Inne teksty OKO.press na podobne tematy

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:47 14-01-2025

Prawa autorskie: Foto Anna Moneymaker/Getty Images/AFPFoto Anna Moneymaker...

Bloomberg: Elon Musk chce kupić TikToka. Chiny zaprzeczają

Bloomberg twierdzi, że Chiny rozważają sprzedaż Elonowi Muskowi platformy społecznościowej TikTok. Część mediów zwraca uwagę, że może chodzić też o Teslę

Co się wydarzyło?

Bloomberg, powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą, informuje, że chińskie władze rozważają scenariusz, w którym na rynku amerykańskim TikTok będzie działał za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter) należącej do Muska. Dzięki temu Chiny miałyby uniknąć konsekwencji zbliżającego się całkowitego zakazu używania TikToka w Stanach Zjednoczonych.

Źródła Bloomberga twierdzą, że Chiny wolałyby, aby TikTok pozostał własnością ByteDance. Jednak rozważają też alternatywne scenariusze, w tym sprzedać udziałów Muskowi.

„Nie należy się spodziewać, że będziemy komentować czystą fikcję” – odpowiedział rzecznik TikToka na pytania BBC i agencji Reuters.

Elon Musk na razie nie skomentował tych doniesień.

Jaki jest kontekst?

TikTok jest obecnie jedną z najczęściej używanych aplikacji w USA, ma tam 170 milionów użytkowników. Chiński rząd posiada tzw. „złotą akcję” w ByteDance, firmie, do której należy TikTok, co daje mu wpływ na platformę.

W kwietniu 2024 Izba Reprezentantów USA przegłosowała ustawę, która wymagałaby od ByteDance sprzedaży platformy albo zaakceptowania faktu, że TikTok zostanie w USA całkowicie zakazany. W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy wydawał się skłonny podtrzymać prawo nakazujące sprzedaż lub zakaz TikToka w USA do 19 stycznia.

I właśnie dlatego władze Chin miałyby rozważać scenariusz, w który to platforma społecznościowa Muska, X (dawniej Twitter), przejęłaby kontrolę nad TikTokiem w USA i prowadziłaby biznes wspólnie z nim — twierdzi Bloomberg. Według źródeł Bloomberga nie ma jeszcze konsensusu w tej sprawie.

Interwencja Trumpa w sprawie TikToka

Tymczasem Donald Trump wezwał sędziów do wstrzymania się z decyzją do czasu jego zaprzysiężenia (20 stycznia 2025).

Jak zwraca uwagę BBC: „Jego [Trumpa] prawnik złożył do sądu pismo, w którym stwierdził, że Trump «sprzeciwia się zakazowi TikToka» i «dąży do rozwiązania problemu po objęciu urzędu za pomocą narzędzi politycznych».

Stało się to tydzień po tym, jak Trump spotkał się z dyrektorem generalnym TikToka, Shou Zi Chew, w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie”.

Elon Musk stał się jednym z najbliższych współpracowników Donalda Trumpa. Wsparł jego kampanię wyborczą milionami dolarów. Kontrola nad TikTokiem dałaby mu dodatkowe narzędzie potężnego wpływu na rynek medialny i opinię publiczną w Stanach Zjednoczonych. Od kilku miesięcy Musk próbuje wpływać na politykę europejską właśnie za pośrednictwem swojej platformy.

Związki Muska z Chinami

Sprawa ma dodatkowy kontekst. W 2023 roku Tesla była w Chinach bestsellerem, i to właśnie w Chinach Musk sprzedawał 40 proc. swoich elektrycznych samochodów. Jednak w 2024 jej sprzedaż spadła. Kilka dni temu firma Muska wprowadziła do sprzedaży w Chinach nową wersję modelu Y i liczy na odbicie.

W kwietniu, po wizycie Muska w Chinach, rząd zniósł ograniczenia dotyczące bezpieczeństwa, które ograniczały sprzedaż Tesli w tym kraju. Czy Musk znów zawarł porozumienie z chińskim rządem?

Jak zwraca uwagę „New York Times”, który kładzie nacisk na kontekst związany ze sprzedażą Tesli w Chinach, zakup TikToka przez Muska stawiałby pod znakiem zapytania jego lojalność wobec Trumpa. Trump bowiem prowadzi wojnę handlową z Chinami.

Źródła: Reuters, BBC, Bloomberg

Inne teksty OKO.press na temat TikToka oraz Elona Muska

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:38 14-01-2025

Prawa autorskie: Foto Gavriil GRIGOROV / POOL / AFPFoto Gavriil GRIGORO...

Białoruska opozycja: Łukaszenka usunął migrantów z granicy

Stowarzyszenie byłych członków białoruskich służb BYPOL informuje, że migranci z polsko-białoruskiej granicy zostali przewiezieni do Rosji

Co się wydarzyło?

O zaskakującym ruchu Alaksandra Łukaszenki stowarzyszenie poinformowało na Telegramie. Według BYPOL decyzja dyktatora jest związana ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Białorusi, zaplanowanymi na 26 stycznia 2025 roku. BYPOL twierdzi, że Łukaszenka postanowił usunąć migrantów z polsko-białoruskiej granicy.

„Nielegalni imigranci zostali przewiezieni do sąsiedniej Rosji. Nie mamy informacji na temat liczby i obywatelstwa tych osób, a także dalszych planów dotyczących ich losu. Wiadomo, że reżim nie zamierza zawracać nielegalnych imigrantów do kraju” – napisali na Telegramie członkowie BYPOL, powołując się na anonimowe źródło.

Polska Straż Graniczna w ostatnich tygodniach odnotowała wyraźnie mniej nielegalnych prób przekroczenia granicy między Polską a Białorusią. Między 3 a 12 stycznia odnotowano 62 takie próby. Tymczasem jeszcze w listopadzie było to nawet 220 prób tygodniowo. W dzisiejszym komunikacie SG podaje, że w poniedziałek 13 stycznia nie było ani jednego takiego przypadku.

Jaki jest kontekst?

Niewykluczone, że decyzja Łukaszenki ma złagodzić jego wizerunek w oczach międzynarodowej opinii publicznej przed planowanymi wyborami. O tym, że będą one w istocie „farsą wyborczą”, mówiła niedawno w polskim parlamencie liderka tamtejszej opozycji Swiatłana Cichanouska. Jej zdaniem kolejne „zwycięstwo” Łukaszenki, który rządzi Białorusią od 30 lat, jest przesądzone.

„Nie musimy czekać na dzień wyborczy, by wiedzieć, jaki będzie wynik, nie ma warunków do przeprowadzenia uczciwych wyborów na Białorusi. Zachęcam polski Sejm i Senat, by odrzucił tę farsę, tak jak uczyniło już wiele parlamentów i rządów. Reżimu nie można legitymizować, to nie będą wybory, to będzie proces bardziej wojskowy niż demokratyczny. Nie ma autonomicznych kandydatów, nie ma obserwatorów, nie ma kontrkandydatów, ponieważ siedzą w więzieniu” – powiedziała Cichanouska na wspólnym posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych oraz komisji ds. UE, a także senackiej komisji spraw zagranicznych 8 stycznia.

Dla Unii Europejskiej decyzja Łukaszenki ma duże znaczenie, bo trwający kryzys migracyjny destabilizuje Europę i popycha kolejne państwa członkowskie w stronę skrajnej prawicy.

Z najnowszego raportu unijnej agencji ds. ochrony granic Frontex wynika, że generalnie liczba nielegalnych przekroczeń granicy UE w 2024 roku spadła. Było to przede wszystkim wynikiem wyraźnego spadku liczby migrantów płynących do Europy z Libii i Tunezji, a także migrantów ze szlaku bałkańskiego. Natomiast liczba nielegalnych przejść przez wschodnią granicę (w tym m.in. granicę Polski) wzrosła trzykrotnie w porównaniu z 2023 rokiem.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: