Na kongresie Przyszłość Polska prezes Jarosław Kaczyński przedstawił kandydata „obywatelskiego". To obecny prezes IPN Karol Nawrocki, nominat PiS.
Najnowszy sondaż Pollster pokazuje, że PSL ma problemy. Bez Polski 2050 ludowcy mogą mieć problem z utrzymaniem się na scenie politycznej
Według wyników najnowszego sondażu pracowni Pollster na zlecenie „Super Expresu” Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość notują dziś bardzo podobne wyniki. Wiodąca siła w koalicji rządzącej otrzymała 31,1 proc. wskazań, poprzednia ekipa rządząca – 30,4 proc.
Wyniki kolejnych partii to:
4,5 proc. badanych wskazało na „inną partię”.
Pollster zbadał też wariant wspólnego startu partii tworzących Trzecią Drogę. Wówczas ich wspólny wynik to 10 proc. Wyniki innych komitetów różnią się nieznacznie, choć zmienia się prowadzenie, ale różnica jest jeszcze bliższa, co oznacza, że mamy do czynienia ze statystycznym remisem (31,6 proc. do 31,5 proc. dla PiS).
Choć to tylko pojedynczy sondaż – na potwierdzenie trendu trzeba poczekać – jest to lampka ostrzegawcza dla PSL.
„W przekazie medialnym zaczynamy być postrzegani jako betonowa konserwa. Musimy bardziej otworzyć się na obowiązujące trendy, tym bardziej że one będą narastać” – mówi cytowany przez gazeta.pl Eugeniusz Kłopotek z PSL.
Rosjanie mają problemy logistyczne na terenie Ukrainy. Brak dostępu do wody sprawia, że niektóre oddziały muszą pić wodę z kałuży. Na razie ukraińska ofensywa na terenie Rosji nie przekłada się jednak na zmianę sytuacji na frontach w Ukrainie
W dzisiejszym briefingu wywiadowczym brytyjskie Ministerstwo Obrony przekazuje, że walczący w Ukrainie Rosjanie najprawdopowobniej cierpią na braki wody pitnej.
„Zniszczenia zadane w ramach trwających rosyjskich nalotów na infrastrukturę użyteczności publicznej niemal z pewnością ogranicza dostęp do wody pitnej” – czytamy.
Zdaniem brytyjczyków na problemy z dostępem do wody znaczny wpływ mają też wysokie temperatury w regionie. Dziś i w najbliższych dniach w Doniecku temperatura zbliża się do 30 stopni, w przyszłym tygodniu może osiągnąć nawet 35 stopni.
Powołując się na prorosyjskiego blogera wojskowego Brytyjczycy wskazują, że rosyjskim pilotom przysługuje tylko litr wody dziennie – zaledwie jedna czwarta rekomendowanej dziennej ilości płynów dla osób pracujących w wysokich temperaturach. W briefingu czytamy też, że część rosyjskich oddziałów została zmuszona do improwizaji i stara się filtrować wodę z kałuż. A to, jak piszą Brytyjczycy, niemal z pewnością prowadzić ma do chorób wśród rosyjskich żołnierzy i spadku morale.
W Rosji w obwodzie kurskim od tygodnia trwa ukraińska ofensywa. Jednym z jej domniemanych celów jest odciążenie innych frontów wojny na terenie Ukrainy.
„Rosyjska armia wciąż nie panuje nad sytuacją w obwodzie kurskim, ale w Donbasie Rosjanie posuwają się w stronę Pokrowska. Niewykluczone jednak, że poprawi się sytuacja Ukraińców na Zaporożu i pod Charkowem” – pisze w OKO.press w analizie obecnej sytuacji militarnej płk Piotr Lewandowski.
Jego pełną, świeżą analizę można przeczytać tutaj.
Jak poinformował premier Donald Tusk, rekomendacja Piotra Serafina została przedstawiona przez Adama Szłapkę, ministra odpowiedzialnego za sprawy europejskie. „Została jednomyślnie i entuzjastycznie przyjęta przez cały rząd” – przekazał podczas konferencji prsowej.
Tusk powiedział także, że propozycja kandydatury Piotra Serafina na członka Komisji Europejskiej została „jednogłośnie i entuzjastycznie przyjęta przez Radę Ministrów". „Dzisiaj jest szefem naszego przedstawicielstwa w Brukseli, w UE. Był przez długie lata moim bliskim współpracownikiem, prawą ręką, wtedy kiedy byłem szefem RE” – dodał na konferencji prasowej.
Szef rządu podkreślił, że jeszcze w tym tygodniu, przed 15 sierpnia, będzie konsultował propozycję kandydatury Piotra Serafina z prezydentem Andrzejem Dudą. "Kandydat zostanie formalnie zgłoszony po pozytywnej ocenie Komisji sejmowej ds. europejskich” – dodał.
„Najbardziej prawdopodobna dziedzina, jaką miałby zajmować się polski komisarz, jest w gestii szefowej Komisji Europejskiej. Tutaj państwa narodowe mają sugerować, trochę negocjować” – mówił Tusk podczas konferencji. „Wydaje się prawdopodobne, że polski komisarz uzyska kluczowe z naszego punktu widzenia portfolio, jakim byłby budżet europejski” – stwierdził.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich, prowadzona przez gen. Jarosława Stróżyka będzie „badała zdarzenia, które łączą dwa fakty”.
„Po pierwsze, że powstaje szkoda dla interesów państwa czy państwowej gospodarki i po drugie, że ta szkoda jest związana z wpływem, działalnością służb rosyjskich lub białoruskich” – powiedział Tusk, dodając, że „to nie będzie komisja, która ma wyeliminować przeciwników politycznych".
„Profesorowie, naukowcy, ludzie, którzy na co dzień zajmują się dezinformacją, wpływem na te decyzje gospodarcze, wpływem na decyzje dotyczące bezpieczeństwa państwa będą gromadzili fakty i dane, które pokażą gdzie, w jakich miejscach te wpływy rosyjskie, białoruskie miały miejsce”.
Raport zostanie przedstawiony 29 października po posiedzeniu rządu.
Donald Tusk przekazał również, że dwa dni po wyborach 15 października 2023 roku Sławomir Cenckiewicz szef poprzedniej komisji badającej te wpływy, powołanej jeszcze w Sejmie, w którym większość miał PiS, zwrócił się do szefostwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z zamówieniem na teczki akt osobowych żołnierzy i funkcjonariuszy. Padły nazwiska szefów polskich służb, którzy „prowadzili te służby wtedy, kiedy byłem premierem: m.in. generała (Piotra) Pytla, gen. (Janusza) Noska, dzisiejszego wiceszefa służby (SKW) płk. Krzysztofa Duszy” – wyliczał Tusk.
„To nie jedyne teczki, których domagał się pan Cenckiewicz. Zwrócił się także z prośbą o dostarczenie mu wszelkich materiałów zgromadzonych w procedurach operacyjnych, dotyczących gen. Mirosława Różańskiego. To był wtedy świeżo wybrany senator, z ówczesnej opozycji, z Trzeciej Drogi i Jarosława Stróżyka — dzisiaj szefa służby i szefa tej komisji; gen. Mieczysława Cieniucha czy gen. Mieczysława Gocuła (byli szefowie Sztabu Generalnego – przyp. red.)” – mówił Tusk.
„To po wyborach było głównym celem komisji pana Cenckiewicza: zebranie haków, ewentualnych haków dokumentacji, która mogłaby wyeliminować z życia publicznego — a może i coś gorszego — te osoby” — podkreślił.
„Rzecz ciekawa, że zażądał także teczki, materiałów ze sprawy operacyjnej, prowadzonej przez dawne WSI, kryptonim „Szpak” ta sprawa miała, oraz wszystkich innych materiałów zgromadzonych w teczce akt, które obejmowały Radosława Sikorskiego” — ujawnił też Tusk.
W pięciu z siedmiu próbek pochodzących od wron siwych w Warszawie wykryto obecność materiału genetycznego wirusa gorączki Zachodniego Nilu — poinformowano we wspólnym komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii i Głównego Inspektora Sanitarnego
Od kilku tygodni w stolicy obserwowany jest masowy pomór ptaków krukowatych: wron siwych, kawek i srok — podaje PAP. Przeprowadzone badania wykluczyły rzekomy pomór drobiu i ptasią grypę. We wspólnym komunikacie GLW i GIS podano, że siedem próbek pobranych od ptaków z dzielnic Ochota, Mokotów, Bielany, Praga Płn., Praga Płd., skierowano do badań, rozszerzając ich zakres o badania toksykologiczne w tym metale ciężkie i pestycydy oraz zakażenie wirusem gorączki Zachodniego Nilu.
„W pięciu z siedmiu próbek pochodzących od wron siwych przekazanych do badania w PIW – PIB w Puławach w dniu 29 lipca 2024 roku z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Warszawie, stwierdzono obecność materiału genetycznego wirusa gorączki Zachodniego Nilu (WNV-West Nile virus)” – podkreślono w komunikacie.
Gorączka Zachodniego Nilu — jak podaje PAP — jest chorobą wirusową, odzwierzęcą, która zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) 2018/1882 z dnia 3 grudnia 2018 r. jest chorobą kategorii „E”, co oznacza, że dla tej jednostki chorobowej istnieje obowiązek powiadamiania i sprawozdawczości oraz obowiązek nadzoru. Nadzór polega na obserwacji stanu zdrowia i zachowania zwierząt oraz zwracanie uwagi na nietypową śmiertelność wśród zwierząt z gatunków koniowatych, oraz ptaków.
Jakie są objawy tej choroby? U większości ludzi (80 proc.) zakażenie wirusem gorączki Zachodniego Nilu ma przebieg bezobjawowy. Objawy występują tylko u ok. 20 proc. zakażonych, w tym, u jednej na ok. 150 osób zakażonych, choroba przebiega pod postacią neuroinfekcji z zajęciem centralnego układu nerwowego. Śmiertelność w tej postaci zakażenia wynosi około 10 proc.
„W aktualnej sytuacji ryzyko objawowych zakażeń u ludzi na terenie naszego kraju należy uznać za niskie” – poinformował wspólnie GLW i GIS.
Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu z Konfederacji, nie wykluczył udziału w wyborach prezydenckich. Na antenie Radia Zet powiedział, że idea prawyborów na prawicy ma sens, jeśli zgodzi się na to PiS
Bosak był gościem porannego programu Gość Radia Zet. „Analizujemy sytuację dwuwariantowo. Jeżeli idziemy w wariant rywalizacji na opozycji, na szeroko pojętej prawicy z PiS-em włącznie, to będziemy stawiać na Sławomira Mentzena. Jeżeli jest możliwe, żeby od razu próbować wejść do drugiej tury, i ci kandydaci PiS, którzy są w tej chwili rozpatrywani, chcieliby jeszcze przed pierwszą turą poddać się weryfikacji, to jestem z nimi gotów rywalizować na uczciwych zasadach w prawyborach, które obejmowałyby wszystkich kandydatów związanych z opozycją” – wyjaśnił.
Pytany o to, czy Jarosław Kaczyński zgodzi się na taki pomysł, Bosak odparł, że „PiS nie ma dobrego kandydata”, więc „idea szerokich, otwartych prawyborów wszystkich partii opozycji prawicowej, patriotycznej może być zasadna”.
"To by wymagało zainteresowania tym projektem największego gracza, który jest przewidywany jako pewniak w drugiej turze, niezależnie od tego, kogo wystawi, czyli PiS. Jeśli PiS chciałby wybrnąć ze swojego dylematu, kto będzie ich kandydatem na prezydenta w ten sposób, a nie przez nominację władz partyjnych, to jestem gotowy do takiej rywalizacji i jak najlepszego reprezentowania wyborców PiS w wyborach prezydenckich” – dodał polityk Konfederacji.
Bosak odniósł się także do sondażu dla Wirtualnej Polski, w którym znalazł się na trzecim miejscu tuż po Rafale Trzaskowskim i Mateuszu Morawieckim.
„Dziękuję za cytowanie korzystnego sondażu. Były także korzystne sondaże dla Sławomira Mentzena” — mówił.
„My się sondażami bardzo mocno nie sugerujemy. Przypomnę, że kiedy startowałem pięć lat temu, na początku miałem bardzo słabe sondaże, Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Biedroń mieli wysokie (wyniki), pani Małgorzata Kidawa-Błońska miała nie najgorsze na początku. Potem się wycofała, Robert Biedroń i Władysław Kosiniak-Kamysz skończyli ze słabymi wynikami, ja z całkiem nie najgorszym, ocenianym powszechnie jako lepszy niż te sondaże” – dodał.
Źródło: Radio Zet, Rzeczpospolita