0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:20 05-11-2025

Prawa autorskie: Fot . Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot . Robert Kowalew...

Onet: Tusk grozi dymisjami w KOWR w związku z aferą CPK

W sprawie sprzedaży działki pod CPK obecny szef KOWR z PSL mówi jednym głosem z byłym ministrem rolnictwa w rządzie PiS. To nie podoba się Donaldowi Tuskowi. Szef rządu grozi dymisjami

Co się wydarzyło?

Jak ustalił Onet, podczas wczorajszego (4 listopada) posiedzenia rządu Donald Tusk postawił ultimatum w sprawie publicznych przepychanek pomiędzy Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa (KOWR), które podlega ministerstwu rolnictwa i zarządem Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), podlegającym ministerstwu infrastruktury.

Premier zagroził szefom obu resortów, że jeśli publiczne kłótnie nie ustaną, to każe zdymisjonować kierownictwo KOWR.

Obecnym szefem KOWR jest poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Henryk Smolarz. W ostatnich dniach przekonywał, że sprzedana za rządów PiS działka „nie była w żadnym wykazie zainteresowania ze strony CPK”. Odpierał też zarzuty, że ukrywał przed obecnym kierownictwem Centralnego Portu Komunikacyjnego fakt sprzedaży gruntu.

Tuż przed wczorajszym posiedzeniem rządu dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski poinformował, że stanowiska w KOWR stracili już pełniący obowiązki dyrektora audytu, pełniąca obowiązki dyrektora kadr oraz kierowniczka w warszawskim oddziale terenowym.

Jaki jest kontekst?

Przepychanki pomiędzy KOWR a CPK dotyczą wyjaśniania afery wokół zezwolenia przez rząd PiS na sprzedaż prywatnemu inwestorowi działki, przez którą ma przebiegać trasa Kolei Dużych Prędkości (KDP) wchodzącej w skład infrastruktury Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Decyzja o sprzedaży 160-hektarowej działki zapadła na krótko przed oddaniem władzy przez PiS w grudniu 2023 r. Szefem ministerstwa rolnictwa, któremu podlega KOWR rozporządzający spornym gruntem, był wówczas Robert Telus.

W oświadczeniu wydanym w niedzielę 3 listopada Telus stwierdził, że nie wiedział o sprzedaży tej działki. I przekonywał, że w ogóle nie leżała ona w obszarze planowanej budowy CPK, ale ponad 6 kilometrów od niego.

Podobny argument przywołuje obecny szef KOWR z PSL. Stąd groźby dymisji ze strony Donalda Tuska — premier chce obarczyć PiS pełną odpowiedzialnością za utratę gruntu potrzebnego do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego zgodnie z projektem przyjętym przez rząd koalicji 15 października.

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

07:33 05-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Angelina Katsanis / AFPFot. Angelina Katsan...

Lewicowiec Zohran Mamdani wygrywa wybory na burmistrza Nowego Jorku

„W tej chwili politycznego mroku, Nowy Jork będzie światłem” – powiedział Mamdani w przemówieniu po wygranej. 34-letni polityk, który sam siebie określa mianem demokratycznego socjalisty, obiecuje socjalną rewolucję w mieście

Zohran Mamdani został burmistrzem-elektem Nowego Jorku. 34-letni lewicowy polityk odniósł zdecydowane zwycięstwo nad byłym gubernatorem Andrew Cuomo. Liczenie głosów wciąż trwa, ale przeliczeniu ponad 97% głosów wiadomo, że Mamdani uzyskał co najmniej 1,03 miliona głosów więcej niż wszyscy pozostali kandydaci razem wzięci, w tym Cuomo i republikanin Curtis Sliwa.

„Kiedy za 58 dni wejdziemy do ratusza, oczekiwania będą wysokie. Spełnimy je” – obiecał Mamdani w triumfalnym przemówieniu w sali klubu muzycznego na Brooklynie.

„Nasza wielkość nie będzie czymś abstrakcyjnym” – mówił nowojorczykom. I nawiązał do listy socjalnych haseł ze swojej kampanii.

„Ona będzie odczuwalna przez każdego lokatora z regulowanym czynszem, który budzi się pierwszego dnia miesiąca, wiedząc, że kwota, którą zapłaci, nie wzrosła od poprzedniego miesiąca” – mówił.

„Będzie odczuwalna przez samotną matkę, która będzie bezpieczna w drodze do pracy, a jej autobus pojedzie wystarczająco szybko, by nie musiała się spieszyć z odprowadzeniem dziecka do szkoły, żeby zdążyć do pracy na czas. I będzie odczuwalna, gdy nowojorczycy otworzą rano gazety i przeczytają nagłówki o sukcesach, a nie o skandalach. A przede wszystkim będzie odczuwalna przez każdego mieszkańca Nowego Jorku, gdy miasto, które kocha, wreszcie odwzajemni jego miłość”.

„Zaczyna się” – skomentował prezydent USA Donald Trump w mediach społecznościowych. Wcześniej Trump nazywał Mamdaniego „komunistą” i groził miastu wstrzymaniem środków federalnych w przypadku jego zwycięstwa.

Mamdani odniósł się do Trumpa w przemówieniu: „Jeśli ktokolwiek może pokazać narodowi zdradzonemu przez Donalda Trumpa, jak go pokonać, to będzie to miasto (Nowy Jork), które go zrodziło” – mówił. „To nie tylko sposób na powstrzymanie Trumpa. To sposób na powstrzymanie kolejnego takiego polityka”.

Zwycięstwo Mamdaniego jest jednym z kilku ważnych zwycięstw Demokratów w całym kraju. Kongresmenka Abigail Spanberger została pierwszą kobietą na stanowisku gubernatora Wirginii, Mikie Sherrill pokonała wspieranego przez Trumpa rywala w wyborach gubernatorskich w New Jersey.

Z kolei Kalifornia zagłosowała za inicjatywą Gavina Newsoma dotyczącą zmian okręgów wyborczych, które mają przynieść partii pięć nowych mandatów w Kongresie (to odpowiedź na podobne zabiegi Republikanów w rządzonych przez nich stanach).

Jaki jest kontekst?

Wzlot Zohrana Mamdaniego był w ostatnich miesiącach jednym z najciekawszych zjawisk w amerykańskiej polityce. Mamdani łączy w sobie kilka cech, którymi często straszy prawica: jest muzułmaninem i „demokratycznym socjalistą” (czyli socjaldemokratą według europejskiej nomenklatury).

Polityk zapowiadał w kampanii m.in.:

  • wprowadzenie darmowej komunikacji autobusowej,
  • zamrożenie czynszów w mieszkaniach z czynszem regulowanym,
  • uruchomienie publicznych sklepów spożywczych,
  • podwyższenie płacy minimalnej,
  • wyższe podatki dla najbogatszych mieszkańców miasta,
  • powołanie miejskiego Biura Spraw LGBTQIA+.

Najwięcej kontrowersji wywołały jednak jego poglądy na politykę zagraniczną, a dokładniej stosunek do Izraela.

„Mamdani określił izraelskie działania wojskowe w Gazie mianem »ludobójstwa«, domaga się zerwania współpracy miasta z izraelskimi firmami, a nawet zapowiedział, że – gdyby premier Benjamin Netanjahu odwiedził Nowy Jork – wystąpiłby o jego aresztowanie na podstawie nakazu wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny” – pisaliśmy w OKO.press.

Przeczytaj także:

16:52 04-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Roman PILIPEY / AFPFot. Roman PILIPEY /...

UE pozytywnie ocenia postępy reform w Ukrainie

Komisja Europejska opublikowała kolejny coroczny raport dotyczący postępów Ukrainy w zakresie integracji europejskiej. Ukraiński rząd określił go „najlepszym od trzech lat”. Ale cień lipcowego zwrotu w kwestii reform antykorupcyjnych pozostał.

Co się wydarzyło?

4 listopada Komisja Europejska opublikowała roczne sprawozdanie dotyczące postępów krajów kandydujących w reformach niezbędnych do przystąpienia do UE. Wcześniej w ukraińskich mediach już pojawiły się fragmenty uzgodnionego tekstu.

Jak pisze „Europejska Prawda”, w Komisji Europejskiej wyjaśniono, że dokument jest „wyważony” i potwierdza, że Ukraina znalazła się w czwórce kandydatów do członkostwa w UE, odnoszących największe sukcesy w zakresie reform. Poza Ukrainą to Mołdawia, Albania i Czarnogóra. Mimo że postępy dwóch ostatnich krajów są wyższe, Ukraina także ma pozytywne wyniki.

„Postępy reform w ciągu roku oceniono wyżej niż w dwóch poprzednich latach” – podsumowuje „Europejska Prawda”.

„Ukraina nadal wykazuje niezwykłą wytrwałość i oddanie swojej europejskiej drodze, pomimo eskalacji trwającej wojny agresywnej Rosji, w tym znacznego wzrostu liczby rosyjskich ataków powietrznych na miasta i obiekty cywilne, co doprowadziło do wzrostu liczby ofiar wśród ludności cywilnej” – zaznacza KE.

„To najlepszy wynik oceny na dziś – dowód na to, że nawet w obliczu pełnej agresji ze strony Rosji Ukraina kontynuuje reformy i zmienia się zgodnie z europejskimi standardami. Postęp Ukrainy na drodze do Unii Europejskiej jest osiągalny dzięki wysiłkom milionów naszych obywateli” – napisał prezydent Wołodymyr Zełenski.

„Najlepszy raport o rozszerzeniu od trzech lat” – napisał w mediach społecznościowych Taras Kaczka, wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Ukrainy. „W żadnym z rozdziałów nie odnotowano spadku ogólnej oceny przygotowania do przystąpienia do UE. W 11 rozdziałach odnotowano wzrost ogólnej oceny, co stanowi najlepszą ocenę dynamiki od momentu złożenia wniosku o członkostwo” – dodał Kaczka.

Według ukraińskiego wicepremiera „raport nie zawiera krytyki, ale zawiera zalecenia dotyczące dalszych działań”. A KE potwierdza gotowość do otwarcia klastrów 1, 2 i 6.

„Komisja Europejska dostrzega, że Ukraina przechodzi od uchwalania ustaw do rzeczywistego wdrażania europejskich standardów – w administracji państwowej, sądownictwie, gospodarce, cyfryzacji i edukacji. Będziemy to chronić i rozwijać” – utrzymuje Kaczka.

Katarina Maternova, Ambasador Unii Europejskiej w Ukrainie na wspólnej z wiceministrem Kaczką konferencji prasowej w Kijowie zwróciła uwagę na postępy Ukrainy na drodze do UE, zaznaczając, że kraj jest przykładem tego, jak można przeprowadzać reformy w warunkach wojny. „Ukraina staje się wzorem tego, jak przeprowadzać reformy, jednocześnie walcząc o przetrwanie narodu, suwerenność i wolność” – uważa Maternova.

Według ambasadorki UE Ukraina ogólnie wykonała „solidną, ważną pracę” w ciągu ostatniego roku.

„Jednakże, aby nie upiększać rzeczywistości, pozwolę sobie również stwierdzić, że istnieją obszary budzące niepokój. Są to obszary, które naszym zdaniem wymagają poprawy. Po każdym rozdziale zamieszczamy zalecenia, a porównując je z ubiegłym rokiem, niektóre z nich pozostały niezmienione” – dodała Maternova.

Natomiast – jak informuje korespondentka „Europejskiej Prawdy” – podczas prezentacji raportu w Brukseli komisarz UE ds. rozszerzenia Marta Kos powiedziała, że Komisja Europejska chce uzyskać mandat od Rady UE do kontynuowania negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią na poziomie eksperckim, bez oficjalnego otwarcia klastrów negocjacyjnych.

Jaki jest kontekst?

Ukraińscy eksperci oczekiwali bardziej krytycznej oceny KE. Jak zauważa Serhij Sydorenko z „Europejskiej Prawdy”, w „fundamentalnych” rozdziałach, które obejmują również wymiar sprawiedliwości i walkę z korupcją, Ukraina otrzymała dokładnie taką samą ocenę jak w zeszłym roku – „pewien postęp”.

W kwestii działań antykorupcyjnych KE stwierdziła „ograniczony postęp”. Jest to związane z wydarzeniami z lipca 2025 roku, kiedy ukraiński parlament uchwalił, a prezydent Zełenski podpisał, ustawę ograniczającą niezależność instytucji antykorupcyjnych. W kraju wybuchły protesty i po tygodniu presji społecznej oraz tej płynącej z UE władze przywróciły organom antykorupcyjnym ich niezależność. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Jednak Sydorenko zaznacza, że autorzy dokumentu uniknęli użycia terminu „cofnięcie reform” w odniesieniu do wydarzeń z lipca, natomiast zauważyli, że Kijów nie może dopuścić do cofnięcia w przyszłości. Redaktor EP podkreśla, że w dokumencie nie ma wzmianek o „negatywnych trendach” w Ukrainie, o czym pisały inne media.

Mimo to Sydorenko potwierdza, że raport dotyczący Ukrainy rzeczywiście zawiera krytykę działań Ukrainy w zakresie przeciwdziałania korupcji w lipcu oraz stwierdzenie, że „nadmierna presja na organy antykorupcyjne (nadal) pozostaje przedmiotem zaniepokojenia (ze strony UE)”.

„W raporcie uwzględniliśmy również wydarzenia z lipca (2025 r. – red.) oraz obawy dotyczące stabilności, doświadczenia i niezależności instytucji antykorupcyjnych i zaznaczamy, że dalszy postęp zależy oczywiście od zachowania ich niezależności” – mówiła dziś w Kijowie Katerina Maternova.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

13:24 04-11-2025

Prawa autorskie: Fot. MONEY SHARMA / AFPFot. MONEY SHARMA / ...

Nie żyje Dick Cheney

Był jest jednym z najbardziej wpływowych wiceprezydentów Stanów Zjednoczonych. Pełnił tę funkcję podczas dwóch kadencji prezydenckich George'a Busha juniora. Polityk zmarł w wieku 84 lat.

„Cheney stał się symbolem nadużyć kampanii antyterrorystycznych oraz fatalnie błędnych założeń i kiepskiego planowania, które przekształciły początkowo udaną inwazję na Irak w krwawe bagno”.

- przypomina CNN. I dalej:

„Do końca życia Cheney nie wyraził żalu, przekonany, że po prostu zrobił to, co było konieczne, aby odpowiedzieć na bezprecedensowy atak na kontynentalne Stany Zjednoczone, w którym zginęło prawie 2800 osób i który doprowadził do prawie dwóch dekad wojen zagranicznych, dzielących naród i zmieniających jego politykę”.

W 2015 roku powiedział CNN o wojnie w Iraku: „To była słuszna decyzja. Wierzyłem w to wtedy i wierzę teraz”.

Przez dziesięciolecia Cheney pozostawał jedną z najbardziej widocznych i kontrowersyjnych postaci w polityce Waszyngtonu.

O amerykańskiej inwazji na Irak z 2003 r. pisał w OKO.press Adam Leszczyński:

Co poszło źle? Idea inwazji na Irak pojawiła się w wąskim kręgu tzw. neokonserwatystów. Byli to amerykańscy intelektualiści i publicyści, głoszący ideę świata unipolarnego – czyli zdominowanego po zakończeniu zimnej wojny i rozpadzie Związku Radzieckiego w 1992 roku przez jedno supermocarstwo, Stany Zjednoczone – oraz idee amerykańskiego mesjanizmu. USA były, ich zdaniem, powołane do tego, aby otwierać świat na ideały amerykańskiej demokracji i zanieść ją do krajów, które jej nie doświadczają, jako prezent od USA dla ludzkości.

Demokracja, prawa kobiet, wolność słowa, niezależne sądownictwo miały być dziejowym zadaniem i powołaniem Ameryki.

Celem miało być także otwarcie nowych krajów na inwestycje i handel z USA.

Neokonserwatyści byli skupieni wokół małego think-tanku „Project for the New American Century”, założonego w 1997 roku przez Williama Kristola i Roberta Kagana. Z 25 założycieli aż 10 trafiło na wysokie stanowiska w administracji prezydenta George'a W. Busha, który wygrał wybory w 2000 roku (należał do nich zarówno Rumsfeld jak i Dick Cheney, który został wiceprezydentem). PNAC głosił doktrynę „liberalnego interwencjonizmu”, dopuszczając możliwość zbrojnej interwencji w celu szerzenia liberalnych i demokratycznych idei.

Przeczytaj także:

Życie po przeszczepie

O śmierci Cheneya poinformowała jego rodzina. Polityk zmarł na skutek powikłań zapalenia płuc oraz choroby serca i naczyń. Przez większość życia Cheney miał problemy z sercem i przeżył kilka zawałów. Po przeszczepie serca w 2012 roku prowadził aktywne życie na emeryturze, nazywając operację „darem samego życia”.

„Przez dziesięciolecia Dick Cheney służył naszemu narodowi, m.in. jako szef personelu Białego Domu, kongresmen stanu Wyoming, sekretarz obrony i wiceprezydent Stanów Zjednoczonych” – czytamy w oświadczeniu rodziny, które cytuje Sky News. „Był wspaniałym i dobrym człowiekiem, który nauczył swoje dzieci i wnuki miłości do ojczyzny oraz życia pełnego odwagi, honoru, miłości, życzliwości i wędkarstwa muchowego. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Dickowi Cheneyowi za wszystko, co zrobił dla naszego kraju”.

Jak pisze CNN, Dick Cheney jest jednym z najbardziej wpływowych wiceprezydentów – pełnił tę funkcję w latach 2001- 2009 w administracji Republikanina George'a W. Busha – współczesności. Jest określany jako główny inicjator „wojny z terroryzmem”, który wciągnął Stany Zjednoczone w wojnę w Iraku „w oparciu o błędne założenia”.

Rankiem 11 września 2001 roku podczas ataku terrorystycznego na World Trade Center w Nowym Jorku Cheney przebywał w Białym Domu. Jak wspominał, od razu uznał to za celowe działanie, akt terrorystyczny. Postanowił pomścić ataki zorganizowane przez Al-Kaidę i wzmocnić władzę Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie, kierując się neokonserwatywną doktryną zmiany reżimu i wojny prewencyjnej.

CNN zaznacza, że Cheney wspominał później, jak „ataki te zrodziły w nim przytłaczające poczucie odpowiedzialności za dopilnowanie, aby podobny atak na ojczyznę nigdy się nie powtórzył”. Według portalu mylące są przekonania, że to Cheney był jedyną siłą napędową wojny z terroryzmem i amerykańskich działań w Iraku i Afganistanie. Ówczesne relacje świadczą o tym, że to prezydent Bush określał się mianem „Decydującego”.

Jak zaznacza CNN, w ostatnich latach życia Cheney nieco zmienił poglądy, krytykował Donalda Trumpa (choć w 2016 roku go popierał) za co w dużej mierze został wykluczony ze swojej partii. W wyborach prezydenckich 2024 roku Cheney poparł kandydatkę partii Demokratycznej Kamalę Harris.

12:22 04-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Materiał informacyjny / Ministerstwo Obrony Rosji / AFPFot. Materiał inform...

Tajne próby jądrowe Rosji i Chin

Według dyrektora CIA Johna Ratcliffe'a Rosja i Chiny mogły przeprowadzać potajemne eksplozje jądrowe. Oskarżeni zaprzeczają tym informacjom.

Co się wydarzyło?

"Donald Trump miał rację: – napisał w poniedziałek 3 listopada 2025 Ratcliffe na platformie X, dodając do swojego wpisu wypowiedź byłego szefa agencji wywiadu wojskowego DIA z 2019 r. oraz artykuł z „Wall Street Journal” z 2020 r.

Według wypowiedzi gen. Robert Ashley z maja 2019 roku USA uważają, że Rosja nie przestrzega moratorium na próby jądrowe o niezerowej mocy. Natomiast artykuł WSJ był poświęcony potajemnym małym próbom jądrowym Chin.

Tom Cotton, szef senackiej komisji ds. wywiadu zgodził się ze stwierdzeniem Ratcliffe'a.

„Po konsultacjach z dyrektorem Ratcliffe'em i jego zespołem, potwierdzili mi, że CIA ocenia, iż zarówno Rosja, jak i Chiny przeprowadziły nadkrytyczne testy broni jądrowej z mocą przekraczającą amerykański standard zerowej mocy” – napisał Cotton.

Jaki jest kontekst?

Te wypowiedzi mają potwierdzać wypowiedź Donalda Trumpa, który w niedzielę w wywiadzie dla telewizji CBS powiedział, że Rosja i Chiny, (a także Korea Północna i Pakistan) przeprowadzają potajemne próby jądrowe detonując głowice nuklearne głęboko pod ziemią.

Rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Mao Ning w poniedziałek zaprzeczyła i poinformowała, że Chiny „zawsze przestrzegały ścieżki pokojowego rozwoju, prowadziły politykę powstrzymywania się od użycia broni jądrowej jako pierwsze, przestrzegały strategii samoobrony nuklearnej i respektowały swoje zobowiązanie do zawieszenia testów jądrowych”.

Moskwa zareagowała ostrożnie na oświadczenie Trumpa. Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił, że Rosja nie otrzymała od USA powiadomienia o planach wznowienia testów, dodając: „Jeśli ktokolwiek złamie moratorium, Rosja podejmie odpowiednie działania”. Kreml zaznaczył również, że nie wie o żadnym kraju, który obecnie prowadzi testy nuklearne. Według Pieskowa, testy przeprowadzone przez Rosję rakiety skrzydlatej „Burevestnik” i torpedy „Poseidon” – nowej promowanej przez Władimira Putina broni – nie były testami jądrowymi, które mogłyby naruszyć obowiązujące umowy o zakazie testów jądrowych.

Takie podejrzenia wobec działań Rosji i Chin nie są nowe, ale do tej pory nie były potwierdzane przez przedstawicieli amerykańskich władz. We wspomnianym wywiadzie Trump uznał, że w związku z tym, że największe mocarstwa dopuszczają się takich działań, to USA również wznowił próby jądrowe (ostatnia miała miejsce w 1992 r.). Od ponad 25 lat żadna potęga jądrowa nie przeprowadziła eksplozji jądrowej, z wyjątkiem Korei Północnej, która dokonała tego w 2017 roku.

Jednak w niedzielę amerykański minister energii Chris Wright stwierdził, że nie ma w planach przeprowadzania takich testów.

„Myślę, że testy, o których teraz mówimy, to testy systemowe” – powiedział Wright. „To nie są eksplozje nuklearne. To jest coś, co nazywamy eksplozjami niekrytycznymi”.

Podkreślił, że takie testy obejmują wszystkie elementy broni jądrowej. Pozwalają upewnić się, że systemy działają i mogą wywołać eksplozję nuklearną.

Natomiast szczegółową analizę o straszeniu przez Putina bronią jądrową napisała w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk, która od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę śledzi rosyjską propagandę:

Przeczytaj także:

Przeczytaj więcej:

Przeczytaj także: