Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Były dyrektor generalny Nord Stream 2 AG Matthias Warnig, przyjaciel Putina i były rosyjski agent.,który opuścił stanowisko szefa firmy pod koniec marca 2023 r., naciska na zawarcie umowy o ponownym uruchomieniu rurociągu przy wsparciu amerykańskich inwestorów – podał „Financial Times”
Według osób zaznajomionych ze sprawą, Matthias Warnig nawiązał już kontakt z zespołem Trumpa za pośrednictwem amerykańskich biznesmenów.
Według FT, jedno z konsorcjów inwestorskich opracowało już plan umowy z rosyjskim Gazpromem na czas po ewentualnym zniesieniu sankcji nałożonych na tę spółkę. Źródła podały, że niektórzy urzędnicy w administracji Trumpa postrzegają ten proces jako krok w kierunku przywrócenia stosunków z Rosją. Jak poinformowali FT urzędnicy europejscy, kilku europejskich przywódców już wyraziło zaniepokojenie rozmowami.
Rzecznik Putina ogłosił, że o niczym nie wie. „Nie ma informacji o żadnych negocjacjach ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie ponownego uruchomienia gazociągu Nord Stream 2.” Sam Warnig powiedział gazecie, że „nie brał udziału w żadnych dyskusjach z amerykańskimi politykami ani przedstawicielami biznesu”. Gazprom odmówił komentarza.
Budowa Nord Stream 2 została ukończona 10 września 2021 r. Budowę rurociągu biegnącego po dnie Bałtyku opóźniły sankcje amerykańskie (pierwotnym terminem był koniec 2019 r.) Gazociąg składa się z dwóch nitek o łącznej przepustowości 55 miliardów metrów sześciennych rocznie, które biegną od wybrzeży Rosji przez Morze Bałtyckie do Niemiec.
Jaki jest kontekst
Od wygrania wyborów przez Donalda Trumpa trwają rokowania amerykańsko-rosyjskie o wznowieniu kontaktów i współpracy gospodarczej. Sam Trump miał rozmawiać z Putinem kilka razy, a po raz pierwszy fakt istnienia takich rozmów Amerykanie ujawnili 12 lutego.
Choć niby ich celem miało być zakończenie wojny w Ukrainie, to akurat na tym polu nie ma żadnych postępów. Amerykanie liczyli na zawieszenie działań wojennych na linii frontu i ewentualne rozmowy o zwrocie Zaporoża i Chersońszczyzny Ukrainie. Ta zaś miałaby się pożegnać z Donbasem i Ługańszczyzną.
Rosjanie jednak okopali się na stanowisku, że przerwanie działań wojennych możliwe jest tylko wtedy, kiedy Ukraina odda Rosji cztery regiony, obecnie okupowane tylko częściowo – bo Rosja już wpisała je sobie do konstytucji. Poza tym Ukraina ma się rozbroić i zmienić swoje prawa pod dyktando Moskwy (stanowisko to powtórzyła w weekend rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa).
Trump próbował mimo to wymusić na Wołodymyrze Zełenskim zgodę na taki „pokój.
Próba, przeprowadzona 28 lutego w Białym Domu, w obecności dziennikarzy, nie udała się. W efekcie USA nie podpisały z Ukrainą umowy w eksploatacji cennych minerałów, choć Trump już ogłosił, że przyniesie ona Stanom „dużo pieniędzy”.
Rosja publicznie ogłosiła natomiast, że w tej chwili kontroluje 60 proc. Cennych ukraińskich zasobów. W czwartek w Stambule trwały rosyjsko-amerykańskie rozmowy na wysokim szczeblu. Żadnego komunikatu z nich nie ogłoszono.
Rosjanie potwierdzają, że rozmowy gospodarcze z USA się toczą. Ale też ostrzegają, że nie należy się spodziewać szybkich rezultatów. Dziś rzecznik Putina Pieskow wyraził nadzieję, że w ślad za Amerykanami pójdą Europejczycy i zaczną robić interesy z Rosją.
Do otwarcia linków do RIA Nowosti potrzebny jest VPN
„W tej wojnie ukraińsko-rosyjskiej Polska jest po stronie Ukrainy i to bez żadnego ”ale„. Nie tylko dlatego, że tego wymaga ludzka solidarność z atakowanymi. Tu wchodzi rzecz najważniejsza – nasze bezpieczeństwo i polski interes narodowy” – powiedział Donald Tusk przed wylotem do Londynu, gdzie weźmie udział w nieformalnym szczycie w sprawie Ukrainy.
„Dzisiaj sytuacja jest skomplikowana, wiemy o tym. Stając po stronie Ukrainy w interesie naszego bezpieczeństwa narodowego, równocześnie my, Polacy, jesteśmy zdecydowanie zwolennikami jak najściślejszego sojuszu Polski, Europy, całego Zachodu ze Stanami Zjednoczonymi” – mówił Tusk przed wyjazdem do Londynu na szczyt europejskich przywódców.
„Zwracają się do mnie prezydenci i premierzy państw europejskich. Moje przesłanie jest takie: nie ma mowy o zwątpieniu, wspieramy Ukrainę i kontynuujemy relacje z USA – niezależnie od tego, jak trudne są towarzyszące temu okoliczności” – dodał.
„Europa nie będzie dla Ameryki alternatywą, lecz jej najbardziej pożądanym sojusznikiem. Prezydentowi Trumpowi chodzi o to, aby Europa wzięła na swoje barki odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo” – mówił dalej Tusk i przypominał liczby militarne, którymi dysponują poszczególne kraje.
„Paradoks polega na tym, że 500 milionów Europejczyków prosi 300 milionów Amerykanów, by obronili ich przed 150 milionami Rosjan. Musimy liczyć na siebie, mając pełną świadomość własnego potencjału i wiarę w to, że jesteśmy globalną potęgą” – mówił Tusk i dodał, że jeśli chodzi o żołnierzy zawodowych, „Europa wraz z Ukrainą ma 2 600 000 żołnierzy, Ameryka – 1 300 000, a Rosja – 1 100 000. W Europie mamy 2091 myśliwców, w USA – 1456, a w Rosji – 1224”.
„Agresor nie atakuje najmniejszego czy najsłabszego, lecz tego, który najbardziej się boi. Dziś w Europie mamy deficyt wyobraźni i odwagi. Europa musi zrozumieć swoją siłę” – dodał.
Brytyjski premier Keir Starmer po odwiedzinach u Donalda Trumpa postanowił zaprosić do Londynu kilkunastu europejskich przywódców.
Obecny będzie m.in. premier Donald Tusk oraz przywódcy Francji, Niemiec, Danii, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Finlandii, Szwecji, Czech, Rumunii i Turcji.
W spotkaniu mają także wziąć udział sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.
Przed rozpoczęciem rozmów Starmer odbędzie osobne spotkanie z premier Włoch Giorgią Meloni.
Wielka Brytania potwierdziła w sobotę podpisanie z Ukrainą umowy o pożyczce dla Kijowa w wysokości 2,26 mld funtów na wsparcie ukraińskich zdolności obronnych.
Prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer spotkali się na Downing Street. Premier Wielkiej Brytanii zapewnił, że Londyn będzie stał u boku Ukrainy tak długo, jak będzie trzeba.
„Słyszał pan te okrzyki wsparcia na ulicy. Stoimy z panem i przy Ukrainie tak długo, jak to będzie konieczne” – powiedział Starmer Zełenskiemu.
„Chcę podziękować panu i narodowi brytyjskiemu (...). Cieszę się, że jutro będę mógł się spotkać z Jego Królewską Mością, królem Karolem III” – odpowiedział Zełenski.
„Czyny, a nie tylko słowa. Wielka Brytania stoi przy Ukrainie teraz i zawsze” – napisał Starmer po spotkaniu w mediach społecznościowych.
„Ukraina i Wielka Brytania zawarły w sobotę umowę o pożyczce w wysokości 2,26 mld funtów (ok. 2,74 mld euro) na wsparcie ukraińskich zdolności obronnych” – podał cytowany przez RMF FM ukraiński resort finansów. Pożyczka ma być spłacana z przychodów pochodzących z zamrożonych rosyjskich aktywów.
To również zostało potwierdzone w komunikacie Wielkiej Brytanii. „Kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii Rachel Reeves i minister finansów Ukrainy Serhij Marczenko podpisali umowę o udzieleniu Ukrainie pożyczki w wysokości 2,26 miliarda funtów. Pierwsza transza finansowania z pożyczki ma zostać wypłacona Ukrainie w przyszłym tygodniu” – podano w brytyjskim komunikacie.
„Londyn. Ważne i ciepłe spotkanie z premierem Keirem Starmerem. Omówiliśmy (...) wyzwania, które stoją dziś przed Ukrainą i całą Europą, koordynację z partnerami, konkretne kroki ku wzmocnieniu pozycji Ukrainy i zakończeniu wojny poprzez sprawiedliwy pokój, wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa (...)” – napisał Wołodymir Zełenski w mediach społecznościowyc.
Piątkowe spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym w Białym Domu przerodziło się w publiczną awanturę, którą prezydent i wiceprezydent Stanów Zjednoczonych na oczach dziennikarzy i przed nadającymi na żywo kamerami urządzili prezydentowi Ukrainy.
Nie doszło do planowanego tuż po tym spotkaniu podpisania umowy ws ukraińskich złóż rzadkich minerałów, o którą intensywnie zabiegała strona amerykańska. Ze strony Trumpa padła natomiast zapowiedź „wyjścia” Stanów Zjednoczonych z konfliktu. Tuż po spotkaniu ukraińska delegacja została wyproszona z Białego Domu, o czym oficjalnie poinformowała rzeczniczka Trumpa.
Andrzej Duda w sobote po południu poleciał do USA. Tam spotka się z Polonią oraz weźmie udział w specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Na lotnisku był pytany o to, co wydarzyło się w Gabinecie Owalnym w piątek po południu
Prezydent Andrzej Duda w USA spotka się z Polonią i weźmie udział w specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Na lotnisku był pytany o ostrą wymianę zdań między prezydentami Ukrainy i USA, którą cały świat mógł śledzić w Gabinecie Owalnym 28 lutego.
Duda odpowiadał: „Ja nie widzę innej siły na świecie poza Stanami Zjednoczonymi, które byłyby w stanie rosyjską agresję zatrzymać”. „Sprawa jest bardzo trudna, prezydent Donald Trump zdecydował się podjąć negocjacje, wczoraj doszło do pewnego-co tu wiele kryć — impasu".
Dodał, że Trump jest biznesmenem i do spraw międzynarodowy podchodzi właśnie w ten sposób: „Tak, to jest pewien rodzaj targowania się, bo prezydent Donald Trump całe swoje profesjonalne życie spędził jako wielkiego formatu biznesmen, jest amerykańskim miliarderem, więc cóż tu wiele mówić. To jest jego doświadczenie życiowe, zawodowe i sposób biznesowy działa. Powiedziałem Wołodymyrowi, że uważam, że trzeba się do tego po prostu dostosować i szukać porozumienia z nim, szukać wspólnego rozwiązania".
Duda mówił: „Dziś powiem tak: trzeba wrócić do stołu rozmów. Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do tego stołu, powinien spokojnie usiąść przy tym stole i zachowując spokój, negocjować takie rozwiązanie, które spowoduje, że Ukraina będzie bezpieczna, a my, sojusznicy wspierający Ukrainę od samego początku, będziemy go w tym wspierali. Zełenski powinien wrócić do tego stołu i negocjować takie rozwiązanie, żeby Ukraina była bezpieczna”.
Na pytanie, czy Trump znieważył prezydenta Ukrainy, Andrzej Duda odpowiedział enigmatycznie: „Mogą być różne oceny tej sytuacji. Pamiętajmy, że spotkanie odbyło się w Gabinecie Owalnym, centralnym punkcie Stanów Zjednoczonych, a niektórzy powiedzą nawet, nie bez przyczyny, że centralnym punktem świata. Każdy polityk rozumie, że są takie kanony, których wszyscy do tej pory przestrzegali".
28 lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się w USA z prezydentem Donaldem Trumpem. Spotkanie wymknęło się spod kontroli i przerodziło w ostrą wymianę zdań na oczach całego świata. Umowy o dostępie USA do ukraińskich surowców krytycznych, która mogłaby być ważnym krokiem ku zawieszeniu broni w Ukrainie, nie podpisano. Komentowaliśmy szeroko tę sprawę w OKO.press:
Scenariusz, w którym Stany Zjednoczone całkowicie odwracają się od walczącej z Rosją Ukrainy, wydaje się z godziny na godzinę coraz bardziej realny
Po wstrząsającym piątkowym spektaklu publicznego upokarzania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w wykonaniu prezydenta USA Donalda Trumpa i wiceprezydenta J.D. Vance'a, Waszyngton ma rozważać natychmiastowe anulowanie wszelkiej pomocy finansowej i militarnej dla Ukrainy – podaje „New York Times”. Dziennikarze amerykańskiego dziennika rozmawiali na ten temat z niewymienianym z nazwiska wysokim urzędnikiem z Białego Domu. Wstrzymanie pomocy miałoby dotyczyć zarówno pakietów uruchomionych jeszcze przez administrację Bidena, jak i wszelkich nowych dostaw. NYT podkreśla przy tym, że od momentu inauguracji prezydentury Donalda Trumpa Stany Zjednoczone nie uruchomiły żadnych nowych transz pomocy dla Ukrainie. Dostarczanie Ukrainie sprzętu i amunicji opiera się wyłącznie na decyzjach podjętych jeszcze w okresie urzędowania Joego Bidena.
Brak do tej pory oficjalnego stanowiska administracji Trumpa w tej sprawie. Wiadomo natomiast, że samolot z prezydentem Ukrainy i ukraińską delegacją odleciał już z Waszyngtonu w sobotę nad ranem według polskiego czasu.
Piątkowe spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym w Białym Domu przerodziło się w zupełnie bezprecedensową publiczną awanturę, którą prezydent i wiceprezydent Stanów Zjednoczonych na oczach dziennikarzy i przed nadającymi na żywo kamerami urządzili prezydentowi Ukrainy. Nie doszło do planowanego tuż po tym spotkaniu podpisania umowy ws ukraińskich złóż rzadkich minerałów, o którą intensywnie zabiegała strona amerykańska. Ze strony Trumpa padła natomiast zapowiedź „wyjścia” Stanów Zjednoczonych z konfliktu. Tuż po spotkaniu ukraińska delegacja została wyproszona z Białego Domu, o czym oficjalnie poinformowała rzeczniczka Trumpa.