Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Premier Donald Tusk przyznał: „To budżet trudny”.
28 sierpnia 2025 rząd przyjął projekt budżetu państwa na 2026 rok.
Podstawowe dane:
„Jeżeli chodzi o przewidywaną relacją do PKB długu wg definicji unijnej, to wyniesie ona 66,8 proc. na koniec 2026 roku. Po skorygowaniu o część pożyczkową KPO będzie to 63,7 proc.” – poinformował minister finansów i gospodarki Andrzej Domański.
Minister stwierdził, że na budżet trzeba patrzeć w szerszym kontekście. „Polska dołącza do grupy 20 największych gospodarek na świecie” – mówił. Podkreślił, że wzrost gospodarczy wyniesie 3,4 proc., a „Polska to najszybciej rosnąca duża unijna gospodarka”. „Gospodarka rośnie szybciej od oczekiwań, szybciej od oczekiwań spada inflacja” – cieszył się minister. „Widzimy również pierwsze oznaki ożywienia w polskim eksporcie”.
Budżet zakłada wzrost wynagrodzeń o 6,4 proc.
Znaczną część budżetu stanowią wydatki na obronność. To 200 mld zł – „Rekordowa kwota” – powiedział Domański. Te wydatki to 4,8 proc. PKB
„Stawiamy na inwestycje” – mówił też minister finansów. Dynamika inwestycji ma wynieść 8 proc. powyżej wieloletnich średnich. „Będą środki na kluczowe inwestycje infrastrukturalne, jak pierwsza polska inwestycja jądrowa”. Stwierdził też, że dla przedsiębiorców ceny energii to największy problem. Dlatego rząd stawia na energetykę wiatrową. W budżecie zaplanowano 6 mld zł na program „Czyste powietrze”.
Będą też środki na świadczenia socjalne: Aktywny rodzic, 800 plus, 13. i 14. emeryturę.
Nakłady na ochronę zdrowia wrosną o 25 mld zł.
Przyjęcie budżetu skomentował też premier: „To jest budżet przełomowy. Często używamy takich sformułowań, że jest to budżet rekordowy pod wieloma względami, a nie ukrywamy też, że to budżet trudny”.
„Ten bardzo ambitny program, który spowoduje, że Polska wykona kolejny wielki krok cywilizacyjny to program, gdzie podjęliśmy naprawdę bardzo poważne też ryzyka, nie wahaliśmy się, nie baliśmy się zaproponować takiej konstrukcji budżetu, gdzie wszystko jest naprawdę wyśrubowane, powiedzielibyśmy tak kolokwialnie, na maksa i zdajemy sobie sprawę z tego, że wykonanie tego budżetu będzie wymagało precyzji, perfekcji, a decyzje, jakie za tym budżetem się kryją, będą wymagały odwagi i wyobraźni” – mówił Donald Tusk.
Dodał: „Ostatecznie żegnamy się z pisowską drożyzną. Żegnamy drożyznę i żegnamy stagnację”.
Przeczytaj także:
„Ostatnie decyzje pana prezydenta pokazują, że prezydent woli grać w polityczny ping-pong zamiast rozwiązywać problemy, które zostały stworzone przez jego obóz polityczny” – powiedział minister energii Miłosz Motyka.
Podczas wspólnej konferencji prasowej ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska i minister energii Miłosz Motyka zapowiedzieli regulacje, które mają być odpowiedzią na weta prezydenta dotyczące energetyki.
„Nasz rząd chce, żeby rachunki były niskie i proste” – deklarował minister energii.
Minister zapowiedział, że przedłużone zostanie mrożenie cen energii w wysokości 500 zł za MWh. Rząd ma też wprowadzić bon ciepłowniczy skierowany do najuboższych gospodarstw domowych, które doświadczają wysokich cen ciepła odbiorcom. Bon będzie wypłacany w dwóch transzach od 2026 roku. Projekt ustawy można przeczytać tutaj.
Natomiast Paulina Hennig-Kloska opowiedziała, jak rząd zamierza odpowiedzieć na zawetowanie ustawy wiatrakowej.
„Dwa z trzech komponentów ustawy wiatrakowej zamierzamy zrealizować pomimo weta pana prezydenta, w formie pozaustawowej, w innych przepisach i rozwiązaniach bądź też korzystając z innych przepisów i ustaw, które zostały wprowadzone do polskich przepisów” – zapowiedziała Hennig-Kloska.
Jedna z tych dróg to zmiana rozporządzenia Rady Ministrów z 2019 roku ws. przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. „Zmiana tych przepisów pozwoli nam wprowadzić szybką ścieżkę modernizacji turbin wiatrowych na lądzie, które już funkcjonują w Polsce, do 30 proc.” – mówiła.
rząd pracuje nad zmianami, które pozwolą na przyśpieszenie procedur związanych z inwestycją w OZE z 5 do 2,5-3 lat.
Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/energetyka/news-rzad-szykuje-zmiany-w-przepisach-chcemy-chronic-polakow-prze,nId,8014923#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Już w pierwszych dniach urzędowania Karol Nawrocki zawetował dwie ustawy, które dotyczyły energetyki. Najgłośniejsza regulowała budowę wiatraków na lądzie. Druga -miała deregulować energetykę i obniżyć koszty energii elektrycznej w przemyśle energochłonnym. Jak pisał w OKO.press Bartłomiej Derski, „miała ułatwić polskiemu przemysłowi budowę własnych źródeł energii”.
Sprzeciw wobec budowy wiatraków był ważnym elementem kampanii wyborczej Karola Nawrockiego. Kandydat popierany przez PiS nagłaśniał lokalne protesty w tej sprawie. Obecnie prezydent przedstawia się jako głos Polek i Polaków przeciwko wiatrakom.
Badania opinii pokazują, że ponad połowa pytanych popiera rozwój energetyki wiatrowej. „Mamy badania, które pokazują, że nawet 50 proc. elektoratu PiS popiera rozwój elektrowni wiatrowych na lądzie” – mówiła ministra Paulina Hennig-Kloska.
Przeczytaj także:
Tej samej nocy, w trakcie której Rosjanie zaatakowali dronami Kijów, Ukraińcom udało się zadać kolejny cios rosyjskiemu przemysłowi naftowemu
W wyniku ukraińskich ataków dronowych przeprowadzonych w nocy ze środy na czwartek 28 sierpnia doszło do poważnych pożarów w dwóch rosyjskich rafineriach. Ukraińskie drony uderzyły w rafinerię w Nowokujbyszewsku w obwodzie samarskim i w rafinerię w miejscowości Afipskie w rejonie siewierskim. Nie są znane dokładne skutki ataków.
W tym tygodniu Reuters szacował, że w wyniku sierpniowej fali ukraińskich ataków dronowych na rosyjskie rafinerie, składy paliw i terminale naftowe, rosyjski przemysł paliwowy stracił nie mniej niż 17 procent całych swych mocy produkcyjnych. W niektórych regionach Rosji doszło do niedoborów paliw.
Przeczytaj także:
W ostatnim miesiącu Ukraina zaatakowała dronami m.in zakłady Łukoilu w Wołgogradzie, Rosnieftu w Riazaniu i szereg innych zakładów w obwodach rostowskim, samarskim, saratowskim i krasnodarskim. Ukraińskie drony zaatakowały również rurociąg Przyjaźń łączący Rosję z Węgrami i terminal naftowy w nadbałtyckiej Ust-Łudze.
Rosyjska gospodarka w ogromnej mierze opiera się na eksporcie ropy naftowej i gazu. Stanowi to mniej więcej jedną czwartą rosyjskich dochodów budżetowych i umożliwia m.in. sfinansowanie 25-procentowego wzrostu wydatków na obronność
PiS oskarża ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego, że odbierając ochronę byłemu szefowi resortu zdrowia, naraził go na niebezpieczeństwo
Sprawcy pobicia Adama Niedzielskiego, byłego ministra zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego, sami zgłosili się na komendę – poinformowała policja. Niedzielski został pobity przez 2 pijanych napastników w środę 27 sierpnia w centrum Siedlec przed jedną z tamtejszych restauracji. Po ataku trafił do szpitala. Udało mu się uniknąć poważniejszych obrażeń.
„Kilka godzin temu padłem ofiarą brutalnego ataku. Zostałem pobity przez dwóch mężczyzn krzyczących ”śmierć zdrajcom ojczyzny„. Dostałem cios w twarz, a następnie zostałem skopany, leżąc na ziemi. Całe zajście trwało kilkanaście sekund, a potem sprawcy uciekli” – tak opisywał zdarzenie sam Adam Niedzielski.
Niedzielski we wpisie w mediach społecznościowych twierdził, że do pobicia przyczyniło się odebranie mu ochrony przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego. Tę narrację natychmiast podchwyciło PiS." „Panie Kierwiński: albo dymisja jutro, albo wstyd na całe życie” – pisał na portalu X Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji, w latach 2018-2020 wiceminister zdrowia. W podobnym tonie wyrażają się inni politycy PiS.
Adam Niedzielski był ministrem zdrowia w trakcie epidemii COVID-19. Podczas urzędowania wielokrotnie otrzymywał pogróżki od antyszczepionkowców i przeciwników metod ograniczania epidemii stosowanych przez rząd. W 2021 roku antyszczepionkowcy nachodzili Niedzielskiego w jego domu. Anna Mierzyńska z OKO.press ujawniła wtedy, że wśród uczestników najścia byli działacze z aktywnych w Polsce środowisk prorosyjskich.
Przeczytaj także:
Po zmianie władzy w grudniu 2023 roku Niedzielski – jako były już minister – został pozbawiony ochrony przez Służbę Ochrony Państwa. Zdaniem PiS – bezpodstawnie. Zdaniem MSWiA – w pełni zgodnie z procedurami.
„Pan minister Niedzielski został odwołany ze swojej funkcji na początku sierpnia. Do końca grudnia 2023 przysługiwała mu ochrona Służby Ochrony Państwa. Ale SOP nie chroni wszystkich byłych ministrów ani premierów. Przeprowadzane są dokładne analizy. Już w październiku 2023 szef SOP wnioskował o zdjęcie tej ochrony” – tak tłumaczył to szef MSWiA Marcin Kierwiński w trakcie czwartkowego briefingu prasowego w tej sprawie. Minister spraw wewnętrznych podkreślił, że Niedzielski nie wnioskował również o ochronę policyjną.
Kierwiński poinformował również, że natychmiast po zakończeniu urzędowania Niedzielski zażądał usunięcia środków ochrony technicznej zainstalowanych w jego miejscu zamieszkania. „Sam wystąpił o zdjęcie tejże techniki 9 sierpnia (2023 roku – przyp. red), czyli dzień po tym, jak przestał być ministrem zdrowia” – mówił Kierwiński
W nocy na 28 sierpnia Rosja przeprowadziła zmasowany atak na ukraińskie miasta. Pod największym ostrzałem znalazła się stolica kraju. Jedna z rakiet trafiła w pięciopiętrowy budynek w Kijowie. Zginęło troje dzieci: miały 2, 14 oraz 17 lat. Liczba ofiar rośnie
Według Sił Powietrznych Ukrainy w nocy na 28 sierpnia armia rosyjska wykorzystała 629 środków ataku powietrznego: 598 dronów Shahed oraz tzw. wabików oraz 31 rakiet – balistycznych i manewrujących. Ukraińskiej Obronie Powietrznej udało się zestrzelić lub zneutralizować 563 dronów oraz 26 rakiet.
Jak informował prezydent Kijowa Witalij Kłyczko, rosyjski atak spowodował zniszczenia od razu co najmniej w pięciu dzielnicach: zostały uszkodzone budynki mieszkalne, wybuchło kilka pożarów w budynkach niemieszkalnych. Odnotowano skutki ataku w ponad 20 lokalizacjach. W sumie w Kijowie w akcję ratowniczą zaangażowano jednocześnie około 500 ratowników i 1000 policjantów.
„Wystąpiły liczne pożary i zniszczenia wielopiętrowych budynków mieszkalnych, domów prywatnych, przedszkola, poczty, uniwersytetu, budynków biurowych i administracyjnych, garaży i magazynów” – poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.
W dzielnicy Darnyckiej został zniszczony pięciopiętrowy budynek mieszkalny. Ihor Kłymenko, minister spraw wewnętrznych Ukrainy poinformował, że rakieta uderzyła w blok na poziomie trzeciego a czwartego pięter. Trwa akcja poszukiwawcza. Spod gruzów ratownicy wyciągnęli trzy ciała, służby ustaliły, że pod gruzami mogą znajdować się jeszcze co najmniej trzy osoby. Na razie ratownikom udało się uratować kobietę i dwóch mężczyzn. Trafili do szpitala, są w stanie ciężkim.
Odłamki bezzałogowego statku powietrznego spadły również na dach dziewięciopiętrowego budynku mieszkalnego.
W dzielnicy Dniprowskiej odłamki spadły na trzypiętrowy budynek biurowy, powodując pożar. Pożary wybuchły również w 25-piętrowym i 9-piętrowym budynku. Odłamki spadły również na teren przedszkola. Na parkingu płonęły samochody.
Według prezydenta Zełenskiego w Kijowie wskutek rosyjskiego ataku zginęło osiem osób, w tym jedno dziecko. Wkrótce Tymur Tkaczenko, szef kijowskiej miejskiej administracji wojskowej poinformował, że odniosło obrażenia 48 osób (większość trafiła do szpitala), w tym 12 osób zginęło. Wśród ofiar jest troje dzieci: miały 2, 14 oraz 17 lat.
Według ostatnich danych ministra spraw wewnętrznych Kłymenki liczba ofiar w Kijowie się zwiększyła do 13. 12 osób zginęło w dzielnicy Darnickiej, jedna – w Szewczenkowskiej. Kłymenko dodał, że ciało jednego dziecka ratownicy wyciągneli na miejscu wypadku, dwoje zmarło w szpitalu z powodu bardzo poważnych obrażeń.
Informacja o ofiarach ciągle się zmienia. Na razie 10 osób uznaje się za zaginione.
Aktualizacja 14:07. Według ostatnich danych w Kijowie zwiększyła się liczba ofiar, zginęło 18 osób.
Andrij Sybiha, minister spraw zagranicznych poinformował, że wskutek ataku zostało uszkodzone biuro Misji Unii Europejskiej w Ukrainie, które znajdowało się w stolicy kraju. Według Sybihy to stanowi bezpośrednie naruszenie Konwencji Wiedeńskiej.
„Wymaga to potępienia nie tylko ze strony UE, ale i całego świata. Wyrażamy solidarność z naszymi kolegami z UE i jesteśmy gotowi udzielić pomocy” – napisał minister.
W obwodzie kijowskim również są zniszczenia i ranni.
Pod ostrzałem znalazły się też inne regiony. Iwan Fedorowo, szef zaporoskiej administracji wojskowej poinformował, że Rosjanie zaatakowali przedsiębiorstwo. W wyniku uderzenia wybuchł pożar.
W obwodzie winnickim rosyjska armia zaatakowała infrastrukturę krytyczną. 60 tys. odbiorców w 29 miejscowościach pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Doszło do uszkodzeń budynków mieszkalnych. Nie ma informacji o ofiarach.
Ukraińska kolej Uzaliznycia poinformowała, że w związku ze zniszczeniem torów pociągi będą opóźnione o 5-6 godzin.
W związku ze zmasowanym atakiem Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił „wszystkie niezbędne procedury”. Poderwane zostały polskie i sojusznicze samoloty, naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego były w stanie najwyższej gotowości.
„Działania te mają charakter prewencyjny i są ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i ochronę obywateli, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonego obszaru” – wyjaśnia Dowództwo Operacyjne RSZ.
„Dzisiejsze rosyjskie rakiety i drony bojowe są jasną odpowiedzią dla wszystkich na świecie, którzy od tygodni i miesięcy wzywali do zawieszenia broni i prawdziwej dyplomacji. Rosja wybiera balistykę zamiast stołu negocjacyjnego. Wybiera kontynuowanie zabijania zamiast zakończenia wojny. A to oznacza, że Rosja nadal nie boi się konsekwencji. Rosja nadal korzysta z tego, że przynajmniej część świata przymyka oczy na zabite dzieci i szuka usprawiedliwień dla Putina” – napisał w mediach społecznościowych Wołodymyr Zełenski. Dodał, że Ukraina czeka na reakcję Chin oraz Węgrów na działania Rosji.
„Oczekujemy reakcji wszystkich osób na świecie, które wzywały do pokoju, a obecnie częściej milczą, niż zajmują zdecydowane stanowisko” – podkreśla ukraiński prezydent. Według Zełenskiego nadszedł czas na surowe sankcje wobec Rosji za wszystko, co robi.
„Wszystkie terminy zostały już przekroczone, dziesiątki możliwości dyplomatycznych zostały zaprzepaszczone. Rosja musi czuć się odpowiedzialna za każdy cios, za każdy dzień tej wojny. Wieczna pamięć wszystkim ofiarom Rosji!” – napisał prezydent Ukrainy.