0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Michal Ryniak / Agencja Wyborcza.plFot. Michal Ryniak /...

Dzień na żywo. Otwarcie amerykańskiej bazy w Redzikowie. Hołownia oficjalnie zgłasza swoją kandydaturę na prezydenta

W środę 13 listopada, 15 lat po decyzji Baracka Obamy, została otwarta amerykańska baza antyrakietowa w Redzikowie. Po południu Szymon Hołownia oficjalnie ogłosił, że będzie kandydował na prezydenta RP

Google News

09:13 26-10-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Siemoniak o zatrzymaniu Szopy: To milowy krok do ustalenia prawdy o złodziejstwie PiS

„Żaden podejrzany nawet na drugim końcu świata nie ukryje się przed polskim wymiarem sprawiedliwości” – napisał minister spraw wewnętrznych i administracji w mediach społecznościowych.

Paweł Szopa zatrzymany – taka wiadomość obiegła media w piątek 25 października. Twórca marki Red is Bad został namierzony przez polską policję w Dominikanie i zatrzymany przez miejscowe organy ścigania. Teraz Szopa zostanie przekazany Polsce — w procedurze ekstradycyjnej albo deportacyjnej.

„Podejrzenie zorganizowanej grupy przestępczej, działania na szkodę interesu publicznego w celu uzyskania korzyści majątkowej, prania brudnych pieniędzy i przekroczenia uprawnień to główne zarzuty w intensywnym śledztwie prokuratury i CBA w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w latach 2021-2023” – poinformował Siemoniak (na zdjęciu powyżej).

Dodał, że zatrzymanie Szopy to „milowy krok” w tym śledztwie.

„Zatrzymanie na Dominikanie, dzięki sprawności polskiej policji i międzynarodowej współpracy policyjnej, kolejnego podejrzanego [w sprawie nieprawidłowości w RARS – red.] to milowy krok do ustalenia prawdy o bardzo prawdopodobnym ogromnym złodziejstwie w samym sercu rządu PiS” – napisał minister Siemoniak.

O co chodzi?

Szopa jest głównym podejrzanym w śledztwie dotyczącym działalności zorganizowanej grupy przestępczej w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Grupa miała ustawiać przetargi w RARS, dzięki czemu Szopa zgarnął 270 milionów złotych na dostawach maseczek w trakcie pandemii czy agregatów prądotwórczych po wybuchu wojny w Ukrainie.

Afera w RARS to najprawdopodobniej jedna z największych afer korupcyjnych w Polsce PiS.

Paweł Szopa to powiązany z politykami prawicy twórca marki Red is Bad i producent tzw „odzieży patriotycznej”, który w latach 2022-2023 otrzymał z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych łącznie 270 milionów złotych za dostawę agregatów prądotwórczych na Ukrainę. Wcześniej, w trakcie pandemii, Szopa na mocy kontraktów z RARS dostarczał materiały ochronne dla personelu medycznego.

Szopa podejrzany jest o drastyczne zawyżenie wartości dostarczonego przez siebie sprzętu.

Jaki jest kontekst

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS trwa od grudnia zeszłego roku. Dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i realizowania zakupu towarów. Prokuratorzy przedstawili zarzuty łącznie już pięciu osobom. Dotyczą one m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.

W tej samej sprawie został już zatrzymany w Wielkiej Brytanii Michał Kuczmierowski, były szef RARS. On również był poszukiwany listem gończym. Rozprawa ekstradycyjna dotycząca wydania go Polsce ma odbyć się w lutym. Do tego czasu Kuczmierowski będzie przebywał w brytyjskim areszcie.

Przeczytaj także:

16:50 25-10-2024

Prawa autorskie: Paweł Szopa w towarzystwie Andrzeja Dudy w sklepie Red is Bad fot: Krzysztof Gumul/KPRPPaweł Szopa w towarz...

TVN 24: Paweł Szopa, twórca Red is Bad został zatrzymany na Dominikanie

Z nieoficjalnych informacji TVN24 wynika, że Paweł Szopa, twórca i właściciel Red is Bad, został namierzony przez polską policję w Dominikanie i zatrzymany przez tamtejsze organy ścigania

Paweł Szopa był poszukiwany listem gończym w związku z aferą dotyczącą nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w okresie rządów PiS. Wydano w jego sprawie również Europejski Nakaz Aresztowania i tzw Czerwoną Notę Interpolu.

Co się wydarzyło?

Paweł Szopa miał zostać zatrzymany na Dominikanie na wniosek polskich organów ścigania. Obecnie trwają procedury mające na celu sprowadzenie go do kraju – poinformowało w materiale Roberta Zielińskiego TVN24. Szopa to powiązany z politykami prawicy twórca marki Red is Bad i producent tzw „odzieży patriotycznej”, który w latach 2022-2023 otrzymał z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych łącznie 270 milionów złotych za dostawę agregatów prądotwórczych na Ukrainę.Wcześniej, w trakcie pandemii, Szopa na mocy kontraktów z RARS dostarczał materiały ochronne dla personelu medycznego.

Szopa podejrzany jest o drastyczne zawyżenie wartości dostarczonego przez siebie sprzętu.

Jaki jest kontekst

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS trwa od grudnia zeszłego roku. Dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i realizowania zakupu towarów. Prokuratorzy przedstawili zarzuty łącznie już pięciu osobom. Dotyczą one m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.

W tej samej sprawie został już zatrzymany w Wielkiej Brytanii Michał Kuczmierowski, były szef RARS. On również był poszukiwany listem gończym. Rozprawa ekstradycyjna dotycząca wydania go Polsce ma odbyć się w lutym. Do tego czasu Kuczmierowski będzie przebywał w brytyjskim areszcie.

16:31 25-10-2024

Prawa autorskie: This undated picture released from North Korea's official Korean Central News Agency (KCNA) via KNS on October 23, 2024 shows North Korea's leader Kim Jong Un visiting a strategic missile base at an undisclosed location in North Korea. - (Photo by KCNA VIA KNS / AFP) / South Korea OUT / SOUTH KOREA OUT / REPUBLIC OF KOREA OUT ---EDITORS NOTE--- RESTRICTED TO EDITORIAL USE - MANDATORY CREDIT "AFP PHOTO/KCNA VIA KNS" - NO MARKETING NO ADVERTISING CAMPAIGNS - DISTRIBUTED AS A SERVICE TO CLIENTS / THIS PICTURE WAS MADE AVAILABLE BY A THIRD PARTY. AFP CAN NOT INDEPENDENTLY VERIFY THE AUTHENTICITY, LOCATION, DATE AND CONTENT OF THIS IMAgencja GazetaE --- /This undated picture...

Ukraińska armia spodziewa się Koreańczyków z Północy na froncie już za kilka dni

Pierwsi żołnierze armii północnokoreańskiej mogą wejść do walki po stronie Rosji już w przyszłym tygodniu – alarmuje prezydent Ukrainy

Ewentualne bezpośrednie zaangażowanie Korei Północnej w wojnę w Ukrainie po stronie Rosji budzi niepokój zarówno zaatakowanego kraju, jak i Zachodu.

Co się wydarzyło?

„Według informacji naszego wywiadu pierwsi północnokoreańscy żołnierze mają zostać wysłani przez Rosję do stref walk już 27-28 października” – poinformował w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Na rosyjskim Dalekim Wschodzie przebywa w tej chwili około 3 tysięcy żołnierzy z elitarnych jednostek północnokoreańskiej armii. Rosjanie przygotowują ich do udziału w wojnie w Ukrainie. Łącznie do Rosji ma trafić około 10-12 tysięcy żołnierzy z armii Północnej Korei. Reżim Kim Dzong Una wysyła Rosji również uzbrojenie i amunicję.

Jaki jest kontekst?

W środę 23 października rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby poinformował oficjalnie, że wywiad USA potwierdził obecność północnokoreańskich żołnierzy na terenie Rosji. Według Kirby'ego zostali przetransportowani do Rosji w październiku i natychmiast rozpoczęli szkolenia w bazach rosyjskiej armii. Szkolenia mają na celu przygotowanie ich do współpracy z armią Rosji w wojnie w Ukrainie.

„Nie wiemy jeszcze, czy żołnierze ci wezmą udział w walce u boku rosyjskiej armii, ale jest to z pewnością wysoce niepokojące, iż po ukończeniu szkolenia żołnierze ci mogliby udać się do zachodniej Rosji, a następnie walczyć z ukraińską armią” – mówił w środę Kirby.

„Jeśli są oni współwinni, jeśli ich zamiarem jest udział w tej wojnie w imieniu Rosji, to jest to bardzo, bardzo poważna sprawa. Będzie to miało wpływ nie tylko na Europę. Będzie to miało również wpływ na Indo-Pacyfik” — stwierdził następnie sekretarz obrony USA Lloyd Austin.

Michael R. Turner, szef Komisji Wywiadu Izby Reprezentantów USA zapowiedział z kolei, że w wypadku dołączenia przez Koreańczyków z Północy do wojny w Ukrainie, będzie domagał się, by amerykańska armia „poważnie rozważyła bezpośrednią akcję militarną przeciwko wojskom Korei Północnej”.

14:52 25-10-2024

Emisje wzrosły do rekordowego poziomu. Grozi nam ocieplenie dwa razy większe od “bezpiecznego”

Globalne emisje gazów cieplarnianych ustanowiły nowy rekord na poziomie 57,1 mld ton CO2 w 2023 roku, co stanowi wzrost o 1,3 proc. w porównaniu z 2022 i niemal przesądza o niepowodzeniu planu ograniczenia wzrostu temperatury o 1,5°C do końca wieku.

Co się stało?

Nowe dane pochodzą z opublikowanego wczoraj raportu Programu Środowiskowego ONZ, analizującego „lukę” między globalną polityką klimatyczną, a właśnie celem 1,5°C zawartym w tzw. Porozumieniu Paryskim. Raport ukazuje się na kilka tygodni przed szczytem klimatycznym COP29 w Baku i kilka miesięcy przed wyznaczonym na luty przyszłego roku terminem przedłożenia przez kraje zaktualizowanych krajowych planów klimatycznych, czyli planów obniżenia emisji.

Jaki jest kontekst?

Rosnące emisje gazów cieplarnianych kumulują w atmosferę energię cieplną, co doprowadziło już do wzrostu temperatury o 1,62°C powyżej średniej z lat 1850-1900, a więc okresu sprzed gwałtownego rozwoju przemysłu. Naukowcy podejrzewają, że — na razie — to wciąż „tylko” czasowe przekroczenie progu 1,5°C, ale rosą obawy, że za kilka-kilkanaście lat próg ów zostanie przekroczony trwale.

Co dalej?

By tak się nie stało emisje gazów cieplarnianych muszą zacząć radykalnie obniżać się dosłownie od zaraz. Raport szacuje, że emisje powinny spaść o 42 proc. do 2030 roku i o 57 proc. do 2035 roku (względem roku 2019), by świat utrzymał się na ścieżce prowadzącej do zatrzymania wzrostu temperatury o 1,5°C d roku 2100. Wydaje się — a według niektórych naukowców jest właściwie pewne — że są to cele niemożliwe do zrealizowania, a następnym progiem ocieplenia, na osiągnięciu którego powinny skupić się wysiłki, jest 2°C. Wymagałoby to obniżki emisji o 28 proc. do 2030 i o 37 proc. do 2035 roku. Czy to realne? Są co do tego zasadne wątpliwości, gdyż roczne tempo redukcji emisji musiałoby osiągnąć 7,5 proc. dla celu 1,5°C lub 4 proc. dla celu 2°C.

Przypomnijmy — emisje w 2023 roku wzrosły…

Aby osiągnąć te cele, niezbędne będą masowe inwestycje w technologie odnawialne, takie jak energia słoneczna i wiatrowa, które wniosłyby znaczną część redukcji emisji do 2030 roku. Ważną rolę odegrają także działania związane z ochroną lasów oraz przejście na bardziej efektywne technologie w budownictwie, transporcie i przemyśle. Swoją rolę ma także do odegrania energetyka jądrowa, a także — fundamentalnie — sfinansowanie tych wysiłków.

Kluczową rolę w realizacji zobowiązań klimatycznych mają kraje grupy G20, która odpowiada za większość globalnych emisji. Kraje G20 muszą nie tylko zwiększyć swoje wysiłki, ale także wesprzeć finansowo kraje biedniejsze, by zapewnić sprawiedliwe warunki realizacji globalnych celów klimatycznych — ponieważ to kraje globalnego Południa ponoszą skutki kryzysu klimatycznego nieproporcjonalne do swojego wkładu we wzrost emisji CO2. “Światowy kryzys klimatyczny wymaga mobilizacji o skali i tempie, jakich dotychczas nie obserwowano” – mówi cytowana w informacji prasowej Inger Andersen, dyrektor wykonawcza UNEP. Jak dodaje, uniknięcie ocieplenia o każdy ułamek stopnia oznacza ocalenie ludzi, ochronę gospodarek i uniknięcie szkód środowiskowych.

Raport podkreśla, że brak zdecydowanych działań spowoduje wzrost temperatury aż o 2,6–3,1°C w ciągu tego stulecia, co przyniesie katastrofalne skutki dla ludzi, środowiska i gospodarek. W scenariuszu zakładającym wdrożenie obecnych zobowiązań redukcyjnych (chodzi o przyszłe, a więc jeszcze niewdrożone polityki) temperatura wzrośnie o 2,6°C. Kontynuacja "business as usual" oznaczałaby wzrost o 3,1°C.

Pisaliśmy na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:33 25-10-2024

MON: 41 zawiadomień do prokuratury w sprawie smoleńskiej komisji Macierewicza

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w piątek, że 41 zawiadomień dotyczących możliwości popełnienia przestępstwa trafiło już do Prokuratury Krajowej. 24 z nich dotyczą Antoniego Macierewicza. 10 – Mariusza Błaszczaka

Zawiadomienia do prokuratury to efekt prac specjalnego zespołu powołanego przez MON do zbadania działalności tzw podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza za rządów PiS.

Co się wydarzyło?

„Informujemy, że wszystkie 41 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłych członków „Podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154” oraz innych osób, w tym 24 zawiadomienia dotyczące samego Antoniego Macierewicza i 10 dotyczących Mariusza Błaszczaka, zostało dostarczonych do Prokuratury Krajowej w Warszawie.” – poinformowało na swojej stronie internetowej Ministerstwo Obrony Narodowej. „Zawiadomienia są efektem prac Zespołu do spraw oceny funkcjonowania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego. Zespół przez 9 miesięcy badał legalność, gospodarność, celowość i rzetelność działania Podkomisji, której przewodniczył Antoni Macierewicz.” – dodaje MON.

„41 zawiadomień o możliwości popełniania przestępstwa wpłynęło do Prokuratury Krajowej. 24 z nich dotyczą Antoniego Macierewicza. 10 dotyczy Mariusza Błaszczaka. Prawda jak oliwa- zawsze na wierzch wypływa” – napisał wcześniej również piątek na platformie X wiceminister obrony Cezary Tomczyk.

Jaki jest kontekst?

W czwartek w ministerstwie obrony ogłoszony został raport z prac Zespołu do spraw oceny funkcjonowania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego, który rozpoczął swą pracę 9 miesięcy temu. Informowaliśmy już o tym w OKO.press.

Zespół stwierdził liczne nieprawidłowości w pracy komisji, zarzucił też jej niegospodarność w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza funkcjonowała w latach 2016-2023, Macierewicz stanął na jej czele w 2018 roku, gdy stracił funkcję szefa MON. Działalność komisji pochłonęła aż 81,5 miliona złotych. 12,5 mln zł przeznaczono na „wydatki osobowe”, a rekordzista zarobił za pracę w podkomisji 900 tysięcy. Około miliona złotych wydano na ochronę Antoniego Macierewicza, mimo że ochrona ta nie przysługiwała mu z urzędu. 100 tys. zł wydano na film o działaniach podkomisji.

W 2021 roku podkomisja Macierewicza opublikowała swój raport dotyczący katastrofy smoleńskiej. „Przyczyną katastrofy była eksplozja, a przynajmniej dwie eksplozje — pierwsza w lewym skrzydle, a druga w centropłacie kilka sekund później, która zniszczyła samolot zupełnie i zabiła wszystkich pasażerów oraz załogę”- opowiadał wtedy Antoni Macierewicz.