Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Niemiecki rząd wysyła sygnały dystansowania się od Ukrainy.
„W długiej rozmowie telefonicznej dziś poprosiłem prezydenta Ukrainy, aby zapewnił, że zwłaszcza młodzi ukraińscy mężczyźni nie będą przyjeżdżali do Niemiec coraz liczniej, lecz pozostaną w kraju i będą służyli swojej ojczyźnie” – poinformował w czwartek media kanclerz Niemiec Friedrich Mertz.
Niemieckie media podają, powołując się na dane ministerstwa spraw wewnętrznych, że po złagodzeniu ukraińskich przepisów dotyczących opuszczania Ukrainy, liczba młodych ukraińskich mężczyzn w wieku 18–22 lat przybywających do Niemiec wzrosła z 19 tygodniowo w połowie sierpnia do 1,4 tys. – 1,8 tys. tygodniowo w październiku.
Pod koniec sierpnia 2025 r. rząd Ukrainy zezwolił mężczyznom w wieku od 18 do 22 lat włącznie na opuszczanie Ukrainy bez przeszkód. Według danych Eurostatu ta decyzja spowodowała znaczący wzrost liczby osób, które wyjechały z Ukrainy.
„We wrześniu 2025 r. kraje UE wydały 79 205 nowych decyzji o przyznaniu tymczasowej ochrony obywatelom państw spoza UE, którzy uciekli z Ukrainy w związku z rosyjską agresją. Oznacza to wzrost o 49,0 proc. w porównaniu z sierpniem 2025 r. i stanowi najwyższą miesięczną liczbę nowych decyzji odnotowaną od sierpnia 2023 r.” – podaje Eurostat.
Niemcy należą do państw UE, w których liczba osób objętych ochroną tymczasową we wrześniu 2025 wzrosła najbardziej (+7 585 osób, czyli +0,6 proc. w porównaniu z końcem sierpnia). Przy czym największy wzrost odnotowano w Polsce (+12 960 osób; +1,3 proc.).
Już w październiku, komentując zmiany w ukraińskim prawie, w rozmowie z portalem Politico Jürgen Hardt, polityk CDU, powiedział: „Nie mamy żadnego interesu w tym, by młodzi ukraińscy mężczyźni spędzali czas w Niemczech, zamiast bronić swojego kraju. Ukraina podejmuje własne decyzje, ale ostatnia zmiana prawa doprowadziła do fali emigracji, którą musimy się zająć.”
Jednocześnie niemiecki rząd jest pod presją polityczną niemal ze wszystkich stron — zwłaszcza jednak ze strony AfD.
Po opublikowanym w środę 12 listopada 2025 raporcie Rady Ekspertów Ekonomicznych na rząd posypała się krytyka za rozluźnianie kryteriów zaciągania długu i wydawanie środków budżetowych niezgodnie z przeznaczeniem. Niemieckie władze obawiają się, że w sytuacji gospodarczej nieodpowiadającej oczekiwaniom społeczeństwa i biznesu, podgrzewany przez AfD konflikt wokół ukraińskich przybyszów jeszcze osłabi pozycję rządu.
Skrajnie prawicowa AfD nieznacznie wyprzedza w sondażach rządzącą CDU/CSU i jest obecnie najpopularniejszą siłą polityczną w Niemczech. Partia domaga się nie tylko ograniczenia świadczeń socjalnych dla osób z Ukrainy, ale również pomocy militarnej dla walczącego kraju. Liderka AfD powiedziała w sierpniu: „Niemcy potrzebują pojednania z Rosją zamiast ciągłej konfrontacji”.
Tymczasem również w czwartek niemiecka ministra pracy Baerbel Bas zapowiedziała, że obywatele Ukrainy, którzy przybyli do Niemiec po 1 kwietnia 2025 roku nie będą mogli otrzymać zasiłku dla bezrobotnych, a jedynie świadczenia przysługujące osobom ubiegającym się o azyl. Bas, która reprezentuje SPD, twierdzi, że jest przeciwna tej zmianie, ale zamierza ją wprowadzić.
Podczas tej samej czwartkowej rozmowy Merz miał też rozmawiać z Wołodymyrem Zełenskim o skandalu korupcyjnym na szczytach ukraińskich władz. W ustawianie kontraktów w państwowym przemyśle energetycznym i obronnym są zamieszani ludzie z najbliższego otoczenia prezydenta Zełenskiego. W OKO.press aferę opisywała Krystyna Garbicz:
Przeczytaj także:
Przy czym Niemcy pozostają jednymi z najbliższych militarnych sojuszników Ukrainy w UE. Od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji w 2022 kraj ten przyjął ponad 1,2 mln ukraińskich uchodźców. Po Stanach Zjednoczonych to właśnie Niemcy dostarczyły Ukrainie najwięcej broni.
Niecały milion uczniów uczęszcza na lekcje edukacji zdrowotnej — wynika ze statystyk podanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Największą frekwencję odnotowano w województwie wielkopolskim, a najniższą — w podkarpackim
Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało statystyki dotyczące frekwencji na lekcjach edukacji zdrowotnej.
Zapisało się na nie 920 925 uczniów, czyli około 30 proc. wszystkich uprawnionych. Największa frekwencja jest w szkołach podstawowych, (40,36 proc. uprawnionych uczniów), a najniższa w technikach (7,78 proc. uprawnionych). W liceach ogólnokształcących na lekcje EZ uczęszcza 10,08 proc., w branżowych szkołach I stopnia 14,40 proc., a w szkołach artystycznych 18,33 proc.
MEN tłumaczy, że frekwencja zależy od organizacji pracy szkoły, umiejscowienia przedmiotu w planie lekcji, „uwarunkowań lokalnych” czy „specyfiki szkoły”.
W podziale na województwa, najmniejszą frekwencję odnotowano w województwie podkarpackim (17,19 proc.), a najwyższą w wielkopolskim (38,59 proc.).
Wśród miast najwyższy odsetek uczestników odnotowano w Gorzowie Wielkopolskim (35,66 proc.), a najniższy w Rzeszowie (14,49 proc.).
Wszystkie miasta wojewódzkie:
Rok szkolny 2025/2026 to pierwszy rok nieobowiązkowych zajęć z edukacji zdrowotnej w polskich szkołach. Przedmiot zastąpił również nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie. Jak podaje ministerstwo w roku szkolnym 2019/2020 w lekcjach wychowania do życia w rodzinie uczestniczyło 50,3 proc. uprawnionych uczniów. Pięć lat później, w roku szkolnym 2024/2025 było to już tylko 33 proc. uprawnionych.
Przeciwko wprowadzeniu edukacji zdrowotnej protestowali politycy PiS i Konfederacji oraz Episkopat. Wskazywali, że te części programu, które dotyczą seksualności, są niekonstytucyjne i prowadzą do demoralizacji. W styczniu MEN ugiął się pod konserwatywną agendą i ogłosił, że przedmiot nie będzie obowiązkowy. Sprawę wyciszono z powodu kampanii prezydenckiej i nadziejom koalicji rządzącej na zwiększenie szansy Rafała Trzaskowskiego na wygraną w wyborach prezydenckich.
Po drugiej stronie barykady byli jednak ekspertki i eksperci, którzy podkreślają, że edukacja zdrowotna, zawierająca treści dotyczące diety, świadomej zgody, cyberbezpieczeństwa, zdrowia psychicznego, czy profilaktyki chorób, powinna być obowiązkowym przedmiotem w polskich szkołach.
Przeczytaj także:
Patryk M., znajomy prezydenta Karola Nawrockiego z bokserskiego ringu, usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem i handlem narkotykami
Patryk M. ps. Wielki Bu został doprowadzony do Prokuratury Krajowej w Lublinie, gdzie usłyszy zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem i handlem narkotykami.
Ścigany europejskim nakazem aresztowania mężczyzna został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd – jak informowała wówczas policja – planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. 3 listopada sąd w Hamburgu wydał zgodę na jego przekazanie Polsce. Wcześniej reprezentujący „Wielkiego Bu” adwokat Gregor P. Jezierski złożył wniosek o azyl polityczny w Niemczech. Prawnik uzasadniał, że ścigany może stać się „obiektem rozgrywek politycznych między rządem a urzędem prezydenta”.
„Wielki Bu” to znana postać w trójmiejskim półświatku. Występował także we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 r. opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, które zrobił sobie w siedzibie IPN z ówczesnym prezesem tej instytucji, Karolem Nawrockim.
„Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji” – brzmiał podpis pod fotografią. Podpis pod kolejnym zdjęciem z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku brzmiał:
„Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać”
W grudniu 2024 roku Onet wspólnie z „Gazetą Wyborczą” upubliczniły tajny raport powstały na zlecenie kierownictwa PiS, wskazujący na potencjalne problemy z kandydaturą Karola Nawrockiego. To w tym dokumencie pojawiają się informacje o powiązaniach obecnego prezydenta z kibolskimi bojówkarzami i kryminalistami prezentującymi między innymi neofaszystowskie poglądy.
„Można oczywiście założyć, że Karol Nawrocki naprawdę nie miał i nie ma pojęcia o powiązaniach, poglądach i czynach swoich kolegów z trybun czy bokserskiego ringu. Nie można wszak wykluczyć, że choć wszyscy w jego otoczeniu wiedzieli, kim jest Olgierd Lipnicki, Grzegorz Horodko, »Wielki Bu« i inni – on akurat nie miał o tym pojęcia” – można przeczytać w jednym z fragmentów raportu.
Przeczytaj także:
Prokuratura zwróciła się do sądu o 3-miesięczny areszt dla Zbigniewa Ziobry. 7 listopada Sejm zgodził się na uchylenie mu immunitetu. Śledczy chcą postawić ministrowi sprawiedliwości w rządzie PiS 26 zarzutów związanych z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości
Prokuratura skierowała dziś (13 listopada) do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wniosek o tymczasowe aresztowanie Zbigniewa Ziobry na 3 miesiące.
„Konieczność zastosowania tymczasowego aresztowania wynika z zachodzącej w sprawie uzasadnionej obawy ucieczki lub ukrycia się, obawy bezprawnego utrudniania postępowania, a nadto z realnej groźby wymierzenia surowej kary” – poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak.
Jak wyjaśniają śledczy, w sprawie zachodzi jedna ogólna przesłanka zastosowania tymczasowego aresztowania w postaci „dużego prawdopodobieństwa popełnienia zarzucanych czynów” i trzy szczególne: „obawa ucieczki lub ukrycia, obawa bezprawnego utrudniania postępowania oraz groźba wymierzenia surowej kary”.
Rzecznik PK odniósł się także do tzw. przesłanki negatywnej, która obliguje prokuratora do odstąpienia od tymczasowego aresztowania, jeżeli nie pozwala na to stan zdrowia podejrzanego. Jak zaznaczył, pierwszym krokiem, jeżeli dojdzie do zatrzymania Ziobry, będzie zlecenie jego przebadania przez lekarza.
„Jeżeli lekarz ten stwierdzi, że nie może być on zatrzymany albo stwierdzi, że nie może być izolowany, to zostanie on natychmiast zwolniony. Nie ma tu więc żadnego zagrożenia dla jego życia lub zdrowia” – powiedział Nowak.
Zbigniewa Ziobry nie ma obecnie w Polsce. Wczoraj (12 listopada) były minister sprawiedliwości w rządzie PiS przekazał przez swojego pełnomocnika, mec. Bartosza Lewandowskiego, że jest dostępny pod dwoma adresami: w Brukseli i w Budapeszcie.
"Zaproponowaliśmy, żeby został przesłuchany w drodze pomocy urzędu konsularnego, albo w drodze pomocy międzynarodowej, czyli przeprowadzenia takich czynności na odległość – powiedział„Rzeczpospolitej” adwokat Ziobry.
„Pan minister może stawić się w umówionym miejscu i terminie, bowiem Polska nie jest już od długiego czasu miejscem jego stałego zamieszkania” – dodał mec. Lewandowski.
Wedle oficjalnej wersji, Ziobro nie mieszka już w Polsce z powodu leczenia onkologicznego, któremu poddaje się za granicą. Jednak rok temu pracę w Brukseli, przy Parlamencie Europejskim, podjęła jego żona, Patrycja Kotecka.
7 listopada Sejm uchylił Ziobrze immunitet w sprawie 26 zarzutów dotyczących afery wokół Funduszu Sprawiedliwości i wyraził zgodę na jego tymczasowe aresztowanie. Następnie Prokuratura Krajowa zleciła ABW doprowadzenie Ziobry na przesłuchanie. Zająć się tym ma ABW.
Na czym polegał przekręt przy rozdawaniu pieniędzy przeznaczonych dla ofiar przestępstw, dowiesz się z tego materiału, w którym tłumaczymy aferę Funduszu Sprawiedliwości krok po kroku.
Przeczytaj także:
13 listopada Szymon Hołownia podpisał rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. 18 listopada na tym stanowisku zastąpi go Włodzimierz Czarzasty
Szymon Hołownia podpisał rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. Poinformowała o tym na Twitterze Kancelaria Sejmu.
Już wcześniej Hołownia zapowiedział, że 13 listopada oficjalnie zrezygnuje z kierowania polskim Sejmem.
„Złożę rezygnację 13-stego, zgodnie z umową koalicyjną, wypełniając jej zapisy” – mówił podczas ostatniej w roli marszałka konferencji prasowej.
Szymon Hołownia został powołany na funkcję marszałka Sejmu 13 listopada 2023 roku. Zgodnie z umową koalicyjną, miał piastować ten urząd przez połowę kadencji. Jego następcą ma być dotychczasowy wicemarszałek, Włodzimierz Czarzasty.
Lider Nowej Lewicy nie obejmie jednak nowej funkcji 14-ego, ale najprawdopodobniej 18-ego listopada, podczas kolejnego posiedzenia Sejmu.
„I tutaj z panem marszałkiem Włodzimierzem Czarzastym podejmiemy decyzję (...) czy wybór dokona się na samym początku posiedzenia, czyli 18-stego, czy drugiego dnia posiedzenia 19-stego, a ja bym jeszcze wtedy to posiedzenie otwierał” – tłumaczył Hołownia.
Szymon Hołownia rozpoczął swoją polityczną karierę w grudniu 2019 roku, kiedy ogłosił swój start w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Zdobył w nich 13,87 proc. głosów, uzyskując trzeci wynik za Andrzejem Dudą i Rafałem Trzaskowskim, który nie pozwolił mu na wejście do drugiej tury.
Po wyborach rozpoczął budowanie politycznego ruchu. W marcu 2021 roku zarejestrowano partię polityczną Polska 2050 Szymona Hołowni. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku partia weszła w koalicję z Polskim Stronnictwem Ludowym, którą nazwano Trzecia Droga. W głosowaniu 15 października 2023 roku, formacja, której przewodzili Szymon Hołownia oraz lider ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz, zdobyła 14,4 proc. głosów, co przełożyło się na 65 mandatów. Po wyborach lider Polski 2050 został jednym z sygnatariuszy umowy Koalicji 15 października, na mocy której został marszałkiem Sejmu.
Hołownia wystartował w wyborach prezydenckich w 2025 roku, uzyskując w pierwszej turze piąty wynik (4,99 proc.), za Rafałem Trzaskowskim (31,36 proc.), Karolem Nawrockim (29,54 proc.), Sławomirem Mentzenem (14,81 proc.) i Grzegorzem Braunem (6,34 proc.).
W październiku 2025 roku Szymon Hołownia ogłosił, że nie wystartuje w wyborach na przewodniczącego partii Polska 2050, które odbędą się w styczniu 2026 roku. Poinformował jednak, że będzie ubiegał się o stanowisko Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Wybierze go w styczniu 2026 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ, po uprzedniej nominacji ze strony Sekretarza Generalnego ONZ.
Kandydaturę Hołowni na to stanowisko poparł zarówno prezydent Karol Nawrocki, jak i premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Od początku października marszałek odbył kilka zagranicznych podróży (był m.in. w USA i Etiopii) w celu promowania swojej kandydatury.
Przeczytaj także: