Krzysztof Czabański został odwołany przez Sejm ze stanowiska prezesa Rady Mediów Narodowych. Pokojowy nobel dla japońskiej organizacji Nihon Hidankyo za „wysiłki na rzecz osiągnięcia świata wolnego od broni nuklearnej”
Choć oczyszczalnia nie działa od poniedziałku, nadal płyną do niej ścieki z Brzegu, oraz gmin Skarbimierz, Olszanka i Lewin Brzeski
O wyjątkowo uciążliwej sytuacji mieszkańców ul. Oławskiej w Brzegu informuje „Gazeta Opolska”. Nieoczyszczone ścieki z wyłączonej przed kilkoma dniami oczyszczalni zalały ich posesje w związku z bardzo wysokim poziomem Odry.
W środę i w czwartek władze Brzegu ponownie apelowały do mieszkańców o oszczędne korzystanie z wody i ograniczenie produkcji ścieków. Mimo to sytuacja na razie nie uległa poprawie. Zanieczyszczona fekaliami woda na Oławskiej sięga do połowy łydki. Mieszkańcy alarmowali, że potrzebują pomocy w jej wypompowywaniu – ze względu na odór i zagrożenie dla zdrowia.
W komunikacie Urzędu Miasta w Brzegu czytamy, że strażacy wyposażeni w pompy zostali dziś oddelegowani na Oławską.
„Na ul. Oławskiej pracują 2 agregaty 1 Brzeskiego Pułku Saperów, 2 agregaty Państwowej Straży Pożarnej i jeden agregat PWiK w Brzegu. Przetłaczają mieszankę wód powodziowych dostających się przez kanalizację na zasadzie cofki oraz ścieków dopływających z miasta i gmin ościennych. Widać już lekką tendencję spadkową w ilości ścieków na ulicy” – zapewniają miejskie władze.
Zarazem poziom wody w Odrze, notowany w Brzegu, pomału opada. O 12.50 wyniósł 704 cm. „To oczywiście nie oznacza, że przestajemy być czujni. Sytuacja jest cały czas monitorowana” – czytamy na facebookowym profilu urzędu miasta.
Oczyszczalnia ścieków w Brzegu nie jest jedyną w woj. opolskim, którą wyłączono ze względu na powódź. Nie działają też instalacje w Nysie, Tułowicach, Głogówku, Paczkowie, Lewinie Brzeskim, Kędzierzynie-Koźlu i Ptakowicach.
„W kolejnych dniach przez Wrocław przepłyną niespotykane normalnie ilości wody” – czytamy w komunikacie biura prasowego wrocławskiego urzędu miejskiego. Urzędnicy uspokajają i proszą o rozwagę
„System miejski wytrzymał i przyjął główną falę żywiołu, który od kilkunastu dni trapi Dolny Śląsk i sąsiednie regiony. W kolejnych dniach przez Wrocław przepłyną niespotykane normalnie ilości wody. W takich sytuacjach mogą zdarzać się przesiąki, podejścia wód gruntowych itp.” – napisały w dzisiejszym komunikacie wrocławskie władze miejskie.
Urzędnicy podkreślają, że woda pojawiająca się m.in. w parkach, na trawnikach czy na terenach ogródków działkowych „nie jest problemem, który w tej chwili można rozwiązać”.
„Główne siły i środki skoncentrowane są na utrzymaniu ciągłości i stabilności głównego systemu wałów i śluz, drobne wycieki niezagrażające bezpieczeństwu mieszkańców i samego miasta, nie stanowią w tym momencie priorytetu służb. Czas na ich uprzątnięcie przyjdzie po opuszczeniu przestrzeni miejskiej przez falę” – czytamy w komunikacie. Urząd miasta apeluje, by rozważnie informować służby.
Kulminacja fali powodziowej na Odrze miała miejsce w nocy ze środy na czwartek. Obecnie woda przemieszcza się przez miasto w bardzo wysokich stanach. W newralgicznych punktach budowle położone w sąsiedztwie rzeki zostały zabezpieczone workami z piaskiem. To między innymi budynki na Ostrowie Tumskim, wrocławskie zoo oraz gmach uniwersytetu.
Mimo starań część osiedli – m.in. Marszowice i Stabłowice – mierzy się z lokalnymi podtopieniami.
Relację z przejścia fali kulminacyjnej przez centrum miasta można oglądać na żywo na YouTube'owym kanale WROCŁAW_PL.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu poinformował, że ogranicza zrzut wody z trzech zbiorników retencyjnych: Nysa, Otmuchów i Mietków
Zbiorniki w Otmuchowie i Nysie będą odprowadzać do Nysy Kłodzkiej, która jest dopływem Odry, mniej wody niż wcześniej.
„Centrum Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej Wód Polskich RZGW we Wrocławiu wydało dyspozycję o zmniejszeniu wartości odpływów wody. Ze zbiornika Nysa do Nysy Kłodzkiej do 300 m³/s od godz. 09:00, ze zbiornika Otmuchów do Nysy Kłodzkiej do 250 m³/s od godz. 09:00” – poinformował na platformie X Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
RZGW informuje też o obniżeniu się poziomu wody w zbiorniku Mietków, położonym nad Bystrzycą – obecnie jest to stan poniżej poziomu maksymalnego. Dlatego dziś od godz. 9.00 ze zbiornika zrzucanych będzie 40 m³ wody na sekundę (jeszcze ok. 5.00 rano było to 80 m³/s). Szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska informowała podczas posiedzenia sztabu kryzysowego, że tym samym woda z Mietkowa nie będzie dokładać się do fali powodziowej na Odrze.
Poziom Odry na stacjach hydrologicznych Oława i Trestno w okolicach Wrocławia, mimo trwającej kulminacji, wydaje się stabilizować. W Oławie wynosi obecnie 736 cm, w Trestnie 641 cm. Mówimy o poziomach przekraczających stan alarmowy o niemal dwa metry. Szczególnie niepokoi jednak sytuacja w Brzegu Dolnym, gdzie poziom Odry wynosi obecnie 863 cm, a według prognoz w czwartkowy wieczór może dojść nawet do 950 cm (stan alarmowy to 630 cm). To jednak mniej niż w 1997 roku, kiedy odnotowano 1070 cm.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że podejrzany Paweł Szopa jest obecnie w jednym z krajów Ameryki Południowej. Jego obrońca zawnioskował o list żelazny
Śledztwo ws. zleceń Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dla spółki Pawła Szopy – Red is Bad – prowadzi śląski wydział przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Według śledczych firma na zamówienie z RARS dostarczyła Ukrainie agregaty prądotwórcze po zawyżonych cenach – za 350 mln zł.
Głównymi podejrzanymi są były szef RARS Michał K. oraz właśnie Paweł Szopa. Obaj opuścili Polskę na początku lipca. Michał K. 2 września został zatrzymany w Londynie, przebywa w areszcie. Trwają procedury związane z jego ekstradycją do kraju. Sprawa jest bardziej skomplikowana w przypadku Pawła Szopy, który według „Rz” przebywa w Ameryce Południowej. Kraje, które nie mają umowy ekstradycyjnej z Polską to Kolumbia, Urugwaj, Boliwia i Paragwaj.
Prawnicy Michała K. i Pawła Szopy złożyli w prokuraturze wnioski o tzw. listy żelazne, czyli dokumenty gwarantujące podejrzanym pozostanie na wolności do czasu zakończenia procedury karnej. W zamian za list żelazny podejrzani zobowiązują się do stawiania się na wezwania sądu i prokuratury. Rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał „Rzeczpospolitej”, że wnioskiem Michała K. sąd zajmie się 1 października, terminu ws. Pawła Szopy jeszcze nie ma, bo wniosek zwrócono do uzupełnienia.
Z informacji „Rz” wynika, że Paweł Szopa do wniosku o list żelazny załączył poświadczenie notarialne, że przebywa w Niemczech. Ma ono jednak być już nieaktualne. Na pytania dziennikarzy o wyjazd Szopy do Ameryki Południowej mec. Jacek Dubois, jego obrońca, stwierdził, że „nie ma wiedzy na ten temat”, a nawet „nie chciałby wiedzieć”.
Wg ustaleń „Rz” Szopa jest obecnie namawiany na współpracę z prokuraturą, w ramach której zostałby objęty procedurą małego świadka koronnego.
O możliwości uruchomienia kanału odpływowego informuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Kanał ma zmniejszyć falę powodziową, która przepływa przez miasto
„Wg aktualnej prognozy stanu wody na wodowskazie Trestno, zgodnie ze scenariuszem VI Planu Operacyjnego Ochrony Przed Powodzią Wrocławia 2024, który zakłada stan wody w przedziale od 658 do 705 cm, może wystąpić konieczność uruchomienia przerzutu wód z Odry do kanału Odra-Widawa” – poinformował dziś po godz. 8.00 Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Z ostatnich pomiarów publikowanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że poziom wody obserwowany na stacji Trestno, położonej tuż przed Wrocławiem, wciąż rośnie, choć powoli się stabilizuje. Ostatnie dane mówią o wysokości 638 cm. To 8 cm więcej niż prognozowano przed kilkoma godzinami.
O możliwości uruchomienia kanału Odra-Widawa mówiła dziś podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu dyrektorka Wód Polskich Joanna Kopczyńska. 2,5-kilometrowy kanał znajduje się na wschodzie Wrocławia, między osiedlami Swojczyce i Strachocin. Pozwala przerzucić część wody z wezbranej Odry do rzeki Widawa.