Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Niespodziewane Hamas ogłosił dziś, że zawiesza realizację porozumienia z Izraelem. Kruche porozumienie jest coraz słabsze
Hamas ogłosił, że zawiesza wynegocjowany w umowie o zawieszeniu broni zwrot zakładników w kolejny weekend. Według grupy rządzącej Strefą Gazy Izrael dopuścił się kilku naruszeń umowy. Rzecznik Hamasu Abu Ubajda przekazał w oświadczeniu, że Izrael „opóźnił powrót wysiedlonych do połnocnej części Strefy Gazy, przeprowadził ataki z użyciem bomb i amunicji w całej Strefie i nie przekazał materiałów pomocowych, jakie powinien w związku z porozumieniem”.
Izrael twierdzi, że opóźnienia w dostawie pomocy wystąpiły, ale z winy Egiptu. A ataki nastąpiły, ponieważ Palestyńczycy znaleźli się w obszarach zakazanych w porozumieniu.
Ruch Hamasu pokazuje, jak kruche jest wynegocjowane w połowie stycznia porozumienie. I oddala nas od drugiej fazy, w której do domów wrócić mieli pozostali zakładnicy przetrzymywani w Strefie Gazy przez Hamas.
Minister obrony Izraela Jisra'el Kac niedługo po komunikacie Hamasu oświadczył, że uznaje je za „kompletne naruszenie porozumienia o zawieszeniu broni i zwrocie zakładników”. Poinstruował izraelską armię by „przygotowała się do najwyższego poziomu alarmu i na każdy możliwy scenariusz w Gazie, oraz by być gotowym, by bronić izraelskie społeczności przy granicy z Gazą”.
Stowarzyszenie rodzin zakładników zwróciło się z apelem do krajów mediujących o interwencję, by jak najszybciej wrócić do implementacji umowy. Do rządu zaapelowało z kolei, by powstrzymał się od ruchów, które utrudnią powrót do realizacji umowy.
Dotychczas Hamas uwolnił 16 osób. Według porozumienia, które weszło w życie 19 stycznia, w pierwszej, sześciotygodniowej fazie, uwolnionych z Gazy miało zostać 33 zakłądników. Z izraelskich więzień w ramach umowy zwolnionych powinno zostać około 2 tys. osób. W ostatni weekend Hamas uwolnił 3 osoby, a Izrael – 183. Część palestyńskich więźniów odbywa kary dożywocia za poważne przestępstwa. Większość uwolnionych to jednak osoby przetrzymywane w ramach tzw. aresztu administracyjnego. Rozwiązanie to pozwala na wielomiesięczne przestrzymywanie osób w więzieniu bez postawienia im zarzutów.
Zgodnie z porozumieniem, po 16 dniach od wejścia w życie rozpocząć powinny się negocjacje dotyczące szczegółów drugiej fazy porozumienia. Reuters, powołując się na źródła wśród egipskich negocjatorów przekazuje, że rozmowy są zawieszone do momentu, aż amerykanie potwierdzą, że wynegocjowana trzystopniowa umowa jest w mocy. Według tego samego źródła Hamas przekazał, że amerykańskie gwarancje umowy przestały mieć znaczenie w momencie, gdy Donald Trump ogłosił swój plan zrównania Strefy Gazy z ziemią i wybudowania tam międzynarodowego kurortu.
Dziś Trump powiedział w wywiadzie dla Fox News, że jest zdeterminowany, by kupić Strefę Gazy, a Palestyńczycy nie będą mieć prawa do powrotu.
Dotychczas Izrael najpierw opóźnił wysłanie swojej delegacji na rozmowy o drugiej fazie porozumienia po upływie 16 dni. Następnie wysłał delegację, która nie była upoważniona, by rozmów o drugiej fazie. Izraelska delegacja wróciła już z Kataru, a ich wizyta była „symboliczna” i wydarzyła się głównie ze względu na prośbę administracji Donalda Trumpa.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu wielokrotnie w ostatnich tygodniach przypominał, że jednym z głównych celów izraelskich działań w Gazie jest całkowita eliminacja Hamasu, a cel ten nie został jeszcze osiągnięty. Dzisiejsze wydarzenia zmniejszyły prawdopodobieństwo, że druga faza porozumienia wejdzie w życie.
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis ogłosił, że ustępuje z pełnionej funkcji. Od 12 lutego Rumunia nie będzie miała prezydenta. Wcześniej przeciwko Iohannisowi rumuńska opozycja uruchomiła skutecznie postępowanie impeachmentowe
W krótkim oświadczeniu towarzyszącym złożeniu urzędu prezydent Rumunii Klaus Iohannis podkreślał, że kieruje się troską o przyszłość kraju i jego aktualną sytuację polityczną. Ustąpienie Iohannisa ma bezpośredni związek z kryzysem politycznym, który zapanował w kraju po unieważnieniu przez Sąd Konstytucyjny w grudniu przeprowadzonej w listopadzie I tury wyborów prezydenckich. Po tej decyzji opozycja złożyła w parlamencie wniosek o impeachment Iohannisa argumentując, że zajmuje on stanowisko bezprawnie, już po wygaśnięciu jego legalnej kadencji. Choć pod wnioskiem podpisało się jedynie 178 z łącznie 136 senatorów i 329 deputowanych, samo jego złożenie znacząco komplikowało sytuację w rumuńskiej polityce.
Orzeczenie rumuńskiego SK w sprawie nieważności I tury wyborów prezydenckich budziło w Rumunii ogromne kontrowersje, zarówno ze względu na wątpliwości co do legalności samego SK, jak i na przypisywane sędziom i rządzącej większości motywy. Pierwszą turę kompletnie niespodziewanie wygrał Calin Georgescu, mało znany dotąd niszowy polityk skrajnej prawicy. Sąd Konstytucyjny najpierw wybory uznał, następnie jednak je unieważnił na podstawie odtajnionych raportów rumuńskich służb wskazujących na możliwą ingerencję w wybory „aktora państwowego spoza Rumunii” – co dość jednoznacznie wskazywało na Rosję.
Ustalona przez brytyjski sąd kaucja w wysokości 565 tysięcy funtów za byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych została wpłacona – wynika z nieoficjalnych informacji TVN24
Poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości w związku z aferą RARS były szef tej rządowej agencji Michał K., od września przebywa w areszcie w Wielkiej Brytanii. Michał K. oczekuje tam na proces ekstradycyjny, który ma się odbyć 21-25 lipca. W ostatnich dniach stycznia brytyjski sąd zdecydował, że Michał K. może zostać na pozostający do przesłuchań ekstradycyjnych czas zwolniony z aresztu za kaucją w wysokości łącznie 565 tysięcy funtów (200 tysięcy gotówką i 365 w postaci poręczenia majątkowego).
Według informacji TVN24 10 lutego cała kwota została ostatecznie zebrana przez otoczenie aresztowanego. Brak informacji, kiedy Michał K. może wyjść z aresztu. Wiadomo natomiast, że oprócz kaucji będzie go obowiązywał dozór policyjny i zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii.
Michał K. jest ścigany przez polską prokuraturą w związku z zakupami, których dokonywała kierowana przez niego z nadania Mateusza Morawieckiego Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. W latach 2021-2023 RARS kupowała maseczki i agregaty prądotwórcze po zawyżonych cenach od spółek należących do Pawła Sz., twórcy marki odzieży patriotycznej Red Is Bad. na zlecenie kierowanej przez PiS agencji, Sz. miał dostarczyć agregaty prądotwórcze do ogarniętej wojną Ukrainy. Biznesmen kupował je w Chinach za 69 mln zł, a sprzedawał RARS za 350 mln zł, na czym miał zarobić ponad 270 mln złotych. W tle są prawdopodobne powiązania Sz. z finansowaniem kampanii wyborczej PiS lub wybranych polityków tej partii.
Całą aferę RARS OKO.press wyjaśnia w osobnym materiale:
Radał Brzoska, twórca InPostu ma przygotować dla rządu pakiet rekomendacji dotyczących deregulacji gospodarki firmowanych przez przedsiębiorców
„Na konferencji rzucono mi rękawicę – podejmuję wyzwanie. Premier postawił sprawę jasno: ”Chcecie deregulacji? To ją zaproponujcie w konkretach.„ I tak właśnie zrobimy” – tak Rafał Brzoska, twórca InPostu, odpowiedział na propozycję premiera Donalda Tuska, która padła podczas spotkania szefa rządu z przedsiębiorcami. Na spotkaniu w warszawskim budynku Giełdy Papierów Wartościowych Tusk zaproponował Brzosce, by ten zajął się przygotowaniem pakietu rekomendacji służących deregulacji gospodarki.
Brzoska propozycję przyjął. „Kajdany regulacji – zarówno europejskich, jak i krajowych – ograniczają konkurencyjność polskiej gospodarki”. „Nie możemy się rozwijać, inni nas wyprzedzają. Czas działać” – ogłosił miliarder na platformie X. I dodał, że chce przygotować z „politykami wszystkich opcji, rządem, urzędnikami oraz organizacjami społecznymi” propozycje zmian deregulacyjnych.
„Pan premier widzi potrzebę rozmowy z polskim biznesem, podkreśla wagę polskiego biznesu, polskich przedsiębiorców, w tym fakcie, że polski biznes to dzisiaj prawie 70 proc. polskiego PKB. I może właśnie widzimy jakiś moment, jakiś przełom, żeby dostrzegać te 70 proc., a nie wiecznie skupiać się na tym, jak te 70 proc. krytykować” – tak Brzoska komentował propozycję Tuska w rozmowie z dziennikarzami w budynku GPW. Dodał, że część propozycji przedsiębiorców może się premierowi „bardzo nie spodobać”.
Donald Tusk obiecał przedsiębiorcom 650 miliardów złotych inwestycji w 2025 roku, poprosił szefa InPostu o przygotowanie deregulacyjnych „rekomendacji” i zapowiedział powołanie Rady Gospodarczej z udziałem przedstawicieli biznesu
Pod hasłem „Polska. Rok przełomu” na spotkaniu z przedsiębiorcami w budynku warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański przedstawili zarys swych planów gospodarczych dla Polski.
„Rok 2025 będzie rokiem wielkiego przełomu, na który czekaliśmy tak długo” – mówił Tusk. I stwierdził, że „czas rozpocząć nowy etap”, w którym celem Polski ma być już nie gonienie krajów Zachodu, lecz „ich prześcignięcie”.
„Inwestycje, inwestycje, inwestycje” – to ma być według Tuska recepta na sukces Polski w gospodarczym wyścigu z „pozostałymi krajami”. Premier stwierdził, że według szacunków rządu wartość inwestycji w Polsce ma w roku 2025 osiągnąć 65o miliardów złotych. „To będzie rekordowa kwota” – mówił Tusk. "Szefowie Microsoftu i Google będą w najbliższych dniach w Polsce i będziemy dopinali ich plany inwestycyjne – zapowiedział premier.
Tusk wymieniał inwestycje w infrastrukturę energetyczną, kolejową i drogową. Obiecał m.in. wskazanie lokalizacji drugiej elektrowni atomowej, 80 miliardów złotych na rozwój kolei i kolejne inwestycje drogowe.
Premier po raz kolejny – i po raz kolejny bez większego wdawania się w szczegóły – odwołał się do idei deregulacji gospodarki. Poprosił obecnego na spotkaniu Rafała Brzoskę, szefa InPostu o przygotowanie deregulacyjnych „rekomendacji” . "Bardzo proszę, niech się pan za to weźmie. Gdyby zechciał się pan zobowiązać razem z gronem, tych którzy chcieliby panu pomóc, gdybyście przygotowali możliwie szybko najpierw rekomendacje, które nie wymagają ustaw – tak zwracał się do miliardera. Wyraźnie zadowolony Brzoska prośbę Tuska przyjął.
„Nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie wierzyli w to, co słyszę w Madrycie, Londynie, Sztokholmie. Oni na serio mówią, że Polska, jeśli nic się nie stanie i wszyscy staniemy na wysokości zadania, że Polska ich dogoni.” – mówił Tusk. I zapowiedział powołanie do życia Rady Gospodarczej z udziałem przedsiębiorców.