0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

18:36 27-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plFot. Grzegorz Celeje...

Uroczystości 80-lecia wyzwolenia Auschwitz. Do Oświęcimia przyjechały delegacje z 60 państw

Światowi przywódcy, którzy przyjechali do Oświęcimia, nie zabierali głosu podczas uroczystości. Przysłuchiwali się opowieściom Ocalałych. Na terenie Muzeum Auschwitz zgromadziło się ok. 3 tys. osób

27 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Tego dnia, 80 lat temu, Armia Czerwona wyzwoliła obóz Auschwitz. Na jego terenie co roku organizowane są uroczystości z udziałem Ocalałych.

W tym roku do Oświęcimia przyjechały delegacje z 60 krajów, około 3 tysięcy osób. Wśród nich przedstawiciele władz, organizacji międzynarodowych oraz byli więźniowie obozu. To oni zabierali głos podczas uroczystości. W OKO.press opublikowaliśmy całą przemowę Mariana Turskiego:

Przeczytaj także:

Po przemowach i wspólnej modlitwie, delegacje zapaliły znicze przy wagonie, będącym symbolem okrucieństwa, jakiego doświadczali więźniowie i więźniarki. Znicz zapalił m.in. prezydent Andrzej Duda, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i król Karol III.

Kiedy Wołodymyr Zełenski składał znicz, rozległy się brawa.

Publikujemy zdjęcia z uroczystości.

POLAND-GERMANY-HISTORY-WWII-HOLOCAUST-COMMEMORATION
Ocaleli z Auschwitz Janina Iwańska i Leon Weintraub składają znicze, fot. Aaron Chown / POOL / AFP
duda w garniturze
Prezydent Andrzej Duda i Agata Duda podczas uroczystości, fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
król karol siedzi podczas uroczystości
Król Karol przyjechał do Oświęcimia, fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
POLAND-GERMANY-HISTORY-WWII-HOLOCAUST-COMMEMORATION
Premier Kanady Justin Trudeau składa znicz podczas uroczystości, fot. Aaron Chown / POOL / AFP

Całą uroczystość można obejrzeć tutaj:

16:37 27-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plFot. Grzegorz Celeje...

80-lecie wyzwolenia Auschwitz. Turski: „Widzimy współcześnie wielki wzrost antysemityzmu”

„W tamtym czasie byliśmy ofiarami w moralnej próżni, ale dzisiaj mamy obowiązek nie tylko pamiętać, co przecież jest bardzo ważne, ale ostrzegać i uczyć ludzi, że z nienawiści rodzi się tylko więcej nienawiści, a z zabijania jeszcze więcej zabijania” – mówiła podczas uroczystości jedna z Ocalałych, Towa Friedman.

80 lat temu żołnierze Pierwszego Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej weszli na teren nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Znaleźli tam około 7,5 tys. więźniów, których pozostawili uciekający na zachód Niemcy.

Muzeum Auschwitz-Birkenau co roku 27 stycznia organizuje obchody ku czci pamięci ofiar obozu i Zagłady. Na tegoroczne uroczystości zaproszono przywódców z całego świata, m.in. prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, króla Karola III, kanclerza Niemiec Olafa Scholza czy przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę. Izrael reprezentowany jest przez ministra edukacji Joawa Kisza.

telebim, na którym wyświetlane są obchody
Sektor otwarty dla widzów w Muzeum Auschwitz-Birkenau. Na telebimie goście zaproszeni na uroczystości

Jednak w centrum obchodów nie ma polityki — tylko wspomnienia i świadectwo Ocalałych. Gości uroczystości powitał Marian Turski. „Teraz została nasz już tylko garstka. Nasze myśli kierujemy ku tej większości, tym milionom, które nigdy nam nie powiedzą, co czuli” – powiedział. „Widzimy współcześnie wielki wzrost antysemityzmu, a to właśnie on doprowadził do Holokaustu” – dodał. Podkreślał, że Hamas „czyni próby zaprzeczania masakry 7 października”.

Odwaga – to słowo pojawiło się w jego przemowie kilkukrotnie. "Nie bójmy się rozmawiać o problemach, jakie dręczą tzw. Ostatnie Pokolenie. Naruszają co prawda ci młodzi ludzie nasz porządek społeczny, system prawny. Sędzia, który wydał wyrok i powiedział »być może dziś skazuję jutrzejszych bohaterów« – mówił Marian Turski.

Głos zabrali również inni Ocaleni. „Odkąd byłam małą dziewczynką, uważałam, że to tylko dzień moich urodzin, 27 stycznia” – mówiła Towa Friedman. „Jesteśmy tutaj, aby ogłosić i przysiąc, że nigdy nie pozwolimy, aby historia się powtórzyła” – podkreślała.

osoba stoi pod ścianą śmierci na terenie muzeum Auschwitz
Rano pod ścianą śmierci złożono kwiaty

Dodała: „W tamtym czasie byliśmy ofiarami w moralnej próżni, ale dzisiaj mamy obowiązek nie tylko pamiętać, co przecież jest bardzo ważne, ale ostrzegać i uczyć ludzi, że z nienawiści rodzi się tylko więcej nienawiści, a z zabijania jeszcze więcej zabijania”.

„Odczuwam wielki żal i ubolewam bardzo, że w wielu krajach Europy, także w naszym, maszerują osoby w uniformach przypominające te nazistowskie. Osoby te dumnie nazywają się narodowcami” – mówił kolejny z Ocalałych, Leon Weintraub.

Przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

14:36 27-01-2025

Prawa autorskie: Fot . Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plFot . Tomasz Pietrzy...

Zaniżone odszkodowania dla powodzian? Marcin Kierwiński i UOKIK zapowiadają wyjaśnienia

„Państwo musi działać i stać po stronie pokrzywdzonych” – mówił podczas konferencji pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński. „Każdy zgłaszany przypadek musi być rozpatrzony, aby mieć 100-proc. pewność, że firmy ubezpieczeniowe działają prawidłowo” – dodał.

Co się wydarzyło?

Podczas konferencji dotyczącej wypłacania odszkodowań powodzianom, pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński zapowiadał, że każdy sygnał o nadużyciach będzie sprawdzany. Chodzi o coraz częściej zgłaszane przypadki zaniżania odszkodowań. „Musimy mieć pewność, czy ludzie, którzy się ubezpieczali, są właściwie traktowani przez ubezpieczycieli” – stwierdził Kierwiński. „Będziemy sprawdzać, czy to ubezpieczyciel zachował się niewłaściwie, czy polisa była źle sformułowana itd.” – tłumaczył. Zastrzegał jednak, że nie przesądza, czy ubezpieczyciele zachowywali się niewłaściwie.

Wyliczał, że do grudnia 2024 r. ubezpieczyciele wypłacili ok. 800 mln zł odszkodowań za straty wywołane przez powódź. W jego ocenie „wydaje się, że pracują sprawnie”.

Obecny na konferencji prezes UOKiK Tomasz Chróstny poinformował, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbada praktyki towarzystw ubezpieczeniowych.

„Zaczynamy od największych towarzystw ubezpieczeniowych, ale to nie jest katalog zamknięty” – powiedział. Urząd ma sprawdzić w toku postępowania, czy w ramach oferowania polis i likwidacji szkód mogło dochodzić do wprowadzenia konsumentów w błąd i naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, w tym wprowadzenia do umów, regulaminów czy ogólnych warunków ubezpieczenia — klauzul abuzywnych. Chróstny poinformował, że spotkał się już z siedmioma największymi ubezpieczycielami. „Prezesi zobowiązali się do tego, że dokonają szybkiego i wnikliwego przeglądu procedur oraz zweryfikują likwidacje, gdzie była najmniejsza wartość świadczenia w stosunku do sumy ubezpieczeniowej” – dodał.

Jaki jest kontekst?

„Przyjechał ktoś z PZU, poświecił latarką, pomierzył, pooglądał, a później zaczęły się problemy – dwa miesiące ciągłego użerania się. Co chwilę ktoś coś chciał: jedne papiery, inne. No zaraz, skoro wysłali swojego pracownika, to chyba powinien od razu wszystko załatwić, prawda?” – opowiadała naszej dziennikarce Natalii Sawce Janina, mieszkanka Ołdrzychowic Kłodzkich. „Nie dali tyle, ile powinni. Zdjęcia pokazywałam – zalane wszystko, jak było, to pokazywałam, a oni wciąż chcieli coś więcej" – dodała.

Opowiadała, że dostała propozycję 30 tys. zł odszkodowania, co nie pokryje strat, jakie poniosła w trakcie powodzi.

Podobne historie słychać w innych miejscowościach, które we wrześniu 2024 ucierpiały podczas powodzi.

"Jestem podwójną powodzianką, podczas powodzi uległo uszkodzeniu moje mieszkanie w Stroniu i studio fotograficzne w Lądku. Wyrzuciłam większość rzeczy. Mieszkanie było ubezpieczone na 230 tysięcy zł. Odszkodowanie to 40 tysięcy. Przedstawiono kosztorys, który ma się nijak do tego, co jest, bo koszt odtworzeniowy to 150 tysięcy – opowiadała Polsatowi Marzena Zawal ze Stronia Śląskiego.

Potwierdzał to również burmistrz Stronia, Dariusz Chromiec: „Są problemy od samego początku, kiedy firmy ubezpieczeniowe weszły na nasz teren. Niezadowolenie z wypłat odszkodowań się nasila”.

Więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:09 27-01-2025

Prawa autorskie: 19.09.2023 Warszawa , ulica Postepu 3 . Prokuratura Krajowa . Prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas briefingu prasowego w sprawie prowadzonych w latach 2009 - 2015 sledztw dotyczacych nieprawidlowosci przy wydawaniu wiz . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl19.09.2023 Warszawa ...

Sąd zgodził się na zatrzymanie Zbigniewa Ziobry i doprowadzenie go przed komisję śledczą

Zbigniew Ziobro miał zeznawać przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Nie stawiał się jednak na przesłuchaniach. Sąd okręgowy w Warszawie zgodził się na zatrzymanie go i przymusowe doprowadzenie przed komisję.

Co się wydarzyło?

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uważa, że sejmowa komisja śledcza zajmująca się sprawą Pegasusa jest nielegalna, dlatego do tej pory nie stawił się na przesłuchaniach. W piątek (24.01) w Sejmie, dopytywany o to, co zrobi, jeśli sąd zdecyduje o jego zatrzymaniu, odpowiedział: „Będę stał na gruncie prawa i nigdy nie odpuszczę. Prawda i prawo wygrają, tego jestem pewien”. Dodał, że „kto, jak kto, ale ja jako były minister sprawiedliwości muszę bronić zasad prawa przed tymi, którzy są tak naprawdę oprychami”.

W związku z niestawianiem się Zbigniewa Ziobry na przesłuchaniach, komisja wystąpiła do sądu o zatrzymanie go i doprowadzenie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet.

Przesłuchanie zaplanowano na najbliższy piątek – 31 stycznia. Zanim jednak do niego dojdzie, potrzebna była decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie.

Ta zapadła w poniedziałek 26.01. Sąd zgodził się na zatrzymanie posła PiS i przymusowe doprowadzenie go przed komisję.

Jaki jest kontekst?

Komisja ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, służby specjalne i policję. Ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa ministerstwa sprawiedliwości Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości.

Przed komisją zeznawali również podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, były prezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz europoseł KO Krzysztof Brejza.

Zbigniew Ziobro początkowo unikał stawienia się przed komisją, powołując się na względy zdrowotne. Dwukrotnie przedstawił wystawione przez lekarza sądowego zaświadczenie związane z chorobą nowotworową. 14 października 2024 ponownie nie stawił się przed komisją, ale nie usprawiedliwił swojej nieobecności. Został wezwany ponownie — na 4 listopada. Wtedy również nie stawił się na przesłuchaniu.

Tego samego dnia opublikował na portalu X oświadczenie oraz wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej z 10 września 2024 roku, który orzekł, że zakres działania komisji jest niezgodny z konstytucją. Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału Julii Przyłębskiej, powiedział, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została „dotknięta wadą prawną”.

„Jeśli Sejm powoła komisję ds. Pegasusa bez wad wytkniętych w orzeczeniu TK, chętnie stawię się, by złożyć zeznania, bo pokażą one, jak wiele zrobiłem, by Polacy mogli czuć się bezpieczniej” – napisał Zbigniew Ziobro.

Przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

11:35 27-01-2025

Prawa autorskie: fot. Radio Svobodafot. Radio Svoboda

Łukaszenka zdobył 87,6 proc. w „wyborach”. Opozycja i Zachód uznają je za niedemokratyczne

Białoruskie media państwowe podały wyniki exit poll po „wyborach” prezydenckich na Białorusi. Bez zaskoczeń — według sondażu ponad 87 proc. wyborców oddało głos na Aleksandra Łukaszenkę

Co się wydarzyło?

Białoruska opozycja nazywa niedzielne (26.01) wybory prezydenckie „bezwyborami” – nie było w nim realnych oponentów ani szans na demokratyczny proces. Zgodnie z przewidywaniami, Aleksandr Łukaszenka „zwyciężył” z ogromną przewagą, a sondaże exit poll dają mu 87,6 proc.

Według informacji przekazanych przez reżimowe media pozostali oficjalni kandydaci zdobyli między 1-3 proc. głosów.

„Jeśli dyktator myślał, że jego pozorowane »wybory« dadzą mu legitymację, to bardzo się mylił. Świat demokratyczny jednoczy się w odrzuceniu tej farsy i wspieraniu Białorusinów w naszym apelu o wolność. To nie są wybory, ale »specjalna operacja« nielegalnego utrzymania się przy władzy. Łukaszenka, wspierany przez Putina, bierze 9 milionów Białorusinów jako zakładników, wciąga nas w wojnę i zdradza naszą suwerenność. Nigdy go nie zaakceptujemy. On nie reprezentuje Białorusi. Reżim musi zakończyć represje, uwolnić więźniów politycznych i ponieść odpowiedzialność za swoje zbrodnie. Białorusini zwyciężą!” – skomentowała liderka opozycji białoruskiej Swiatłana Cichanouska.

Kaja Kallas, szefowa unijnej dyplomacji, po niedzielnych „wyborach” zapowiedziała kolejne sankcje przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. „UE będzie nadal nakładać restrykcyjne i ukierunkowane środki przeciwko reżimowi, jednocześnie wspierając finansowo społeczeństwo obywatelskie, białoruskie siły demokratyczne na uchodźstwie i białoruską kulturę” – podkreśliła Kallas w oświadczeniu wydanym w niedzielę wieczorem wspólnie z unijną komisarką ds. rozszerzenia Martą Kos.

Kallas podkreśliła, że „pozorowane wybory na Białorusi nie były ani wolne, ani uczciwe”. Dodała również, że „ludzie na Białorusi zasługują na prawdziwy głos w kwestii tego, kto rządzi ich krajem”.

Do nałożenia sankcji potrzeba zgody wszystkich 27 państw członkowskich.

Jaki jest kontekst?

Już przed „wyborami” pisaliśmy w OKO.press, że ich wynik jest przesądzony. „Ze strony samego Łukaszenki były sygnały, że chce mieć wynik powyżej 80 proc. Szacuję, że około 87 proc. mu namalują” – mówił w rozmowie z Romanem Pawłowskim-Felbergiem dr Aliaksandr Papko, analityk i politologiem, dziennikarz Telewizji Biełsat.

„Nawet same komisje nie wiedzą, ile osób zagłosowało na tego czy innego kandydata. System jest tak skonstruowany, że członek komisji liczy tylko mały stosik głosów, który jest mu przydzielony. Po zliczeniu poszczególnych stosików sekretarz komisji ze swoim zastępcą podchodzą do każdego z członków komisji, spisują coś ołówkiem, liczą na kalkulatorze i wpisują wynik do dokumentów, które wysyłają dalej. Jeżeli liczby się nie zgadzają, czy odbiegają od schematu, to wszystko poprawia Komisja Obwodowa. Na żadnym etapie nie ma rzeczywistego zliczenia głosów oddanych na kandydata” – wyjaśniał.

To był siódmy start Łukaszenki w wyborach. Rządzi Białorusią nieprzerwanie od 31 lat.

Przeczytaj więcej w OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: