0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Michał Ryniak / Agencja Wyborcza.plFot. Michał Ryniak /...

Dzień na żywo. 44 rocznica Porozumień Sierpniowych. Tusk i Duda osobno.

Sierpień 1980

Marzy mi się, by „tamta strona”, też była razem z nami – mówiła podczas uroczystości na Placu Solidarności Danuta Wałęsa. Prezydent Duda obchodził rocznicę oddzielnie – z szefostwem NSZZ „Solidarność”

Google News

15:47 31-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Petras Malukas / AFPFot. Petras Malukas ...

Ukraina dostała pierwsze F-16

Zgodnie z ustaleniami Ukraina miała dostać pierwsze myśliwce F-16 do końca lipca i tak się stało — donosi Bloomberg,

Pierwsza dostawa myśliwców F-16 od sojuszników z NATO dotarła na Ukrainę. Liczba samolotów jest niewielka. Nie jest jasne, czy ukraińscy piloci, którzy w ciągu ostatnich miesięcy szkolili się u swoich zachodnich sojuszników, będą mogli od razu używać samolotów bojowych, czy też cały proces potrwa dłużej — podaje agencja.

Nawet jeśli początkowo transfer samolotów będzie niewielki, z czasem powinien pomóc Kijowowi zbudować potencjał, który pozwoli mu osłabić przewagę powietrzną Rosji. To ona pozwoliła Kremlowi zniszczyć infrastrukturę energetyczną Ukrainy, co doprowadziło do okresowych przerw w dostawie prądu.

Dotarcie do tego punktu zajęło ponad rok. Prezydent Joe Biden wycofał swój sprzeciw wobec wysłania F-16 na Ukrainę w maju 2023 r., po wielokrotnych prośbach prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i sojuszników z NATO. W międzyczasie pole bitwy uległo zmianie, obie strony coraz bardziej polegają na tanich dronach, a Rosja wzmacnia swoją obronę powietrzną.

Przeczytaj także:

13:18 31-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzałe...

Blinken: USA nie wiedziały o ataku na szefa Hamasu

Sekretarz stanu USA Anthony Blinken zareagował na wiadomości o śmierci Ismaila Hanije.

„Nie wiedzieliśmy o tym ani nie mamy z tym związku” – powiedział szef amerykańskiej dyplomacji, odnosząc się do operacji ataku, w którym zginął lider Hamasu, Ismail Hanije.

„Brat, przywódca, mudżahedin Ismail Hanije, szef ruchu, zginął w syjonistycznym ataku na siedzibę w Teheranie po tym, jak wziął udział w inauguracji nowego (irańskiego) prezydenta” – podał Hamas w oświadczeniu. Irańska Gwardia Rewolucyjna poinformowała, że Hanije zginął „męczeńską śmiercią” wraz z ochroniarzem w wyniku uderzenia w jego rezydencję w Teheranie.

Blinken, pytany o sytuację w trakcie swojego wyjazdu do Singapuru, wyraźnie unikał konkretów. Jak stwierdził „bardzo trudno spekulować” jak śmierć Hanijego wpłynie na sytuację w regionie. Jednocześnie stwierdził że „nic nie podważa znaczenia osiągnięcia zawieszenia broni” w Strefie Gazy między Izraelem i Hamasem. Jak stwierdził, takie porozumienie, którego jeszcze nie osiągnięto, jest konieczne. Izrael na razie nie skomentował sprawy – nie przyznał się również do odpowiedzialności za atak.

Hanije pełnił funkcję szefa biura politycznego Hamasu od 2017 roku. Do grupy dołączył w 1987 roku podczas wybuchu pierwszej palestyńskiej intifady — powstania przeciwko izraelskiej okupacji, które trwało do 1993 roku. Był dobrze znaną postacią, ponieważ od 2006 roku przewodził rządowi Palestyny po niespodziewanym zwycięstwie ugrupowania Hamasu w wyborach parlamentarnych. Hanije miał dobre relacje z szefami różnych palestyńskich frakcji, w tym z rywalami Hamasu.

12:07 31-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Dabrowski / Agencja Wyborcza.plFot. Grzegorz Dabrow...

Żołnierze na wschodniej granicy. Wojsko rozpoczyna nowe operacje

Wojsko Polskie rozpoczyna dwie operacje – „Bezpieczne Podlasie” i „Wschodnia Zorza” – których celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa na wschodniej granicy kraju.

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informuje, że w czwartek 1 sierpnia rozpoczną się nowe operacje – „Bezpieczne Podlasie” i „Wschodnia Zorza”. Są one „odpowiedzią na rosnące zagrożenia związane z presją migracyjną sterowaną przez białoruski reżim oraz kontynuację agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę, której towarzyszą ataki powietrzne na jej zachodnie obwody” – czytamy.

Operacja „Bezpieczne Podlasie” zastąpi operację „Gryf” oraz wojskowe zgrupowanie zadaniowe (WZZ Podlasie) w operacji pod kryptonimem „Rengaw”, powołane w sierpniu ubiegłego roku przez ówczesnego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka (PiS) – pisze Rzeczpospolita. „Decyzja o zastąpieniu poprzednich działań nową operacją wynika z konieczności zwiększenia efektywności działań, ujednolicenia procedur dowodzenia oraz optymalizacji użycia sił i środków zaangażowanych w ochronę granicy” – oświadczyło Dowództwo Operacyjne.

Druga z kolei to operacja „Wschodnia Zorza”, której celem jest „wzmocnienie systemu obrony powietrznej Polski w odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainę, która zwiększyła ryzyko naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej”. Obejmie ona obszar wschodniej i północno-wschodniej Polski. Operacja będzie realizowana poprzez stałe monitorowanie przestrzeni powietrznej, reakcję na wykryte naruszenia, współpracę z sojusznikami w domenie powietrznej i lądowej oraz regularne szkolenia dla personelu wojskowego.

„To sprawa niezwykle ważna. Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej stało się tematem międzynarodowym. (...) zawsze podkreślam, że Polska spośród członków NATO jest najbardziej narażona na różnego rodzaju zdarzenia o charakterze albo intencjonalnym, albo przypadkowym, (...) ale zawsze niebezpiecznym dla Rzeczpospolitej, dla Sojuszu Północnoatlantyckiego” – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w komentarzu udzielonym PAP.

11:06 31-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja GazetaFot. Slawomir Kamins...

Hermeliński: „Bazując na wiedzy, którą mam, byłbym gotów odrzucić sprawozdanie PiS”

„PKW nie jest instytucją fasadową, która dostaje dokumenty i je akceptuje (…) Państwowa Komisja Wyborcza musi sama ocenić, czy sprawozdania finansowe są prawidłowe, a nie czekać na gotowca” – mówi Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku

„Mam nadzieję, że Państwowa Komisja Wyborcza postąpi tak, jak myśmy postępowali, kiedy ja miałem zaszczyt być przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej (…). Staraliśmy się każde sprawozdanie wyborcze ocenić w sposób skrupulatny i obiektywny (…). Myślę, że Państwa Komisja Wyborcza stanie na wysokości zadania” – mówił w rozmowie Jeden na jeden w TVN24 Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

Były szef PKW podkreślił, że jego zdaniem istnieją mocne przesłanki do tego, by bardzo poważnie zastanowić się nad prawidłowością sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości.

„Szereg argumentów w moim przekonaniu przemawia za tym, żeby co najmniej przyjrzeć się bardzo skrupulatnie tym dowodom, tym dokumentom [dotyczącym potencjalnych nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii wyborczej PiS]” – powiedział Hermeliński.

Jako przykład wymienił kwestię finansowania kampanii polityków Suwerennej Polski z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wynika z analizy Ministerstwa Sprawiedliwości, z funduszu przeznaczonego na pomoc pokrzywdzonym ofiarom przestępstw, na ten cel zostało przeznaczone nawet 200 milionów złotych.

„Z analizy dokumentacji, którą przeprowadziło Ministerstwo Sprawiedliwości, wynika, że ponad 200 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości, który przeznaczony jest na pomoc pokrzywdzonym (…), trafiło do okręgów, z których o mandaty poselskie czy senatorskie ubiegali się przedstawiciele Solidarnej, czy Suwerennej Polski. Kiedy wybory się kończyły, te dotacje ustawały, albo znacząco się obniżały. To jest to dla Państwowej Komisji Wyborczej niewątpliwie argument do skrupulatnego rozważenia” – powiedział Hermeliński.

Zdaniem Hermelińskiego, wiele aktywności podejmowanych przez PiS, które pozornie nie były wydarzeniami kampanii, takie jak pikniki 800 plus czy konkursy dla kół gospodyń wiejskich, miały charakter wydarzeń kampanijnych, a były realizowane bez udziału komitetu wyborczych.

„Pamiętamy o tych różnych piknikach, o tych różnych przedsięwzięciach, które już po zarządzeniu wyborów parlamentarnych przez prezydenta odbywały się z udziałem funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości (…). Sam kontekst tych przedsięwzięć, zachęcanie do głosowania, chwalenie się różnego rodzaju sukcesami partii w moim przekonaniu można powiązać z kampanią wyborczą” – powiedział Hermeliński.

Dodał, że jego zdaniem PKW może uznać tego rodzaju wydarzenia za niewykazane w sprawozdaniu „korzyści majątkowe o charakterze niematerialnym”. Były szef PKW przypomniał, że na tej podstawie w 2022 roku PKW odrzuciła sprawozdanie partii politycznej Szymona Hołowni, Polski 2050. PKW uznała wówczas, że partia nie wykazała w sprawozdaniu „korzyści majątkowych o charakterze niematerialnym” wygenerowanych przez działalność Instytutu Strategii Polska 2050 i Stowarzyszenia Polska 2050, która skutkowała m.in. promocją loga partii.

„Dla mnie to jest jednak taka okoliczność, która powinna co najmniej zastanowić PKW” – powiedział Hermeliński w odniesieniu do wielu wydarzeń organizowanych przez PiS z pieniędzy publicznych.

Przyznał, że „patrząc przez pryzmat kodeksu wyborczego i ustawy o partiach politycznych, byłby skłonny odrzucić sprawozdanie finansowe [PiS], chociażby przez te kwestie związane z Funduszem Sprawiedliwości”.

Sędzia Hermeliński odniósł się też wypowiedzi jednego z członków Państwowej Komisji Wyborczej, posła Ryszarda Kalisza o tym, że PKW potrzebowała, by prokuratura dostarczyła jej „dowodów na nieprawidłowości”. Hermeliński podkreślił, że to obowiązkiem PKW jest samodzielna analiza dostarczonych lub uzyskanych od partii politycznych lub komitetów wyborczych materiałów, a nie oczekiwanie „gotowca”.

„Słyszałem wypowiedź pana mecenasa Kalisza, który mówił w takim duchu, że Państwowa Komisja Wyborcza potrzebuje dowodów, które powinny być przez różne instytucje przedstawione, a Państwowa Komisja Wyborcza, jeśli te dowody będą oczywiste, to niemalże wklei je do uchwały i się pod tą uchwałą podpisze. To tak to nie działa” – stwierdził Hermeliński.

Podkreślił, że „to Państwowa Komisja Wyborcza musi sama, w oparciu o dokumenty, jakie będą przedstawione, ocenić [prawidłowość sprawozdania finansowego]”. Dodał, że PKW nie jest organem śledczym, nie jest policją ani prokuraturą, lecz niemniej „to do niej należy ocena dokumentów i dowodów, jakie będą przedstawione, a te mają swoją wymowę”.

Hermeliński był pytany przez dziennikarza TVN24 także o to, na co zwróciła uwagę Anna Mierzyńska w tekście OKO.press: że to m.in. modyfikacja treści artykułu 106 kodeksu wyborczego, usunięcie przecinka, przeprowadzona przez PiS w 2018 roku, jest jednym z powodów, dla których PKW może mieć związane ręce.

Nowelizacja, którą szczegółowo opisywaliśmy w tym tekście, sprawia, że możliwe jest prowadzenie kampanii wyborczej przez podmioty inne niż komitety wyborcze – przede wszystkim osoby indywidualne, które do podejmowania takich działań nie muszą, ani uzyskiwać zgody komitetu wyborczego, ani go nawet o tym informować. To oznacza, że można realizować działania o charakterze kampanii, które nie muszą być wykazywane w sprawozdaniu komitetu wyborczego, ani nie podlegają obostrzeniom czy limitom finansowym, którym podlegają działania komitetów.

Hermeliński zgodził się z tym, że to faktycznie jedno ze źródeł problemu i dodał, że był przeciwny tej zmianie w kodeksie wyborczym.

„Byłem przeciwny wprowadzeniu możliwości prowadzenia kampanii przez osoby indywidualne, bo to komitet wyborczy powinien mieć monopol na prowadzenie kampanii wyborczej” – powiedział były szef PKW.

Dodał, że ta zmiana w kodeksie wyborczym faktycznie powoduje, że możliwe jest prowadzenie działań o charakterze kampanijnym poza kontrolą i limitami wynikającymi z kodeksu wyborczego.

„To może skutkować różnego rodzaju sytuacjami naruszającymi kodeks wyborczy, bo skoro działalność takiej osoby indywidualnej nie podlega żadnej kontroli, to może się tak dziać, że to jest otwarcie drogi do naruszania prawa” – powiedział Wojciech Hermeliński.

Przeczytaj także:

09:42 31-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

GUS: Inflacja mocno w górę

W lipcu inflacja konsumencka w Polsce wyniosła 4,2 proc. w skali rocznej, wobec 2,6 proc. w czerwcu – wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego.

GUS opublikował w środę, 31 lipca, najnowsze dane dotyczące inflacji. Jak podał urząd, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku wskaźnika wzrosły w lipcu 2024 r. o 4,2 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku" – informuje Rzeczpospolita.

W ujęciu rocznym „najmocniej wzrosły ceny nośników energii – aż o 10 proc., żywność zdrożała o 3,2 proc., a paliwa – 1,2 proc. W ujęciu miesięcznym, w lipcu – w porównaniu z czerwcem – inflacja ogółem wyniosła 1,4 proc., ale energia zdrożała aż o 11,8 proc. Ceny paliw pozostały średnio bez zmian, a ceny żywności spadły miesiąc do miesiąca o 0,5 proc”.

Jeden z ekspertów, Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK, powiedział Rzeczpospolitej, że „za cały wzrost rocznego wskaźnika inflacji odpowiadało wycofanie działań osłonowych w ramach tzw. tarczy energetycznej”. Również „częściowe odmrożenie cen gazu i energii elektrycznej (tu do końca 2025 r. obowiązuje cena maksymalna PLN500/MWh) podbiły roczną inflację o ok. 1,4 pkt. proc. względem czerwca”.

„W kolejnych miesiącach inflacja bazowa prawdopodobnie przestanie wyraźnie zwalniać, jej tempo wzrostu dalej będzie wysokie, głównie za sprawą szybkiego wzrostu cen usług. Powrót do poziomu 2,5 proc. prawdopodobnie zajmie ok. półtora roku” – powiedział Rzeczpospolitej Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii PIE.