Posłowie koalicji rządzącej przyjęli wniosek o pozbawienie Ziobry immunitetu i przymusowe doprowadzenie na komisję ds. Pegasusa. W Korei Płd. parlament uchylił stan wojenny wprowadzony przez prezydenta. W Seulu demonstracje
Premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu zapowiedział przekazanie dodatkowych pieniędzy na służby wywiadowcze i ochronę granicy z Białorusią. Badaniem wpływów rosyjskich ma zająć się za to specjalna komisja rządowa
Konferencję premiera Donalda Tuska po posiedzeniu rządu zdominowały kwestie bezpieczeństwa. „Akcje rosyjskie, sabotażu i dywersji, będą się nasilać. Chciałbym, żeby wszystkie służby bez wyjątku, strzegące infrastruktury krytycznej byli czujni i gotowi do zwiększonej aktywności, żeby Polska była bezpieczna” – mówił szef Rady Ministrów. Jednocześnie podkreślił, że nie ma powodów, by twierdzić, by pożary, które wybuchły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin, na hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie czy na składowisku odpadów, były wynikiem wrogich działań zewnętrznych. „Ale w żaden sposób nie zmniejsza to zagrożenia” – zastrzegł Donald Tusk. I poinformował, że w ostatnich tygodniach polskim służbom udało się skutecznie zapobiec kilku prowokacjom.
Premier ogłosił przekazanie wsparcia na wzmocnienie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. Dodatkowe finansowanie z rezerwy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) wyniesie 100 mln zł. Więcej pieniędzy pójdzie też na ochronę granicy z Białorusią. O pomoc finansową prosić miała premiera Straż Graniczna i wojsko. „Sytuacja na granicy jest trudna. Codziennie notuje się kilkaset prób przekroczenia granicy przez agresywne grupy młodych mężczyzn w wieku 18-30 lat. To nie są uchodźcy, to coraz rzadziej są rodziny z dziećmi” – mówił Tusk. Jednocześnie podkreślał, że polskie służby przywiązują „wielką wagę” do zasad humanitarnych. „Proszę wszystkich o zrozumienie. Chcę, żebyście mieli jasność, że akcje rosyjskie będą się nasilać” – mówił premier.
Szef rządu ogłosił też, że nowa komisja ds. badania wpływów rosyjskich nie będzie obradować w świetle kamer. Zamiast sejmowego show, powstanie specjalna komisja rządowa. A jej wyniki nie zostaną upublicznione do czasu ogłoszenia wyników wyborów, by nie wpływało to na przebieg kampanii — zapowiedział Tusk.
W komisji znajdą się eksperci, urzędnicy państwowi, którzy mogą być przydatni. Proszę się spodziewać pierwszego raportu po 9. Chcę, żeby ci ludzie ciężko pracowali i rzeczywiście wykryli to, co jest zagrożeniem dla państwa polskiego, a nie jakieś fajerwerki. Nie będziemy badać ani ostatnich stu lat, ani 10, to nie będzie komisja, która poluje na PiS albo opozycję" – mówił premier.
Podkreślał, że chce wyjaśnić, dlaczego osoby podejrzane o współpracę z białoruską i rosyjską agenturą wciąż są obecne w przestrzeni publicznej, a sprawom toczącym się przeciwko nim ukręcono łeb.
Gruzińscy parlamentarzyści zatwierdzili wprowadzenie prawa o „zagranicznych agentach”, czyli wzorowanej na rosyjskim prawie ustawie, która zagraża wolnym mediom i organizacjom pozarządowym
Jak podaje Politico, parlamentarzyści poparli propozycje przedstawione przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie większością głosów. Za było 84 parlamentarzystów, a przeciwko – 30. W trakcie głosowania przed budynkiem gruzińskiego parlamentu zgromadziły się tłumy. Protestujący przeciwko wprowadzeniu ustawy gwizdali, uderzali w garnki i patelnie, by usłyszeli ich znajdujący się w środku parlamentarzyści.
Ustawa grozi wyposażeniem rządu w narzędzia do tłumienia aktywności społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów, wykolejając Gruzję z demokratycznej drogi do integracji z UE. Ustawa „o przejrzystości wpływów zagranicznych” wymaga od organizacji otrzymujących ponad 20 proc. finansowania z zagranicy zarejestrowania się jako „agenci wpływów zagranicznych”. Niezastosowanie się do tego wymogu ma skutkować przymusową rejestracją i dochodzeniem prowadzonym przez Ministerstwo Sprawiedliwości Gruzji. Po przyjęciu ustawy w trzecim czytaniu przez parlament trafi ona do podpisu prezydentki Salome Zurabiszwili, która obiecała nie podpisywać ustawy w ramach rosnącego rozłamu z partią rządzącą.
Weto prezydentki może jednak zostać odrzucone zwykłą większością w parlamencie, co umożliwi wejście ustawy w życie w nadchodzących tygodniach.
W gruzińskich miastach trwają protesty. Międzynarodowe organizacje praw człowieka wzywają europejskich i krajowych przywódców do szybkiego zajęcia się skokiem na demokrację.
„Od 15 kwietnia 2024 roku Gruzini protestują przeciwko proponowanej ustawie o „przejrzystości wpływów zagranicznych”, która jest uderzająco podobna do rosyjskiej »ustawy o agentach zagranicznych«. Ustawa ta grozi wyposażeniem rządu w narzędzia do tłumienia aktywności społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów, wykolejając Gruzję z demokratycznej drogi do integracji z UE. Pilne i zdecydowane międzynarodowe wsparcie polityczne dla gruzińskiego społeczeństwa obywatelskiego ma kluczowe znaczenie dla obrony gruzińskiej demokracji przed autorytaryzmem w rosyjskim stylu” – czytamy w apelu.
Wojsk Obrony Terytorialnej zgubiły karabin wyborowy w trakcie ćwiczeń na poligonie w Tczewie. Na miejscu czynności prowadzi Żandarmeria Wojskowa, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i prokuratura
Wojska Obrony Terytorialnej karabin wyborowy BOR zgubiły podczas weekendowych ćwiczeń na poligonie w Tczewie. 71. Batalion Lekkiej Piechoty z Malborka, w którego skład wchodzą zawodowi żołnierze i ochotnicy, brał udział w ćwiczeniach na poligonie. Zajęcia zostały przeprowadzone w nocy z soboty na niedzielę (11-12 maja). W poniedziałek 13 maja 2024 roku rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej poinformował, że broń nie została odnaleziona.
„Po intensywnych ćwiczeniach dzienno-nocnych stwierdzono zagubienie broni — karabinu BOR. Od momentu stwierdzenia zaginięcia żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej wzięli czynny udział w poszukiwaniach zagubionej broni w obszarze swoich działań z ostatnich godzin” – napisał ppłk Robert Pękala. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa wraz ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego.
W kolejnym wpisie rzecznik poinformował, że w postępowaniu „badane są wątki o charakterze kryminalno-przestępczym”. I, że niewykluczone jest celowe przywłaszczenie mienia. „Dowódca WOT pozostaje w stałym kontakcie ze służbami. Zapowiedział także rozliczenie winnych niedopełnienia obowiązku właściwego nadzoru nad sprzętem i pociągnięcie ich do odpowiedzialności” – pisał rzecznik prasowy WOT.
„Mieszkanka Tczewa przyniosła dziś koło południa na komendę policji zgubiony na ćwiczeniach Terytorialsów 7,62mm karabin wyborowy BOR. Broń jest zabezpieczona, funkcjonariusze ustalają teraz, jak ją utracono i w jakich okolicznościach została odnaleziona” – napisał na platformie X Maciej Bąk, dziennikarz Radia Zet.
Rada Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdziła pakt migracyjny. W głosowaniu brało udział 27 państw. Trzy były przeciwko: Polska, Słowacja i Węgry
Ministrowie finansów państw należących do Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny. Przeciwko głosowały tylko trzy kraje: Polska, Słowacja i Węgry. Pakt migracyjny to w sumie 10 dokumentów rozpisanych na 1358 stronach (tutaj). Przepisy mają określać sprawy migracji w UE, w tym kwestie związane z pomocą udzielaną krajom znajdującym się pod presją migracyjną.
Dla jednych (głównie na lewicy i NGO-sów) przyjęte zmiany to prosta droga ku jeszcze częstszemu łamaniu praw człowieka na unijnych granicach, dla innych (głównie skrajnej prawicy) – zaproszenie do Europy dla migrantów. Pakt wejdzie w życie od 2026 roku.
„Pomimo sprzeciwu Polski Pakt migracyjny został przyjęty. To jednak zdecydowanie nie koniec. Pakt musi uwzględniać perspektywę instrumentalizacji migracji ze strony Białorusi i Rosji. Przekonamy o tym naszych partnerów z UE. Coraz więcej krajów dostrzega konieczność zmian w pakcie” – napisał na platformie X wiceminister ds. migracji Maciej Duszczyk.
Polski parlament krytykuje główny element paktu, jakim jest obowiązkową solidarność przewidującą przyjmowanie migrantów. Jeżeli państwo odmówi przyjęcia, będzie musiało zapłacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Przeciwko temu sprzeciwiała się też Słowacja. Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od relokacji migrantów czy kontrybucji finansowej.
Wcześniej Komisja Europejska, pomysłodawczyni paktu, przekonywała, że przyczyni się on nie tylko do ochrony europejskich granic, ale i do ochrony praw migrujących. „Doprowadzi do większego cierpienia i sprawi, że więcej osób będzie zagrożonych łamaniem ich praw człowieka na każdym etapie podróży” – ripostowała na to Eve Geddie z Amnesty International. „Ten pakt zabija, głosujcie nie” – wołali protestujący podczas głosowania w Parlamencie Europejskim. Nawet wśród tych, którzy głosowali za, słychać było, że to „gorzka pigułka” (słoweński socjaldemokrata Matjaž Nemec) i że „nikt nie może być zadowolony” (hiszpański socjaldemokrata Juan Fernando López Aguilar). Więcej tutaj:
W gruzińskich miastach trwają protesty przeciwko wprowadzeniu prawa o „zagranicznych agentach”, czyli wzorowanej na rosyjskim prawie ustawie, która zagraża wolnym mediom i organizacjom pozarządowym. Międzynarodowe organizacje praw człowieka wzywają europejskich i krajowych przywódców do szybkiego zajęcia się skokiem na demokrację
„Od 15 kwietnia 2024 roku Gruzini protestują przeciwko proponowanej ustawie o „przejrzystości wpływów zagranicznych”, która jest uderzająco podobna do rosyjskiej »ustawy o agentach zagranicznych«. Ustawa ta grozi wyposażeniem rządu w narzędzia do tłumienia aktywności społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów, wykolejając Gruzję z demokratycznej drogi do integracji z UE. Pilne i zdecydowane międzynarodowe wsparcie polityczne dla gruzińskiego społeczeństwa obywatelskiego ma kluczowe znaczenie dla obrony gruzińskiej demokracji przed autorytaryzmem w rosyjskim stylu” – czytamy w apelu.
Jak tłumaczą autorzy apelu, ustawa „o przejrzystości wpływów zagranicznych” wymagałaby od organizacji otrzymujących ponad 20 proc. finansowania z zagranicy zarejestrowania się jako „agenci wpływów zagranicznych”. Niezastosowanie się do tego wymogu skutkowałoby przymusową rejestracją i dochodzeniem prowadzonym przez Ministerstwo Sprawiedliwości Gruzji.
„Przyjmując tę ustawę przed wyborami 26 października, partia rządząca w Gruzji zyskałaby znaczące narzędzie do znacznego ograniczenia nadzoru obywateli nad procesem wyborczym. Inspirowane przez Rosję prawo o „zagranicznych wpływach” jest narzędziem do rozprawienia się ze społeczeństwem obywatelskim i niezależnymi mediami” – czytamy.
„Podobne przepisy dotyczące »zagranicznych agentów« zostały wprowadzone w Rosji w 2012 roku. Coraz bardziej represyjne poprawki do ustawy doprowadziły do całkowitego unicestwienia niezależnych mediów i działalności społeczeństwa obywatelskiego w Rosji. Niezależna organizacja monitorująca wybory Golos była jedną z pierwszych uznanych za „zagranicznego agenta”. Obecnie niezależna obywatelska obserwacja wyborów w Rosji jest całkowicie zabroniona. W 2022 roku. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że rosyjskie prawo dotyczące »zagranicznych agentów« narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka”.
„Gruzińskie władze uciekają się do przemocy wobec pokojowych demonstrantów: 2 maja 2024 roku gruzińska policja użyła przemocy wobec pokojowych demonstrantów, używając gazu łzawiącego, gumowych kul i armatek wodnych, zatrzymując dziesiątki osób. Bezprecedensowe użycie przemocy przez gruzińskie władze w celu stłumienia pokojowych protestów podkreśla krytyczną potrzebę wsparcia narodu gruzińskiego, przez społeczność międzynarodową”.
Według międzynarodowych organizacji, które walczą o prawa człowieka:
"W przypadku, gdyby gruziński rząd przyjął represyjną ustawę, proponujemy następujące pięć zaleceń do rozważenia przez instytucje europejskie: