Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Prawo i Sprawiedliwość przegrało we wszystkich dużych miastach. Kandydatom PiS lub wspieranym przez partię Kaczyńskiego udało się zdobyć stanowiska w kilku mniejszych miejscowościach.
Wybory samorządowe w dużych miastach są dla PiS porażką — kandydaci partii przegrali w drugich turach m.in. w Poznaniu, Rzeszowie i Kielcach. Największym miastem, w którym wygrał kandydat PiS, jest 82-tysięczne Jastrzębie-Zdrój na Śląsku.
Tam zwyciężył Michał Urgoł, kandydat nienależący do żadnej partii, ale startujący z komitetu wyborczego PiS. W drugiej turze dostał 54,75 proc. głosów. Anna Hetman, ustępująca prezydent, dostała 45,25 proc. głosów.
PiS wygrał również w małopolskich Myślenicach, gdzie fotel burmistrza zachowa Jarosław Szachetka (na zdjęciu). Burmistrz należy do PiS, a startował z własnego komitetu wyborczego. Zdobył 10 113 głosów, czyli 54,12 proc., pokonując Macieja Ostrowskiego, członka PSL.
W Siedlcach na Mazowszu Tomasz Hapunowicz w II turze uzyskał 53,25 proc. głosów i pokonał Andrzeja Sitnika – ustępującego prezydenta, wspieranego przez KO.
Niezależny kandydat, ale popierany przez PiS, wygrał w Tarnobrzegu na Podkarpaciu. Prezydentem tego miasta zostanie Łukasz Nowak. Uzyskał 52,44 proc. głosów i pokonał ustępującego prezydenta Dariusza Brożka. Również niezależny, ale popierany przez PiS kandydat wygrał w Kraśniku na Lubelszczyźnie – Krzysztof Staruch uzyskał 53,6 proc.
W Świdniku w woj. lubelskim wygrał Marcin Dmowski, wspierany przez wieloletniego prezydenta związanego z PiS, Waldemara Jaksona. Startował z własnego komitetu, jednak z poparciem PiS. Dostał 7887 głosów i pokonał mającą poparcie 4915 wyborców Edytę Lipniowiecką, wspieraną przez partie obecnej koalicji rządowej.
Zwycięzca wyborów w Mysłowicach, Dariusz Wójtowicz, dziękował po wygranej zarówno PiS, jak i Lewicy. To będzie jego kolejna kadencja, w poprzedniej współpracował z Prawem i Sprawiedliwością. Zwyciężył z kandydatką KO Dorotą Simelą-Konieczny, zdobywając 56,36 proc. głosów.
Aleksander Miszalski, który 7 maja obejmie w Krakowie stanowisko prezydenta, zwalnia mandat poselski. Za niego do Sejmu może wejść Dominik Jaśkowiec.
„To nie była spokojna noc, ale okazało się, że sondaże się sprawdziły” – mówił Aleksander Miszalski, który wygrał wybory prezydenckie w Krakowie, podczas porannego spotkania przy Rondzie Mogilskim. Swojemu rywalowi – Łukaszowi Gibale pogratulował wyniku. O zwycięstwie Miszalskiego zdecydowało zaledwie 5 434 głosów.
Wybrało go 133 703 krakowian i krakowianek, co dało mu wynik 51,04 proc.
„Chcę zapewnić, że miasto, które chcę budować, będzie oparte na dialogu, współpracy Również z tymi, którzy na mnie nie głosowali. Jestem gotowy siąść do rozmów. Zaczynamy powoli wdrażać nasze koncepcje” – powiedział. Jak zaznaczał, przed nim jeszcze posiedzenie Sejmu.
Kiedy oficjalnie przejmie stanowisko prezydenta, jego mandat może objąć Dominik Jaśkowiec, polityk PO, były przewodniczący rady miasta. W rozmowie z Interią powiedział, że daje sobie czas do namysłu. Do piątku ma zdecydować, czy zostanie posłem.
„W tych wyborach samorządowych startowałem do rady miasta. W kampanii wyborczej obiecałem konkretne rzeczy, które chce realizować. Zagłosowało na mnie ponad 9,5 tys. Nie chcę teraz, aby moi wyborcy, którzy w tych samorządowych wyborach oddali na mnie głos, poczuli się zawiedzeni. Mam wobec nich pewne zobowiązania. Dlatego będę chciał się spotkać z Aleksandrem Miszalskim i porozmawiać z nim na ten temat. Zapytać o gwarancje realizacji postulatów, które obiecałem” — mówił dziennikarzom.
To była bardzo wyrównana walka o stanowisko prezydenta Gliwic. Wygrała ją Katarzyna Kuczyńska-Budka z wynikiem 50,56 proc.
Na kandydatkę KO głosowało 24 520 głosów. Na jej rywala, wiceprezydenta Mariusza Śpiewoka – 23 980. Zaledwie 540 głosów zdecydowało o wyniku wyborów prezydenckich w Gliwicach.
Kuczyńska-Budka wcześniej pracowała w „Dzienniku Zachodnim". Była także rzeczniczką Urzędu Miasta w Zabrzu, pracowała też w śląskim urzędzie marszałkowskim i urzędzie wojewódzkim. Prywatnie jest żoną Borysa Budki, ministra aktywów państwowych.
Dotychczas prezydentem miasta Gliwice był Adam Neumann. Uzyskał to stanowisko po przyspieszonych wyborach w 2020 roku, po wyborach parlamentarnych, w których jego poprzednik, Zygmunt Frankiewicz, dostał mandat senatora. Zarówno Frankiewicz, jak i Neumann przed wyborami poparli Śpiewoka.
Kandydatka KO zarzucała podczas kampanii obecnej władzy wycinkę drzew, betonowanie, brak jawności i dialogu. Obiecuje nowe parki, rewitalizację bulwarów, dostępne mieszkalnictwo, nowe programy profilaktyczne oraz wsparcie edukacji.
Będzie pierwszą w historii kobietą na stanowisku prezydenta Gliwic.
Robert Szewczyk uzyskał 53,49 proc. – to oficjalne dane z ponad 99 proc. obwodów. Trwa liczenie ostatnich głosów – nie zmienią one jednak wyniku wyborów.
Robert Szewczyk, kandydat Koalicji Obywatelskiej, wygrywa wybory w Olsztynie z niezależnym Czesławem Małkowskim. Uzyskał 53,49 proc., ponad 3 tysiące głosów więcej niż rywal. Małkowski nie może mówić o całkowitej porażce: powiększył swój elektorat aż o 10 tys. wyborców w porównaniu do pierwszej tury. Szewczyk – o 6 tysięcy.
Roberta Szewczyka popierał ustępujący prezydent Piotr Grzymowicz, który nie ubiegał się o reelekcję. Wystartował w wyborach do rady miasta z własnego komitetu i uzyskał mandat.
Kandydat KO miał poparcie Mirosława Arczaka, który odpadł w pierwszej turze. Małkowski żadnego poparcia od pozostałych kandydatów nie dostał. Prezydent elekt w swojej kampanii obiecywał m.in. nowe miejsca pracy, stworzenie Centrum Zdrowia Seniora, budowę stadionu, wsparcie kultury, a także północą obwodnicę miasta. Zapowiedział również wyprowadzkę aresztu z centrum miasta, co poparł minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Jacek Jaśkowiak po raz trzeci został prezydentem Poznania. Jego rywal – Zbigniew Czerwiński z PiS – uzyskał nieco ponad 29 procent głosów.
Zwycięstwo Jacka Jaśkowiaka jest miażdżące – 70,63 proc. To dane z ponad 97 proc. obwodów głosowania.
Jaśkowiak, kandydat Koalicji Obywatelskiej, na ostatniej prostej otrzymał poparcie Lewicy i Trzeciej Drogi. Kandydaci tych komitetów odpadli w pierwszej turze. Jego rywal – Zbigniew Czerwiński z PiS – nie miał poparcia żadnych sił politycznych poza swoją partią. W pierwszej turze zdobył 20,3 proc. Jaśkowiak – 43,7 proc.
„22 mandaty w radzie miasta to jest nasz większy sukces. Szczególnie w sytuacji, gdy jest już Trzecia Droga, gdy mocno starała się Lewica. Udało się też zredukować ilość mandatów PiS. Jeśli wygram te wybory, pozwoli to na sprawne rządzenie. Poznań jest dziś jak rozpędzona lokomotywa. Wykorzystamy środki z KPO” – mówił Jaśkowiak.