0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Dzień na żywo. Obajtek wyjechał z Polski. Prezentacja list Trzeciej Drogi

Na żywo

Poseł KO Michał Szczerba ujawnił w TVP Info, że były prezes Orlenu opuścił kraj. Czy ma to związek z miliardową stratą szwacjarskiej spółki-córki? Trzecia Droga przedstawiła dziś kandydatów do Parlamentu Europejskiego

Google News

09:59 17-04-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Nitras: chcemy igrzysk w Polsce. Ale najpierw strategia, potem decyzje

Przed wyborami parlamentarnymi PiS ogłosił, że Polska będzie ubiegać się o igrzyska olimpijskie w 2036 roku. Minister sportu uważa, że PiS niczego nie przygotowało. Chce igrzysk, ale najpierw potrzebne są analizy

„Bardzo bym chciał” – odpowiedział na pytanie o ewentualne igrzyska olimpijskie w Polsce minister sportu Sławomir Nitras w Polsat News.

Przed wyborami parlamentarnymi z października 2023 roku PiS ogłosił, że Polska zamierza starać się o organizację igrzysk w 2036 roku. To najbliższy nieustalony termin. W tym roku sportowcy będą walczyć o medale w Paryżu, w 2028 roku w Los Angeles, a w 2032 roku w Brisbane.

W styczniu, już jako minister, Nitras mówił:

„To są poważne decyzje... Żeby nie było jak z budową fabryki samochodów elektrycznych. Nie wystarczy zapowiedzieć, a potem po trzech latach się okazuje, że tylko wycięto las. Jak przyjdzie czas, że stwierdzimy, iż jesteśmy gotowi, to złożymy ofertę, bo tak to się robi, trzeba wziąć udział w konkursie z innymi krajami. Dziś nie jesteśmy na to gotowi”.

Chcemy, ale

Dziś wypowiada się w podobnym tonie:

„Ktoś ogłosił, że robimy igrzyska. Ale nie ma żadnych dokumentów strategicznych, żadnych przygotowań, żadnych planów budżetowych, planów inwestycyjnych”.

Prowadzący rozmowę zapytał, czy Ministerstwo Sportu takie plany przygotowuje.

„Na jesień zapowiedziałem rozpoczęcie pracy nad strategią rozwoju sportu do 2036 roku, nieprzypadkowo, bo wtedy są te igrzyska, o które chciał się ubiegać pan prezydent Duda. I te dokumenty powinny nam powiedzieć, co powinniśmy do roku 2036 wykonać, żeby te igrzyska w były sukcesem”.

Koszty

Dalej tłumaczył, że igrzyska to nie tylko obiekty sportowe, ale również poważne inwestycje w infrastrukturę transportową. A na pytanie, czy nas stać, skoro ostatnie igrzyska w Tokio kosztowały około 120 mld zł (28 mld dolarów), odpowiedział, że jego zdaniem Polskę na taki wydatek stać. Minister Nitras uważa, że igrzyska w Polsce dałyby Polsce impuls do kolejnego „skoku cywilizacyjnego” i mają potencjał, by jednoczyć Polaków.

Zdaniem francuskich audytorów, paryskie igrzyska mają kosztować państwo 3 do 5 mld euro.

Na obecnym etapie nie wiadomo jeszcze, do kiedy trzeba zgłosić kandydatury, ani kiedy zostanie wybrany gospodarz igrzysk w 2036 roku. Oficjalnie do wyścigu zgłosiły się na razie Nusantara z Indonezji (miasto jest w budowie, ma być nową stolicą państwa) i Stambuł z Turcji.

09:20 17-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stępień / ...

Kto obejmie dyrekcję warszawskiego Teatru Dramatycznego po Monice Strzępce?

Sześć osób powalczy w konkursie na stanowisko dyrektora/dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie. Na stanowisku jest vacat od stycznia 2024 r., kiedy warszawski Ratusz odwołał poprzednią dyrektorkę Monikę Strzępkę w związku z zarzutami o przemocowe zachowania wobec pracowników i nierealizowanie programu

Listę osób, które przeszły do II etapu konkursu na szefa Teatru Dramatycznego ujawniło „Wprost” (oficjalnie miasto ma ją ogłosić we środę 17 kwietnia). Są na niej: Małgorzata Potocka, Anna Wieczur, Jacek Jabrzyk, Norbert Rakowski, Waldemar Raźniak i Wojciech Urbański. Jak podaje „Wprost”, siódme zgłoszenie – reżysera Michała Zadary – zostało odrzucone z powodów formalnych. Zadara brał udział w poprzednim konkursie, przegrywając ze Strzępką.

Konkurs ogłoszono 2 lutego, kandydaci mieli przedstawić program funkcjonowania teatru na najbliższe 5 sezonów artystycznych. Miasto Warszawa oczekuje, że „teatr będzie łączył poszanowanie tradycji teatralnego rzemiosła z poszukiwaniem nowoczesnych form scenicznych i dbałością o wysoki poziom artystyczny”.

Przeczytaj także:

Konflikt w Dramatycznym

Osoba, która obejmie dyrekcję Dramatycznego, stanie przed trudnym wyzwaniem naprawienia kryzysowej sytuacji w jednym z najważniejszych teatrów Warszawy. Otwarty konflikt wybuchł w październiku 2023 roku, kiedy Monika Strzępka (wybrana na to stanowisko w konkursie w styczniu 2022 roku) w wywiadzie dla Onet.pl zapowiedziała zwolnienia i redukcję zespołu aktorskiego z 44 do 25 osób, tłumacząc to potrzebą restrukturyzacji i brakiem środków finansowych. Dyrektorka zarzuciła miastu, że nie została poinformowana o trudnej sytuacji finansowej teatru i dziurze budżetowej w wysokości 1,5 mln zł. Jednocześnie tłumacząc konieczność zwolnień wśród aktorów, Strzępka świadczyła, że nie wyobraża sobie pracy z osobami o innych światopoglądzie, niż swój.

W grudniu odwołano premierę „Heks” według książki Agnieszki Szpili. Dzień wcześniej autorka zerwała współpracę z reżyserką spektaklu, którą była Strzępka.

Monika Strzępka objęła dyrekcję we wrześniu 2022 roku, zapowiadając w programie utworzenie równościowej, feministycznej, demokratycznie zarządzanej instytucji. Jednak rzeczywiste zarządzanie teatrem było dalekie od tych wartości. W ciągu pierwszego roku jej kadencji z zespołu Teatru Dramatycznego odeszło lub zostało zwolnionych 28 pracowników – blisko jedna piąta zespołu. Zwolnione osoby informowały w mediach o przemocowych zachowaniach Strzępki i zarządzającego teatrem Kolektywu, mówiły o podważaniu ich kompetencji i mobbingu w „waginecie”, jak nazwała Strzępka swój dyrektorski gabinet.

Przeczytaj także:

Kto pokieruje Dramatycznym?

Wśród osób kandydujących do Dramatycznego są reżyserzy i reżyserki, dyrektorzy i dyrektorki znanych w Polsce teatrów.

Jacek Jabrzyk

– reżyser, absolwent polonistyki na Uniwersytecie Opolskim i PWST w Krakowie, reżyserował m.in. w Krakowie, Wałbrzychu, Kaliszu, Wrocławiu, Olsztynie, Katowicach i Białymstoku. Od 2018 roku jest zastępcą do spraw artystycznych dyrektora Teatru Zagłębia w Sosnowcu. Za reżyserię spektaklu „Poskromienie złośnicy” w tym teatrze dostał śląską Złotą Maskę.

Małgorzata Potocka

– aktorka i reżyserka, absolwentka łódzkiej Filmówki na kierunkach aktorstwo i reżyseria. Wystąpiła w licznych filmach, takich jak „Hubal”, „Orzeł czy reszka”, „Panna Nikt”., „Klasa na obsasach” i serialach m.in. „Matki, żony i kochanki”, „Plebania”. Była dyrektorką łódzkiego oddziału TVP w latach 2007-2010, od 2019 roku jest dyrektorką naczelną i artystyczną Teatru Powszechnego w Radomiu.

Norbert Rakowski

– aktor, reżyser, studiował aktorstwo i reżyserię w warszawskiej PWST. W latach 1994–2004 był aktorem Teatru Współczesnego w Warszawie. Reżyserował m.in. w Toruniu, Olsztynie, Łodzi, Szczecinie, Kaliszu, Krakowie. Zagrał w filmach, m.in. „Pianista”, „Ajlawju”, „Symetria”, „Listy do M2”. Od 2015 roku kieruje Teatrem im. Jana Kochanowskiego w Opolu.

Waldemar Raźniak

– aktor, reżyser, absolwent PWST w Krakowie, zarządzania kulturą na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także reżyserii na Akademii Teatralnej w Warszawie. Prodziekan, dziekan wydziału aktorskiego i prorektor Akademii Teatralnej w Warszawie. Reżyserował m.in. w teatrach w Gdyni, Warszawie i Łodzi. Od 2020 roku dyrektor Narodowego Starego Teatru w Krakowie.

Wojciech Urbański

– aktor, reżyser, absolwent Akademii Teatralnej w Warszawie i Wydziału Reżyserii Państwowej Akademii Sztuki Teatralnej w Sankt Petersburgu. Współpracował m.in. z warszawskimi teatrami: Powszechnym, Współczesnym, Dramatycznym, Ateneum oraz rosyjskimi m.in. Teatrem Praktika w Moskwie czy Omskim Państwowym Teatrem Dramatycznym. W latach 2013–2015 był konsultantem do spraw programowo-artystycznych w Teatrze Współczesnym w Warszawie.

Anna Wieczur

– reżyserka teatralna i filmowa, współpracowała z Dramatycznym za dyrekcji poprzednika Strzępki, Tadeusza Słobodzianka. Absolwentka PWST w Krakowie, wydział we Wrocławiu, a także Szkoły Wajdy. Związana przez wiele lat z Teatrem im. Modrzejewskiej w Legnicy, od 2007 roku działa niezależnie jako reżyserka. W Dramatycznym wyreżyserowała musical „Człowiek z La Manchy” oraz cieszące się powodzeniem spektakle „Sztuka intonacji” i „Amadeusz”. Ma także na koncie komedie filmowe „Być jak Kazimierz”, „Uwierz w Mikołaja”, „Baby boom czyli Kogel Mogel 5”.

Więcej o konkursie w Teatrze Dramatycznym czytaj:

Przeczytaj także:

08:13 17-04-2024

Leszczyna o pigułce „dzień po”: zgodnie z obietnicą od 1 maja

„Chcę ułatwiać życie kobietom i taka jest różnica między Niedzielskim, a mną. Będzie od 1 maja, jak obiecałam. Bez żadnych radykalnych zmian. Będziemy chcieli dać absolutną ochroną prawną farmaceutom, którzy podpiszą umowę z NFZ” – mówiła dziś w Radiu Zet ministra zdrowia Izabela Leszczyna.

Odpowiedziała też w wywiadzie na spekulacje, że wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

„Nie. Nie spodziewam się dymisji, nie wybieram się do PE, ale decyzja zawsze w rękach pana premiera Tuska. Jeśli uzna, że tak, to powiem «oczywiście»” – przekonywała.

06:42 17-04-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Gajewska o Giertychu: mieliśmy dyscyplinę, nie ma równych i równiejszych

Wiceministra Aleksandra Gajewska przekonuje, że w KO nie ma równych i równiejszych a w głosowaniu nad projektami aborcyjnymi w klubie obowiązywała dyscyplina. Trwa proces dyscyplinarny wobec Romana Giertycha, który w Sejmie się nie pojawił

„Nie jestem rzeczniczką dyscypliny w partii. [...] nie mam wiedzy na temat tego, jaka była ta konkretna przyczyna [nieobecności Romana Giertycha w Sejmie], znam tylko narrację taką ogólną, natomiast jeżeli chodzi o nasze stanowisko w tym zakresie, to myśmy mieli dyscyplinę wprowadzoną, wszyscy byliśmy zobowiązani do obecności i wzięcia udziału w głosowaniu i tak, jak nie ma równych i równiejszych w PiS, tak nie ma równych i równiejszych wewnątrz klubu KO i na pewno będą [wyciągnięte konsekwencje] i rzeczniczka Katarzyna Mrzygłocka na pewno taki proces przeprowadzi bardzo rzetelnie i zostaną wyciągnięte wobec niego konsekwencje” – przekonywała dziś rano w TVP Info wiceministra pracy, rodziny i polityki społecznej Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej.

Nieusprawiedliwiona nieobecność

Chodzi o sytuację sprzed tygodnia.

W dniu głosowania nad projektami aborcyjnymi 11 kwietnia w Sejmie nieobecnych było dwóch parlamentarzystów KO – Jarosław Urbaniak oraz Roman Giertych. Jarosław Urbaniak opuścił jednak wszystkie dni posiedzenia Sejmu ze względu na chorobę, co potwierdziła w rozmowie z PAP rzeczniczka dyscypliny w klubie KO Izabela Mrzygłocka. Inaczej wygląda sytuacja Romana Giertycha, który nie pojawił się dopiero podczas piątkowych głosowań, a jego telefon był wyłączony. Poseł tak odpowiedział na pytania o powód absencji redakcji TVN24:

„Moja nieobecność wczoraj w Sejmie miała bardzo ważną przyczynę i jestem przekonany, że rzecznik dyscyplinarny klubu usprawiedliwi moją absencję przy wczorajszych głosowaniach”.

Poręczenie od Tuska

W sierpniu 2023 podczas kampanii wyborczej roku Donald Tusk publicznie przekonywał:

„[Roman Giertych] powiedział mi rzecz, której pewnie nie powinienem mówić, ale pytacie, to powiem. Prędzej złożę mandat, niż złamie dyscyplinę głosowania Koalicji Obywatelskiej”.

Słowo się rzekło, a Giertych musi się dziś tłumaczyć ze swojej nieobecności i niedotrzymania słowa danego Tuskowi. Były polityk Ligi Polskich Rodzin, dzisiejszy poseł Koalicji Obywatelskiej jest znanym przeciwnikiem aborcji.

„Nie znam tych powodów i nie chcę tutaj publicznie mówić, że one są uzasadnieniem, nie są uzasadnieniem. Nie jestem ja od tego, żeby to rozstrzygać, natomiast jestem absolutnie przekonana, że wszyscy powinniśmy być wtedy na sali i głosować w sprawie przekazania tych projektów do komisji nadzwyczajnej” – komentowała dalej sytuację wiceministra Gajewska.

05:44 17-04-2024

Prawa autorskie: Fot . Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plFot . Tomasz Pietrzy...

Sondaż: Sutryk bliżej wygranej we Wrocławiu, ale daleko do rozstrzygnięcia

W niedzielę 21 kwietnia w 60 miastach odbędą się drugie tury wyborów prezydenckich. Jednym z nich jest Wrocław, a dogrywka zapowiada się tam emocjonująco. Znamy najnowszy sondaż

W drugiej turze zmierzy się tam urzędujący prezydent Jacek Sutryk z Izabelą Bodnar z Polski 2050. W pierwszej turze dzieliło ich 4,5 punktu procentowego. Sutryk zdobył 34,3 proc. głosów, Bodnar – 29,8 proc.

Pracownia Badawcza Opinia24 na zlecenie „Gazety Wyborczej” przeprowadziła we Wrocławiu sondaż z pytaniem, na kogo głos oddadzą wrocławianie. Według badania na prowadzeniu dalej jest Sutryk, ale wyścig jest daleki od rozstrzygnięcia. Jeśli weźmiemy pod uwagę potencjalny błąd pomiaru, wynik jest niemal identyczny, co w pierwszej turze:

  • 35 proc. deklaruje głos na Jacka Sutryka,
  • 28 proc. na Izabelę Bodnar,
  • 37 proc. wybiera odpowiedź „jeszcze nie wiem/trudno powiedzieć”.

Oznacza to, że spora część wyborców wciąż jest do zagospodarowania. Nie oznacza to natomiast, że wszyscy głosujący podejmują taką samą decyzję, jak w pierwszej turze. Według wyników sondażu, 91 proc. wyborców Sutryka z pierwszej tury jest zdecydowanych, by poprzeć go ponownie. Dla Izabeli Bodnar to jedynie 65 proc. Aż 17 proc. jej wyborców z pierwszej tury ma chcieć zmienić zdanie. Jeśli tak rzeczywiście będzie, Izabela Bodnar potrzebuje więc większej liczby głosów osób jeszcze niezdecydowanych.

Pomóc jej może to, że PiS apeluje, by w drugiej turze głosować na kandydatów innych, niż popierani przez KO. A Sutryk takie poparcie ma. Kandydat PiS, Łukasz Kasztelowicz w pierwszej turze dostał 19,2 proc. głosów. Wyborcy PiS mogą jednak nie posłuchać swojej partii i w niedzielę zostać w domu.

Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 500 osób. Werdykt wrocławian poznamy najpóźniej w poniedziałek rano.