We czwartek po godz. 16:00 warszawski Teatr Dramatyczny odwołał zapowiadaną na 15 grudnia premierę „Heks” według powieści Agnieszki Szpili. Dzień wcześniej autorka zerwała współpracę z dyrektorką i reżyserką spektaklu Moniką Strzępką. Czy to finał konfliktu w Dramatycznym?
[ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY] Teatr Dramatyczny przesłał informację o odwołaniu premiery „Heks” we czwartek popołudniu, dzień przed premierą. Decyzja miała zapaść w ostatniej chwili przed próbą generalną. Jak podała „Rzeczpospolita”, dyrektorka Monika Strzępka zamierza złożyć rezygnację ze stanowiska w związku z trwającym w teatrze kryzysem. Informację potwierdziła na swoim profilu FB wiceprezydentka Warszawy odpowiedzialna za kulturę Aldona Machnowska-Góra:
„W związku z sytuacją w Teatr Dramatyczny wczoraj i dziś odbyliśmy spotkania z Moniką Strzępką. Mamy ustną deklarację o rezygnacji z funkcji dyrektorki z dniem 31 grudnia br. Żaden dokument do urzędu miasta nie dotarł. Zaraz po otrzymaniu, Miasto rozpocznie procedurę formalną związaną z odwołaniem Jej z tej funkcji. O dalszych krokach związanych z zapewnieniem funkcjonowania ciągłości instytucji będziemy informować na bieżąco”.
Z Teatru Dramatycznego w ciągu roku odeszło lub zostało zwolnionych blisko 30 osób, jedna piąta całego zespołu. Zwolnieni pracownicy zarzucają dyrektorce i jej współpracowniczkom mobbing i zachowania przemocowe. Z obsady „Heks” w ciągu ostatnich tygodni odeszła co najmniej trójka aktorów. Powodem miały być „warunki pracy, które odbiegają od standardów zdrowego, bezpiecznego procesu”.
Miasto oficjalnie nie informuje, kto poprowadzi teatr od 1 stycznia 2024 roku. Źródła w teatrze sugerują, że p.o. dyrektorki może zostać zastępczyni Strzępki do spraw organizacyjno-finansowych, Monika Dziekan. Organizator może ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora teatru lub powołać wybraną osobę bez konkursu. Zgodę na tryb powołania bez konkursu musi wyrazić ministerstwo kultury.
„Heksy” miały być najważniejszą premierą nowej dyrektorki Dramatycznego, Moniki Strzępki. Znana reżyserka wygrała w 2022 roku konkurs na to stanowisko programem feministycznej rewolucji. „Heksy” to opublikowana w 2021 r. radykalna, feministyczna powieść o prezesce polskiego koncernu paliwowego, która zostaje wyrzucona z pracy po tym, jak została przyłapana na seksie z drzewem. To powieść rewolucyjna – feministyczna, ekologiczna i polityczna. Głosi potrzebę fundamentalnej zmiany – obalenia fallocentrycznego paradygmatu patriarchalnego i zastąpienia go znacznie bliższym naturze ludzkiej waginocentrycznym matriarchatem.
Skala i waga tej zmiany wyrażona została w powieści następująco: „czas przestać pożądać tego, co twarde, nabrzmiałe, sterczące, w erekcji. […] tylko zamykając na to swą nadużytą do granic wulwę – Twoje najczulsze centrum, będące zarazem centrum świata – możesz faktycznie wpłynąć na dalsze losy planety. […] To dzięki Tobie może nareszcie zginąć to, co w erekcji, a narodzić się to, co wilgotne, czułe, elastyczne i miękkie”.
Nic więc dziwnego, że Monika Strzępka pracą nad tym właśnie tekstem postanowiła dać artystyczny wyraz rewolucji feministycznej, którą przeprowadza od września 2022 roku w Teatrze Dramatycznym.
Nieoczekiwanie dwa dni przed premierą autorka powieści, a zarazem współautorka adaptacji scenicznej wycofała się ze współpracy ze Strzępką. Poinformowała o tym w oświadczeniu na FB:
„Z przykrością informuję, że, niestety, nie pojawię się na piątkowej premierze spektaklu „HEKSY". Dla mnie, autorki powieści i współautorki (wraz z Anną Kłos) adaptacji, ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze”.
„Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów HEKSOWY PRZEWRÓT jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja. Monika Strzępka nie zrozumiała bowiem, że nie można rypać patriarchatu bez zrypania tego co patriarchalne najpierw w sobie. Tej wiedzy zabrakło głośnej ze swych feministycznych przekonań dyrektorce i reżyserce” – pisze Agnieszka Szpila.
Decyzja o wycofaniu się Szpili ze współpracy ze Strzępką nastąpiła w kryzysowym dla teatru momencie. Po październikowym wywiadzie dla Onet.pl, w którym Monika Strzępka zapowiedziała restrukturyzację teatru i zwolnienia na dużą skalę, w środowisku teatralnym zawrzało. Wielu byłych już pracowników TD mówiło o nieprofesjonalnym, przemocowym i nieetycznym charakterze rewolucji w teatrze.
Swoje działania Strzępka tłumaczyła przerostem zatrudnienia za poprzedniej dyrekcji i brakiem środków. Zarzuciła władzom Warszawy, że nie została uprzedzona o trudnej sytuacji finansowej teatru, któremu brakuje 1,5 mln zł rocznie na działalność. Wysokość dotacji TD wynosi ponad 17 mln zł i jest najwyższa wśród teatrów miejskich.
W odpowiedzi na skargi pracowników, pod koniec listopada stołeczny ratusz zapowiedział przeprowadzenie kontroli w Teatrze Dramatycznym i złożył zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy. Mimo to dyrektorka nie zweryfikowała podejścia do własnych praktyk. W tym tygodniu pojawiły się informacje o odejściu kolejnych aktorów z obsady „Heks”. Wspomniała o tym w swoim oświadczeniu Szpila:
„Dla mnie „Heksy” skończyły się kilka dni temu wraz z odejściem dwóch HEKS- aktorów, mężczyzn, którzy jako pierwsi postawili granice”.
O kogo chodzi? Autorka nie wyjaśnia. Wiadomo jednak, że jednym z nich jest Michał Sikorski – aktor sprowadzony przez Monikę Strzępkę z Poznania, co więcej, jeden z sygnatariuszy niedawnego listu w obronie dyrektorki, które podpisała połowa osób z zespołu aktorskiego TD.
W „Gazecie Wyborczej” ukazało się jego oświadczenie z 12 grudnia o złożeniu roli w „Heksach”: "W obliczu wydarzeń, które miały miejsce na próbach w ostatnich dniach, poczułem, że nie jest możliwe kontynuowanie przeze mnie pracy w warunkach, które odbiegają od standardów zdrowego, bezpiecznego procesu. Wciąż mam jednak wiarę, że Dramatyczny ma szansę stać się miejscem bezpiecznym, twórczym i otwartym na każdego człowieka”.
Kilka tygodni temu z obsady wycofał się inny aktor TD, Krzysztof Szczepaniak, jeden z najbardziej popularnych aktorów w zespole TD. „Obsadę Heks opuściłem wiele tygodni temu doświadczony niezrozumiałymi praktykami i zachowaniami, z którymi nie spotkałem się w całym swoim życiu zawodowym” – komentuje aktor. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się o wcześniejszym odejściu z obsady jeszcze jednej aktorki.
„Ja z tych wygadanych, ale tu słów brak. Trzymajcie się ekipo, których ów „fejk” dotknął – Krzysiu! Mateo! Wyczanku! Karolo! Aniu! Marto! Kamilu! Modziu! Wszyscy!” – skomentował na Facebooku decyzję Agnieszki Szpili aktor Maciej Radel.
W swoim oświadczeniu na FB Agnieszka Szpila podziękowała twórcom i realizatorom pracujących wespół z nią nad „Heksami” i wyraziła szacunek dla zespołu TD, który, „mimo tak tragicznych okoliczności towarzyszących procesowi powstawania spektaklu”, nadal pracuje i chce doprowadzić do premiery. A następnie przypomniała, że kilka miesięcy temu na konferencji prasowej w Teatrze Dramatycznym postulowała, by „Heksy” nie kończyły się „tylko spektaklem”. „Wówczas – powiada – nie wiedziałam jeszcze, że antycypowałam rzeczywistość”.
Szpila dodała, iż jej życzeniem było, by spektakl Strzępki powstawał tak, jak powstawała jej adaptacja – „w miłości człowieka do człowieka, w praktykowaniu radykalnej troski”. Wydarzyło się jednak inaczej. Mimo to autorka powieści wierzy, że „świat HEKS” w Teatrze Dramatycznym to „świat ZMIANY”. Zmiany, która wbrew jej oczekiwaniom, nie poczęła się tym razem “w miłości”, ale ze „zranienia i bólu”.
Na koniec pisarka zaapelowała do publiczności Teatru Dramatycznego, by „pamiętała, że tam trwa PRZEWRÓT i odzyskiwanie przez ludzi sprawczości i podmiotowości, na którą nie mieli miejsca od wielu lat”.
W kontekście odwołanej premiery i nieoficjalnych zapowiedzi odejścia Moniki Strzępki apel Szpili nabiera nowego znaczenia.
W komentarzach pod szeroko udostępnionym postem Agnieszki Szpili powtarzają się zarzuty, że pisarka długo nie reagowała na skargi zwalnianych aktorów i pracowników. Między innymi specjalistka od BHP i ergonomii pracy Anna Cis (zwolniona przez Strzępkę) zauważa: „Przemoc psychiczna w Dramatycznym ma miejsce od listopada 2022 roku, kiedy wręczono aktorom wypowiedzenia tuż przed spektaklem. Potem było coraz gorzej. Ja za głośną krytykę i obronę ludzi straciłam pracę. Wyrzucili mnie z Dramatycznego w tym czasie, gdy Pani Szpila wspierała kolektyw (...)”. I dodaje:
„Trzeba jasno powiedzieć: winę ponosi CAŁY KOLEKTYW. To nie są działania tylko Moniki Strzępki”.
Ani Teatr Dramatyczny, ani Urząd Miasta Stołecznego Warszawy nie ogłosiły jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie odwołanej premiery.
Doktor nauk humanistycznych, historyczka literatury, krytyczka literacka i publicystka. Stała współpracowniczka „Kultury Liberalnej”, gdzie publikuje recenzje książek i spektakli oraz współtworzy rubrykę „Debiuty i po-debiuty”. Wykłada na Uniwersytecie Gdańskim. Współpracuje z Prix Grand Continent, „Nowym Tygodnikiem Kulturalnym” i „Notatnikiem Teatralnym", prowadzi autorką audycję „Mowa domowa” w Radiu Kapitał.
Doktor nauk humanistycznych, historyczka literatury, krytyczka literacka i publicystka. Stała współpracowniczka „Kultury Liberalnej”, gdzie publikuje recenzje książek i spektakli oraz współtworzy rubrykę „Debiuty i po-debiuty”. Wykłada na Uniwersytecie Gdańskim. Współpracuje z Prix Grand Continent, „Nowym Tygodnikiem Kulturalnym” i „Notatnikiem Teatralnym", prowadzi autorką audycję „Mowa domowa” w Radiu Kapitał.
Komentarze