Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Po deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy o możliwości rozlokowania broni nuklearnej w Polsce, o sprawie wypowiedział się premier Donald Tusk: „Czekam na spotkanie z prezydentem. Chciałbym, żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że tego chcemy”
Andrzej Duda w poniedziałkowej rozmowie z Faktem pytany m.in. o broń nuklearną w Polsce, odpowiedział: „Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi”.
Duda dodał, że „Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki”, a także, że „relokuje broń nuklearną na Białoruś”.
„Ameryka nie prowadzi polityki charytatywnej. (...) USA uważa Polskę za poważnego partnera. (...) Dlatego to my przede wszystkim musimy zadbać o nasze bezpieczeństwo. I to w ostatnich latach robimy, modernizując armię i wydając rekordowe w całym Sojuszu Północnoatlantyckim 4 proc. PKB na obronność. Ale równocześnie będziemy mogli liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych, gdyby zaistniała taka potrzeba” – powiedział prezydent.
Słowa polskiego prezydenta szybko skomentował rzecznik Kremla Dmitij Pieskow: „Armia oczywiście przeanalizuje sytuację, jeśli takie plany zostaną wdrożone, i zrobi wszystko, co jest niezbędne oraz podejmie wszystkie niezbędne kroki odwetowe, aby zagwarantować nasze bezpieczeństwo”.
Premier Donald Tusk na poniedziałkowej konferencji odniósł się do wypowiedzi Dudy, stwierdzając, że czeka na spotkanie z prezydentem:
„Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem Dudą, bo ta sprawa dotyczy wprost i bardzo jednoznacznie polskiego bezpieczeństwa. I musiałbym dobrze zrozumieć intencje pana prezydenta” – mówił szef rządu. Podkreślił przy tym, że zależy mu na tym, żeby Polska była bezpieczna i dobrze uzbrojona.
„Chciałbym też, żeby ewentualne inicjatywy były przede wszystkim bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych i żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że chcemy tego. Ta idea jest bardzo masywna, powiedziałbym, i bardzo poważna, musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły pana prezydenta do tej deklaracji” – powiedział premier.
Przebywający z wizytą w Kanadzie Andrzej Duda odniósł się do słów premiera Tuska:
„Oczywiście spotkam się z panem premierem. Dla mnie jasną i oczywistą sprawą jest to, że współpracujemy ze sobą w sprawach dotyczących polityki zagranicznej i w każdej innej sprawie, w której będzie potrzeba. Jak do tej pory, ta współpraca układa się, jak państwo widzieli, dobrze i korzystnie dla Polski” – powiedział prezydent.
Nuclear sharing to koncepcja polityczna NATO zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom zrzeszonym w Sojuszu, które jej nie posiadają. Z programu korzystają obecnie Włochy, Turcja, Niemcy, Belgia i Holandia. Decyzja o ewentualnym użyciu broni nuklearnej przekazanej w ramach programu należy do Stanów Zjednoczonych.
Ministerstwo klimatu i środowiska zaczyna publiczne prace nad reformą zarządzania lasami, której celem jest realna ochrona – czyli ograniczenie lub wstrzymanie wycinki – 20 proc. lasów cennych przyrodniczo i tzw. lasów pełniących funkcję społeczne.
Jakie kryteria zdecydują o wyborze tych 20 proc. i ostatecznie które konkretnie obszary leśne znajdą się pod ochroną? Na to pytanie ma odpowiedzieć właśnie “Ogólnopolska narada o lasach”. Ma to odzwierciedlać inkluzywność i brak warszawocentryzmu prac. Rzeczywiście na inauguracji stawiła się — oprócz ministry Pauliny Hennig-Kloski i jej zastępcy Mikołaja Dorożały
Ci ostatni nieco sceptycznie odebrali ton oficjalnych przemówień na początek konferencji, kiedy ministrowie kolejno wychwalali Lasy Państwowe, a organizacjom pozarządowym dziękowali np. za... uwrażliwienie obywateli na problemy Zakładów Usług Leśnych, które w oczach wielu aktywistów są bez mała zbrojnym ramieniem Lasów Państwowych wykonującym wyrok na przyrodę tam, gdzie żadne prace nie powinny mieć miejsca.
Faktem jest jednak, że pierwsza “Narada...” (która potrwa także jutro, 23 kwietnia) to pierwsze od dawna — jeśli nie pierwsze w ogóle — spotkanie wszystkich zainteresowanych lasami.
Punkty widzenia są co prawda mocno rozbieżne, niemniej — mówiła ministra Hennig-Kloska – to moment “historyczny”.
“Brak dialogu wyrządził naszym lasom i przyrodzie więcej szkód niż kornik drukarz. Na sercu leży nam dobro przyrody, jak również dobro polskiego przemysłu, a naszym celem jest wypracowanie najlepszej ścieżki do tego, by zwiększyć ochronę najcenniejszych przyrodniczo terenów leśnych w Polsce, także tych z punktu widzenia społecznego” – powiedziała Hennig-Kloska.
O porozumienie nie będzie łatwo. W całym kraju — choć szczególnie z tych gmin i powiatów, gdzie władzę sprawuje PiS — słychać niezadowolenie z planów ministerstwa.
Protestują samorządowcy i ZUL-e. Twierdzą, że wyłączenie bądź ograniczenie gospodarki leśnej na 20 proc. powierzchni polskich lasów spowoduje wzrost bezrobocia i niedobór drewna na rynku.
“Reforma jest po to, by nie wylać dziecka z kąpielą. Zobowiązaliśmy się, by wyłączyć 20 proc. najcenniejszych przyrodniczo i społecznie terenów leśnych, ale również do tego, by pozyskane drewno trafiało do gospodarki polskiej, a nie np. eksport do Chin.
Trzeci cel to zmniejszenie spalania drewna w energetyce zawodowej” – mówiła ministra Hennig-Kloska.
Wiceminister Dorożała zapewnił, że zmianom przyświecają nadrzędne cele “zmiany formuły zarządzania lasami w Polsce, zwiększenia ochrony lasów o dużej wartości przyrodniczej i społecznej oraz zapewnienie polskiemu przemysłowi drzewnemu odpowiedniej ilości drewna”.
“Takie są oczekiwania obywateli — trzeba odpowiedzieć na zagrożenia wynikające z postępującej zmiany klimatu i utraty bioróżnorodności, takie są krajowe i międzynarodowe zobowiązania Polski” – mówił wiceminister.
Najważniejszym celem “Narady...” ma być
- mówił Dorożała.
Przypomnijmy, że w styczniu — wśród oskarżeń o pośpiech, brak pogłębionego namysłu, a nawet kumoterstwo — ministerstwo zdecydowało o moratorium na wycinki na terenie szczególnie cennych lasów stanowiących ok. 1,3 proc. powierzchni polskich zbiorowisk leśnych. Gospodarkę leśną wstrzymano lub ograniczono
O 13 rozpoczęło się przesłuchanie Mariusza Kamińskiego przed komisją śledczą. Tusk zwolnił go z obowiązku zachowania tajemnicy informacji niejawnych.
„Chciałbym poinformować, że przed chwilą otrzymałem pismo od premiera Donalda Tuska, w którym premier, odpowiadając na pismo komisji, zwalnia Mariusza Kamińskiego od obowiązku zachowania tajemnicy informacji niejawnych, które pozyskał w okresie pełnienia funkcji zarówno ministra spraw wewnętrznych, jak i koordynatora służb specjalnych w zakresie informacji objętych przedmiotem prac komisji śledczej ds. legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium RP” – przekazał przewodniczący komisji śledczej ds. afery wizowej Michał Szczerba. Wcześniej taką tajemnicą zasłaniał się Jarosław Kaczyński, przesłuchiwany w marcu 2024.
Kamiński na początku przesłuchania złożył wniosek o swobodną wypowiedź.
„Byłem pierwszą osobą, która uzyskała informację o możliwych nadużyciach w MSZ i osobiście zleciłem CBA podjęcie tej sprawy i jej pełne wyjaśnienie” -powiedział. „Przez szereg tygodni CBA gromadziło informacje, wykorzystując wszelkie legalne metody działania, aby zweryfikować doniesienia o nieprawidłowościach w MSZ”.
O dalszym przebiegu przesłuchania będziemy informować w OKO.press.
Premier podczas konferencji prasowej mówił: „Pada dziś mit, że w Polsce są jakieś bastiony”
„Jeśli porównamy wyniki dwóch sił, to zobaczymy, że PiS w wielu miejscach nie miał nawet kandydatów w drugiej turze” – powiedział Tusk na konferencji po wyborach samorządowych. „Nie były to rzadkie przypadki, że o fotel burmistrza, prezydenta, wójta starowały osoby, które kiedyś reprezentowały PO lub teraz ją reprezentują. Dla mnie to znaczące wyniki” – podkreślał.
Wymienił trzy prezydentki Trójmiasta – Aleksandrę Dulkiewicz (Gdańsk, na zdjęciu razem z Tuskiem), Magdalenę Czarzyńską-Jachim (Sopot) i Aleksandrę Kosiorek (Gdynia). „Mój kandydat w Gdyni przegrał, ale wiem, że miasto będzie w dobrych rękach” – komentował.
„Trójmiasto stało się kobietą” – powiedział. „W innych miastach nad morzem – Kołobrzegu, Świnoujściu – też widać, że kobiety biorą sprawy w swoje ręce. To może być bardzo dobry trend. Kobiety się sprawdzają często w samorządzie lepiej niż mężczyźni” – powiedział.
Jak zaznaczał, pada mit, że w Polsce są bastiony partii, a przede wszystkim PiS. „W każdym województwie, gminie, powiecie, jest Polska. Z różnymi poglądami, różnymi interesami. W każdym miejscu można się spodziewać niespodzianki. Trzy dni temu ktoś by powiedział, że Zakopane to bastion PiS”- mówił. W Zakopanem wygrał niezależny Łukasz Filipowicz.
Donald Tusk oceniał również wyniki we Wrocławiu i Krakowie. „Nie wszystko w prezydenturze Jacka Sutryka mi się podobało” -mówił, podkreślając jednak, że Wrocław mimo wszystko dokonał dobrego wyboru. „Najbardziej cieszy mnie Kraków” – powiedział o wygranej Aleksandra Miszalskiego. „Sondaże początkowo pokazywały coś zupełnie innego. Cieszę się, bo może trochę w tym wyniku pomogłem” – podkreślał.
Jacek Wojciechowicz, niezależny, ale wspierany przez KO kandydat, zdobył 51,59 proc. głosów. Wcześniej był m.in. posłem i wiceprezydentem Warszawy.
Na Jacka Wojciechowicza zagłosowało 7 777 osób. Na jego rywala – prezydenta Dariusza Polowego – 7 299. Polowy w 2018 roku startował z poparciem PiS i wygrał wybory. Tym razem miał utrudnione zadanie – poparł go Paweł Jabłoński z PiS, jednak okazało się, że konserwatywnych kandydatów będzie więcej. Do wyścigu stanął również wspierany przez Michała Wosia z Suwerennej Polski Michał Fita.
Okazało się jednak, że Racibórz postawił na kandydata niezależnego, który uzyskał poparcie KO. Wojciechowicz prowadził w pierwszej turze (43,96 proc.), a w drugiej utrzymał pozycję lidera. W latach 90. był już wiceprezydentem Raciborza. Później wyjechał do Warszawy, przez dwie kadencje był posłem PO. W latach 2006-2016 był wiceprezydentem Warszawy, zastępcą Hanny Gronkiewicz-Waltz. W 2018 roku zrezygnował z członkostwa w PO.
Jacek Wojciechowicz zapowiada m.in. budowę hali sportowej i krytego lodowiska, połączenie Raciborza z autostradą A1, zazielenienie rynku oraz nowe mieszkania.