0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Serigiej SzojguSerigiej Szojgu

Wybory samorządowe

Na żywo

Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew

Google News

10:20 21-04-2024

Prawa autorskie: Źródło: PKWŹródło: PKW

Druga tura wyborów samorządowych z incydentami

Druga tura wyborów samorządowych przebiega w spokojnej atmosferze, ale zdarzają się incydenty; doszło do 55 wykroczeń i 21 przestępstw – powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podczas niedzielnej konferencji

Marciniak poinformował, że głosowanie odbywa się w 11 tys. 99 stałych obwodach głosowania i 789 odrębnych. Liczba mieszkańców w tych gminach i miastach wynosi blisko 15 mln obywateli, a liczba wyborców – przeszło 12 mln. W przeprowadzeniu wyborów uczestniczy ponad 100 tys. członków obwodowych komisji wyborczych i 7 tys. 166 członków okręgowych komisji wyborczych.

Jak przykład naruszenia ciszy wyborczej podał m.in. woj. dolnośląskie, gdzie w sobotę jeden z kandydatów na burmistrza gminy powiadomił, iż nieznany sprawca w nocy na plakatach wyborczych, na których znajdował się jego wizerunek naklejał logo innej partii, z którą zgłaszający się nie utożsamia.

- W województwie warmińsko-mazurskim w sobotę z pasa zieleni usunięto 71 tablic wyborczych z plakatami kandydata. Policja prowadzi w tej sprawie czynności – mówił przewodniczący PKW.

O godz. 7 w niedzielę, 21 kwietnia rozpoczęła się druga tura wyborów samorządowych. Wybranych ma zostać 748 wójtów, burmistrzów i prezydentów. Ponowne głosowanie odbywa się m.in. w 60 miastach prezydenckich, w tym w dziewięciu wojewódzkich: Gorzowie Wielkopolskim, Kielcach, Krakowie, Olsztynie, Poznaniu, Rzeszowie, Toruniu, Wrocławiu i Zielonej Górze. Utworzono 11 888 obwodów głosowania, w których głos może oddać ponad 12 mln uprawnionych.

Źródło: PAP

18:16 20-04-2024

Izba Reprezentantów przegłosowała 61 mld dolarów pomocy dla Ukrainy

Po wielu miesiącach zwłoki Izba Reprezentantów przegłosowała pakiet pomocy finansowej dla Ukrainy

Izba Reprezentantów przyjęła w sobotę po południu ustawę o dodatkowych środkach na bezpieczeństwo Ukrainy większością głosów 311 do 112. „Podczas głosowania Demokraci wiwatowali i machali ukraińskimi flagami” – relacjonuje CNN. Pakiet przewiduje, że Ukraina i inne kraje regionu otrzymają 61 miliardów dolarów na pomoc w walce z Rosją. Kwota ta odpowiada kwocie, którą przewidywał projekt przyjęty przez Senat w lutym tego roku.

W tej sumie ok. 23 mld dolarów przeznaczone zostanie na uzupełnienie amerykańskiej broni i sprzętu, a 11 mld na finansowanie bieżących operacji wojskowych Stanów w regionie. Za prawie 14 mld dolarów Ukraina ma kupić zaawansowane systemy uzbrojenia i innego rodzaju sprzęt obronny.

Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych dała zielone światło głosowaniu nad aktami ustawodawczymi przekazującymi pomoc wojskową między innymi dla Ukrainy, Izraela oraz krajów sojuszniczych Indo-Pacyfiku. Cały pakiet obejmuje kwotę aż 95 miliardów dolarów. Wcześniej podobne rozwiązania, choć połączone w jednym akcie, przyjął amerykański Senat.

Do głosowania doprowadziła zgoda na procedowanie ustaw wyrażona przez speakera (odpowiednika marszałka) Mike'a Johnsona. Republikanin w ten sposób sprzeciwił się części członków własnego obozu politycznego, którzy grozili mu nawet odwołaniem ze stanowiska.

Więcej w tekście:

Przeczytaj także:

17:12 20-04-2024

Prawa autorskie: 20.06.2018 Warszawa , ul. Krakowskie Przedmiescie . Budynek Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl20.06.2018 Warszawa ...

Ministerstwo Kultury: Wszystkie spółki mediów publicznych oraz PAP znajdują się w stanie likwidacji

Ministerstwo poinformowało także, że umorzono postępowania w sprawie wniosków Michała Adamczyka, Macieja Łopińskiego i Tomasza Owsińskiego o ich wpis do KRS jako członków zarządu TVP.

„Celem rozwiania wątpliwości Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako reprezentant Skarbu Państwa uprzejmie wyjaśnia, że wszystkie spółki mediów publicznych oraz Polska Agencja Prasowa, zostały skutecznie postawione w stan likwidacji, co jest potwierdzone wpisami do Krajowego Rejestru Sądowego. Jedynymi organami uprawnionymi do reprezentacji ww. spółek są likwidatorzy, którzy w odniesieniu do wszystkich 20 spółek zostali ujawnieni w rejestrze przedsiębiorców KRS” – poinformowało dziś Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wątpliwości te wynikały z faktu, że 5 kwietnia 2024 r. referendarz sądowy odmówiła wpisania do KRS członków nowej rady nadzorczej PAP. W uzasadnieniu postanowienia powoływano się na przepisy mówiące o tym, że wyłączną kompetencją do powoływania członków rad nadzorczych oraz zarządów spółek mediów publicznych przysługuje Radzie Mediów Narodowych.

MKiDN odniosło się do tego faktu:

„Postanowienie referendarza sądowego z dnia 5 kwietnia 2024 roku w sprawie Polskiej Agencji Prasowej S.A. w likwidacji dotyczy jedynie rady nadzorczej. Zostało ono skutecznie zaskarżone do sądu, w konsekwencji czego straciło swoją moc do czasu finalnego rozstrzygnięcia przez skład sędziowski. Uchwały Walnego Zgromadzenia Spółki są ważne i obowiązujące do czasu ewentualnego prawomocnego uznania ich nieważności przez sąd. Dlatego Rada Nadzorcza PAP S.A. w likwidacji powołana 19 grudnia 2023 roku działa w pełni legalnie i wykonuje na co dzień swoje obowiązki. Podobnie jak likwidator Spółki, pan Marek Błoński”.

Sąd rejestrowy zdecydował o ujawnieniu likwidacji oraz likwidatora PAP w KRS 29 stycznia 2024 r. Wnioski o wpisanie likwidacji TVP oraz Polskiego Radia zostały początkowo odrzucone. Ministerstwo zaskarżyło decyzję referendarzy i w kwietniu sądy ujawniły w KRS likwidację obu spółek.

Oddalono wnioski starej ekipy TVP

W najnowszym komunikacie MKiDN poinformowało także, że Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy 18 kwietnia 2024 roku umorzył bowiem postępowania w sprawie wniosków Macieja Łopińskiego, Michała Adamczyka i Tomasza Owsińskiego o ich wpis do KRS jako członków zarządu TVP. Sąd uznał, że „wobec skutecznego otwarcia likwidacji i wpisania pana Daniela Gorgosza jako likwidatora Spółki wszelki spór korporacyjny został zakończony”.

15:31 20-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.plFot. Mateusz Skwarcz...

W całym kraju trwa cisza wyborcza

Trwa cisza wyborcza przed niedzielnymi wyborami samorządowymi. Nie można agitować w sieci, organizować manifestacji, naklejać plakatów. Dlaczego jest potrzebna?

O północy z piątku na sobotę rozpoczęła się cisza wyborcza. Potrwa do końca głosowania w wyborach samorządowych w niedzielę. Lokale wyborcze zostaną otwarte o godz. 7 i będą zamknięte o godz. 21. W wyborach samorządowych będziemy głosować na burmistrzów i prezydentów miast tam, gdzie w pierwszej turze 7 kwietnia żadna z osób kandydujących nie przekroczyła 50 proc. poparcia. Cisza wyborcza obowiązuje jednak w całym kraju.

Do końca głosowania nie wolno publikować sondaży, agitować na rzecz kandydatów, rozpowszechniać materiałów wyborczych. Za złamanie ciszy wyborczej grożą wysokie kary. Najwyższa to kara za publikację sondaży wyborczych, która wynosi od 500 tys. do miliona złotych.

Art. 107. [Cisza wyborcza] § 1. W dniu głosowania oraz na 24 godziny przed tym dniem prowadzenie agitacji wyborczej, w tym zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych jest zabronione. § 2. Agitacja wyborcza w lokalu wyborczym oraz na terenie budynku, w którym ten lokal się znajduje, jest zabroniona.

Art. 498. Kto, w związku z wyborami, w okresie od zakończenia kampanii wyborczej aż do zakończenia głosowania prowadzi agitację wyborczą – podlega karze grzywny.

Art. 500. Kto, w związku z wyborami w okresie od zakończenia kampanii wyborczej aż do zakończenia głosowania, podaje do publicznej wiadomości wyniki przedwyborczych badań (sondaży) opinii publicznej dotyczących przewidywanych zachowań wyborczych lub przewidywanych wyników wyborów, lub wyniki sondaży wyborczych przeprowadzanych w dniu głosowania – podlega grzywnie od 500 000 do 1 000 000 złotych.

Czy warto znieść ciszę wyborczą?

Pojawiają się opinię, że cisza wyborcza to „relikt”, bo w dobie internetu trudno ją kontrolować. Tak w komunikatach o ciszy wyborczej pisze Państwowa Komisja Wyborcza. PKW twierdzi, że trzeba rozważyć zniesienie ograniczeń związanych z ciszą wyborczą: robiła to w 2016 roku, ponowiła w 2019 i ten sam postulat przedstawia, obecnie po raz kolejny w piśmie z 4 marca 2024 roku. Postulaty i uwagi PKW publikuje cyklicznie w dokumencie „Informacja o realizacji przepisów Kodeksu wyborczego oraz propozycje ich zmiany”.

Rekomendacja dotycząca ciszy wyborczej od 8 lat ma to samo uzasadnienie, które brzmi następująco:

”Postęp technologiczny, rozwój nowych mediów, w tym portali społecznościowych powoduje, że obecnie cisza wyborcza staje się fikcją. Wydaje się, że cisza wyborcza powinna obowiązywać jedynie w dniu głosowania w lokalu wyborczym, tj. wyłącznie wewnątrz budynku, w którym znajduje się ten lokal oraz w odległości np. 100 metrów od tego budynku”.

Z opiniami tymi polemizuje Michał Danielewski, wskazując m.in. że propozycja PKW:

  • jest sprzeczna z oczekiwaniami opinii publicznej,
  • jest zachętą do manipulacji sondażowych i wzmożonej produkcji fake newsów, zwłaszcza w dzień głosowania,
  • jej realizacja byłaby wprost wymarzonym polem do destabilizujących polską politykę aktywności nieprzychylnych nam państw ościennych, przede wszystkim Rosji.

Przeczytaj także:

13:44 20-04-2024

Atak na bazę w Iraku

W sobotę wczesnym rankiem zaatakowano bazę Sił Mobilizacji Ludowej, sojuszu formacji militarnych walczących z Państwem Islamskim, będącej obecnie częścią armii irackiej. Grupa wydała stanowisko, w którym pisze, że eksplozja uderzyła w sprzęt, broń i pojazdy. Reuters podaje, że w ataku zginęła także jedna osoba, a osiem zostało rannych. Nie wiadomo jeszcze kto jest odpowiedzialny za atak. Wydarzenie jednak odczytywane jest w kontekście ostatniej wymiany ognia między Izraelem i Iranem, ponieważ Siły Mobilizacji Ludowej są formacją proirańską. Dowódca grupy przekazał reporterom, że doszło do ataku, ale armia iracka twierdzi, że w powietrzu nie wykryto obecności dronów ani samolotów.

Armia Stanów Zjednoczonych wydała stanowisko, że nie przeprowadzała żadnych ataków w Iraku.