0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

Dzień na żywo. Obchody 3 Maja i Dzień Wolności Prasy

Na żywo

W czasie obchodów rocznicy Konstytucji 3 Maja prezydent Duda mówił o CPK. Tusk napisał: „3 maja to opowieść o wolności i rządach prawa, ale i o zdrajcach wysługujących się Rosji”. Polska nieco awansowała w indeksie wolności prasy

Google News

18:26 21-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

„Financial Times”: Amerykańska broń dla Ukrainy jest już w Polsce

Część wojskowego wsparcia w ramach przegłosowanego wczoraj w Izbie Reprezentantów pakietu pomocowego dla Ukrainy jest już w Polsce – donosi „Financial Times”

Brytyjski dziennik „Financial Times” informuje, że amerykańska administracja nie czekała na decyzję o odblokowaniu pomocy dla Ukrainy przez Izbę Reprezentantów. Znaczna część uzbrojenia, które USA mają przekazać Ukrainie w ramach pakietu pomocowego o wartości 61 mld dol., czeka już na transport w bazach w Europie, m.in. w Polsce.

Bliskość ukraińskiej granicy oznacza, że przewiezienie uzbrojenia do Kijowa możliwy będzie w krótkim czasie. Informatorzy „Financial Times” potwierdzają tym samym doniesienia „Washington Post” z piątku, że po zatwierdzeniu pakietu pomocowego przez amerykański Kongres, pomoc może trafić do Ukrainy w mniej niż siedem dni. Pakiet musi jeszcze zostać zaakceptowany przez Senat, co najpewniej wydarzy się w nadchodzącym tygodniu.

Według „Washington Post” w pierwszej kolejności do Kijowa pojedzie broń i amunicja, następnie systemy uzbrojenia, których transport zajmie więcej czasu.

Problem w tym, że wielomiesięczna zwłoka w przyjęciu pakietu przez amerykańską Izbę Reprezentantów znacznie pogorszyła sytuację Ukrainy. Jak pisze „Financial Times” Rosjanie zdołali umocnić swoje pozycje na okupowanym terytorium i przejąć inicjatywę na polu walki. Wysoko postawiony ukraiński urzędnik, w rozmowie z „FT” stwierdził, że amerykańskie wsparcie spowolni postępy Rosjan, ale ich nie zatrzyma.

17:04 21-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Frekwencja na godz. 17.00 wyniosła 33,17 proc. Najnowsze dane PKW

Państwowa Komisja Wyborcza podała dane o frekwencji w wyborach samorządowych na godz. 17.00. Jest o blisko 6 pkt procentowych niższa niż przed dwoma tygodniami

Według danych Państwowej Komisji Wyborczej frekwencja w drugiej turze wyborów samorządowych do godz. 17.00 wyniosła 33,17 proc. Oznacza to, że w głosowaniu jak dotąd wzięła udział jedna trzecia uprawnionych do głosowania. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak przypomniał, że przed dwoma tygodniami o tej samej porze głosy zdążyło oddać 39,43 proc. uprawnionych, o blisko 6 pkt proc. więcej.

Frekwencja jest na razie wyraźnie niższa niż w poprzednich wyborach samorządowych w 2018 roku, kiedy wyniosła 38,73 proc.

PKW podała także wyniki z podziałem na województwa. Najwięcej uprawnionych zagłosowało jak dotąd w woj. lubelskim – 37,5 proc., najmniej –29,51 proc. – w województwie dolnośląskim.

Jeśli chodzi o wybory włodarzy miast, to największą popularnością cieszą się głosowania w Zielonej Górze – 36,48 proc., Kielcach – 34,62 proc. i Rzeszowie – 33,74 proc. Najniższą frekwencję odnotowano natomiast we Wrocławiu – 25,99 proc., Gorzowie Wielkopolskim – 26,18 proc. i Poznaniu – 29,53 proc.

Przeczytaj także:

Najwyższą frekwencję odnotowano w gminie Odrzywół w powiecie przysuskim (woj. mazowieckie) – w wyborach na tamtejszego burmistrza głos oddało 62,51 proc. uprawnionych. Najmniej głosów oddano – jak na razie – w gminie Miastko w powiedzie bytowskim (woj. pomorskie) – „tylko 21,82 proc.” – powiedział Sylwester Marciniak.

Szef PKW podkreślił, że wybory upływają w spokojnej atmosferze. Do godz. 17.00 odnotowano 106 wykroczeń i przestępstw. Członek PKW Wojciech Sych podał przykład jednej z gmin w woj. podlaskim, gdzie kandydujący w wyborach wójt wraz z zastępcą dowoził głosujących na wybory prywatnymi samochodami. Kontrkandydat próbował zatrzymać jedno z aut własnym ciałem, kilkadziesiąt metrów przejechał na masce samochodu.

14:56 21-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Pavel BEDNYAKOV / POOL / AFP)Fot. Pavel BEDNYAKOV...

Rosjanie nie zrobią parady zwycięstwa na okupowanym Krymie

Jak ogłosił przedstawiciel Rosji na Krymie Sergiej Aksjonow parada zwycięstwa 9 maja nie odbędzie się na okupowanym półwyspie „ze względów bezpieczeństwa”

Informację o decyzji władz okupacyjnych podał dziś portal Ukraińska Prawda. Aksjonow ogłosił ją na Telegramie: "Nie ma planów zorganizowania w Republice Krymu 9 maja defilady wojskowej i marszu «Nieśmiertelnego Pułku». Jest to związane ze kwestiami bezpieczeństwa” – napisał.

Zapowiedział zarazem, że Rosjanie zorganizują innego rodzaju uroczystości. „Krym z godnością obchodzić będzie Dzień Zwycięstwa” – stwierdził Aksjonow.

Zgodnie z zapowiedziami prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, to właśnie Krym i Morze Czarne mają w 2024 roku stać się epicentrum działań wojennych. W noworocznym wywiadzie dla brytyjskiego „The Economist” Zełenski podkreślił, że osłabienie potencjału militarnego Krymu jest dla Ukrainy bardzo ważne – to stamtąd wystrzeliwane są liczne rosyjskie pociski. „Rosja powinna wiedzieć, że jest to dla nas obiekt wojskowy” – mówił Zełenski.

W niedzielę 21 kwietnia rano na Krymie ogłoszono alarm powietrzny, w zatoce Sewastopola miało dojść do eksplozji. Według marynarki wojennej Ukrainy w wyniku ukraińskiego ataku poważnie uszkodzony został rosyjski statek zaopatrzeniowy dla Floty Czarnomorskiej. Władze okupacyjne na Krymie informowały o zablokowaniu ruchu pojazdów na moście krymskim, ale twierdziły, że ukraiński atak został odparty.

To kolejna w ostatnich dniach akcja sił zbrojnych Ukrainy wymierzona w Krym. Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował w czwartek, że w wyniku udanego ataku rakietowego na infrastrukturę wojskową w mieście Dżankoj Ukraińcy zniszczyli cztery rosyjskie wyrzutnie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe S-400.

14:09 21-04-2024

Prawa autorskie: Dawid Żuchowicz / Agencja GazetaDawid Żuchowicz / Ag...

Małgorzata Manowska odmówiła zwołania posiedzenia Trybunału Stanu

Sześcioro sędziów Trybunału Stanu wnioskowało o zwołanie posiedzenia w celu przegłosowania nowego regulaminu. Kierująca pracami TS Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego, odmówiła

O decyzji Małgorzaty Manowskiej poinformowało w sobotę 20 kwietnia RMF FM. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego i przewodnicząca Trybunału Stanu w piątek przesłała sędziom pismo, w którym odmawia zgody na zwołanie posiedzenia pełnego składu TS.

Wniosek przesłali do SN zasiadający w TS Przemysław Rosati, Jacek Dubois, Kamila Ferenc, Marek Małecki, Marek Mikołajczyk i Piotr Zientarski. Powinien być zrealizowany w ciągu 45 dni, w tym przypadku do 4 maja 2024. O decyzji ws. terminu przewodnicząca TS powinna poinformować wnioskodawców najpóźniej dwa tygodnie wcześniej.

Z decyzją zwlekała dosłownie do ostatniej chwili.

W piśmie z 19 kwietnia informuje sędziów, że do jej wyłącznej kompetencji należy inicjowanie zmian w regulaminie TS. Wniosek o zwołanie posiedzenia uznała zatem za bezprzedmiotowy. Manowska zaznacza zarazem, że jest gotowa na „pozbawioną emocji dyskusję” o zmianach w regulaminie i prosi wnioskodawców, by w ciągu 60 dni przesłali jej uzasadnienie swoich pomysłów.

Małgorzata Manowska ma pełnię władzy w TS

Zgodnie z przyjętym w marcu 2022 regulaminem TS, uprawnienia Manowskiej są niezwykle rozbudowane. Obejmują nie tylko zwoływanie posiedzeń pełnego składu TS, ale też m.in. kierowanie spraw na posiedzenia i rozprawy oraz wyznaczanie ich terminów i ustalanie porządku dziennego. Do tego Manowska wyznacza w Trybunale Stanu składy orzekające, w tym przewodniczących składów.

W piśmie do sędziów Manowska – neo-sędzia, która w 2020 roku została I Prezes SN – przypomina, że jest zwolenniczką ograniczenia własnych kompetencji i wprowadzenia zasady losowania składów orzekających. To jedna z głównych zmian, której domagają się sędziowie. Ale zdaniem Manowskiej propozycja ta upadła, gdy poprzednim razem dyskutowano o zmianach w regulaminie, w 2022 roku.

Jak mówił OKO.press wiceprzewodniczący obecnego TS Jacek Dubois, to on zgłaszał wówczas propozycję, żeby składy były losowane. Manowska zaproponowała wtedy, by na razie „przyjąć regulamin w takim kształcie, a potem do tego wrócimy”. To dlatego TS Dubois z grupą sędziów ponowili ten wniosek. Według sędziego Przemysława Rosatiego, z którym rozmawiało RMF FM, decyzja o niezwoływaniu posiedzenia to „próba zablokowania zmian, które likwidowałyby jednowładztwo w Trybunale Stanu”.

Niewykluczone, że Małgorzata Manowska będzie zwlekać z podjęciem sprawy Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego, którego przed TS chce postawić rządząca koalicja. Na pomoc Manowskiej przyszedł w styczniu tzw. Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że prezesa NBP nie można postawić przed TS. Nawet jeżeli ostatecznie TS podejmie sprawę Glapińskiego, przy obecnym kształcie regulaminu to Manowska decydować będzie o składzie sędziowskim, który będzie ją rozpatrywał.

Przeczytaj także:

11:55 21-04-2024

Prawa autorskie: Źródło: Państwowa Komisja WyborczaŹródło: Państwowa Ko...

PKW: niska frekwencja na godzinę 12:00 – niespełna 13 procent

Do godziny 12:00 w drugiej turze wyborów samorządowych zagłosowało 12,93 proc. uprawnionych – 4 punkty procentowe mniej niż w I turze. Najwyższa frekwencja tradycyjnie we wschodniej Polsce, najniższa na Śląsku, Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku

W ponownym głosowaniu na wójtów, prezydentów i burmistrzów miast do godz. 12:00 wzięło udział 12,93 proc. uprawnionych – poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza.

Podobnie jak w I turze, najwyższa frekwencja jest w województwach: podlaskim (15,83), lubelskim (15,41) i podkarpackim (14,89).

Najniższa – w dolnośląskim (10,64 proc), opolskim (11,92) i śląskim (11,97 proc.).

Najwyższa frekwencja w miastach wojewódzkich:

  • Zielona Góra – 14,13 proc.
  • Kielce – 13,63 proc.
  • Rzeszów – 13,60 proc.

Najmniejsza frekwencja w miastach wojewódzkich:

  • Wrocław – 8,97 proc.
  • Gorzów – 10,2 proc.
  • Poznań – 11,16 proc.

Jak powiedział przewodniczący PKW, całościowe wyniki wyborów poznamy do południa w poniedziałek.

Najmniej wyborców zagłosowało w gminie Stargard (zachodniopomorskie) – tylko 7,64 proc. uprawnionych. Najwięcej w gminie Odrzywół (mazowieckie) – 28,5 proc.

W pierwszej turze wyborów samorządowych 7 kwietnia frekwencja o godz. 12:00 wynosiła 16,52 proc., w wyborach w 2018 roku 15,61 proc.