Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
O dymie unoszącym się znad budynku kopenhaskiej giełdy media poinformowały we wtorkowy poranek 16 kwietnia 2024. Ogień szybko się rozprzestrzenił, a o godz. 8.32 rano zawaliła się charakterystyczna „Smocza Wieża” (Dragespir). Giełda (Børsen) to cenny zabytek Kopenhagi z XVII wieku, ulokowany tuż obok zamku Christiansborg.
W budynku znajdują obecnie się biura Duńskiej Izby Handlowej. Trwał w nim remont, pożar zajął także rusztowanie. Media informują, że podejmowane są próby ratowania zgromadzonych tam cennych przedmiotów i dzieł sztuki.
Przyczyna zaprószenia ognia nie jest jeszcze znana. Skala pożaru i przebieg akcji gaśniczej zostały dobrze zarejestrowane na wideo białoruskiego portalu informacyjnego Nexta.
Ministra Edukacji broniła w wywiadzie pomysłu rezygnacji z ocenianych prac domowych dla uczniów. Mówiła też o swoich planach w związku z wyborami do europarlamentu
Barbara Nowacka była gościnią porannej rozmowy „Graffiti” w Polsat News. Pytana była m.in. o reakcję na decyzję ministerstwa o rezygnacji z ocenianych prac domowych.
„Mamy świadomość, że każda zmiana budzi dyskusje. Spotykam rodziców przeszczęśliwych, że nareszcie mogą z dzieckiem porozmawiać. Ale też rodziców, którzy mówią, »no ale cały czas siedzi w telefonie«. Namawiam, żeby wtedy spróbowali z dzieckiem porozmawiać, pouczyć się. Jest czas i przestrzeń na dodatkowe pasje” – tłumaczyła Nowacka.
„Polska szkoła potrzebuje zmiany. Dzieci mają prawo do czasu wolnego i ten czas wolny mogą spędzać, jak chcą. Np. na czytaniu lektur, na zajęciach dodatkowych. Ale szkoła ma też za zadanie wyrównać szanse. Miałam poczucie głębokiej niesprawiedliwości, że dzieci rodziców zamożniejszych albo z większą ilością czasu, z większymi kompetencjami społecznymi mogły się znacznie lepiej przygotowywać w domu” – mówiła ministra.
Nowacka podkreśliła, że prace domowe są, ale nieoceniane. W dodatku, na co zwracali jej uwagę nauczyciele, zadania często odrabiała za uczniów sztuczna inteligencja. Jednak jak wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press, większość społeczeństwa nie zgadza się z pomysłem, by to Ministerstwo Edukacji podejmowało za szkoły decyzje w tej sprawie.
Ministra dopytywana była, czy mniej prac domowych nie oznacza przypadkiem większej liczby sprawdzianów.
„Temat ocenozy w szkole jest tematem bardzo przyszłościowym. Czeka nas bardzo debata przed reformą w 2026, którą będę wprowadzała. W jaki sposób i za co oceniać, jak powinna wyglądać ocena i jak często oceniać uczniów” – stwierdziła.
Ministra przecięła też spekulacje o swojej ew. kandydaturze w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
„Absolutnie nie wybieram się do Brukseli. Po to wygrywaliśmy wybory, żeby naprawiać Polskę. Jestem strasznie wdzięczna premierowi Donaldowi Tuskowi, że pomógł nam wszystkim wspólnie wygrać wybory i że możemy to odbudowywać. Cieszę się, że mogę być w resorcie edukacji i zmieniać polską szkołę” – zaznaczyła Nowacka.
„Zobaczymy jeszcze, jak te listy się ułożą. Dla mnie możliwość zmieniania Polski, działania w Polsce, zwłaszcza po tych ośmiu latach, trudnych, gdzie walczyliśmy o praworządność, o prawa człowieka, o dobrą szkołę, o prawa kobiet... Nie wydaje się korcącą perspektywą pojechanie do Brukseli i tam praca. Choć oczywiście są tam wielkie wyzwania” – mówiła.
Minister Koordynator Służb Specjalnych ujawnił w mediach skalę inwigilacji Pegasusem w latach 2017-2021
Minister-Koordynator Służb Specjalnych Tomasz Siemoniak był gościem porannej „Rozmowy Piaseckiego” w TVN24. Wywiad dotyczył przede wszystkim Pegasusa – specjalistycznego oprogramowania do podsłuchów kupionego przez rząd PiS. Bo w poniedziałek do Marszałka Sejmu trafił raport Prokuratora Generalnego o skali wykorzystania tego narzędzia.
Tomasz Siemoniak powiedział, że
służby przekazały ministrowi Adamowi Bodnarowi informację o inwigilacji ponad 500 osób.
„Zobaczymy, w jaki sposób ujął tę informację minister sprawiedliwości, bo to on jest gospodarzem tego dokumentu” – poinformował Siemoniak.
„W tej sprawie nie chodzi o to, żeby zaspokoić ciekawość opinii publicznej, ale by rozliczyć osoby, które są za to odpowiedzialne” – dodał.
Minister podkreślił, że zwyczajowo informacja Prokuratora Generalnego powinna trafić do Sejmu do 30 czerwca, ale Adam Bodnar postanowił przyspieszyć tę procedurę. „Od Marszałka Sejmu zależy, kiedy będzie to przedstawiane na forum Sejmu. Uważamy, że to jest kompletna informacja” – powiedział Siemoniak.
Do tego zakres dokumentu, który zwykle dotyczy ubiegłego roku, został rozszerzony.
„Minister postanowił, w związku z nadzwyczajną sytuacją inwigilacyjną, pokazać, jak to wyglądało też w poprzednich latach” – tłumaczył Siemoniak.
Konrad Piasecki dopytywał ministra, czy każdy z ponad 500 podsłuchów Pegasusem zakładano za zgodą sądu. Siemoniak powiedział, że tak, ale prokuratura bada, czy zgody te nie były wymuszane.
„Jedną sprawą jest zwykła kontrola operacyjna, a czym innym jest wykorzystanie Pegasusa. Pytanie, czy sędziowie mieli zawsze świadomość, jakie narzędzie będzie tutaj stosowane. [...] To jest przedmiotem śledztwa. Sędziowie, o czym mówią publicznie, pewnie nie mieli pełnych informacji, a z tego co mówią, komfort ich pracy w tych obszarach jest bardzo mały” – mówił minister.
Siemoniak zaznaczył, że służby muszą iść z duchem czasu i potrzebują nowych narzędzi. Ale wykorzystanie Pegasusa to „zamknięty rozdział”.
„Takiego systemu jak Pegasus, zwłaszcza stosowanego wobec własnych obywateli, którzy są niewygodni dla władzy, nigdy za tego rządu nie będzie” – powiedział.
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział, że w Izbie ruszą prace nad pakietami pomocowymi dla Ukrainy, Izraela oraz Tajwanu
Zapowiedź Mike'a Johnsona daje nadzieję, że amerykański Kongres uchwali pomoc dla Ukrainy jeszcze w tym tygodniu – podaje Polska Agencja Prasowa. Prace nad przyjęciem pakietu pomocowego utknęły w Izbie Reprezentantów. Amerykański Senat przegłosował go jeszcze w lutym.
Na konferencji prasowej Johnson powiedział, że pod głosowanie nie podda całego pakietu w wysokości 95 mld dolarów, zawierającego wsparcie dla Ukrainy, Izraela i „państw Indo-Pacyfiku”. Najpewniej jeszcze dziś ogłosi za to osobne projekty dla każdego z tych regionów. Johnson chce także wyjść z propozycją ustaw pozwalających na wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów, a także zamiany pomocy dla Ukrainy w pożyczki i leasing sprzętu.
Spiker Izby Reprezentantów uważa, że do głosowania nad tymi propozycjami mogłoby dojść jeszcze w piątek.
Jeśli zostaną przyjęte, trafią następnie do Senatu.
Amerykańska telewizja CNN informuje, że oddzielne pakiety pomocowe Johnsona najpewniej będą zawierać podobne kwoty, jak w senackiej wersji projektu, czyli 60 mld dolarów na pomoc Ukrainie i 14 mld dla Izraela.
„Na całym świecie są terroryści, tyrani i okropni przywódcy, tacy jak Putin, Xi, a także [przywódcy – red.] w Iranie. Oni obserwują, czy Ameryka stanie w obronie swoich sojuszników i swojego własnego interesu. My to zrobimy” – zapewnił Johnson w rozmowie z dziennikarzami.
Przekazanie pieniędzy Ukrainie popiera większość kongresmenów i kongresmenek. Ale część przedstawicieli Partii Republikańskiej zapowiedziała swój sprzeciw, pojawiły się też zapowiedzi wniosków o odwołanie Johnsona (sam jest Republikaninem). Cały proces mogą wydłużyć ew. poprawki do projektów. A od poniedziałku Kongres ma w planach dwutygodniową przerwę w obradach.
Demokraci zapowiedzieli, że są gotowi poprzeć plan Johnsona, o ile pozwoli on na uruchomienie pilnej pomocy dla Ukrainy. Biały Dom za to zalecał Izbie Reprezentantów przyjęcie pakietu w całości, w wersji zaakceptowanej już przez Senat.
Do odblokowania pomocy dla Ukrainy wzywają USA politycy europejscy, w tym prezydent Andrzej Duda, premierka Estonii Kaja Kallas, czy szef brytyjskiej dyplomacji David Cameron, a także premier Japonii Fumio Kishida.
Marek Sawicki z PSL wzywał Donalda Tuska i prokuraturę do wyciągnięcia konsekwencji wobec min. Katarzyny Kotuli za wpisy o aborcji. Tymczasem za posty w mediach społecznościowych stanowisko wicewojewody stracił Jacek Protasiewicz
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że Polska dostała pierwszą wypłatę z Krajowego Planu Odbudowy.
„27 mld zł – do Polski wpłynął właśnie największy przelew z UE w historii naszego członkostwa." -napisała na portalu X.
Prezydent USA Joe Biden powiedział premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, że Stany Zjednoczone będą pomagać w obronie, ale nie chcą brać udziału w kontrataku. „Nie chcemy wojny z Iranem” – mówią amerykańscy urzędnicy. Przez ostatnie dwa dni szereg światowych liderów wzywał zarówno Izrael jak i Iran do deeskalacji.
Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela Herci Halewi zapowiadał w poniedziałek, że „Iran poniesie konsekwencje swoich działań” i że Izrael „wybierze odpowiednią reakcję”. Nie precyzował jeszcze, jak będzie ona wyglądać.
Po debacie w Sejmie o aborcji ministra ds. równości Katarzyna Kotula opublikowała w swoich social mediach instrukcję bezpiecznej aborcji. Marek Sawicki z PSL domaga się „reakcji premiera” i mówi o naruszeniu prawa.
„Tego typu instruktaże ze strony pani minister są naruszeniem prawa. Czy zajmie się tym pan premier, nie wiem. Uważam, że to złamanie prawa. To będzie dowód na to, czy rzeczywiście mamy niezależną prokuraturę pod rządami pana ministra Bodnara” – powiedział w Polsat News Marek Sawicki z PSL.
Jacek Protasiewicz został odwołany ze stanowiska wicewojewody dolnośląskiego. To decyzja Donalda Tuska po serii obraźliwych wpisów, jakie Protasiewicz publikował w weekend na portalu X.
Konfederacja idzie do wyborów do Parlamentu Europejskiego z hasłem „Chcemy żyć normalnie”. Podczas konwencji Sławomir Mentzen nawoływał do przeznaczenia wszystkich pieniędzy z polityki klimatycznej na zbrojenia. Ewa Hernik-Zajączkowska obiecywała, że obroni polskie kobiety przed „pigmento-dodatnimi królami buszu” i „książętami orientu”.
Wolontariuszka Klubu Inteligencji Katolickiej została zatrzymana w marcu 2022 na granicy polsko-białoruskiej pod zarzutem organizowania nielegalnego przekroczenia granicy, za co groziło jej nawet do ośmiu lat więzienia. Teraz sprawę rozpatrzy Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.