0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Serigiej SzojguSerigiej Szojgu

Wybory samorządowe

Na żywo

Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew

Google News

11:59 26-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

Afera zegarkowa. Błaszczak wychodzi na mównicę w Sejmie

Podczas piątkowego posiedzenia Sejmu poseł Jakub Rutnicki z Koalicji Obywatelskiej (KO) poruszył temat tzw. „afery zegarkowej” w ministerstwie obrony narodowej za czasów Prawa i Sprawiedliwości.

- Najbliższa współpracownica (Mariusza Błaszczaka, przyp. red.) zakupiła zegarek za 6 tys. zł. To jest fakt, to jest świadectwo PiS-u – mówił poseł KO z mównicy sejmowej, domagając się dymisji Mariusza Błaszczaka, mimo że ten nie jest szefem resortu od kilku miesięcy.

- Do polityki sprowadziła mnie służba dla ludzi i mam wiele osiągnięć w tej sprawie, m.in. odbudowanie Wojska Polskiego, szczególnie na wschód od Wisły – powiedział Mariusz Błaszczak. Na swoje usprawiedliwienie dodawał, że „budżet MON w ubiegłym roku wynosił prawie 100 mld zł”, a opozycja „wyciągnęła gadżet za 5 tys. zł”.

W czwartek wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk opublikował na platformie X maila byłej szefowej centrum operacyjnego resortu Agnieszki Glapiak do dyrektor generalnej z 8 listopada 2023 roku. „Taki sobie wybrałam” – można przeczytać w treści. Do maila dołączono link sklepu oraz zdjęcie zegarka marki Longines La Grande Classique o wartości około 6 tys. złotych.

W dalszej części korespondencji wiceszef MON pokazał maila wysłanego cztery godziny później: „Mając na uwadze potrzebę MON wręczenia prezentu okolicznościowego w postaci zegarka damskiego, proszę o sprawdzenie czy w magazynku upominków ministra jest na stanie taki przedmiot. Jeśli nie, proszę o dokonanie zakupu, po uprzednim rozpoznaniu rynku. Z uwagi na rangę wskazane jest, aby był to zegarek klasyczny, na skórzanym pasku, automatyczny, z gwarancją min. 5 lat” – czytamy na stronie PAP.

10:12 26-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Śląski językiem regionalnym. Sejm uchwalił ustawę

Język śląski zostanie wpisany do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych jako język regionalny. To będzie drugi taki język w Polsce obok języka kaszubskiego.

Głosowało 427 posłów. Za głosowało 236 posłów, 186 było przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu.

Co to w praktyce oznacza? „Uznanie śląskiego odblokuje fundusze na jego promocję, pozwoli wprowadzić lekcje po śląsku w szkołach i używać śląskich nazw własnych czy nazw miejscowości” – mówił w rozmowie OKO.Press, Grzegorz Kulik, tłumacz języka śląskiego (w jego przekładach dostać można po śląsku między innymi Tolkiena czy „Małego Księcia”.

„Śląski stał się językiem literackim, z zasadami pisowni, po śląsku powstają powieści, eseje, wiersze i tłumaczenia” – mówił w marcu 2023 roku Donald Tusk, który obiecywał, że język zostanie językiem regionalnym.

„Ślązacy, tego chcą, są dumni ze swojej śląskiej godki i mają do tego absolutne prawo. Skoro tylu ludzi się w to angażuje, skoro tylu ludzi kocha swój regionalny język śląski, to trzeba im to dać, bo to jest najoczywistszy wyraz szacunku dla całej historii i całej kultury, też dla tych, którzy tragicznie oddali życie w czasie tej niezwykłej, burzliwej, dramatycznej historii Śląsk” – mówił wtedy Tusk.

Jak podaje PAP, podczas spisu powszechnego w 2021 r. narodowość śląską zadeklarowały 596 224 osoby, w tym 236 588 jako pierwszą, a 187 372 jako jedyną. Używanie języka śląskiego w kontaktach domowych potwierdziło 467 145 osób, a spośród nich 54 957 jako jedynego.

Teraz ustawa trafi do Senatu, a następnie, jeśli uzyska jego poparcie, do prezydenta Andrzeja Dudy.

08:08 26-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Brendan SMIALOWSKI / AFPFot. Brendan SMIALOW...

Tusk skomentował ułaskawienie dwóch byłych agentów CBA

Wczoraj TVN 24 informował, że Andrzej Duda ułaskawił dwóch byłych funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy zostali skazani na rok więzienia w sprawie związanej z tzw. aferą gruntową. Dezycję prezydenta ironicznie skomentował premier Donald Tusk.

„Następni funkcjonariusze CBA ułaskawieni przez Andrzeja Dudę. Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS” – napisał na portalu X premier Donald Tusk.

„Osoby, wobec których prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski, były skazane za przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. i inne, czyli między innymi za nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego” – czytamy na portalu TVN24.

Według informacji TVN24, chodzi o byłego dyrektora z CBA Grzegorza P. oraz jego zastępcę Krzysztofa B. „Te osoby zostały skazane na rok bezwzględnego pozbawienia wolności. Do tej pory nie odbywały kary, miały je odroczone ze względu na stan zdrowia” – czytamy.

W związku z aferą gruntową skazani, a następnie ułaskawieni w styczniu 2024 roku byli były szef CBA oraz były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński i jego były zastępca Maciej Wąsik. Zostali skazani 20 grudnia 2023 roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności z powodu tzw. afery gruntowej.

Andrzej Duda ułaskawił ich w 2015 roku, kilka lat przed uprawomocnieniem się wyroku.

W styczniu obaj zostali przewiezieni do jednostek penitencjarnych, po czym zostali zatrzymani przez policję w Pałacu Prezydenckim.

Po kilku dniach Duda ogłosił ponowne ułaskawienie, a Kamiński i Wąsik opuścili więzienie.

06:43 26-04-2024

Łukaszenka: Polska nie powinna się obawiać ataku ze strony Białorusi

„Obecna sytuacja na Ukrainie stwarza okazję do zawarcia traktatu pokojowego, a jeśli Kijów nie przystąpi do negocjacji teraz, może stracić swoją państwowość” – mówił Aleksander Łukaszenka na Ogólnobiałoruskim Zjeździe Ludowym. Opowiadał również o rozmieszczonej broni jądrowej na terytorium swojego kraju.

Łukaszenka podczas wydarzenia mówił o zagrożeniu ze strony NATO i zwiększaniu obecności wojskowej wokół granic Białorusi i Rosji – podaje PAP.

Mówił przy tym, że Polska nie powinna się obawiać ataku z Białorusi. „Po co im to w ogóle (wzmacnianie armii). My nie zamierzamy z nimi walczyć. Z terytorium Białorusi nie powinni oczekiwać żadnych agresywnych działań przeciwko polskiemu państwu i społeczeństwu" – powiedział.

Jak podaje agencja TASS, przywódca Białorusi mówił dodał, że „Polska zamierza z pomocą USA stworzyć najpotężniejszą armię w Europie, choć nie ma kto (w Polsce) pracować: O jakich bitwach marzą, kto za nie zapłaci? Przecież wojna wymaga potężnej gospodarki, a oni siedzą na dotacjach z Unii Europejskiej i pomocy USA”.

O broni jądrowej

Jak podaje Reuters, Łukaszenka mówił także o zmianach taktycznych, jeśli chodzi o bezpieczeństwo jego kraju. „Pojawił się nowy temat: straszenie nuklearne. Ci, którzy będą do tego prowadzić, powinni racjonalnie spojrzeć na bezpośrednie konsekwencje swoich nieprzemyślanych decyzji” – powiedział i dodał, że „kilkadziesiąt” rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej zostało rozmieszczonych na Białorusi na mocy porozumienia, które on i Putin ogłosili w zeszłym roku.

Reuters zauważa, że to pierwszy raz, kiedy Rosja rozmieściła pociski nuklearne w obcym kraju od czasów sowieckich.

O wojnie w Ukrainie

W kontekście wojny w Ukrainie, Łukaszenka podkreślał, że „obecnie sytuacja na froncie jest patowa”. Dlatego jest to „najwygodniejsza sytuacja, by podjąć negocjacje pokojowe, wychodząc od rozmów stambulskich z początku wojny (2022)” – czytamy na stronie PAP.

Łukaszenka mówił też, że „amerykańska decyzja o przyznaniu Ukrainie pomocy w wysokości 61 mld dolarów to bardzo poważny czynnik eskalacji w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Pociski ATACMS dalekiego zasięgu są – jak powiedział – bardzo niebezpieczne” – czytamy dalej.

„Jeśli sytuacja złoży się w sposób zagrażający sytuacji wewnętrznej w Rosji, Rosja zastosuje cały arsenał, którym dysponuje. To będzie Armagedon” – powiedział Łukaszenka. Oświadczył również, że Rosjanie „nigdy nie opuszczą zajętych terytoriów na Ukrainie” i potwierdził o gotowości Mińska „do obrony swojego kraju”.

Według TASS, Łukaszenka mówił także, że Stany Zjednoczone „chcą utopić Rosję w wojnie i oderwać ją od powstającego sojuszu z Chinami”. „Waszyngton robi wszystko, by wciągnąć Białoruś w konflikt. Aby uruchomić mechanizm wciągania innych państw, czyli osłabić zarówno regiony Europy Zachodniej, jak i Wschodniej”.

Powiedział również, że sytuacja na granicy Białorusi z Ukrainą jest „bardzo napięta, a Kijów trzyma głęboko okopał się na obiektach obronnych. Mińsk miał przerzucić na ten kierunek dodatkowe bataliony swoich wojsk”.

05:29 26-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Sondaż: nowy lider rankingu zaufania

Przygotowany przez IBRIS dla Onetu najnowszy ranking zaufania przyniósł zmianę lidera zestawenia.

Według kwietniowego sondażu IBRIS dla Onetu premier Donald Tusk awansował z czwartego miejsca na pierwsze. Premierowi ufa – 45 proc. badanych (to skok o 5,8 pp. sprzed miesiąca). Nadal wielu Polaków darzy go niechęcią, a odsetek nieufności wobec lidera PO wynosi 49 proc.

Na drugie miejsce awansował prezydent Andrzej Duda. Cieszy się on zaufaniem 44,5 proc. angietowanych). To o 4,8 pp. więcej niż miesiąc temu. Brak zaufania do polityka deklaruje 45,3 proc. osób.

Na najniższy stopień podium spadł Szymon Hołownia. W tej chwili ufa mu 44,5 proc. badanych – co ciekawe, to więcej o 1,6 pp. w porównaniu do marca. Brak zaufania deklaruje do marszałkowi Sejmu 45,6 proc.

Na czwartym miejscu znalazł się Rafał Trzaskowski. Prezydentowi Warszawy ufa 43,4 proc. badanych – to o 5,4 pp. mniej niż poprzednio. Brak zaufania do Trzaskowskiego deklaruje 41,4 proc. badanych.

Do czołowej piątki z miejsca szóstego awansował Władysław Kosiniak Kamysz. Ufa mu 41,5 proc. badanych – wzrost o 5,3 pp. Liderowi PSL- nie ufa 43,6 proc. badanych.

W rankingu znalazła się także ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Polityczce lewicy ufa 29 proc. badanych. Niechęć wobec niej deklaruje 17,8 proc., ale aż 42,2 proc. ankietowanych zadeklarowało, że jej nie zna.

Czołówkę polityków z najmniejszym zaufaniem tworzą: Zbigniew Ziobro — nie ufa mu 67 proc. badanych, Jarosław Kaczyński — 54,6 proc., Sławomir Mentzen — 54,1 proc., Małgorzata Kidawa-Błońska — 53,7, Mateusz Morawiecki — 52,6 proc. oraz Donald Tusk — 49 proc.