Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„Tonący brzydko się chwyta” – mówi o podchodach Prawa i Sprawiedliwości wobec polityków i polityczek Trzeciej Drogi Michał Kobosko, wiceszef Polski 2050.
„PiS w tym roku żadnego rządu nie stworzy. Nikt z naszych posłanek i posłów, ani osób decyzyjnych w sojuszu Trzecia Droga nie połakomi się na te różne obietnice, bardzo brzydkie, ze strony PiS” – mówił na antenie RMF FM Michał Kobosko, wiceszef Polski 2050.
Kobosko podkreślił, że „Prawo i Sprawiedliwość wciąż zachowuje się tak, jak przez ostatnie 8 lat: chce rozdawać stanowiska i pieniądze”. Wszystko po to, by „za wszelką cenę utrzymać władzę”.
Prawo i Sprawiedliwość za wszelką cenę usiłuje pozyskać koalicjanta, aby pomimo wyborczej porażki (brak szansy na większość w Sejmie), być w stanie utworzyć rząd.
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM Michał Kobosko potwierdził, że partia Jarosława Kaczyńskiego jest gotowa zaoferować potencjalnemu koalicjantowi wiele: stanowisko premiera, kilka resortów, kierowanie największymi spółkami Skarbu Państwa.
„Muszę powiedzieć, że tonący brzydko się chwyta. Z tej całej opowieści Jarosława Kaczyńskiego o ideach, godności, patriotyzmie, zapewnieniu bezpieczeństwa Polaków, na końcu zostaje chęć zrobienia absolutnie wszystkiego, co jest możliwe, żeby utrzymać się przy władzy” – podkreślał Kobosko.
W przyszłym tygodniu ma się odbyć spotkanie u prezydenta z przedstawicielami wszystkich partii politycznych. Kobosko podkreślił, że przekaz liderów ugrupowań demokratycznej opozycji będzie spójny: liczą na to, że to im prezydent powierzy misję formowania rządu.
„Jesteśmy przygotowani, będziemy w stanie szybko stworzyć zasady funkcjonowania nowej koalicji rządowej (...). Liczymy na to, że prezydent uczyni to, co naszym zdaniem powinien zrobić — bez zbędnej zwłoki powierzy możliwość formowania nowego rządu demokratycznemu sojuszowi, który osiągnął w tych wyborach większość ” – podkreślił.
Zdaniem Kobosko, powierzenia misji tworzenia rządu premierowi Morawieckiemu czy innemu przedstawicielowi Zjednoczonej Prawicy „byłoaby wyłącznie startą czasu Polaków”.
„Przedstawiciel PiS-u już żadnego rządu w tym roku w Polsce nie stworzy” – powiedział Kobosko.
Kandydatem zjednoczonej opozycji na premiera jest Donald Tusk. Kobosko nie powiedział, na jakie ministerstwa w przyszłym rządzie liczy Trzecia Droga. „Nie jesteśmy na etapie rozdawania ministerstw. Nie ma w tej chwili jeszcze żadnych wiążących uzgodnień, ale musimy o tym rozmawiać” – powiedział wiceszef Polski 2050.
Jak wynika z wypowiedzi Michała Kobosko, szczegóły umowy koalicyjnej między demokratycznymi ugrupowaniami zostaną ujawnione dopiero wtedy, gdy będzie już mógł powstać nowy rząd. Wszystko zależy więc od prezydenta.
Kobosko był też pytany o to, czy Polska 2050 rozważa pozew wobec Jarosława Kaczyńskiego, za jego słowa wypowiedziane na spotkaniu klubów Gazety Polskiej. Podczas spotkania w piątek 20 października prezes PiS zasugerował, że za powstaniem Polski 2050 stoją wpływy rosyjskie.
„Czy [powstanie Polski 2050 – przyp. red.] było wynikiem tego, że pewien prezenter telewizyjny wpadł na taki pomysł, czy może czegoś głębszego? Czy generałowie, którzy się tam znaleźli, polubili tego człowieka, czy może głębsze są tego przyczyny? Sądzę, że ta druga strona [obce państwa — przyp. red.] szuka pewnego narzędzia i ciągle ma nadzieję, że ten ukształtowany system polityczny w Polsce, można doprowadzić do stanu takiego, jaki w przekonaniu Moskwy być powinien” – powiedział Kaczyński w typowym dla siebie stylu.
Kobosko odniósł się do tego w ostrym tonie:
„Za Polską 2050 stoi ponad 3 miliony wyborców, którzy w ubiegłą niedzielę oddali na nią swój głos. Pan prezes powinien wyciągnąć wnioski z tego, co się 15 października wydarzyło, a nie opowiadać tę samą śpiewkę, która jego obóz doprowadziła do klęski wyborczej” – powiedział.
„To on popełnił błędy, to on ponosi jednoosobowo odpowiedzialność” – mówił Kobosko. Dodał, że „elementem tych błędów było właśnie przekazywanie wszystkim wkoło (...) że opozycja to są mroczne, wrogie siły, zdrajcy Polski, tajemnicze układy itd.”
„Panu prezesowi nie tylko peron odjechał, ale cały dworzec kolejowy odjechał (...). On nie rzuca konkretnych oskarżeń. On tylko, jak to się mówi, zadaje pytania. Wiadomo, że pytania zadaje się po to, żeby stworzyć pewne wrażenie. Ale dzisiaj to jest objaw bezsilności prezesa Kaczyńskiego” – dodał Kobosko.
W odpowiedzi na pytanie o pozew powiedział, że partia zastanowi się nad tym, bo „w tej chwili są ważniejsze sprawy niż zastanawianie się nad rozterkami prezesa Kaczyńskiego”.
Polki i Polacy oczekują, że misję tworzenia rządu prezydent powierzy kandydatowi wskazanemu przez KO, Trzecią Drogę i Nową Lewicę. Takie oczekiwanie wyraża aż 56 proc. ankietowanych w badaniu SW Research dla dziennika „Rzeczpospolita”.
Tylko 27,5 proc. respondentów uważa, że kandydata na premiera powinno wskazać PiS.
Niemal co piąty respondent (18,3 proc. badanych) nie ma zdania w tej sprawie.
Jeśli przyjąć, że wynik tego sondażu na panelu internetowym jest reprezentatywny dla ogółu Polaków, to można zwrócić uwagę, że odsetek osób, które chciałyby, żeby Duda powierzył tworzenie rządu PiS (27,5 proc.), jest mniejszy niż odsetek wyborców PiS (35,38 proc.).
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 17-18 października 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia.
Donald Tusk pojedzie do Brukseli, gdzie będzie rozmawiał m.in. o pieniądzach z KPO. Jarosław Kaczyński na zjeździe Klubów Gazety Polskiej mobilizował do obrony „jak po katastrofie smoleńskiej”. W Orlenie pierwsze zmiany na szczytach spółki
Od wyborów minęło pięć dni. Co wydarzyło się w piątek, 20 października?
„Donald Tusk spotka się z przewódcami europejskich państw. To normalne, że od pierwszego dnia robimy wszystko, żeby pozycja Polski na arenie międzynarodowej wróciła na należne miejsce” – zapowiedział Borys Budka (KO).
Tusk wyjedzie ma jechać w przyszłym tygodniu do Brukseli w sprawie zablokowanych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Już w trakcie kampanii zapowiadał, że „dzień po wygranych wyborach” zajmie się funduszami z KPO.
Jak informuje radio RMF FM, Tusk został zaproszony do Brukseli jako szef Platformy Obywatelskiej, członek EPL. Sprawy KPO nie uda mu się najprawdopodobniej rozwiązać – mówią rozmówcy RMF FM w KE. Brukseli nie wystarczą deklaracje Tuska i będzie czekać na powołanie nowego rządu oraz stosowne reformy.
„Spółka informuje, że Pan Michał Klimaszewski złożył 20 października 2023 roku rezygnację z funkcji Członka Rady Nadzorczej Spółki” – poinformował Orlen. Klimaszewski to prawnik, doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Nauki Administracji i Ochrony Środowiska na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nie podano, jaki jest powód odejścia Klimaszewskiego z rady nadzorczej Orlenu, w której zasiadał od 2019 roku. Kadencja kończy się dopiero za trzy lata.
Jest to pierwsza rezygnacja na wysokim stanowisku w spółce, która naturalnie rodzi pytania o przyszłość Daniela Obajtka, prezesa Orlenu.
Szczególnie po tym, jak Izabela Leszczyna (KO) mówiła w „Jeden na jeden” w TVN24: „Podobno nawet szuka parasola ochronnego wśród polityków dzisiejszej jeszcze opozycji. W przyszłym rządzie szuka pomocy, z tego, co wiem, ale naprawdę traci czas. Wykonuje różne telefony do różnych ważnych polityków, mówiąc, że on naprawdę jest bardzo dobrym menedżerem”.
Dymisji było dziś więcej.
Jak podaje „Presserwis”, Kinga Szyguła, dyrektorka departamentu prawnego, kończy pracę w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Departamentem prawnym Krajowej Rady kierowała od 2012 roku.
„Mogę potwierdzić, że złożyłam wypowiedzenie i odchodzę z biura KRRiT. Powody mojego odejścia wolałabym zachować dla siebie i nie chciałabym ich publicznie komentować” – mówi Szyguła.
Na razie nie wiadomo, kto ją zastąpi.
Na zjeździe Klubów Gazety Polskiej w Spale pojawił się Jarosław Kaczyński – było to jego pierwsze publiczne wystąpienie po wyborach. „Wynik jest dobry, ale nie bardzo dobry” – powiedział na przywitanie.
„Ludzie, którzy byli przeciw nam, stwierdzali, że w Polsce jest dyktatura i chcą bronić demokracji. Jak można połączyć świadomość tego, że idzie się swobodnie w demonstracji antyrządowej z brakiem demokracji?” – zastanawiał się. Sięgnął również po dobrze znane chwyty, czyli oskarżanie Platformy Obywatelskiej o działanie na zlecenie Berlina. Dodał: „Źródła powstania PO są oczywiste z tego punktu widzenia i były weryfikowane przez politykę, która wpisywała się w interesy niemieckie. Ale czy powstanie Polski 2050 było wynikiem tego, że pewien prezenter wpadł na taki pomysł, czy jednak czegoś głębszego?” – mówił Kaczyński.
Wyraźnie jednak dawał znać, że opozycja przejmie władzę, a PiS musi się „bronić”.
19 października 2023 Barbara Nowacka z KO ujawniła strategię jej ugrupowania dotyczącą prawa do aborcji. Powiedziała „Gazecie Wyborczej”, że KO złoży tuż po uformowaniu nowego rządu projekt liberalizacji ustawy zakładający prawo do aborcji do 12. tygodnia. Jednocześnie – i to ważne – przyznała, że KO poprze każdy projekt liberalizujący obecną ustawę. A więc także taki, który chciałaby złożyć Trzecia Droga – powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego”, czyli ustawy z 1993 roku.
To może oznaczać, że z kompromisem aborcyjnym możemy utknąć na kolejne lata.
Co z aborcją w nowym Sejmie? Odpowiedzi szuka Magdalena Chrzczonowicz:
Deformy Ziobry w sądach doprowadziła do tego, że sprawy w sądach trwają dłużej niż w 2016 r. Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło więc liczyć sposób pracy sądów inaczej. Żeby wyglądało, że jest lepiej, choć jest gorzej. Odkryła to Fundacja Court Watch Polska.
W wyborach liczy się nie tylko, kto wygrał – ale i jak wygrał. Uzyskany przez posłanki i posłów wynik procentowy w okręgach często decyduje o ich pozycji w partii – czy nawet tworzonym przez nią rządzie. Oto 25 nazwisk z najlepszymi wynikami w tych wyborach
Łukasz Mejza oskarżył nastolatka o zniesławienie za tweety, w których chłopak nazwał go m.in. „mentalnym dnem”. Sąd w 10 minut zdecydował: zniesławienia nie było
Poseł PiS Łukasz Mejza oskarżył nastolatka o zniesławienie. Chodzi o kilka wpisów, które wówczas 17-letni Jakub Wróblewski (dziś student prawa i dziennikarz) opublikował na Twitterze, kiedy w mediach wybuchła afera Mejzy. Poseł domagał się skazania nastolatka i 50 tysięcy nawiązki.
Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce umorzył sprawę. Kosztami sądowymi obciążył posła PiS.
Przypomnijmy: w listopadzie 2021 Wirtualna Polska prześwietliła działalność biznesową posła Łukasza Mejzy, który w 2019 roku bezskutecznie próbował dostać się do Sejmu z list PSL. Posłem został dwa lata później, obejmując mandat po zmarłej Jolancie Fedak. Szybko zmienił barwy partyjne i związał się z Partią Republikańską Adama Bielana. Niedługo później został wiceministrem w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Po tygodniu – w osobnym resorcie sportu.
Działalność Mejzy miała polegać na oferowaniu nieuleczalnie chorym pseudoterapii za nie mniej niż 80 tysięcy dolarów od pacjenta albo na sprzedawaniu samorządom maseczek z fizeliny od nieistniejącego producenta. Wcześniej Mejza dostał też prawie milion złotych z unijnych dotacji rozdzielanych przez zarząd województwa lubuskiego – było to w czasie, gdy sam był radnym lubuskiego sejmiku wojewódzkiego.
Po ujawnieniu tych faktów, Mejza zrezygnował ze stanowiska w resorcie sportu. W wyborach w 2023 startował z list PiS z okręgu zielonogórskiego. Zagłosowało na niego ponad 10 tys. osób i uzyskał mandat.
Kiedy media zaczęły opisywać biznesy, jakie prowadził Łukasz Mejza, 17-letni Jakub Wróblewski wypowiedział się na jego temat na Twitterze (dziś X). „Historia kiedyś rozliczy tego człowieka, tyle i aż tyle” — napisał. W innym poście nazwał Łukasza Mejzę „mentalnym dnem” i ocenił, że „nie ma w polskiej polityce bardziej obrzydliwej postaci”. Napisał również, że Mejza nie przeprosił rodziców chorych dzieci, których chciał oszukać.
W rozmowie z „Wyborczą” wskazywał, że sam również dotarł do informacji obciążających Mejzę. Chodziło o zakładanie spółek na swoich młodych asystentów. „W październiku 2021 roku poinformowałem o tym opinię publiczną” – mówił Jakub Wróblewski.
Poseł oskarżył nastolatka o zniesławienie z art. 212 kodeksu karnego. W uzasadnieniu stwierdził, że „cieszył się nieprzerwanie rosnącym zaufaniem obywateli”. Napisał również, że złożył dymisję w wyniku „presji społecznej, medialnej i politycznej”, a przyczyniła się do tego „działalność oskarżonego” – mimo że Wróblewski napisał zaledwie jeden post o pośle przed dymisją.
Cała rozprawa przed poznańskim sądem trwała 10 minut. Sąd uznał, że do zniesławienia nie doszło.
„Byłem spokojny, ale nie spodziewałem się, że decyzja zapadnie tak szybko” – mówił „Wyborczej” Jakub Wróblewski. „Cieszę się z takiego finału, aczkolwiek bardziej będę się cieszył, gdy Łukasz Mejza zostanie w całości rozliczony ze swoich matactw”.
Obecna na rozprawie posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic napisała później na X: „Kolejna sądowa porażka Łukasza Mejzy, który skarżył 17-letniego młodego dziennikarza z art. 212. Nie może być utraty dobrego imienia, jeśli się go wcześniej nie miało. Teraz czas na prokuraturę! Nie lękajcie się! Pracujcie! Ileż będziecie weryfikować te wszystkie doniesienia!”
Łukasz Mejza, ani jego pełnomocnik nie stawili się na posiedzeniu sądu.
Postanowienie sądu jest nieprawomocne.
Cezary Tomczyk (KO) w „Gościu Wydarzeń” Polsat News odpowiadał na pytanie o reprezentację KO na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą.
„Nie wiem jak wyglądają szczegóły zaproszenia, ale oczywiście rozumiem, że one są skierowane do liderów partyjnych. Donald Tusk jako kandydat na premiera na pewno nie tylko spotka się z prezydentem Dudą, ale też odbierze wkrótce od niego nominację” – powiedział.
Inni przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej wypowiadają się w podobnym tonie. „Mam nadzieję, że po tych konsultacjach, które zarządził, powierzy misję formowania rządu kandydatowi opozycji, premierowi Donaldowi Tuskowi” – mówił Marcin Kierwiński w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w programie “Fakty po faktach” w TVN24. "Widać chyba jasno, że w tym Sejmie większość będzie posiadała opozycja.
Będzie to większość stabilna, więc nie ma co prezydencie kuglować, czas wziąć się do roboty.
Czas zapewnić Polakom dobre zmiany, bo Polacy czekają na podwyżki, budżetówka czeka na podwyżki, czeka na rząd, który zajmie się inflacją, rozliczeniem afer. Tu naprawdę każdy dzień jest na wagę złota" – podkreślił.
Z kolei Tomasz Siemoniak w RMF FM komentował: „Koalicję buduje się na zaufaniu i kompetencjach. Nic nie jest przesądzone. Jedno jest pewne – premierem będzie Donald Tusk, a cała reszta, to będzie efekt jego rozmów z liderami partii”.