Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„Drożyzna rujnująca portfele Polaków, brak unijnych pieniędzy na rozwój Polski, coraz dłuższe kolejki do lekarzy, polskie wizy sprzedawane na straganach w Azji i Afryce” – w nowym kampanijnym spocie Platforma Obywatelska oskarża Prawo i Sprawiedliwość o nieudolność w rządzeniu. „Tysiące ton śmieci na nielegalnych wysypiskach, masowa wycinka lasów i sprzedaż drewna do chin, katastrofa ekologiczna na Odrze” – wymienia lektor. Przekaz jest prosty: afera goni aferę. „Mateusz, to chyba też twoja działka. Doprowadziliście Polskę do dziadostwa. Nie umiecie rządzić. Jesteście partaczami” – słyszmy w spocie.
Dziś w warszawskiej Cytadeli uroczyście otworzono Muzeum Historii Polski (MHP). Na uroczystości zjawili się m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz minister kultury Piotr Gliński.
– Jest to wydarzenie, które w autentyczny sposób chwyta mnie za serce, mam takie poczucie bardzo głębokie dzisiaj. Odkąd wszedłem do tego monumentalnego gmachu – mówił Duda. – Powinien tutaj przed państwem stać prezydent profesor Lech Kaczyński, to było jego marzenie, to była jego idea, aby takie właśnie myślę, Muzeum Historii Polski powstało. Uważał to za jedno z najważniejszych zadań, które powinni zrealizować ci, którzy ponoszą odpowiedzialność za Rzeczpospolitą dla przyszłych pokoleń. Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie a historia jest nauczycielką życia – zauważył prezydent.
Z kolei premier Morawiecki nie przepuścił okazji, żeby nie skomentować otwarcia MHP politycznie.
— Ci, którzy boją się historii Polski, opierają się o inne założenia, dbali o to, żeby to muzeum nigdy nie powstało — mówił premier. Jego zdaniem podobną retorykę stosowali despoci tacy jak caryca Katarzyna czy Józef Stalin. — Silne instytucje są kluczowe dla siły Rzeczypospolitej. W historii jest moc i siła. Tego bali się i boją przedstawiciele tzw. elity. (...) Wierzę, że sława i poświęcenie naszych dziadów i ojców będzie prowadzić Rzeczpospolitą ku wielkości — podsumował.
Debata w sprawie polskiej afery wizowej odbędzie się w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w najbliższy wtorek, 3 października – dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli.
Debata w Parlamencie Europejskim na temat afery wizowej w Polsce rozpocznie się od wygłoszenia oświadczenia Komisji Europejskiej, prawdopodobnie wygłosi je unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson, pisze RMF.
Po komisarz wypowiadać się będą eurodeputowani, najpierw w imieniu swoich frakcji. Tytuł debaty brzmi: „Korupcyjna sprzedaż na dużą skalę wiz Schengen”. Nie jest przewidziana rezolucja w tej sprawie.
Z wnioskiem o „pilną debatę” wyszli liberałowie z frakcji Odnowić Europę, do której należy m.in. Polska 2050 Szymona Hołowni. Inicjatywa od razu zyskała poparcie Europejskiej Partii Ludowej i socjaldemokratów (S&D) oraz Zielonych.
Do dnia debaty, czyli do 3 października Polska ma czas na odpowiedź na 11 szczegółowych pytań, które zadała szefowi polskiego MSZ komisarz Johansson.
Przeczytaj także:
„Osoby z niepełnosprawnościami oraz inne grupy tak chętnie przez obecną władze wykluczane zasługują na silny głos w Sejmie” – czytamy na stronie wydarzenia. Organizatorem marszu jest Łukasz Krasoń, kandydat do Sejmu z list Trzeciej Drogi.
„28 września organizujemy Marsz, który rozpocznie się w Parku Świętokrzyskim, a swój finał będzie miał pod Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej przy ul. Nowogrodzkiej 1/3/5 gdzie odbędzie się konferencja prasowa (przewidywana godzina: 12:00). W sumie 1,6 km drogi, podczas której będziemy mogli wyrazić to, co jest ważne dla środowiska OzN”.
Przeczytaj także:
„Jeśli koalicja PO-PSL dojdzie do władzy, znów ustali linię obrony na Wiśle. Chcę państwa zapewnić, że póki Prawo i Sprawiedliwość będzie u władzy, każdy skrawek polskiej ziemi będzie broniony” – mówił dziś rano minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Miejsce, w którym szef MON wygłaszał oświadczenie, nie było przypadkowe. Za Błaszczakiem rozciągał się widok na warszawską Pragę, czyli prawą stronę Wisły. Minister stwierdził, że według planów Tuska los mieszkańców Pragi i całej wschodniej Polski byłby taki, jak los mieszkańców ukraińskiego Irpienia i Buczy, gdzie Rosjanie mordowali ludność cywilną.
Błaszczak, tak jak cały PiS od kilku dni, nawiązywał do planów użycia sił zbrojnych o kryptonimie Warta – 00101 z roku 2011. Według PiS plany te oznaczały, że ówczesny rząd, w razie ataku Rosjan, chciał im od razu oddać połowę kraju i bronić się dopiero na linii Wisły. Dlaczego to nieprawda, możecie Państwo przeczytać w artykule dołączonym do poprzedniego wpisu.
Błaszczak w czasie oświadczenia przekonywał, że ujawnianie tajnych planów obrony kraju, to działanie koniecznie i odpowiedzialne. „Te plany były kompromitujące dla Tuska i jego rządu (...), chcieli te plany trzymać głęboko w szufladach” – mówił szef MON. Przekonywał, że dopóki rządzi PiS, linia obrony kraju będzie ustawiona na Bugu.
„Te tereny, które są za mną, dopóki rządzi PiS, będą bronione” – mówił Błaszczak.