Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Największa grupa respondentów winą za aferę wizową obarcza cały obóz rządzący – wynika z sondażu IBRIS dla RMF FM i „Rzeczpospolitej”. W ten sposób odpowiedziało 48,6 proc. zapytanych przez pracownię. W drugiej kolejności wskazują oni na Ministerstwo Spraw Zagranicznych (11,2 proc.) Ponad jedna dziesiąta respondentów (11,4 proc.) w ogóle nie słyszała o tej sprawie.
Przeczytaj także:
„Rafał, bo jesteśmy po imieniu, udzielił już wywiadu w którym mówił, że nie aspiruje do funkcji premiera. Po co o tym gadać w związku z tym?” – mówił Włodzimierz Czarzasty w Polsacie News, komentując słowa Jarosława Kaczyńskiego o możliwej „podmianie” Donalda Tuska na Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na premiera Koalicji Obywatelskiej.
„Wszyscy liderzy opozycji powinni stanąć na jednej scenie, dać ludziom nadzieję, że będzie w Polsce lepiej. Walczę o to, póki ta walka się nie skończy, nie będę się wypowiedział. Mówię o tym o dwóch miesięcy – wszędzie, gdzie jestem, ludzie mówią jedną rzecz: chcemy was zobaczyć na jednej scenie. I proszę o to” – mówił lider Nowej Lewicy w Polsacie News. Mówił również o polityce migracyjnej, a raczej „jej braku”, a także o skandalicznym tonie, w jakim toczy się debata na temat migracji w Polsce.
Rodzina Mateusza Morawieckiego obracała w ostatnich latach majątkiem wartym 120 mln złotych, a na nieruchomościach zarobiła w ciągu trzech lat 21 mln. O sprawie pisze Onet.
Działki i lokale Morawieckiego formalnie należą do jego żony, Iwony Morawieckiej, na mocy spisanej wcześniej umowy o podziale majątku. Dzięki niej premier chciał uniknąć ujawnienia wartości swoich nieruchomości – zauważają dziennikarze Onetu. Z ich informacji wynika, że na żonę premiera przeszło wiele wartościowych działek i budynków: między innymi kilkupiętrowy lokal niedaleko centrum Wrocławia, apartament przy ulicy Trawowej we Wrocławiu i 5 hektarów terenu rolnego w Żernikach pod stolicą Dolnego Śląska.
Łącznie w posiadaniu Morawieckich w ciągu ostatnich lat miał o być 120 hektarów gruntów, w części już sprzedanych. Szacunki dziennikarzy mówią, że rodzina zarobiła na tym 21 mln złotych. Jeden z tropów wskazuje na przekazanie jednego z mieszkań cudzoziemcowi. „Za 31-metrowy lokal składający się z pokoju z kuchnią 400 tys. zł płaci żonie szefa rządu niejaki Gustavo V. Według aktu notarialnego to urodzony w Wenezueli obywatel Włoch. Sprzedaż nieruchomości cudzoziemcom z UE jest zgodna z prawem, ale PiS krytykuje poprzednie rządy, które się na to zgodziły” – czytamy w artykule.
O tym, że działki Morawieckiego przekazane żonie mogą być problemem dla premiera pisaliśmy już w OKO.press. W 2019 roku okazało się, że kupiona przez Morawieckich prawie dwie dekady wcześniej działka pod Wrocławiem może być warta 70 mln złotych. Iwona Morawiecka twierdzi, że usłyszała o niej od „znajomego, który zajmuje się pośrednictwem”, ale w 2006 r. Morawiecki zeznawał, że „cynk” dostał od zaprzyjaźnionego kardynała Henryka Gulbinowicza.
Przeczytaj także:
Od kilku dni politycy PiS, a za nimi TVP powtarzają absurdalną opowieść, że Donald Tusk chciał rozbioru Polski
„Mieszkańcom Białegostoku, Lublina czy Rzeszowa groził los znany z Buczy, Irpienia i Mariupola” – oznajmiają „Wiadomości” TVP z 25 września 2023. Pokazują zdjęcia z ukraińskich miast, gdzie odkryto rosyjskie zbrodnie. Te zdjęcia to przerywnik w materiale na temat planu obrony Polski z 2011, który niedawno wykorzystał w kampanijnym spocie Mariusz Błaszczak, minister obrony.
Sekundy po tym, jak zobaczyli te zdjęcia, widzowie usłyszą, że Polskę podzieliłby „nowy berliński mur”. „Na wschodzie ruski mir, na zachodzie – niemieckie porządki” – mówi lektor. I w tym momencie widzimy Donalda Tuska.
Twórcą tego materiału jest Konrad Wąż.
Propagandowa karuzela „Wiadomości” TVP kręci się szybko, a przeszłość miesza się z teraźniejszością. I w związku z tym widz, który nie ma dodatkowych informacji (a jeśli ogląda tylko TVP, to ich mieć nie będzie), łatwo może pomyśleć, że Tusk tu i teraz chciałby do Polski wprowadzić Rosjan, żeby gwałcili polskie kobiety i dzieci wbijali na pal.
Przypomnijmy to, czego „Wiadomości” nie mówią.
Chodzi w tym wszystkim o ujawniony w spocie Błaszczaka „Plan użycia sił zbrojnych RP Warta 01101”. Czego nie dowiecie się z „Wiadomości”?
To dokument wykonawczy do „Strategii Bezpieczeństwa Narodowego” z 2007 roku. Strategię tę zatwierdził prezydent Lech Kaczyński na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Jak zwraca uwagę w wp.pl Marcin Ogdowski, były korespondent wojenny:
„Prezydent RP zatwierdził «Strategię…» 13 listopada 2007 roku. Polska była wówczas tuż po wyborach, które PiS przegrało, oddając władzę koalicji PO-PSL. Tyle że rząd Donalda Tuska powołano 24 listopada 2007 roku, prezydent Kaczyński podpisywał więc dokument przedłożony mu przez «stary» rząd. Dlatego na wniosku widnieje podpis Prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego”.
Plan zakładający rzekomo oddanie połowy Polski Rosjanom analizował w OKO.press Michał Piekarski, ekspert zajmujący się problematyką bezpieczeństwa narodowego.
„Ujawnione fragmenty planu nie wskazują, aby istniał zamiar oddania wschodniej Polski bez walki – tym bardziej że jest to prawdopodobnie tylko jeden z przygotowanych wariantów obrony państwa”.
Przeczytaj także:
W „Wiadomościach” nie zabrakło też kącika rozrywkowego. „Niemcy schodzą na psy” – głosi „pasek”. To materiał o wydarzeniu z Berlina sprzed kilku dni.
Ekscytowały się nim tabloidy w wielu krajach – od Stanów Zjednoczonych po Indie.
Chodzi o grupę tysiąca osób, które uważają, że są psami. Kilka dni temu zgromadzili się w centrum stolicy Niemiec i wyli do księżyca. Dla „Wiadomości” to przesądzający dowód upadku państwa niemieckiego.
Od ludzi-psów „Wiadomości” płynnie przechodzą do genderu. „Płeć jest tym, z czym się identyfikujesz” – pada wyrwane z kontekstu zdanie. „Niemiecki rząd problemu zdaje się nie dostrzegać” – mówią „Wiadomości”. Zdaje się, że chodzi o problem z istnieniem ludzi, którzy uważają, że są psami.
W poniedziałkowych „Wiadomościach” pojawił się też wątek afery wizowej (którą program TVP nazywa „skandalem wizowym”) i kontroli na granicy z Niemcami.
„Słowa [kanclerza Olafa] Scholza to klasyczne obarczanie swoją winą innych. Odwrócenie uwagi od roli Niemiec w kwestii kryzysu migracyjnego” – oznajmiają „Wiadomości”.
Według cytowanego przez „Wiadomości” Roberta Gontarza, kandydata PiS, Scholz zapowiedział kontrole na granicach z Polską, bo „Donald Tusk próbuje dopchać się do władzy”. Jeśli się zastanawiacie, czy padły słowa „für Deutschland”, spieszymy z odpowiedzą: padły.
Morawiecki w Kraśniku plątał się w oskarżeniach i fobiach. Za to Tusk i Trzaskowski w Otwocku pokazali anty-PiS, ale pełen treści i pozytywnych emocji. Lewica przekonuje, że można jej ufać w kwestii klimatu. A Trzecia Droga łowi wyborców, których męczy polaryzacja
Do wyborów parlamentarnych zostało 19 dni. Co wydarzyło się w kampanii wyborczej w poniedziałek 25 września?
Nawet 2,5 miliona złotych w ciągu kilkunastu miesięcy wpłacili na PiS menedżerowie oraz pracownicy i prezesi spółek Skarbu Państwa i państwowych agencji. Rejestr wpłat rządzącej partii od lipca 2022 roku do 19 września 2023 roku przeanalizował Business Insider. W tym okresie dziennikarze doliczyli się 112 przelewów od menedżerów zarządzających państwowymi biznesem (czyli także np. pracowników rządowych agencji), w tym od 90 reprezentantów spółek Skarbu Państwa.
Tymczasem kampania Prawa i Sprawiedliwości znajduje się w stanie emocjonalnego wrzenia. Sztab wypuścił nowy spot z przekazem, który ma działać na wyobraźnię wyborców wschodnich „bastionów”. Chodzi – znów – o strategię obrony z czasów rządów PO-PSL, którą PiS przedstawia jako prostą receptę na poddanie kraju i poświęcenie życia milionów obywateli mieszkających po prawej stronie brzegu Wisły. „Wiadomości” TVP opowiadały o polskiej Buczy, instrumentalizując horror mieszkańców Ukrainy. A w kampanijnym spocie słyszeliśmy, że Donald Tusk chciał „połowę Polski, miliony ludzi, tysiące miejscowości zostawić na pastwę rosyjskich zbrodniarzy”.
O tym, że to teza kłamliwa w OKO.press pisał dr Michał Piekarski z Zakładu Studiów nad Bezpieczeństwem Uniwersytetu Wrocławskiego:
Przeczytaj także:
Ale to nie jedyny otwarty przez PiS front. Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z wyborcami w Kraśniku naszkicował całą mapę konfliktów i spraw, którymi można straszyć wyborców. Stan na 25 września wygląda tak:
Tylko czy taki poziom emocji da się utrzymać przez trzy tygodnie?
W podwarszawskim Otwocku Donald Tusk i wspierający kampanię KO Rafał Trzaskowski pokazali dziś anty-PiS, ale wypełniony treścią. I pozytywnymi emocjami.
„Żadna córka nie powinna widzieć, jak ktoś bije jej matkę w kamerach telewizji, bo mama poszła się upomnieć o swoje prawa. I jeżeli pytacie, czy warto, to warto właśnie dla tych dzieci, które patrzą na swoje mamy, które są popychane albo które są lżone, z których się potem naśmiewa ta tzw. telewizja publiczna, żeby nigdy tego nie musieli oglądać. Żeby dzieciaki, które chodzą po ulicach Otwocka, Warszawy, każdego innego miasta, z torbą, na której są kolory tęczy, żeby nikt ich nie atakował. Dlatego musicie iść na wybory. Żeby dzieci z niepełnosprawnościami nie musiały patrzeć, jak ktoś popycha ich matki. Żeby dzieciaki, które mają europejskie flagi, żeby nikt ich nie wyzywał od Niemców albo od zdrajców” – mówił Rafał Trzaskowski podczas spotkania z wyborcami.
Donald Tusk zapowiadał powrót do Europy, prawdziwą dyskusję o przyszłości, a także drogę do narodowego pojednania. Obaj politycy deklarowali, że nie boją się rozmawiać z drugą stroną, a za kordonami chowa się tylko – oderwany od rzeczywistości i życia Polek i Polaków – PiS.
Tylko my traktujemy kwestie środowiskowe i klimatyczne poważnie – z takim przekazem wystąpiła dziś Lewica. Podczas konferencji zorganizowanej w Bolimowskim Parku Krajobrazowym, ugrupowanie podpisało Manifest 100 dni dla przyrody i klimatu, który z myślą o wyborach stworzyło ponad 80 organizacji społecznych w Polsce.
Na liście pilnych spraw do załatwienia znajdują się m.in.:
Coraz wyraźniej widać, że autodefinicja Trzeciej Drogi zmierza w stronę partii łączącej interesy rolników i przedsiębiorców, a także odpowiadającej na potrzeby tych, którzy mają dosyć krzyku i ostrej polaryzacji.
Dziś podczas konferencji prasowej Szymon Hołownia stwierdził, że wewnętrzne badania dają szansę Trzeciej Drodze na przyciągnięcie części wyborców, którzy w pierwszej kolejności zagłosowaliby na Prawo i Sprawiedliwości. „Widzimy, że 1/5 wyborców PiS-u to są ludzie, którzy mówią, że ich drugim wyborem może być Trzecia Droga. To jest olbrzymia odpowiedzialność, która dzisiaj na nas ciąży, żeby ten obóz realnej nadziei dzisiaj powiększyć” – mówił Hołownia. Prawdopodobnie chodzi głównie o rolników, zawiedzionych polityką PiS. Do nich dostęp mają lokalne struktury PSL.
Ale jest jeszcze druga grupa, o którą będą bić się Hołownia i Kosiniak-Kamysz. To niezdecydowani, których według wszystkich dotychczasowych sondaży, jest wyjątkowo dużo.
W weekend 23-25 września film „Zielona granica” Agnieszki Holland obejrzało 137 435 widzów, razem z pokazami przedpremierowymi. To najlepsze otwarcie polskiego filmu w 2023 roku. „Jestem głęboko poruszona, ludzie nie dali się zmanipulować. Byłam na kilku spotkaniach, nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Ten film stał się narodową terapią” – komentowała dla OKO.press reżyserka.
Przeczytaj także:
O wstrząsającym raporcie Fundacji Viva! na temat losu koni z Morskiego Oka rozmawiają Anna Plaszczyk i Katarzyna Kojzar:
„Konie były zabijane na mięso średnio w wieku 11 lat. Wciąż były młode. Dobrze użytkowane, chociaż ja bardzo nie lubię tego słowa, mogą długo pracować. Nawet 20 lat i cieszyć się dobrym zdrowiem i życiem. Na trasie do Morskiego Oka pracują ponad siłę”.
Przeczytaj także:
Anna Mikulska opisuje sytuację na włoskiej wyspie Lampedusa, która zmaga się z kolejnym kryzysem migracyjnym. Czy można było tego uniknąć? Prawdopodobnie tak, ale UE za względny spokój woli płacić dyktatorom niż egzekwować trudną politycznie solidarność w ramach wspólnoty.
Przeczytaj także: