Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Nadzwyczajna senacka komisja zawiadamia prokuraturę o możliwości popełniania przestępstwa przez m.in. Mariusza Kamińskiego i Michała Wosia. Zawiadomienia złożył przewodniczący komisji ds. inwigilacji Pegasusem, senator Marcin Bosacki (PO).
Komisja zakończyła prace i przyjęła raport końcowy. Zawiadomienia dotyczą możliwości popełnienia przestępstwa przez byłych i obecnych ministrów, którzy w raporcie końcowym Komisji zostali wymienieni jako odpowiedzialni za zakup i stosowanie systemu Pegasus. Chodzi o ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego, byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę, wiceministra finansów Piotra Patkowskiego i byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia.
„Zdarzyły się dwie rzeczy, które potwierdzają opresyjny, autorytarny charakter rządów PiS. Po pierwsze, zaraz po naszym raporcie oskarżono o absurdalne zarzuty sprzed dekady główną ofiarę skandalu z Pegasusem, czyli pana senatora Brejzę. A po drugie, przez kilka godzin w prokuraturze wczoraj przesłuchiwano, uniemożliwiając mu spotkanie z nami pana Roberta Ziółkowskiego, który posiada informacje nt. podsłuchów w hotelach Polskiego Holdingu Hotelowego” – mówił senator Bosacki.
„Po tych działaniach PiS-u i pana Ziobry tym bardziej chętnie podpisałem dzisiaj pierwsze zawiadomienia do prokuratury na panów Kamińskiego, Bejdę, Patkowskiego, Wosia – wszystkich, którzy kupowali, a potem używali wobec przeciwników tej władzy systemu Pegasus”. 6 września 2023 komisja zatwierdziła raport końcowy.
Senatorowie stwierdzili, że „zakup Pegasusa odbył się nielegalnie i niezgodnie z prawem, z naruszeniem przepisów ustawy o CBA oraz kilkunastu innych przepisów związanych z finansami publicznymi. Komisja uznała, że obecny stan prawny w Polsce nie gwarantuje skutecznej kontroli nad służbami specjalnymi. Ponadto orzekła, że ze względu na niemożność zrealizowania akredytacji i weryfikacji wymagań bezpieczeństwa teleinformatycznego, związanego z ochroną informacji niejawnych, Pegasus nie może być stosowany na gruncie polskiego prawa.
Komisja oceniła – na podstawie wysłuchań osób inwigilowanych przez system Pegasus oraz opinii prawnych ekspertów – że wybory z 2019 r. nie były uczciwe i nie dawały ich uczestnikom równych szans”.
Prezenter „Wiadomości” TVP Michał Adamczyk został zdjęty z wizji po publikacji Onetu. Z ujawnionych informacji wynika, że gwiazdor TVP pobił kobietę, a sąd uznał go za winnego zarzucanych czynów.
„Rzucił mnie na łóżko i przytrzymał ręce kolanami, tak że nie mogłam się ruszać. Usiadł mi na klatce i zaczął na mnie pluć. Kosmyki moich włosów owijał wokół palców i kolejno je wyrywał. Błagałam, żeby przestał” – to fragment zeznań kobiety, które w czwartek 7 września 2023 roku opublikował Onet.pl.
O brutalne pobicie kobieta oskarżyła gwiazdę TVP ponad 20 lat temu, co potwierdził sąd.
Do dramatycznych wydarzeń miało dojść w nocy z 19 na 20 lutego 1998 roku. Kobieta miała oznajmić kochankowi, że chce zakończyć ich romans. Wtedy – według jej zeznań złożonych potem w prokuraturze – Adamczyk wpadł w szał. Zaczął ją popychać i szarpać.
Michał Adamczyk związany jest z Telewizją Publiczną od ponad 20 lat, a w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości stał się twarzą wieczornego wydania „Wiadomości”, programu publicystycznego „Strefa Starcia” i rządowej propagandy.
„Uznaliśmy, że ujawnienie [tej przeszłości – red.] leży w głębokim interesie społecznym, gdyż dotyczy osoby, która każdego dnia kształtuje opinie milionów Polaków i zarządza redakcją słynącą z rozliczania przeszłości swoich politycznych oponentów” – podaje Onet.pl.
Michał Adamczyk w oficjalnym oświadczeniu twierdzi, że „czyny opisane w artykule nie miały miejsca”.
„Pracując na stanowisku dyrektora TAI jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP” – mówi Adamczyk.
Prokuratura 38 dni przed wyborami wystąpiła o uchylenie immunitetu Brejzie. Senator sam z niego zrezygnował. „W tej sprawie użyto cyberbroni, przeczesując moje życie. Nie znaleziono nic”
O uchylenie senatorowi Brejzie immunitetu wnioskowała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Wniosek złożyła 38 dni przed wyborami. Prokuratura zarzuca senatorowi KO i jego ojcu, który jest prezydentem Inowrocławia, że działali na szkodę interesu publicznego miasta.
7 września 2023 Krzysztof Brejza sam ogłosił, ze zrzeka się immunitetu. „Wniosek ten opiera się na pomówieniach głównej oskarżonej byłej działaczki PiS”.
W wyborach parlamentarnych Brejza kandyduje z okręgu bydgoskiego z listy Koalicji Obywatelskiej.
„Rezygnuję z immunitetu dla prawdy” – powiedział w Sejmie Krzysztof Brejza. „Chodzi o to, żeby wprowadzić zamieszanie krótko przed upływem kadencji” – komentował senator w radiu TOK FM. „Godzinę po zakończeniu prac komisji do spraw Pegasusa, gdzie w Polsce doszło do Watergate. Nie jest to przypadek”.
„Z ustaleń śledztwa wynika, że prezydent wykorzystywał pracę pracowników Urzędu Miasta wykonujących obowiązki w nowo powstałym wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej dla celów prywatnych” – ogłosiła prokuratura. Według śledczych to Brejza miał wymyślić ten wydział i nim kierować.
Podstawą zarzutów są zeznania Agnieszki Ch. To urzędniczka i członkini PiS. Według prokuratury miała wyłudzić 280 tys. zł z inowrocławskiego urzędu dzięki sfałszowanym fakturom.
Po roku śledztwa powiedziała prokuratorom, że Brejza finansował kampanię Platformy Obywatelskiej, posłując się fałszywymi fakturami. Prokuratura nie tylko nie postawiła wtedy Brejzie zarzutów, ale nawet nie wezwała go na świadka.
Teraz jednak prokuratura stawia Brejzie zarzut tzw. przestępstwa urzędniczego.
„Prokuratorzy Ziobry próbują przykleić cokolwiek” – powiedział Brejza w radiu TOK FM.
„W tej sprawie użyto cyberbroni, przeczesując moje życie, ściągając 80 tysięcy wiadomości, szukając rysy jakiejkolwiek. Nie znaleziono nic. Niczego złego w życiu nie zrobiłem. Natomiast oni wgrywali mi dane do telefonu, łamali zabezpieczenia telefonu, podszywali się pod znajomych w wiadomościach pishingowych” – przypomniał senator.
Brejza był inwigilowany za pomocą systemu Pegasus w 2019 roku. Był wtedy szefem parlamentarnej kampanii Koalicji Obywatelskiej.
„Wypuścili zafałszowaną korespondencję do TVP, szkalując mnie” – powiedział w TOK FM Brejza.
Jak pisała „Gzzeta Wyborcza”: „W programach i na paskach wielokrotnie prezentowanych w TVP systematycznie cytowano SMS-y i maile rzekomo rozsyłane przez Brejzę. Gdy senator KO przeanalizował otrzymywane i wysyłane przez siebie wiadomości, okazało się, że te pokazane w telewizji w rzeczywistości zostały skompilowane z kilku osobnych wiadomości wysyłanych przez niego w różnym czasie i do różnych osób. Zdarzało się również, że zamieniano nadawcę z odbiorcą – Pereira twierdził w swoim materiale, że to polityk PO wysłał SMS-a, a tymczasem był on jego adresatem”.
Według Brejzy TVP skompilowało mejla, którego rzekomo miał wysłać, z „z 17 starych SMS-ów (do różnych osób) i dopisanego przez kogoś zdania. Dopisane zdanie wrzucali na pasek w Wiadomościach. Ten „mail" wielokrotnie był odtwarzany w TVP w różnych postaciach” – pisał senator Brejza na Twitterze 22 grudnia 2021 r.
„Jestem osobą uczciwą, stoję w prawdzie. Moja żona prowadzi 10 spraw przeciwko TVP” – mówił Brezja radiu TOK FM.
W tym samym dniu, gdy zrzekł się immunitetu, Senat przyjął raport nadzwyczajnej komisji do spraw inwigilacji Pegasusem. Senatorowie złożyli wnioski do prokuratury.
W czwartek podczas wspólnej konferencji prasowej Donald Tusk zapowiedział, że przygotowywana jest wizyta Michała Kołodziejczaka w Brukseli. Lider AgroUnii ma spotkać się tam z szefową Parlamentu Europejskiego, Robertą Metsolą, a także, w miarę możliwości z komisarzami.
Politycy przedstawili także list, który skierowali już dziś do Metsoli. Czytamy w nim, że 15 września kończy się zakazu importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy do Polski i krajów ościennych. Tusk i Kołodziejczak apelują o przedłużenie zakazu, a także rozszerzenie go o nabiał, kurczaki, miód, warzywa i owoce miękkie. Zakaz taki miałby obowiązywać aż do czasu wypracowania strukturalnych rozwiązań, które pozwolą poradzić sobie rynkom i rolnikom z regionu z napływem tych produktów. Wymieniono przede wszystkim kwestie pomagające udrożnić eksport, czyli infrastrukturę portową, kolejową i magazyny na zboże.
„Nie trzeba podkreślać że jesteśmy całym sercem po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją, ale jesteśmy też całym sercem po stronie polskich producentów, rolników i nie może być tak, że oni przypadkowo będą ofiarą tej sytuacji na granicy, a sytuacja jest coraz poważniejsza” – mówił Donald Tusk.
„Będziemy bronić polskiego rolnictwa pełnym frontem. Pokażemy, że można z UE rozmawiać normalnie, kulturalnie, na twardych warunkach, pokazując argumenty, które są po naszej stronie, jednocześnie nie budując sztucznych konfliktów, które mają mieć przełożenie na poparcie jakiś skrajnych środowisk w Polsce” – dodawał Kołodziejczak.
W sobotę w Tarnowie odbędzie się konwencja programowa Koalicji Obywatelskiej. Obaj liderzy zapowiadają, że przedstawione zostaną tam ważne dla rolnictwa postulaty.
Jak wynika z komunikatu PKW, ogólnopolskie listy zgłosiło aż sześć komitetów – Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Dla BS to spory sukces – próbowali zarejestrować ogólnopolskie listy już w wyborach w 2019 roku – bezskutecznie.
Liderem ugrupowania jest marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski. W szeregach znajduje się także prezydent Lubina Robert Raczyński, wiceprezydent Kalisza Grzegorz Kulawinek, Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich, czy wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.
Jak wylicza Gazeta Wyborcza, właściwie we wszystkich okręgach w Polsce listy wyborcze Bezpartyjnych Samorządowców wypełnione są urzędnikami, działaczami, czy rodzinami działaczy z Dolnego Śląska. W tym regionie BS rządzą w koalicji z PiS.
Postulaty, z którymi idą do wyborów, to między innymi zerowy PIT (który ma być równoważony udziałem samorządów w podatku VAT), bezpłatna komunikacja, czy bon edukacyjny.
Jak wskazują eksperci – swoimi hasłami „powrotu do normalności”, odejścia od polaryzacji mogą odbierać elektorat Trzeciej Drodze.