Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Darmowe koncerty gwiazd disco polo, pikniki rodzinne, zabawy dla dzieci, poczęstunki. Onet opisuje kampanię wyborczą posła PiS Krzysztofa Czarneckiego w wielkopolskiej Trzciance i Nowym Tomyślu. Jak ustalili dziennikarze, imprezy i koncerty (w tym Zenona Martyniuka) finansowało Stowarzyszenie Ludzi Kreatywnych „Pokrzywa”, którym zarządza Bartosz Sokulski – lokalny działacz z silnymi związkami z PiS.
Miał być to sprytny sposób na ominięcie limitów wydatków na kampanię wyborczą. Oficjalnie koncerty nie były jej częścią, organizowała je „Pokrzywa” (choć nie było tej informacji na plakatach), a kandydat na posła PiS jedynie na nie zapraszał.
„Na filmach promocyjnych zapowiadał, że jedzenie i inne atrakcje będą za darmo” – pisze Onet. Jak wyjaśniają dziennikarze, komitety wyborcze oraz startujący z ich list politycy mają wskazane kwoty, które mogą wydać na swoją promocję. Nie wiemy, jaki limit ustalił PiS – wiadomo natomiast, że w okręgu pilskim liderzy konkurencyjnej listy Koalicji Obywatelskiej mieli do wydania po ok. 40 tys. zł na osobę. „Wystawna kampania posła Czarneckiego, jak mówią nasi informatorzy, kosztowała znacznie więcej niż 40 tys. zł. Sam koncert Zenka Martyniuka, na który zapraszał lider listy PiS, mógłby kosztować ok. 30 tys. zł” – pisze Onet.
Bartosz Sokulski z „Pokrzywy” powiedział dziennikarzom, że nie finansował kampanii Czarneckiego. Kandydat na posła miał jedynie zapytać o planowane imprezy i poprosić o zgodę, żeby na nie przyjść. „Były otwarte dla wszystkich” – powiedział szef „Pokrzywy”.
Mimo to na koncercie Martyniuka konferansjer ze sceny mówił: „Dzień dobry Czarnków! Jest z nami człowiek, który walnie przyczynił się do tego, że dzisiaj na tej wyjątkowej imprezie spotykamy się w tak przepięknym nowoczesnym miejscu — poseł waszej ziemi pan Krzysztof Czarnecki. Wielkie brawa dla niego!”
Sam Krzysztof Czarnecki nie odpowiedział na pytania Onetu w tej sprawie.
Wirtualna Polska odkryła ponad sto fałszywych kont na Facebooku i całą sieć stron udających lokalne media, które pomagały w kampanii wyborczej Łukasza Mejzy
Jak Łukasz Mejza dostał się do Sejmu? Wirtualna Polska publikuje śledztwo, w którym dowodzi, że zielonogórski poseł PiS (startował z 11. miejsca listy) wykorzystywał w kampanii wyborczej setki fałszywych profili facebookowych ze zdjęciami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję albo ukradzionymi z internetu. Jeden z profili wykorzystał zdjęcie Ukrainki chorej na raka, której fotografie można znaleźć na portalu zbierającym środki na leczenie.
Nieistniejący użytkownicy Facebooka wychwalali Mejzę, nazywali go „najlepszym posłem”, w zdjęciu w tle umieszczali jego hasło wyborcze. Łączyły ich pospolite imiona i nazwiska (np. Lis czy Wrona) oraz miejsce zamieszkania – koniecznie w woj. lubuskim. Jako miejsce pracy/edukacji mieli wpisane wielki firmy, w których trudno identyfikować pracowników lub konkretne uczelnie.
„Ze wszystkich wyłuskanych przez nas kont najstarsze powstało w sierpniu 2020 r., najnowsze 1 sierpnia 2023 r. Ale najwięcej, bo aż 70, powstało w 2022 roku. Z tego aż 24 stworzono w lipcu 2022 r. 5 listopada 2023 r., gdy dodaliśmy do naszej listy ostatnie znaleziska, mieliśmy namierzone w sumie 133 konta publikujące treści wspierające Łukasza Mejzę” – pisze WP.
Fałszywi wyborcy Mejzy mieli wśród „polubionych” na Facebooku lokalne lubuskie profile pod wspólną nazwą „Cześć”. Najpopularniejszy z nich to „Cześć Lubuskie” z 13 tysiącami obserwujących. Choć wygląda jak facebookowa strona lokalnego portalu, jest jednak profilem nawiązującym do hasła: „Cześć, jestem Mejza”.
Eksperci, zapytani przez WP, oceniają, że tak duża sieć fałszywych internetowych profili mogła mieć wpływ na wyniki wyborów. Możliwe, że Mejza właśnie nim zawdzięcza mandat poselski – wyprzedził kolejną kandydatkę PiS o 880 głosów. Jego nazwisko 15 października zaznaczyło ponad 10 tysięcy osób.
Dr Dominik Batorski, socjolog, analityk mediów społecznościowych, współtwórca firmy badawczej Sotrender ocenił: „To musiało się przełożyć na wzrost zasięgu przekazu polityka. Te materiały nie były oznaczone jako reklama, u zwykłych odbiorców takie wpisy, podawane dalej przez teoretycznie ich znajomych, budzą większe zaufanie i mają większą skuteczność”.
Facebook, po interwencji WP, zlikwidował już wszystkie fałszywe profile. Wyłączone są również te prawdziwe, które były związane ze sprawą. Profili „Cześć” już na Facebooku nie ma. WP podaje, że na liście zablokowanych jest również konto asystenta Łukasza Mejzy.
Poseł nie odpowiedział jednak na pytania dziennikarzy w tej sprawie.
To już kolejne śledztwo Wirtualnej Polski dotyczące Łukasza Mejzy. W listopadzie 2021 dziennikarze prześwietlili działalność biznesową posła, który w 2019 roku bezskutecznie próbował dostać się do Sejmu z list PSL. Posłem został dwa lata później, obejmując mandat po zmarłej Jolancie Fedak. Szybko zmienił barwy partyjne i związał się z Partią Republikańską Adama Bielana. Niedługo później został wiceministrem w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Po tygodniu – w osobnym resorcie sportu.
Działalność Mejzy miała polegać na oferowaniu nieuleczalnie chorym pseudoterapii za nie mniej niż 80 tysięcy dolarów od pacjenta albo na sprzedawaniu samorządom maseczek z fizeliny od nieistniejącego producenta. Wcześniej Mejza dostał też prawie milion złotych z unijnych dotacji rozdzielanych przez zarząd województwa lubuskiego – było to w czasie, gdy sam był radnym lubuskiego sejmiku wojewódzkiego.
Po ujawnieniu tych faktów, Mejza zrezygnował ze stanowiska w resorcie sportu. Pozostał jednak posłem.
„Może dwa tygodnie pomęczyć się, może nawet złożyć swój skład Rady Ministrów, przyjść z nim do Sejmu, ale ta Rada Ministrów nie uzyska wotum zaufania” – mówi o Mateuszu Morawieckim Marek Sawicki w rozmowie z „Wyborczą”
Marek Sawicki z PSL w „Wyborczej” apeluje do Mateusza Morawieckiego „żeby nie ciągnął tej farsy” i zrezygnował z tworzenia rządu. Jak podkreślił, premier już wie, że nie wywiąże się ze swojego zobowiązania.
„Tylko naraża i pana prezydenta, który go desygnował, i także swoje środowisko polityczne na niechybną porażkę” – mówi Sawicki, którego prezydent Andrzej Duda wskazał na marszałka seniora. „Może dwa tygodnie pomęczyć się, może nawet złożyć swój skład Rady Ministrów, przyjść z nim do Sejmu, ale ta Rada Ministrów nie uzyska wotum zaufania” – dodaje.
Sawicki w rozmowie z „GW” opowiada o telefonie z Kancelarii Prezydenta, który go zaskoczył. Zaskoczył również, jak powiedział, wielu „obserwatorów polskiej sceny politycznej”.
„Kiedy mi to zaproponował, powiedziałem: tak, to jest dla mnie wielki zaszczyt. Nie sądzę, by którykolwiek z polityków zaproszony do pana prezydenta w tej kwestii odmówiłby” – relacjonuje Sawicki.
Marek Sawicki wyjaśnia, że nie jest najstarszym posłem X kadencji – jest jednak posłem z największym stażem. „Polska ostatnich lat jest bardzo mocno podzielona. To jest Polska dwóch plemion. My w tej kampanii wybraliśmy formułę Trzeciej Drogi i hasło »Dość kłótni, do przodu«. Więc pan prezydent prawdopodobnie doszedł do wniosku, że trzeba tę scenę polityczną nieco uspokoić, złagodzić ostrość sporu i w związku z tym sięga po polityków centrum” – wyjaśnia.
Podkreśla w wywiadzie również – jak zresztą wszyscy posłowie i posłanki z partii Paktu Senackiego – że PiS nie ma szans na stworzenie rządu. Jego zdaniem, Mateusz Morawiecki powinien „skrócić swoje męki” i 13 listopada złożyć dymisję rządu. O koalicji z PSL mowy nie ma, jednak marszałek senior chce pracować nad złagodzeniem sporu na linii PiS-KO.
Jego zdaniem nowy rząd, złożony z partii dzisiejszej opozycji, może powstać najszybciej pod koniec listopada. W mniej optymistycznym scenariuszu: w połowie grudnia.
„Wskazanie Marka Sawickiego z PSL na marszałka seniora pokazuje, jak się zdaje, na wymarzoną koalicję z punktu widzenia Pałacu Prezydenckiego, czyli porozumienie PiS z Polskim Stronnictwem Ludowym” – pisał w OKO.press Michał Danielewski po poniedziałkowej (6 listopada) decyzji Andrzeja Dudy. „Szkopuł w tym, że ten gest jest absurdalny nie tylko z punktu widzenia powtarzanych dzień po dniu deklaracji polityków PSL, że nie wyobrażają sobie koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, ale po prostu z punktu widzenia matematycznego: taki sojusz miałby w Sejmie zaledwie 221 posłów (194 z PiS i 27 z PSL), a więc o 10 za mało, by zdobyć wotum zaufania” – wyliczał.
Być może – analizował Danielewski – Duda już przygotowuje się do pożegnania ze stanowiskiem prezydenta (jego kadencja kończy się w 2025 roku) i chce stać się liderem „koalicji polskich spraw”, o której mówił jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej. Decyzja o powołaniu na marszałka seniora Sawickiego może być więc zgłoszeniem swojego akcesu do liderowania w przyszłości szerokiemu obozowi konserwatywno-narodowemu.
„Każdego dnia po wyborach ludzie mówią nam: nie pokłóćcie się. My jesteśmy gotowi do rządzenia” – mówił w porannej rozmowie z TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślając, że w nowym rządzie jego ambicje odchodzą na bok. „Trzecia Droga albo trzecia kadencja PiS – z takim hasłem szliśmy do wyborów i takie hasło zmobilizowało wielu wyborców” – podkreślał.
Jak zaznaczył, cieszy się, że prezydent desygnował Marka Sawickiego na marszałka seniora. Jednak na pytanie o możliwą koalicję PSL i PiS odpowiedział: to się nie wydarzy.
„Przez ostatnie tygodnie nie tylko ja, ale nasi parlamentarzyści, odpowiadają w ten sam sposób: Polacy zdecydowali, wybrali zmianę” – mówił. „Morawiecki ze mną nie rozmawiał o budowaniu rządu, do mnie nikt z PiS nie zadzwonił. Były telefony do posłów, ale nikt nie był zainteresowany. Nikt się nie łamie. To jest niesprawiedliwe, ciągłe mówienie, że ktoś z PSL się złamie. Nikt z PSL przez osiem lat nie przeszedł do PiS” – zaznaczył.
Był pytany również o szczegóły umowy koalicyjnej- a w szczególności o punkty niezgody, w tym aborcję. „To jest szeroka koalicja, od centroprawicy do lewicy. Trzeba uzgodnić obszary odpowiedzialności, to jeszcze nie jest domknięte, ale to kwestia godzin. Są kwestie, w których nie mamy takiego samego zdania: w tym właśnie zasady przerywania ciąży. Trzecia Droga proponuje: przywróćmy bezpieczeństwo i zorganizujmy referendum” – powiedział.
Kiedy umowa koalicyjna zostanie podpisana? Kosiniak przewiduje: „W czwartek, piątek. Może początek przyszłego tygodnia – choć uważam, że powinniśmy ją podpisać jeszcze w tym tygodniu”.
Szef KRRiTV straszy „bezprawnym przejęciem TVP” i wzywa do wzmocnienia ochrony budynków. Marcin Mastalerek przekonuje, że premier Morawiecki „jest zdeterminowany, by stworzyć rząd”
Dzień po orędziu Andrzeja Dudy z Pałacu Prezydenckiego popłynęły silne słowa wsparcia dla Mateusza Morawieckiego.
Szef gabinetu PAD Marcin Mastalerek stwierdził, że powierzenie misji tworzenia rządu przedstawicielowi partii z najlepszym wynikiem wyborczym to dobry zwyczaj nie tylko w Polsce. W Hiszpanii zadanie tworzenia rządu przypadło Partii Ludowej, która dostała najwięcej głosów, choć potem nie udało jej się utworzyć swojego gabinetu.
„Nie trzeba być na wakacjach w Hiszpanii, by wiedzieć, że kolega Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej wygrał wybory z wynikiem powyżej 30 proc., dostał misję tworzenia rządu, na co miał dwa miesiące. Dopiero potem Socjaliści otrzymali możliwość uformowania rządu. Czy wtedy Donald Tusk krzyczał, jeździł do Brukseli, próbował swojego kolegi przekonać, że nie warto się starać?” – pytał retorycznie Mastalerek.
„Premier Morawiecki jest zdeterminowany, by stworzyć rząd. Bardzo tego chce, i dostał swoją szansę. Czy wyglądał wczoraj na upokorzonego? Mam wrażenie, że nie” – podkreślał szef gabinetu prezydenta.
Jednocześnie Mastalerek przekonywał, że opozycja nie jest gotowa do rządzenia, a ślepa lojalność lidera PSL wobec Donalda Tuska być może pozbawiła go fotela prezesa Rady Ministrów, a w przyszłości pozbawi całą formację wiarygodności.
Konfederacja – typowana przed wyborami na koalicjanta PiS – raczej zagłosuje przeciwko rządowi Mateusza Morawieckiego. Mówił o tym jeden z liderów formacji, Przemysław Wipler. „Bez zaskoczeń. Żaden z posłów Konfederacji oczywiście w żadnym wariancie nie poprze Mateusza Morawieckiego przy uzyskiwania wotum zaufania” – zapowiedział Wipler. W podobnym tonie wypowiadał się także Krzysztof Bosak.
Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że w nowym Sejmie zabraknie głosów dla ustawy o liberalizacji prawa aborcyjnego. Przeciwko są między innymi posłowie PSL.
„Mówię to bez arogancji, mówię to bardzo grzecznie i z dystansem do wszystkich tych, którzy technicznie głosowali z różnych względów na inne partie: proszę państwa, to jest tak – oddaliśmy głosy na inne partie i słusznie, bo to są partie opozycyjne, ale są tego konsekwencje” – mówił w RMF FM przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty – „Konsekwencją jest na przykład to, że aborcja w tym Sejmie moim zdaniem nie przejdzie.”
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski zaapelował do prezesów TVP i Polskiego Radia, by „wzmocnili ochronę w budynkach”. I strzegli pracowników oraz majątku. Do listu rozesłanego 7 listopada 2023 dotarła Wirtualna Polska.
Dzień wcześniej na antenie TVP Info Świrski zapowiedział, że Rada „będzie sprzeciwiała się wszelkim działaniom nielegalnym mającym na celu chęć przejęcia majątku państwowego przez jakieś grupy nacisku".
Odnosząc się do pomysłów opozycji na odpartyjnienie i uporządkowanie mediów publicznych, odpowiadał: „Takie zapowiedzi odbieram jako zamach na dobro publiczne. Chciałbym zwrócić się do wszystkich odpowiedzialnych za własność państwową w mediach publicznych o wzmocnienie ochrony, tak żeby nie było prób ich zawłaszczenia”.
Jakie są skutki poniedziałkowego orędzia (6 listopada)? Czy cokolwiek poza nazwiskiem premiera (tego teoretycznego i tego z wyborczą legitymacją) jest pewne? Skąd wzięła się kandydatura Marka Sawickiego z PSL na marszałka-seniora? W co gra Andrzej Duda? I na ile spełnia marzenia Nowogrodzkiej, a na ile swoje?
O co chodzi z wykorzystaniem przez Prawo i Sprawiedliwość Komisji Nadzoru Finansowego do zadbania o swoich ludzi na ważnych stanowiskach w systemie bankowym? Jak poważne są przestrogi o próbie „legalizowania” przez Andrzeja Dudę neo-sędziów? Posłuchaj!
Wśrodę 8 listopada Komisja Europejska zaprezentuje długo wyczekiwany raport, w którym pozytywnie ocenia postęp Ukrainy w reformach niezbędnych do otwarcia negocjacji akcesyjnych. Pytanie, co z Mołdawią i państwami Bałkanów Zachodnich
Donald Tusk obiecał weryfikację projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), czyli wielkiego lotniska połączonego z węzłem kolejowym. Niewykluczone, że przynajmniej w części będzie to weryfikacja pozytywna.
Wraca głośny proces osób LGBT+ przeciwko Kai Godek. I choć to pozwana powinna się tłumaczyć z nienawistnych słów, na sali sądowej urządziła dziś homofobiczny happening