0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

14:50 10-10-2023

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Są nominacje dla nowych dowódców w Wojsku Polskim

Po wczorajszej rezygnacji szefa Sztabu Generalnego oraz Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych prezydent Andrzej Duda przekazał nominacje następcom.

Nowym szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego został generał Wiesław Kukuła (na zdjęciu z prezydentem Andrzejem Dudą po lewej), a nowym Dowódcą Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych został generał Maciej Klisz (na zdjęciu z prezydentem Andrzejem Dudą po prawej).

Do tej pory generał Kukuła pełnił funkcję Dowódcy Generalnego Rodzaju Sił Zbrojnych, a generał Klisz był Dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej.

Prezydent podziękował nowo mianowanym generałom za gotowość objęcia tak odpowiedzialnych funkcji w „trudnym czasie”. Podkreślił „długoletnie doświadczenie w dowodzeniu siłami zbrojnymi, doświadczenie we współpracy z naszymi sojusznikami z NATO, doświadczenie w sytuacjach bojowych w tych najbardziej niebezpiecznych miejscach w Iraku w Afganistanie” nowo mianowanych generałów.

Te nominacje były konieczne, by zapewnić ciągłość dowództwa w polskiej armii po tym, jak ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zrezygnował generał Rajmunda Andrzejczak, a ze stanowiska Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych generał broni Tomasz Piotrowski.

Rezygnacje wpłynęły do prezydenta już wczoraj wieczorem, lecz powołanie następców odbyło się niemal 24 godziny później.

Nie są znane oficjalne powody nagłej rezygnacji dwóch najważniejszych dowódców Sił Zbrojnych. Źródła w armii mówią jednak o trwającym już od kilku miesięcy konflikcie między odwołanymi generałami a ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Na uroczystości w Pałacu Prezydenckim obecny był m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz szef MON Mariusz Błaszczak.

13:29 10-10-2023

Rekordowa frekwencja w wyborach za granicą! Głosować chce 560 tysięcy osób

Frekwencja w wyborach za granicą może być trzy razy większa niż podczas wyborów parlamentarnych osiem lat temu.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało liczbę osób, która już zgłosiła chęć głosowania za granicą. Informację podał szef MSZ Zbigniew Rau. To jego pierwsze wystąpienie w mediach od czasu wybuchu afery wizowej.

Szef MSZ podkreślił, że ponad 560 tys. obywateli Polski zarejestrowało się na listach wyborczych za granicą. To oznacza, że chęć głosowania za granicą zgłosiło trzy razy więcej wyborców niż w wyborach parlamentarnych 8 lat temu.

„Spodziewamy się, że do dziś do godziny 24 ta liczba przekroczy 600 tysięcy” – powiedział Zbigniew Rau.

Rau przypomniał, że poniedziałek 10 października to ostatni dzień, kiedy polscy obywatele za granicą mogą rejestrować się na listach wyborczych. Tylko po zarejestrowaniu się, możliwe jest głosowanie za granicą.

12:55 10-10-2023

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

“Muszę nazwiska”. Zestresowany Kaczyński pokazuje na pl. Piłsudskiego kulisy władzy PiS 

Kaczyński żąda w czasie awantury na placu Piłsudskiego nazwisk. Uszkodzenie wieńca to przy tym drobiazg: oto widzimy kulisy władzy PiS

W czasie awantury o wieniec na placu Piłsudskiego wyraźnie słychać, jak Jarosław Kaczyński mówi do policjanta — w obecności aktywisty – “proszę go wylegitymować”, “jestem ministrem do spraw bezpieczeństwa” oraz “Muszę nazwiska [...]”

Przeczytaj także:

Kaczyński jest ewidentnie wyprowadzony z równowagi — aktywiści krzyczą, że jest przestępca, że zniszczył cudzy wieniec, domagają się od policji interwencji. Ale na przestraszonych wyglądają też policjanci, do których Kaczyński się zwraca i wydaje polecenia.

Na zdanie Kaczyńskiego “Muszę nazwiska...” pada odpowiedź “A co, może do sądu pójdziemy?” [minuta 1:50 tego filmu]. A zatem Kaczyński naprawdę domagał się danych protestujących na “bo jest ministrem do spraw bezpieczeństwa”.

Zdenerwowany czy nie – czy wicepremier bez teki ma w ogóle prawo żądać danych o obywatelach? Czy prawo pozwala mu domagać się tego od policjanta, nie zaś od instytucji policji?

Przecież ewidentnie w tej sprawie nie toczy się żadne postępowanie, a gdyby nawet się zaczęło — to czy pełnomocnictwa Kaczyńskiego pozwalałyby mu na wgląd w takie szczegóły?

Władza polubiła dostęp do danych osobowych

“W emocjach odsłaniają się pewne mechanizmy sprawowania władzy” – mówi OKO.press Wojciech Klicki, prawnik z Fundacji Panoptykon.

“Przedstawiciele władzy już jakiś czas temu dostrzegli, że dostęp do danych osobowych to narzędzie władzy. Można je wykorzystywać do zastraszania, do wywoływania efektu mrożącego wobec tych, którzy chcieliby władzę skrytykować. I to wszystko odbywa się z lekceważeniem przepisów o ochronie danych osobowych” – dodaje.

Czy istnieje podstawa prawna, na podstawie której Kaczyński mógłby domagać się od policjanta danych obywatela? – pytamy. Przecież w państwie demokratycznym władza może działać tylko na podstawie i w granicach prawa.

“Naprawdę trudno sobie nawet wyobrazić taką przepis, na podstawie którego jakikolwiek minister mógł wystąpić legalnie z takim żądaniem” – odpowiada Klicki. Ale – jak dodaje — władza się tym nie przejmuje. Przecież dokładnie w ten sam sposób minister zdrowia Niedzielski wszedł w sierpniu w posiadanie danych o tym, jaką receptę wystawił sobie lekarz, który skrytykował władzę. Bez podstawy prawnej – tylko na podstawie “bo jestem ministrem”.

“To jest narzędzie zastraszania, a nie realizowania obowiązków prawnych. I znowu to zobaczyliśmy” – mówi Klicki.

Przeczytaj także:

O wykorzystywaniu danych obywateli przez władzę OKO.press rozmawiało także z byłym RPO Adamem Bodnarem:

Przeczytaj także:

12:48 10-10-2023

Kontrole na granicy polsko-słowackiej – Straż Graniczna odesłała do Słowacji 44 Syryjczyków

Na przejściach granicznych między Polską a Słowacją stanęły barykady, pilnowane przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i wojsko. Od 4 października granicę można przekraczać samochodem jedynie w ośmiu miejscach, pociągiem w trzech, a pieszo – w jedenastu (przy czym te ostatnie dozwolone są tylko dla obywateli krajów UE i kilku innych państw europejskich). Na przejściach odbywa się kontrola dokumentów. Zamknięte zostały szlaki turystyczne, również te prowadzące przez Tatry.

Zaostrzenie kontroli granicznych, mimo że Polska i Słowacja znajdują się w strefie Schengen, to odpowiedź rządu na ludzi docierających do Europy tzw. bałkańskim szlakiem migracyjnym. Podobne rozwiązania wprowadziły m.in. Niemcy.

Zmiany zapowiadał premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Kraśniku (woj. lubelskie) 25 września: “Jeżeli teraz jest mowa o przenikaniu nielegalnych imigrantów, to dla waszej wiedzy, bo wy prowadzicie rozmowy, które mają nam też pomóc wygrać wybory, wierzę w to, dla waszej wiedzy (...) przez Węgry, przez Słowację przejeżdżają tacy nielegalni imigranci”.

Dodał, że polecił szefowi MSWiA wprowadzić kontrole “busików, busów, samochodów, autobusów”, żeby nikt nie zarzucił władzom “nieszczelności tamtej granicy”. Nowe przepisy reguluje rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Kontrole mają trwać do 13 października, jednak prawdopodobnie zostaną przedłużone.

Coraz więcej ludzi na szlaku bałkańskim

We wtorek, 9 października, Straż Graniczna poinformowała na portalu X (dawny Twitter) o zatrzymaniu dwóch grup Syryjczyków, którzy mieli przy sobie słowackie dokumenty pobytowe. W pierwszej grupie było 17 obywateli Syrii, którzy usiłowali przekroczyć granicę pieszo. W drugiej – 26 Syryjczyków przewożonych busem, również przez obywatela Syrii z austriackim dokumentem azylowym.

Śląski oddział SG poinformował OKO.press, że wszyscy zostali odesłani do Słowacji. Rzecznik oddziału zapewniał, że osoby te nie ubiegały się o ochronę międzynarodową.

O zwiększonej liczbie osób z doświadczeniem migracji w kraju donoszą słowackie media. Również we wtorek, 9 października, portal Dennik poinformował o dziecku, które niemal zmarło z wychłodzenia, koczując razem z rodziną na ulicach Bratysławy. Przy niektórych przejściach granicznych pojawiły się prowizoryczne namioty, które mają dać tymczasowe schronienie uchodźcom i migrantom, którzy znajdują się w drodze.

12:44 10-10-2023

Prawa autorskie: Fot. Maciej Wasilewski / Agencja Wyborcza.plFot. Maciej Wasilews...

„Błaszczak do dymisji”. Reakcje po rezygnacji najważniejszych dowódców

Generałowie Rajmund Andrzejczak i Tomasz Piotrowski złożyli rezygnacje ze swoich stanowisk. Byli najważniejszymi dowódcami w polskiej armii. W OKO.press śledzimy reakcje na to „trzęsienie ziemi”

„To dramatyczny dzień dla Wojska Polskiego, słusznie »Rzeczpospolita« pisze, że to jest trzęsienie ziemi, sytuacja bez precedensu. Ja w tej sytuacji widzę nie tylko te ostatnie miesiące afery z rosyjską rakietą, tę całą przepychankę, ale to jest podsumowanie ośmiu lat rządzenia Wojskiem Polskim przez PiS” – mówił w TVN24 były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Przypomnijmy: rezygnację ze swoich stanowisk złożyli szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i gen. Tomasz Piotrowski, Dowódca Operacyjny.

Nie podali oficjalnie przyczyny, jednak „RP” wyjaśnia, że chodziło o konflikt z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, marginalizowanie roli Dowództwa Operacyjnego i wykorzystywanie wojska do prowadzenia kampanii wyborczej.

W OKO.press od rana śledzimy sytuację i reakcje na „trzęsienie ziemi” w polskiej armii.

Cios w kampanię wyborczą PiS

PiS w trakcie kampanii często podnosił hasła dotyczące bezpieczeństwa i obronności. Jeszcze w poniedziałek, podczas debaty TVP (kiedy rezygnacje generałów już prawdopodobnie były na biurku Andrzeja Dudy) Mateusz Morawiecki ogłaszał, że „PiS jest gwarancją bezpieczeństwa”.

Odniósł się do tego Marcin Kierwiński (KO), który napisał na Twitterze: „Wczoraj Morawiecki mówił, że Polska nigdy nie była tak bezpieczna. Dymisje najważniejszych generałów pokazują ile warte są słowa tego kłamcy”.

Nikt z przedstawicieli PiS się na temat rezygnacji generałów nie wypowiedział. O obronności mówiła za to marszałkini Elżbieta Witek podczas wizyty w Strzałkowie (woj. łódzkie). „Do Polski trafia najnowocześniejszy sprzęt wojskowy z zagranicy oraz rozwinęliśmy rodzimy przemysł zbrojeniowy” – powiedziała. O generałach: ani słowa.

Milczy również TVP. Po 14:00 TVP Info, zamiast informować o najważniejszym wydarzeniu tego dnia, transmituje spotkanie Beaty Szydło z kołami gospodyń wiejskich w Rzepienniku Strzyżewskim (woj. małopolskie).

Opozycja: Błaszczak do dymisji!

Sprawę komentują politycy i polityczki z partii opozycyjnych. „Katastrofa narracji PiS o zapewnianiu Polsce bezpieczeństwa. Rezygnacja najważniejszych dowódców w armii tuż przed wyborami obnaża puste słowa Kaczyńskiego, Morawieckiego, Błaszczaka i innych. To weto dla tego rządu” – napisała na portalu X (Twitter) Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).

Jej partyjny kolega Jan Grabiec skomentował: „Wojna na Ukrainie, wojna na Bliskim Wschodzie, a najważniejsi dowódcy polskiej armii złożyli właśnie dymisję. To efekt rządów Błaszczaka, który pomijając Sztab Generalny sam nieudolnie próbował dowodzić armią. Nic dziwnego, że generałowie nie chcą firmować tego bałaganu”.

Tomasz Trela z Lewicy napisał krótko: „Błaszczak do dymisji, natychmiast”.

O dymisji Błaszczaka mówił dziś również m.in. Krzysztof Gawkowski z Lewicy i liderzy Trzeciej Drogi – Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Szymon Hołownia. „Błaszczak, jeżeli miałby krztynę honoru, powinien podać się do dymisji. On i inni politycy PiS są realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski” – powiedział Hołownia.

Generałowie: to będzie lawina

Były szef sztabu generalnego gen. Mieczysław Cieniuch komentował w rozmowie z „Wyborczą”, że generałowie składający dymisję w tak trudnym z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa momencie nie kierowali się kwestiami ambicjonalnymi. „Mam wrażenie, że generałowie wiedzą coś więcej od tego, co my wiemy, w sprawie przyszłości polskich sił zbrojnych, ich modernizacji i finansowania. To są ludzie rozważni, odpowiedzialni. Dla mnie to wyraźny sygnał, że nie chcą mieć z tym nic wspólnego”- powiedział.

Wirtualna Polska poprosiła o komentarz gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcę Wojsk Lądowych. „To będzie lawina. Dymisje generałów Andrzejczaka i Piotrowskiego uruchomią lawinę kolejnych dymisji” – stwierdził. „Za dowódcami pójdą inni. Moim zdaniem to wyraz głębokiego niezadowolenia i braku zgody na sytuację. Mogę tylko podejrzewać, jakie były te przyczyny” – mówił.

Prawdopodobne powody wymienia również gen. Mirosław Różański, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych i kandydat do Senatu na portalu X (dawniej Twitter):

  • publiczne kwestionowanie kompetencji i poniżanie generałów przez Błaszczaka;
  • upolitycznienie SZ RP, wykorzystywanie wojska w kampanii wyborczej;
  • ograniczenie procesu szkolenia na rzecz pikników, festynów, defilad i imprez kościelnych;
  • restrukturyzacja, rozbudowa i modernizacja armii według zapotrzebowania politycznego, z pominięciem potrzeb definiowanych przez fachowców;
  • odtajnianie najważniejszych dokumentów wojskowych dotyczących strategii obrony kraju, wyłącznie do celów związanych z atakowaniem demokratycznej opozycji.

„W obliczu wojny w Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie, to sytuacja kryzysowa, wymagająca natychmiastowego zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego”- dodał generał Różański.