Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Prawo i Sprawiedliwość traci poparcie, a opozycja ma bezwzględną większość w Sejmie. To wynik z sondażu Kantar dla TVN i TVN24.
Według niego na Komitet Wyborczy „Prawo i Sprawiedliwość” zagłosowałoby 34 proc. badanych.
Na drugim miejscu, z wynikiem 30 proc. jest Komitet Wyborczy „Koalicja Obywatelska” (Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni).
Sondaż pokazuje, że różnica między PiS i KO jest coraz mniejsza. Wcześniej, we wrześniowym badaniu Kantara dla TVN wynosiła 6 proc.
Komitet Wyborczy „Nowa Lewica” zajął trzecie miejsce z wynikiem 10 proc. (wzrost aż o 4 punkty procentowe w porównaniu do wrześniowego sondażu).
Dalej jest Komitet Wyborczy „Trzecia Droga” – Polska 2050 Szymona Hołowni – PSL z wynikiem 9 proc. Z kolei Konfederacja zdobyła 8-procentowe poparcie.
Według modelu przeliczania głosów na mandaty na poziomie okręgów autorstwa analityka Leszka Kraszyny, którego używamy w OKO.press, wynik sondażu Kantar oznaczałby, że:
Taki wynik oznacza, że przy wsparciu posła Mniejszości Niemieckiej koalicja KO, Lewicy i Trzeciej Drogi miałaby minimalną większość i mogłaby utworzyć rząd.
Telewizja Polska przesunęła nagle godzinę poniedziałkowej debaty przedwyborczej 9 października 2023 roku z godz. 21.00 na 18.30. Wcześniej TVP zapowiadało, że debata ma zostać przeprowadzona o godz. 21.00.
Jak podaje Onet.pl, niezapowiedziana decyzja może wynikać z obaw przed pojawieniem się w studiu Donalda Tuska, szefa KO. Prawdopodobnie władze TVP nie chcą, by starcie polityków obejrzało zbyt wiele osób. A tuż po debacie zostaną wyemitowane „Wiadomości”, które omówią debatę zapewne w sposób korzystny dla PiS.
Debatę poprowadzić mają Michał Rachoń oraz Anna Bogusiewicz-Grochowska.
Teraz w siedzibie TVP trwają negocjacje na temat szczegółów debaty.
W czasie debaty uczestnicy mają mieć łącznie po 7 minut na udzielenie odpowiedzi na sześć pytań. Każdy uczestnik ma mieć też 60 sekund na swobodną odpowiedź.
Na razie nie wiadomo, kto będzie reprezentować PO na debacie.
Zgodnie z art. 120 Kodeksu wyborczego, TVP ma obowiązek przeprowadzenia debaty pomiędzy przedstawicielami komitetów wyborczych, które zarejestrowały swoje listy we wszystkich okręgach wyborczych.
To prawdopodobnie jedyna debata w tym formacie przed wyborami. Bo PiS odrzucił wcześniej zaproszenie do debat organizowanych przez TVN.
Niedługo przed godziną 15 Ministerstwo Finansów zapowiedziało na 16:30 briefing prasowy wiceministra Artura Sobonia. Miał dotyczyć decyzji Rady Polityki Pieniężnej na temat wysokości stóp procentowych. Rada obradowała wczoraj i dziś.
Sam pomysł briefingu był zaskakujący, bo MF nigdy go z tej okazji nie organizowało. A gdy ogłoszono jego godzinę, nie znaliśmy jeszcze ani decyzji RPP, ani nawet godziny, o której miała być ogłoszona. Otwierało to spekulacje — czy minister dowiedział się wcześniej, co RPP postanowiła?
Wszystko jednak szybko się wyjaśniło.
Około 15:15 RPP opublikowała decyzję: stopy procentowe spadają o 0,25 punktu procentowego (do poziomu 5,75). A 15 minut później Ministerstwo swój nietypowy briefing odwołało.
Nie dowiemy się więc, co na temat wysokości stóp procentowych miał nam do przekazania wiceminister Soboń, kandydat numer pięć na lubelskiej liście PiS.
Być może Soboń spodziewał się silniejszej obniżki i chciał to przedstawić jako sukces. Spadające stopy procentowe to niższe koszty kredytu, a więc w konsekwencji na przykład niższe raty kredytów hipotecznych.
Miesiąc temu RPP zszokowała analityków obniżką aż o 0,75 punktów procentowych. Powszechna interpretacja ówczesnej podwyżki była prosta: prezes NBP Adam Glapiński i wierna mu większość w RPP chcą pomóc PiS utrzymać władzę. A spadające raty kredytów mogą być przez PiS pokazane jako sukces obozu rządzącego. Prezes NBP na każdym kroku podkreśla swoją niezależność. Instytucja, którą kieruje, jest w założeniu apolityczna. Ale jednocześnie na każdej ze swoich konferencji prasowych chwali rząd za mądre ruchy i gani opozycję (a przede wszystkim Donalda Tuska).
Kolejny, ostatni przed wyborami, występ prezesa NBP, już jutro, o godzinie 15.
„Bardzo często jak idę osiedlach z wielkiej płyty, ludzie pytają o poszczególne programy. Chcę o nich również tutaj powiedzieć, bo są dla mieszkańców. Dla ponad 8 milionów, niektórzy podają nawet liczbę ponad 11 milionów ludzi, którzy mieszkają na osiedlach z wielkiej płyty” – mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Przasnyszu.
I zapowiedział, z czego będzie składał się program „Przyjazne osiedle”.
„Proponujemy specjalną pulę na remonty. Tam, gdzie instalacje wodne, gazowe, elektryczne, są już przestarzałe, grożą zwiększoną liczbą awarii. Bardzo często na takich osiedlach brakuje miejsc do zaparkowania, więc będziemy proponowali albo nowe miejsca parkingowe, albo parkingi. Punktem naszego programu będą też tereny zielone” – mówił premier.
„Chcemy rozmawiać o sprawie bardzo poważnej. Jesteśmy w miejscu, o którym się mówi, że jest jedną z największych bomb ekologicznych w Europie. To ponure dziedzictwo po wieloletnich zaniechaniach” – mówił Donald Tusk podczas konferencji w Zgierzu.
Chodzi o wysypisko odpadów niebezpiecznych po zakładach chemicznych „Boruta”. Mieszkańcy domagają się jego likwidacji. W internetowej petycji, w której wzywali ministrę klimatu Annę Moskwę, do usunięcia odpadów ze Zgierza, piszą: „Tylko na jednej z ‘kwater« składowane jest 43 tys. ton odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne, a to ekwiwalent 200 tysięcy beczek z substancjami niebezpiecznymi, toksycznymi, mutagennymi, kancerogennymi. Mowa jedynie o fragmencie z ponad 10 ha składowiska, którego hałdy pną się na kilka metrów w górę”.
Mieszkańcy obawiają się również skażenia wód i gleby, do którego może dojść w wyniku wycieków ze składowiska.
„Istnieje podejrzenie, że na 400m2 tak zwana kwatera pierwsza jest uszkodzona, czyli następuje przeciek substancji niebezpiecznych do wód gruntowych. To potwierdza raport NIKu z 2020 roku, że dochodzi do skażenia płytko zalegających wód podziemnych. A ten teren znajduje się nad zbiornikiem, z którego czerpie wodę aglomeracja łódzka”- mówił lokalnemu portalowi tuzgierz.pl Krzysztof Wojtalik z organizacji Zielony Zgierz.
Donald Tusk w Zgierzu mówił, że usunięcie odpadów będzie kosztować miliardy złotych (lokalne media podają kwotę 6 mld zł).
„Spora część tych środków była zagwarantowana w KPO, w środkach, które zablokował PiS. Te pieniądze mogły już od wielu miesięcy tutaj pracować” – podkreślał i dodał: „Nie ma nad czym się zastanawiać. Trzeba brać wszelkie możliwe środki, w tym te europejskie, na ratowanie tej części Zgierza i środowiska naturalnego zagrożonego ewentualnymi wyciekami. Środki krajowe i europejskie pojawią się natychmiast po wyborach także w takich miejscach, jak składowisko po zakładach chemicznych”.