Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Kolejne pytanie dotyczy 500+ i innych świadczeń społecznych. „Jaki jest państwa pogląd na świadczenia społeczne” – pyta Michał Rachoń.
Odpowiedź Mateusza Morawieckiego nie zaskakuje: „Tusk, kiedy rządził to miał serce z kamienia. Wtedy lody kręciły mafie vatowskie, jak tylko mogły, a oni mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Partacze! Myśmy te 260 miliardów zdobyli i oddaliśmy polskim dzieciom. I wiemy wszyscy, że nasza polityka społeczna jest bardzo rozbudowana: to 500 plus, wkrótce 800 plus. Za Platformy był minus, bo ciężko było związać koniec z końcem”.
Szymon Hołownia odpowiedział: „My przeznaczymy 3 mld zł na 100 tys. miejsc w żłobkach. To tyle, co tłuste koty z PiS przeznaczają na łąkę pod Baranowem [czyli CPK – od aut.]”.
„500 plus się przyjęło, 800 plus to jedynie gonienie inflacji. My mamy inny pomysł – zmniejszyć podatek pit do zera procent, taki płacą w tej chwili osoby do 26 roku życia, bo dostali taki prezent. Trzeba nagradzać tym pracujących, nie chcemy dawać danin do ręki” – mówił Krzysztof Maj.
Donald Tusk odpowiadał Morawieckiemu: „Kiedy Kaczyński obiecał, że da 800 plus od stycznia, powiedziałem: sprawdzam.. Ludzie mogli mieć 800 plus od czerwca, a oni to zablokowali”.
Joanna Scheuring-Wielgus odniosła się do programu Lewicy, który zakłada budowę mieszkań na wynajem oraz zapowiedziała: „Lewica niczego nie zabierze. To, co zostało dane, nie zostanie odebrane, tylko będzie rewaloryzowane”.
Na koniec Krzysztof Bosak. „Proponujemy oszczędności zero socjalu dla Ukraińców. To nie może być tak, że polski podatnik finansuje Ukraińcom 500 czy 800+ albo bezpieczny kredyt 2%”.
Drugie pytanie dotyczy wieku emerytalnego.
Pierwszy odpowiada Krzysztof Bosak. „Konfederacja nie jest zwolennikiem podniesienia wieku emerytalnego. Jeśli Polacy będą chcieli mogą dobrowolnie zostać dłużej na rynku pracy, rozwiązania do tego powinny zostać wprowadzone” – powiedział.
„Wiek emerytalny pozostanie na tym samym poziomie, a my sprawimy, że ci, co chcą, będą mogli pracować dłużej” – mówił Szymon Hołownia. „Mówicie, że nie powinno się pracować do śmierci? A do śmierci stoi się w kolejkach do lekarza” – dodał.
Kolejna odpowiada Joanna Scheuring-Wielgus. „Emeryci mają teraz inny problem. Trudno jest im związać koniec z końcem. Dlatego jako Lewica gwarantujemy, że dwa razy do roku renty i emerytury będą waloryzowane” – deklaruje.
Mateusz Morawiecki swoją wypowiedź zaczyna od ataku na Donalda Tuska, wyliczając mu wysoką, „europejską emeryturę”. „Jeżdżę często po Polsce. Podeszła do mnie pani Danuta w Kraśniku i powiedziała, że od Tuska dostała dwa złote waloryzacji. Teraz już jej nie potrzeba tych dwóch złotych, bo ma solidną waloryzację, trzynastą i czternastą emeryturę” – wychwala rząd PiS premier.
Ostatni odpowiada Krzysztof Maj. "Powinien być wybór – byśmy mogli na przykład wybrać dłuższą pracę – powiedział.
Zaczynamy relację z debaty wyborczej TVP. Biorą w niej udział: Mateusz Morawiecki (PiS), Donald Tusk (KO), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy).
Prowadzący, Anna Bogusiewicz-Grochowska oraz Michał Rachoń, przedstawili zasady debaty: każdy ma minutę na odpowiedź, po przekroczeniu tego czasu wyłączony zostanie mikrofon. „Szanujmy się wzajemnie” – powiedział Rachoń.
Pierwsze pytanie: Jak oceniają państwo europejski pakt migracyjny, który zakłada przymusowe przyjmowanie migrantów?
Pierwszy odpowiada Donald Tusk, który zaczął swoją odpowiedź od odniesienia się do nieobecności Jarosława Kaczyńskiego. „Po pierwsze jestem tu dla państwa, szczególnie dla tych oglądających debatę, i dla których TVP jest jedynym źródłem informacji. Jestem tacy jak wy. Chciałem stanąć twarzą w twarz z prezesem Kaczyńskim, ale niestety stchórzył” – powiedział.
Na odniesienie się do pytania o relokację zabrakło mu czasu.
„Polska przyjęła ponad milion uchodźców z Ukrainy. Nikt nie zmusi nas do przyjmowania uchodźców wbrew naszej woli. Ale Nowogrodzka nam to funduje. 20 tys. przenika przez zaporę. A ilu migrantom sprzedano wizy?” – mówił Szymon Hołownia.
Krzysztof Maj z Bezpartyjnych Samorządowców podkreślał: „Powinniśmy wspólnie usiąść i porozmawiać o tym, jaka powinna być polityka migracyjna, prowadzić dialog z Brukselą, ale nie przyjmować rozkazy”.
Joanna Scheuring-Wielgus z Nowej Lewicy mówiła wprost: Polska potrzebuje mądrej polityki migracyjnej, ale nie takiej, która pozwala na to, żeby w lasach umierały dzieci, tak jak teraz to się dzieje na granicy polsko białoruskiej. „My na Lewicy mamy jasny pomysł. To jest wzorowane na pomyśle kanadyjskim. Kanada co roku ustala limit osób, które mogą wjechać do kraju. Dane osoby są sprawdzane pod najróżniejszym względem karalności” – wyjaśniała.
Następną osobą, która zabrała głos był Krzysztof Bosak, który powiedział: „Bądźmy mądrzy przed szkodą nie powtarzajmy błędów Zachodu”. Mateusz Morawiecki odpowiedział tak, jak w znanych już spotach o migracji: PiS chce ochronić nas przed „tym, co dzieje się na ulicach Paryża”.
Już po godz. 17 przed budynkiem, gdzie odbędzie się przedwyborcza debata TVP gromadzą się tłumy. Policja obstawia teren
Mimo tego, że debata TVP zaczyna się o godz. 18.30, już po godz. 17 przed budynkiem, w którym odbywa się przedwyborcza debata, gromadzą się zwolennicy opozycji i przeciwnicy PiS. Teren obstawia policja.
Debata odbędzie się w hali ATM przy ul. Wał Miedzeszyński 384 w Wawrze z udziałem liderów partii. Nie została zorganizowana w siedzibie TVP na Woronicza.
Przed budynkiem widać wielki transparent „TVP łże jak PiS!!!”. Ludzie trzymają w dłoniach polskie i unijne flagi. Widać też transparent „Donald, mów do mnie jeszcze”.
Przed halą dla zgromadzonych TVP wystawiło telebimy. Zwolennicy PiS rozwiesili polską flagę.
Debata będzie transmitowana na antenach TVP1, TVP Info i TVP Polonia.
Przypomnijmy, że TVP robiła wszystko, żeby sprawić, że o debacie przedwyborczej wszyscy zapomną minutę po jej zakończeniu. Zmienili godzinę – tak, żeby debata trafiła w czas mniejszej oglądalności. Zasady ustalili tak, żeby wiało nudą już w momencie ich odczytywania. Debata miała być jak gorset tak ciasny, że Donald Tusk z góry go odrzuci. Ale szef Platformy Obywatelskiej pomieszał szyki ekipie z Woronicza.
W czwartek po południu Donald Tusk ogłosił na Podkarpaciu, że w debacie weźmie udział. I wyzwał na pojedynek Kaczyńskiego. Kaczyński – akurat przebywający w sąsiednim okręgu (świętokrzyskie) – niemal natychmiast odpowiedział, że do TVP nie przyjdzie, bo w poniedziałek odwiedza Przysuchę. Kilka godzin później okazało się, że PiS wyśle do TVP Mateusza Morawieckiego.
Joanna Scheuring-Wielgus stanie w imieniu Lewicy do debaty, w której udział wezmą również. Trzecią Drogę zaprezentuje Szymon Hołownia, Konfederację – Krzysztof Bosak, a Krzysztof Maj Bezpartyjnych Samorządowców.
„Liczenie głosów w zagranicznych obwodach wyborczych przed ustaleniem wyniku referendum mogłoby zmniejszyć ryzyko uznania głosowania za niebyłe” – pisze Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do Państwowej Komisji Wyborczej
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek napisał do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka o zajęcie stanowiska w sprawie liczenia głosów za granicą. RPO zwraca uwagę na ryzyko, że głosy oddane granicą mogą zostać uznane za nieważne. Bo obwodowa komisja może nie zdążyć ich oddać do okręgowej komisji w ciągu 24 godzin. A tak zalecają przepisy.
„Liczenie głosów w zagranicznych obwodach wyborczych przed ustaleniem wyniku referendum mogłoby zmniejszyć ryzyko uznania głosowania za niebyłe” – pisze RPO.
„W wystąpieniach skierowanych 12 kwietnia 2023 roku do marszałków Sejmu i Senatu Rzecznik wskazywał na potrzebę zmiany m.in. art. 230 § 2 ustawy z 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy w celu usunięcia ograniczenia czasowego liczenia głosów w zagranicznych obwodach głosowania. W ocenie RPO przepis ten rodzi ryzyko, że ważne głosy oddane w głosowaniu za granicą mogą zostać uznane za niebyłe tylko dlatego, że obwodowa komisja wyborcza nie dotrzyma 24-godzinnego terminu przekazania wyników głosowania do okręgowej komisji wyborczej” – pisze RPO.
I zwraca uwagę, że:
RPO prosi PKW o wyjaśnienie, czy tak skonstruowane przepisy zapobiegną uznaniu za nieważne głosów w niektórych obwodach zagranicznych. A także czy PKW rozważa możliwość, żeby głosy były protokołowane w pierwszej kolejności, a wyniki głosowania w referendum – gdzie nie występuje zagrożenie uznania głosowania po 24 godzinach za niebyłe – były ustalane i protokołowane już po sporządzeniu ostatecznej treści protokołów głosowania w wyborach. „Jeśli takie rozwiązanie było brane pod uwagę przez PKW, to Rzecznik prosi o wyjaśnienie, z jakich przyczyn z niego zrezygnowano” – pisze RPO.
Jak przygotować się do głosowania w niedzielę? W rozmowie z Agatą Kowalską z OKO.press odpowiada na to pytanie członek PKW: