Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Mieszkańcy polskich wsi usłyszeli dziś od premiera Mateusza Morawieckiego przeprosiny. W rygorze kampanijnym można przepraszać, ale nie warto precyzować, za co dokładnie. Dlatego premier wyraził swoją myśl idealnie ogólnie, obrzucając przy okazji obelgami oponentów – lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i startującego do Sejmu z list KO szefa AgroUnii Michała Kołodziejczaka.
„Drodzy mieszkańcy polskiej wsi, wy tyle razy zdradzeni przez liberałów z PO doskonale wiecie, jaka jest różnica między nami, a tamtymi. Dlatego przepraszamy za nasze błędy, potknięcia, grzechy, ale popatrzcie na to, jak broniliśmy interesu polskiej wsi wobec Brukseli, Kijowa, Berlina, przed Tuskiem, który chciał zaorać, zniszczyć polskie rolnictwo” – mówił Morawiecki w Narolu (wieś na Podkarpaciu).
Nawiązał też do sprawy embarga na ukraińskie zboże. „Tusk razem ze swoim Judaszem polskiej wsi, jak tutaj słyszałem, pojechał do Brukseli po to, żeby pochwalić się, że on załatwi przedłużenie zakazu ukraińskiego wwozu na kolejne dwa miesiące” – mówił Morawiecki. „Co to by było w ogóle dwa miesiące? Myśmy od razu wiedzieli, że to za mało. Ale przechwalali się, że już to jest załatwione. Pojechali z czapką po to, żeby dostać trochę gruszek, a wrócili bez gruszek, bez czapki, bez embarga, niczego nie załatwili. Taką mają skuteczność czy antyskuteczność w tej Brukseli. Nic nie potrafią załatwić, a umizgują się, podlizują się do nich, mówię państwu, po prostu niemożebnie. Aż wstyd patrzyć, co oni tam robią. Nie mają swojej godności, nie mają dumy polskiego rolnika ” – szydził premier.
Trzecia Droga ogłosiła dziś, że nie weźmie udziału w Marszu Miliona Serc, który w Warszawie organizuje Donald Tusk. Data: 1 października, dwa tygodnie przed wyborami do Sejmu i Senatu. Symbol także jest nieprzypadkowy: biało-czerwone serce to znak rozpoznawczy polityków Koalicji Obywatelskiej w tej kampanii.
Koalicja Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza ma alternatywny plan. Działacze Trzeciej Drogi w weekend 30 września-1 października mają ruszyć w teren na „tysiąc spotkań” z mieszkańcami Polski.
Michał Kobosko pytany w popołudniowej rozmowie Radia Zet o szczegóły decyzji odpowiedział, że wybory nie zdecydują się w Warszawie, ale w wielu innych miejscach. „Także w Wieruszowie, także w Ciechanowie (...) My i nasi liderzy będziemy w ten weekend w wielkiej trasie” – mówił Kobosko.
„Dajcie nam wszystkim popracować i przeprowadzić taką trasę. Koalicja Obywatelska ma do tego święte prawo. Organizuje marsz 1 października w Warszawie, to my w ten weekend przepracujemy w bardzo wielu innych miejscach” – dodał.
Michał Kobosko tłumaczył też, że głównym zadaniem na finiszu kampanii jest przekonanie wyborców niezdecydowanych, a uczestnicy marszu Tuska to ludzie, którzy wiedzą, że zagłosują.
Dodał, że niektórzy politycy Trzeciej Drogi – szczególnie ci, którzy startują z warszawskich list – wezmą udział w wydarzeniu Platformy Obywatelskiej. Wśród nich Ryszard Petru.
„Ale nasi liderzy przejadą przez Polskę tak, żeby pokazać, że opozycja demokratyczna działa i gra na różnych fortepianach, które razem dają dobry – pozytywny i optymistyczny dźwięk” – mówił Kobosko.
Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych spot zachęcający do wzięcia udziału w Marszu Miliona Serc, który odbędzie się 1 października w Warszawie.
„Stajemy do walki ze złem, twarzą w twarz, rozliczyć tę władzę. Żeby Polska znowu była wolna od kłamstwa, od nienawiści i złodziejstwa. To jest nasz czas. 1 października w samo południe spotkamy się w Warszawie” – mówi w spocie lider Platformy Obywatelskiej.
„Państwowy podmiot za publiczne pieniądze prowadzi gigantyczną kampanię reklamową idealnie wpisującą się w kampanię wyborczą PiS. Nie dowiemy się nawet za ile” – pisze dziś w OKO.press Sebastian Klauziński. Chodzi o działania promocyjne Polskiej Grupy Energetycznej, która zupełnie przez przypadek prowadzi akcję skoncentrowaną wokół hasła wyborczego PiS, czyli bezpieczeństwa. Jak pisze nasz dziennikarz, spółka nigdy nie będzie musiała ujawnić kosztów prowadzonej przez siebie kampanii. W korespondencji z OKO.press zasłoniła się „tajemnicą przedsiębiorstwa”.
Więcej można przeczytać tutaj:
Pracownia „IBRIS” na zlecenie „Wydarzeń” Polsatu przeprowadziła sondaż poparcia dla komitetów wyborczych. Najlepszy wynik uzyskało Prawo i Sprawiedliwość – 32,6 proc. W porównaniu z sierpniem to niewielki spadek, jednak nieistotny statystycznie (margines błędu to 2 pkt. proc.).
Druga na mecie byłaby Koalicja Obywatelska, która może liczyć na 26,6 proc. głosów. Przed miesiącem poparcie dla partii Donalda Tuska sięgało 30,6 proc.
Zyskały za to dwa inne bloki opozycji demokratycznej: Trzecia Droga – 10.6 proc. poparcia i Lewica – 9.9 proc. poparcia.
Gorszy wynik niż w sierpniu zanotowała Konfederacja, która jeszcze w sierpniu uzyskałaby 11,8 proc. głosów. Dziś formacja Mentzena notuje wynik jednocyfrowy – 9,5 proc.
Bezpartyjni Samorządowcy dostaliby 1,5 proc. głosów.
Wciąż wysoki odsetek stanowią wyborcy niezdecydowani, którzy najprawdopodobniej na ostatniej prostej rozstrzygną o wyniku wyborów. W sondażu IBRIS to 9,2 proc.
W sumie chęć udziału w wyborach deklaruje 58,6 proc. badanych (53 proc. wybrało odpowiedź „zdecydowanie tak”).
Pracownica IBRIS zapytała także o chęć wzięcia udziału w referendum, które PiS organizuje 15 października. Na „nie” była ponad połowa badanych – 54 proc. Odpowiedź „zdecydowanie tak” lub „raczej tak” wybrało w sumie 47,4 proc. respondentów.