Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„Każdego dnia po wyborach ludzie mówią nam: nie pokłóćcie się. My jesteśmy gotowi do rządzenia” – mówił w porannej rozmowie z TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślając, że w nowym rządzie jego ambicje odchodzą na bok. „Trzecia Droga albo trzecia kadencja PiS – z takim hasłem szliśmy do wyborów i takie hasło zmobilizowało wielu wyborców” – podkreślał.
Jak zaznaczył, cieszy się, że prezydent desygnował Marka Sawickiego na marszałka seniora. Jednak na pytanie o możliwą koalicję PSL i PiS odpowiedział: to się nie wydarzy.
„Przez ostatnie tygodnie nie tylko ja, ale nasi parlamentarzyści, odpowiadają w ten sam sposób: Polacy zdecydowali, wybrali zmianę” – mówił. „Morawiecki ze mną nie rozmawiał o budowaniu rządu, do mnie nikt z PiS nie zadzwonił. Były telefony do posłów, ale nikt nie był zainteresowany. Nikt się nie łamie. To jest niesprawiedliwe, ciągłe mówienie, że ktoś z PSL się złamie. Nikt z PSL przez osiem lat nie przeszedł do PiS” – zaznaczył.
Był pytany również o szczegóły umowy koalicyjnej- a w szczególności o punkty niezgody, w tym aborcję. „To jest szeroka koalicja, od centroprawicy do lewicy. Trzeba uzgodnić obszary odpowiedzialności, to jeszcze nie jest domknięte, ale to kwestia godzin. Są kwestie, w których nie mamy takiego samego zdania: w tym właśnie zasady przerywania ciąży. Trzecia Droga proponuje: przywróćmy bezpieczeństwo i zorganizujmy referendum” – powiedział.
Kiedy umowa koalicyjna zostanie podpisana? Kosiniak przewiduje: „W czwartek, piątek. Może początek przyszłego tygodnia – choć uważam, że powinniśmy ją podpisać jeszcze w tym tygodniu”.
Szef KRRiTV straszy „bezprawnym przejęciem TVP” i wzywa do wzmocnienia ochrony budynków. Marcin Mastalerek przekonuje, że premier Morawiecki „jest zdeterminowany, by stworzyć rząd”
Dzień po orędziu Andrzeja Dudy z Pałacu Prezydenckiego popłynęły silne słowa wsparcia dla Mateusza Morawieckiego.
Szef gabinetu PAD Marcin Mastalerek stwierdził, że powierzenie misji tworzenia rządu przedstawicielowi partii z najlepszym wynikiem wyborczym to dobry zwyczaj nie tylko w Polsce. W Hiszpanii zadanie tworzenia rządu przypadło Partii Ludowej, która dostała najwięcej głosów, choć potem nie udało jej się utworzyć swojego gabinetu.
„Nie trzeba być na wakacjach w Hiszpanii, by wiedzieć, że kolega Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej wygrał wybory z wynikiem powyżej 30 proc., dostał misję tworzenia rządu, na co miał dwa miesiące. Dopiero potem Socjaliści otrzymali możliwość uformowania rządu. Czy wtedy Donald Tusk krzyczał, jeździł do Brukseli, próbował swojego kolegi przekonać, że nie warto się starać?” – pytał retorycznie Mastalerek.
„Premier Morawiecki jest zdeterminowany, by stworzyć rząd. Bardzo tego chce, i dostał swoją szansę. Czy wyglądał wczoraj na upokorzonego? Mam wrażenie, że nie” – podkreślał szef gabinetu prezydenta.
Jednocześnie Mastalerek przekonywał, że opozycja nie jest gotowa do rządzenia, a ślepa lojalność lidera PSL wobec Donalda Tuska być może pozbawiła go fotela prezesa Rady Ministrów, a w przyszłości pozbawi całą formację wiarygodności.
Konfederacja – typowana przed wyborami na koalicjanta PiS – raczej zagłosuje przeciwko rządowi Mateusza Morawieckiego. Mówił o tym jeden z liderów formacji, Przemysław Wipler. „Bez zaskoczeń. Żaden z posłów Konfederacji oczywiście w żadnym wariancie nie poprze Mateusza Morawieckiego przy uzyskiwania wotum zaufania” – zapowiedział Wipler. W podobnym tonie wypowiadał się także Krzysztof Bosak.
Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że w nowym Sejmie zabraknie głosów dla ustawy o liberalizacji prawa aborcyjnego. Przeciwko są między innymi posłowie PSL.
„Mówię to bez arogancji, mówię to bardzo grzecznie i z dystansem do wszystkich tych, którzy technicznie głosowali z różnych względów na inne partie: proszę państwa, to jest tak – oddaliśmy głosy na inne partie i słusznie, bo to są partie opozycyjne, ale są tego konsekwencje” – mówił w RMF FM przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty – „Konsekwencją jest na przykład to, że aborcja w tym Sejmie moim zdaniem nie przejdzie.”
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski zaapelował do prezesów TVP i Polskiego Radia, by „wzmocnili ochronę w budynkach”. I strzegli pracowników oraz majątku. Do listu rozesłanego 7 listopada 2023 dotarła Wirtualna Polska.
Dzień wcześniej na antenie TVP Info Świrski zapowiedział, że Rada „będzie sprzeciwiała się wszelkim działaniom nielegalnym mającym na celu chęć przejęcia majątku państwowego przez jakieś grupy nacisku".
Odnosząc się do pomysłów opozycji na odpartyjnienie i uporządkowanie mediów publicznych, odpowiadał: „Takie zapowiedzi odbieram jako zamach na dobro publiczne. Chciałbym zwrócić się do wszystkich odpowiedzialnych za własność państwową w mediach publicznych o wzmocnienie ochrony, tak żeby nie było prób ich zawłaszczenia”.
Jakie są skutki poniedziałkowego orędzia (6 listopada)? Czy cokolwiek poza nazwiskiem premiera (tego teoretycznego i tego z wyborczą legitymacją) jest pewne? Skąd wzięła się kandydatura Marka Sawickiego z PSL na marszałka-seniora? W co gra Andrzej Duda? I na ile spełnia marzenia Nowogrodzkiej, a na ile swoje?
O co chodzi z wykorzystaniem przez Prawo i Sprawiedliwość Komisji Nadzoru Finansowego do zadbania o swoich ludzi na ważnych stanowiskach w systemie bankowym? Jak poważne są przestrogi o próbie „legalizowania” przez Andrzeja Dudę neo-sędziów? Posłuchaj!
Przeczytaj także:
Wśrodę 8 listopada Komisja Europejska zaprezentuje długo wyczekiwany raport, w którym pozytywnie ocenia postęp Ukrainy w reformach niezbędnych do otwarcia negocjacji akcesyjnych. Pytanie, co z Mołdawią i państwami Bałkanów Zachodnich
Przeczytaj także:
Donald Tusk obiecał weryfikację projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), czyli wielkiego lotniska połączonego z węzłem kolejowym. Niewykluczone, że przynajmniej w części będzie to weryfikacja pozytywna.
Przeczytaj także:
Wraca głośny proces osób LGBT+ przeciwko Kai Godek. I choć to pozwana powinna się tłumaczyć z nienawistnych słów, na sali sądowej urządziła dziś homofobiczny happening
Przeczytaj także:
„Reakcja opozycji jest rytualna. Oni się zachowują jakby musieli trochę pokrzyczeć. A tak naprawdę jest im to na rękę, bo nie mają umowy, nie mają uzgodnionego, kto będzie marszałkiem, nie mają uzgodnionych ministerstw” – tak szef gabinetu politycznego prezydenta wyjaśniał w studio TVP Info oburzenie polityków opozycji po poniedziałkowym orędziu prezydenta. Przypomnijmy, że Andrzej Duda ogłosił, że w pierwszym kroku powierzy misję stworzenia rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Przeczytaj także:
Marcin Mastalerek w „Gościu Wiadomości” przekonywał, że opozycja i tak nie jest gotowa do rządzenia. „Zapewniali, kiedy byli rozentuzjazmowani, że za chwilę przyniosą listę 248 posłów, a minęły trzy tygodnie i umowy nie mają. To mi zaczyna przypominać dyskusję na tematu jednej listy, której nie stworzyli; czy marsz 1 października, na który Trzecia Droga nie poszła, bo mówili, że jak chcą pozyskiwać elektorat PiS, to nie będą iść z Tuskiem” – wyjaśniał Mastalerek w rozmowie z Beatą Lewandowską.
PSL-owi zarzucał fundamentalne błędy w negocjacjach. „Z PSL wychodziły głosy, że może jednak nie Donald Tusk na premiera, tylko ktoś z PSL. Oni tego nie podjęli, mogli negocjować z Tuskiem, mogli i z PiS. Do PiS mają bliżej ideowo i programowo, ale z jakiegoś powodu Władysław Kosiniak-Kamysz tej elementarnej gry nie podjął. Sam siebie osłabił” – mówił szef gabinetu prezydenta. Sugerował, że liderem PSL kieruje ślepa lojalność wobec Donalda Tuska.
Mastalerek wieszczył też przyszłą porażkę Lewicy, która w nowej koalicji, będąc na „kursie kolizyjnym z PSL”, nie będzie w stanie realizować swoich „postulatów światopoglądowych”. „Za cztery lata albo i krócej mogą spaść pod próg albo wejść do PO” – mówił Mastalerek.
Szef gabinetu prezydenta uznał jednak, że najtrudniejsze zadanie stoi przed politykami Trzeciej Drogi. „Oni udawali, że będą Trzecią Drogą, a dziś chcą trzeciej kadencji Tuska” – mówił Mastalerek.
Razem z prowadzącą rozmowę Beatą Lewandowską zgodzili się, że część wyborców zagłosowała wbrew swoim interesom. „Wielu wyborców Andrzeja Dudy dało się zwieść, bo po 8 latach rządzenia przychodzi naturalne zmęczenie. A może byśmy zmienili, a może komuś innemu damy władzę. A tu się wychyla Donald Tusk. Myślę, że przyjdzie taka refleksja” – przekonywał Mastalerek.
Pytany o to, jak prezydent znosi krytykę po wyznaczeniu kandydata na premiera, Mastalerek stwierdził, że Andrzej Duda „nie zajmuje się atakami”. „Nie można w żaden sposób wpłynąć na jego decyzje, a były takie próby” – komentował.
Lewandowska spytała też o plany dzisiejszej opozycji na porządki w mediach publicznych. „KO będzie chciała być koalicją zemsty. Oni to zapowiadali, taki mieli program” – mówił Mastalerek. „Pytanie, czy Trzecia Droga, czy PSL, którzy mówili »nie, my nie będziemy tacy«, faktycznie zachowają się w sposób wiarygodny”.
Mastalerek stwierdził, że kluczowa będzie tu też presja społeczna. „Musimy zrobić jako społeczeństwo wszystko, żeby do takich sytuacji nie dochodziło, Musi być nacisk, musi być piętnowanie” – mówił szef gabinetu politycznego Andrzeja Dudy.
„Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienia w sprawie zwołania pierwszego posiedzenia Sejmu RP X kadencji i Senatu RP XI kadencji. Pierwsze posiedzenie Sejmu Prezydent zwołał na 13 listopada 2023 r. na godz. 12.00, a pierwsze posiedzenie Senatu – na 13 listopada 2023 r. na godz. 16.00” – informuje Kancelaria Prezydenta.
Prezydent Andrzej Duda podpisał również postanowienia o wyznaczeniu Marszałków Seniorów Sejmu i Senatu. Posiedzenie Sejmu poprowadzi poseł Marek Sawicki (PSL), a Senatu – Michał Seweryński (PiS).
Rozmowy koalicyjne są na ostatniej prostej, do obsadzenia pozostało niewiele stanowisk. Najbardziej intensywne dyskusje dotyczą resortu edukacji, co w poniedziałek 6 listopada podczas spotkania z wyborcami na wrocławskim Jagodnie przyznał sam Donald Tusk.
„To nie jest miejsce na łatwe sukcesy, ale to resort edukacji był przedmiotem najtwardszych negocjacji koalicyjnych. Wszyscy bez wyjątku mówili: chcę się tym zająć” – mówił lider PO.
Przeczytaj także:
O fotel ministry oświaty po Przemysławie Czarnku biją się Lewica, a dokładnie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Platforma Obywatelska. Tu najczęściej wymienianą kandydatką na giełdzie nazwisk jest dziś Kinga Gajewska.
Gorące dyskusje dotyczą także resortu spraw zagranicznych. Koalicja Obywatelska dyplomacji oddać nie chce, ale z walki nie ustępuje Polska 2050. Jak podaje m.in. Wirtualna Polska, kandydatką Szymona Hołowni na szefową MSZ jest Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.