Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Środa 30 sierpnia to ostateczny termin, do którego wg doniesień medialnych Roman Giertych miał zadeklarować poparcie dla projektu liberalizującego prawo antyaborcyjne, który Koalicja Obywatelska chce złożyć w nowej kadencji Sejmu. Od tego KO ma uzależniać, czy Giertych pozostanie kandydatem do Sejmu w okręgu świętokrzyskim.
We wtorek 29 sierpnia konserwatywny polityk ze skrajnie prawicową przeszłością opublikował film w internecie, w którym o prawach kobiet mówi jego córka. Z ust samego Giertycha deklaracja poparcia dla prawa do aborcji do tej pory nie padła.
Pierwszy raz od 2020 roku Jarosław Kaczyński wdrapał się na podium w rankingu zaufania dla polityków. Najnowsze zestawienie przygotował IBRiS dla portalu Onetu. W stawce prowadzi Rafał Trzaskowski
Co to jest ranking zaufania? To badanie sondażowe na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, które mierzy poziom zaufania, nieufności i rozpoznawalności najważniejszych polityków i polityczek. Takie rankingi tworzą dwie pracownie badań społecznych: IBRiS i CBOS. Wyniki badań są publikowane co miesiąc, omawiany sondaż został przeprowadzony między 25 a 26 sierpnia 2023 przez IBRiS metodą wywiadów telefonicznych (CATI), a wyniki opublikowane przez portal Onet.
Jakie są wyniki najnowszego rankingu? Pierwszą pozycję utrzymał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, któremu ufa 38,8 proc. badanych, mniej o 3,9 pkt, proc., niż w lipcu. Trzaskowskiemu nie ufa 43,9 proc. badanych (wzrost o 1,4 pkt. proc.).
Drugie miejsce zajmuje Andrzej Duda, z wynikiem o włos niższym, niż Trzaskowski – prezydentowi ufa 38,5 proc. (spadek o 3 pkt. proc.) Dudzie nie ufa 42,7 proc. (spadek o 6,4 pkt. proc.).
Na trzecie miejsce wskoczył, to jego najwyższe miejsce od lutego 2020 r., prezes PiS Jarosław Kaczyński – ufa mu 33,8 proc. badanych (wzrost o 4,1 pkt. proc.), nie ufa 55,7 proc. (spadek o 2,7 pkt proc.).
Czwarte miejsce należy do premiera Mateusza Morawieckiego – ufa mu 32,3 proc. ankietowanych (spadek o 3,8 pkt. proc.) – to jego najgorszy wynik od lipca 2017 r. Morawieckiemu nie ufa 55,5 proc. Polaków (spadek o 2,2 pkt proc.).
Pierwszą piątkę zamyka lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który uzyskał taki sam odsetek zaufania jak Morawiecki 32,3 proc.(spadek o 3,6 pkt. proc.), ale nieufność wobec polityka opozycji zadeklarowało więcej osób, niż do Morawieckiego – 58,9 proc. (wzrost o 8,3 pkt proc.).
Jak traktować rankingi zaufania? Ostrożnie. Przełożenie zaufania mierzonego w sondażach na poparcie polityczne z całą pewnością nie jest bezpośrednie – rankingi zaufania pokazują raczej uogólnione zmiany nastrojów społecznych, niż konkretne preferencje partyjne, a do tego są tworzone na podstawie deklaracji wszystkich badanych, nie tylko tych deklarujących udział w wyborach. Historycznie znany jest przykład Jacka Kuronia, któremu w październiku 1995 roku ufało 66 proc. badanych, a w wyborach prezydenckich przeprowadzonych również w październiku 1995 roku Kuroń otrzymał tylko 9,2 proc. głosów.
Choć polityczna polaryzacja bardzo wpływa na bilans zaufania polityków, co widać po ich wynikach netto, czyli różnicy między zaufaniem, a nieufnością. Każdy z polityków czołowej piątki jest na minusie w tym zestawieniu:
Prawo i Sprawiedliwość nadal nie ogłosiło swych list wyborczych – oficjalnie nieznane pozostają nawet „jedynki” w większości okręgów. Co zrobi Kaczyński? – to główna zagwozdka polityków PiS
Układaniem list Prawa i Sprawiedliwości zajmuje się już od kilku tygodni osobiście prezes partii Jarosław Kaczyński, swoje trzy grosze wtrącają też koalicjanci PiS – czyli Zbigniew Ziobro i Adam Bielan. Tymczasem już 6 września mija ostateczny termin rejestracji list w Państwowej Komisji Wyborczej. Agata Kondzińska w „Gazecie Wyborczej” opisuje towarzyszącą temu atmosferę w partyjnym aparacie.
Potencjalni kandydaci PiS do Sejmu są coraz mocniej zirytowani przedłużającym się oczekiwaniem na jakiekolwiek konkrety. Choćby dlatego, że nie bardzo wiedzą czy – i jak – poprowadzić własną kampanię. „Inni robią już kampanię, a my wciąż nie wiemy, co i jak. Nawet jak znamy okręg, to nie znamy miejsca na liście” – mówi Kondzińskiej jeden z polityków PiS.
„Jak się nagle okazało, że Kaczyński nie będzie otwierał listy w stolicy, to na nowo wymyślam koncepcję swojej kampanii. Przy Piotrze Glińskim mogę być na przykład bardziej radykalny niż przy Kaczyńskim” – dodaje inny rozmówca „Wyborczej”.
„O reelekcję chcą walczyć obecni posłowie, ale i debiutanci sejmowi chcą gwarancji zwycięstwa. Mnożą się spekulacje: szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukasz Schreiber z Bydgoszczy; Krzysztof Szczucki, szef Rządowego Centrum Legislacji, z Torunia; marszałek Sejmu Elżbieta Witek z Legnicy. O Wałbrzych zabiega minister w Kancelarii Premiera i jeden z najbliższych współpracowników Morawieckiego Michał Dworczyk. Minister aktywów Jacek Sasin ma startować z Białegostoku, dziś jest posłem z Chełma” – czytamy w tekście Kondzińskiej.
Jak pisaliśmy już w OKO.press, głównym problemem partii Jarosława Kaczyńskiego i jej koalicjantów związanym z układaniem list wyborczych jest to, że według sondaży PiS będzie miał w nowym Sejmie mniej mandatów niż w obecnej kadencji. Nadchodzi zatem gwałtowna redukcja poselskich etatów – o skali porównywalnej ze zwolnieniami grupowymi. W zależności od wyniku wyborów z miejscem w poselskich ławach może pożegnać się nawet co czwarty poseł Prawa i Sprawiedliwości.