0:00
0:00

0:00

Zamaskowani przedstawiciele skrajnej prawicy popychali reportera OKO.press i próbowali wytrącić mu kamerę. Nie udało im się jednak wejść na teren Uniwersytetu Warszawskiego – zostali zablokowani przez parokrotnie liczniejszą grupę antyfaszystów. Studenci ostrzegają, że „faszyści zagrażają społeczności akademickiej: kobietom, osobom LGBT, obcokrajowcom”.

W sobotę 6 marca kilkudziesięciu nacjonalistów zebrało się pod bramą Uniwersytetu Warszawskiego, by skandować hasła w rodzaju „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” i wychwalać rasistowskiego terrorystę Janusza Walusia, który odsiaduje wyrok za zabójstwo komunistycznego działacza w Republice Południowej Afryki (nazwano go „ostatnim żołnierzem wyklętym”). Parokrotnie większa grupa antyfaszystów fizycznie blokowała bramę kampusu i zagłuszała nienawistne hasła.

Skrajna prawica, reprezentująca m.in. Młodzież Wszechpolską i neofaszystowskie pismo „Szturm”, formalnie demonstrowała przeciw „marksizmowi”. Jednak opis wydarzenia sugeruje, że nie chodzi tu o analizowanie pism niemieckiego filozofa-ekonomisty, tylko „lewicowych ekstremistów”, którzy rzekomo działają na UW. „Grupy te propagują ideologię walki »klas«, ojkofobię, mowę nienawiści oraz mizoandrię [nienawiść do mężczyzn – przyp. aut.] Posługują się totalitarną symboliką oraz zajmują się między innymi atakowaniem niezakazanych zgromadzeń publicznych oraz donoszeniem na innych studentów” – twierdzą organizatorzy (pisownia oryginalna).

Młodzież Wszechpolska „zaprasza szmalcowników”

Podczas samej demonstracji nacjonaliści byli już mniej subtelni. Jeden z nich przez megafon

krzyczał, że „lewacką, żydowską ideologię można promować gdzie indziej”. Wielu z nich miało na ubraniach krzyże celtyckie, zakazany w Niemczech i we Włoszech symbol białej supremacji,

spopularyzowany przez neonazistów w latach 90. Na swoim profilu na Facebooku organizatorzy chwalą się, że w odpowiedzi na hasła antyfaszystów blokujących demonstrację, nacjonaliści skandowali hasła takie jak „szmalcownicy, zapraszamy do stolicy” (szmalcownicy podczas II wojny światowej byli polskimi konfidentami działającymi na rzecz nazistowskich Niemiec, którzy z motywów finansowych denuncjonowali ukrywających się Żydów i pomagających im Polaków) czy „tu się uczy i heiluje”. Atakowali też „pedalstwo”

Blokada bramy UW została zainicjowana m.in. przez Studencki Komitet Antyfaszystowski – studentów, którzy od listopada 2017 r. działają przeciwko skrajnie prawicowej agitacji na terenie uniwersytetu. Obok tęczowych flag znalazły się m.in. czarno-czerwone transparenty ruchu anarchosyndykalistycznego czy hiszpańskich Brygad Międzynarodowych, w których m.in. liczni Polacy walczyli przeciw wspieranemu przez Hitlera i Mussoliniego puczowi generała Franco wymierzonemu w legalny rząd republikański.

Uczestnicy nacjonalistycznej demonstracji nie chcieli rozmawiać z reporterem OKO.press. Popychali, próbowali wytrącić kamerę i oskarżali o stwarzanie niebezpieczeństwa (widać to na filmie kręconym na żywo). Jeden z nich tłumaczył, że „marksizm to ideologia skompromitowana pod względem ekonomicznym i politycznym”. Nie przeszkadzała mu obecność rasistowskiej symboliki i nienawistnych haseł.

Studenci: Faszyści zagrażają części społeczności akademickiej

„Władze uczelni wychodzą z założenia fałszywego symetryzmu – że skoro są na uniwersytecie osoby o lewicowych poglądach, które przyznają się do działalności antyfaszystowskiej, to w imię wolności debaty nie nie należy stopować faszystów” – mówiła jedna z uczestniczek blokady, doktorantka na UW. „To jest absurdalne, bo faszyści zagrażają części społeczności akademickiej: kobietom, osobom LGBT, obcokrajowcom”.

Przeczytaj także:

Studencki Komitet Antyfaszystowski informuje o przykładach działalności skrajnej prawicy na UW:

„Przerwanie projekcji filmu o prawach osób LGBT+, rozdawanie homofobicznych ulotek i wlepek przed bramą kampusu, roznoszenie po całej uczelni materiałów gloryfikujących wprowadzenie gett ławkowych i chwalących dążenie do ograniczenia liczby studentów i studentek z zagranicy”.

Rektor UW po spotkaniu z organizatorką prawicowej demonstracji, studentką, nie pozwolił na wejście nacjonalistów na teren uczelni. Jak poinformowało OKO.press biuro prasowe uczelni, rektor powoływał się na brak możliwości „utrzymania porządku i bezpieczeństwa na terenie uczelni”.

Towarzystwo Studentów Polskich, główny organizator demonstracji nacjonalistów, zapowiada podobne działania w kolejnych placówkach akademickich.

;
Na zdjęciu Maciek Piasecki
Maciek Piasecki

Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.

Komentarze