Według prognoz w piątek wieczorem temperatura na wschodzie Ukrainy zacznie gwałtownie spadać. Choć w piątek po południu będzie jeszcze kilka stopni na plusie, nad ranem słupki na termometrach pokażą minus kilkanaście stopni. Znacząco zmieni to realia prowadzenia wojny
Bardzo intensywne walki toczą się na froncie wschodnim – w szczególności pod Bachmutem, Kreminną i na zachód od Swatowego. Ukraińcy odpierają tam wielokrotnie ponawiane przez Rosjan natarcia. Na froncie południowym nadal mamy do czynienia z wojną pozycyjną – jednak Ukraińcy kontynuują tam bardzo konsekwentnie ostrzał z HIMARS-ów rosyjskich obiektów na głębokim zapleczu linii frontu. Na Zaporożu trafione zostały rosyjskie bazy i magazyny m.in. pod Melitopolem, Tokmakiem i Połohami.
W nocy z piątku na sobotę (z 6 na 7 stycznia 2023) wzdłuż całej linii frontu prognozowane jest gwałtowne ochłodzenie. Po kilkustopniowych temperaturach dodatnich, utrzymujących się na froncie przez cały okres świąteczny, nadejdą mrozy – w Donbasie i na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego sięgające kilkunastu stopni. Bardzo zimno będzie także na południu kraju.
Mrozy utrzymają się co najmniej do początku następnego weekendu. Żołnierzy obu armii na pozycjach bojowych czeka więc ciężka próba. O ile jednak Ukraińcy – za sprawą zachodnich dostaw i własnych wysiłków - wydają się odpowiednio przygotowani i wyposażeni do prowadzenia działań w naprawdę trudnych zimowych warunkach, o tyle znaczna część nowo zmobilizowanych rosyjskich rekrutów dotąd nie otrzymała odpowiedniego wyposażenia a niekiedy nawet umundurowania. Przypadki hipotermii - także kończącej się śmiertelnie - były już notowane w rosyjskich szeregach u progu zimy, gdy przez wschód Ukrainy przeszła fala ledwie kilkustopniowych mrozów.
Ostry mróz zwiąże także grunt i zakończy utrzymujący się przez wiele ostatnich dni etap „rasputicy”. Warunki zaczną ponownie sprzyjać prowadzeniu działań ofensywnych o bardziej manewrowym charakterze. O tym, że realnie zimowa pogoda może w tej wojnie z wielu względów premiować raczej Siły Zbrojne Ukrainy niż armię Federacji Rosyjskiej pisaliśmy już obszernie w OKO.press.
Jest jednak i druga strona medalu. Fala mrozów – tylko nieco mniej ostrych niż na wschodzie kraju - spodziewana jest również w centralnej części Ukrainy. Czyni to ukraińskie miasta i ich mieszkańców szczególnie wrażliwymi na skutki ewentualnych kolejnych rosyjskich zmasowanych ataków dronowo-rakietowych na infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą.
Stany Zjednoczone poważnie rozważają dostarczenie Ukrainie kolejnych wyrzutni HIMARS oraz bojowych wozów piechoty Bradley. Sam fakt, że informacja o tym stała się publiczna, może świadczyć o tym, że decyzja już zapadła. Nowoczesne zachodnie BWP, jakimi są Bradleye, bardzo znacząco wzmocniłyby potencjał ofensywny Sił Zbrojnych Ukrainy.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 316. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do czwartku 5 stycznia do godziny 18:00.
W ciągu ostatnich dni Ukraińcy odpierali rosyjskie kontrataki pod Stelmachiwką i Płoszczanką na liniach między Kreminną a Swatowem. Sami natomiast wznowili działania ofensywne na zachód i południowy zachód od Kreminnej – ponownie przybliżając się do obrzeży okupowanego przez Rosjan miasta. Front na północ od Dońca pozostaje strefą ciężkich i mozolnych zmagań – ze względu na stopień rozbudowy rosyjskich pozycji obronnych i fakt, że Rosjanie skierowali tu znaczne uzupełnienia, raczej nie ma tu mowy o szansach na szybkie ukraińskie postępy. Doprowadzenie do odcięcia Kreminnej od dróg zaopatrzenia lub dotarcie na obrzeża Swatowego byłoby w obecnej sytuacji znacznym ukraińskim sukcesem – wydaje się, że oba te cele pozostają osiągalne dla SZU.
Pod Bachmutem oraz na południe i wschód od miasta trwa bardzo ciężka bitwa.
Rosjanie szczególnie gwałtownie szturmują ukraińskie pozycje obronne w położonym na północny wschód od Bachmutu Sołedarze – dążąc jednocześnie do okrążenia tego miasteczka. Toczą się tam bardzo intensywne walki. Rosjanie odnotowali pewne postępy w południowej części zabudowy Sołedaru, ale nie udało im się jak dotąd wyprzeć Ukraińców z miejscowej stacji kolejowej – czym chwalili się już w środę 4 stycznia.
Walki toczą się też w położonej bezpośrednio na południe od Bachmutu miejscowości Opytne. Pod Bachmutem Rosjanie nadal utrzymują wysoką aktywność ofensywną – i wielokrotnie ponawiają natarcia, nadal kompletnie nie licząc się ze stratami.
W Donbasie Rosjanie atakowali ukraińskie pozycje również w rejonie Awdijewki i w Marjince – w obu wypadkach nie odnotowali żadnych postępów.
Na południe od Wuhłedaru Rosjanie mają z kolei koncentrować oddziały firmy najemniczej „Patriota” – utworzonej pod patronatem rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu jako alternatywa i konkurencja dla Grupy Wagnera, której ojcem chrzestnym jest bardzo aktywny krytyk Szojgu Jewgienij Prigożyn. Nie jest jasne, jaka jest realna wartość bojowa najemników zwerbowanych przez „Patriotę” – więcej na ten temat dowiemy się po ich zaangażowaniu w operacje ofensywne.
A skoro o Prigożynie mowa – w czwartek przed kamerami rosyjskich propagandzistów gratulował on ukończenia sześciomiesięcznego kontraktu na froncie w Ukrainie pierwszej grupie zwerbowanych przez Grupę Wagnera wiosną więźniów i byłych więźniów. Tylko niewielka część z nich – z nadzieją na zarobki – zamierza pozostać w szeregach wagnerowców. Jednostki złożone z więźniów były i są używane przez tę formację głównie do wykonywania na poły samobójczych szturmów na ukraińskie pozycje obronne pod Bachmutem.
Sytuacja na linii frontu na Zaporożu pozostaje znacznie mniej dynamiczna niż w Donbasie i na północ od Dońca. Trwa tam wojna pozycyjna, w której żadna ze stron nadal nie podejmuje poważniejszych i szerzej zakrojonych działań ofensywnych.
Wzdłuż Dniepru natomiast Rosjanie nadal prowadzą ostrzał niektórych rejonów i miejscowości na lewym – teoretycznie pozostającym pod ich kontrolą – brzegu rzeki. W coraz większym stopniu wskazuje to na regularną infiltrację doliny Dniepru przez ukraińskie jednostki rozpoznawcze i specjalne.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,2:1. Rosjanie stracili dotąd 8590 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2688. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.
W rejonie Bachmutu najtrudniejsza dla Ukraińców pozostaje sytuacja pod Sołedarem – Rosjanie ewidentnie dążą do okrążenia tego miasteczka, co pozwoliłoby im na głębsze włamanie w ukraińskie linie obronne. Z rosyjskiego punktu widzenia trudna jest natomiast sytuacja w rejonie Kreminnej – tam bowiem to Ukraińcy wciąż mają szanse na okrążenie rosyjskiego zgrupowania.
Nadchodząca fala mrozów zweryfikuje jakość przygotowania obu armii do działania w cięższych warunkach zimowych.
***
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ. Następny materiał w tym cyklu ukaże się w poniedziałek 9 stycznia.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.
*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze