„W związku ze złą sytuacją w schronisku w Radysach zdecydowałem, że zaoferujemy przyjęcie 100 tamtejszych bezdomnych psów do Schroniska Na Paluchu – napisał we wtorek na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Dodał, że warszawskie schronisko ma w „rekordowo małą liczbę podopiecznych” i „bez problemu znajdziemy miejsce dla potrzebujących zwierzaków”.
Co na to organizacje, które brały udział w interwencji w Radysach? Zamierzają skorzystać z propozycji prezydenta Warszawy.
„W warszawskim schronisku jest znakomity zespół behawiorystów, którzy będą pracować nad tym, by wyprowadzić te zwierzaki na prostą. Tam również będą miały największą szansę na adopcję” – mówi OKO.press Katarzyna Śliwa-Łobacz z Fundacji MONDO CANE.
Chęć zaopiekowania się 30 psami w miejskim schronisku dla zwierząt zadeklarował na Facebooku również prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Organizacje także przyjmą tę pomoc w zapewnieniu lepszego życia zwierzętom z Radys.
Organizacje zapowiadają, że będą walczyć o wszystkie zwierzęta z Radys. Trwa zbiórka na leczenie zwierząt. Zebrano już ponad milion złotych.
Horror za bramą schroniska
„Pierwsze co atakuje nasze zmysły to duszący, dopadający na nas zewsząd odór moczu, gnijącego mięsa – którym karmione były zwierzęta, kału…
W miarę zbliżania się do kojców coraz większy hałas, szczekanie, przerażające wycie, skowyt może cierpiących zwierząt, może właśnie wzajemnie się zagryzających, aż w końcu one…” – tak relacjonowała akcję jedna z wolontariuszek, która brała w niej udział.
Podczas interwencji 17 i 18 czerwca 2020 w schronisku w Radysach interwencyjnie odebrano 70 psów i jednego kota. Akcja była przygotowywana w tajemnicy przez organizacje prozwierzęce we współpracy z Prokuraturą Rejonową w Olsztynie i olsztyńską Komendą Policji. Była to największa tego rodzaju interwencja w historii działań animalsów.
W interwencji brało udział 6 organizacji prozwierzęcych: OTOZ Animals, TOZ Augustów, Fundacja „Mondo Cane”, TOZ Suwałki, Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku, Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec i Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt.
Wśród odebranych zwierząt był pies z odgryzionym fragmentem szczęki. Inny miał odgryziony ogon. Dwa psy miały ponad 40 st. C gorączki i w momencie odbioru były w stanie terminalnym, ale udało się je uraować. Były też psy z chorobami zakaźnymi – parwowirozą i nosówką. Odebrany kot miał przetoki, ropnie na łapach, był poraniony.
Na terenie schroniska znaleziono też kilka martwych psów, w tym jeszcze ciepłego, zagryzionego szczeniaka oraz wyschnięte, niemal zmumifikowane, stare zwłoki psa.
„Byliśmy przygotowani na odbiór większej liczby zwierząt, bo aż 400. Do schroniska wchodziliśmy z przekonaniem, że będzie tam ponad 1,9 tys. zwierząt, bo tak wynikało z oficjalnych papierów schroniska. Na miejscu okazało się, że jest ich ok. 1,3 tys. Nie wiadomo, gdzie jest pozostałych 600” – mówiła OKO.press Śliwa-Łobacz.
Niepokojące jest również to, że od początku roku do końca maja 2020 schronisko oddało do utylizacji 4 tony martwych zwierząt. Miesięcznie musiało umierać tam ponad 50 psów.
Jak poinformował TVN24, śledczy na terenie schroniska przeprowadzili prace odkrywkowe, bo istniało podejrzenie, że są tam grzebane psy, ale niczego nie odnaleziono.
Wojewódzki lekarz weterynarii się nie poczuwa
Jak poinformowała „Gazeta Olsztyńska”,
wojewódzki lekarz Jerzy Koronowski nie czuje się odpowiedzialny za sytuację i przekonuje, że w przeszłości reagował na nieprawidłowości.
Ostatnia kontrola warmińsko-mazurskiego inspektoratu weterynarii, któremu podlega schronisko w Radysach, miała miejsce w listopadzie 2019 roku. Faktycznie jednak, co przyznał Koronowski, „była de facto kontrolą Powiatowego Lekarza Weterynarii w Piszu w oparciu o przepisy o kontroli w administracji rządowej”.
„Kontrola kompleksowa, aczkolwiek wykazała nieprawidłowości, nie wskazywała, by w schronisku mogło dochodzić do znęcania się nad przebywającymi tam zwierzętami. Wskutek tej kontroli zawiadomiono organy ścigania o naruszeniu przepisów a art. 85 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt” – tłumaczył się przed „Gazetą Olsztyńską” Koronowski.
Prokuratury rejonowe z okręgu olsztyńskiego prowadziły już dochodzenia w sprawie schroniska w Radysach, jednak wszystkie zostały umorzone.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie i policja olsztyńska nie poinformowały lokalnych organów ścigania o wspólnej akcji z animalsami. Jak nieoficjalnie dowiedziało się OKO.press – z powodu braku zaufania do nich w związku z sytuacją w schronisku.
Sąd: „Zygmunt D. mógłby uciec”
Jak możliwe jest w ogóle istnienie tak strasznych miejsc jak schronisko w Radysach?
„W schroniskach prywatnych, takich jak to w Radysach, na pierwszym miejscu jest zysk, a na ostatnim – dobro zwierząt. Kosztów funkcjonowania nie da się przyciąć np. na szczepieniach na wściekliznę, bo akurat tego bardzo pilnuje inspekcja weterynaryjna. Ale można zaoszczędzić na dobrostanie zwierząt, warunkach bytowych, braku leczenia czy jedzeniu” – mówiła OKO.press Śliwa-Łobacz.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie w piątek 19 czerwca przedstawiła Zygmuntowi D., właścicielowi schroniska w Radysach, zarzuty o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami i nielegalne posiadanie 50 sztuk amunicji, którą znaleziono u podejrzanego. Wnioskowała również o areszt tymczasowy.
Sąd się przychylił do wniosku i Zygmunt D. na trzy miesiące trafił do aresztu.
„Choć śledztwo jest na początkowym etapie, to jednak zebrany dotychczas materiał dowodowy w tej sprawie w ocenie sądu wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów” – powiedział olsztyńskiej „Wyborczej” Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Dodał, że tymczasowy areszt wynika również z obawy, że Zygmunt D. mógłby uciec lub ukryć się a także próbować wpływać na zeznania świadków.
Zygmunt D nie uciekłby gdyby go przyszpilić widłami do wierzei stodoły. Na co w pełni zasługuje.
A pani takim wpisem pokazuje, że nadaje się na kapo w obozie koncentracyjnym.
Straszne.
Administratorzy i redaktorzy oko.press gdzie jesteście? Mowa nienawiści to pusty slogan, stosowany wybiórczo.
A może hipokryzja jest ok?
Jakoś nigdy pod tego typu artykułami nie ma komentarzy prawilnych ścier.
Niepotrzebna kopia poprzedniego artykulu. Wystarczylby link i tylko nowe informacje.
Dla mnie osobiście takie schroniska powinny mieć comiesięczny niezapowiedziany kontrol z lekarzem i policją. A schronisko rozliczać, ze sprzedanych psów. Tak, uważam, że schronisko jakby miały zysk ze sprzedaży zwierząt, a nie ich nabywania byłoby o wiele lepiej. A pójdźmy do XXI wieku. Każde zwierzątko w schronisku oczipować, wprowadzić do bazy danych dopiero po zdaniu przez lekarza weterynarii przyjąć do schroniska. Wprowadzając system Ogólnokrajową Bazę Zwierząt do Adopcji. Po prostu powołać portal na którym przyszły właściciel wg ustalonych kryteriów będzie mógł adoptować zwierzaka. Na portalu otworzyć też wirtualna adopcje. Wiele Jemiołów podpisuje subskrypcje dla wwf,grinpis i innych ekoterrorystów? Dobrze ich pieniądze, ich wola. Czemu też nie zrobić takiego czegoś dla schronisk? Tak samo można wprowadzić współprace między schroniskiem a zakładem produkcji mięsnej. Np. nadwyżki produkcji zdać schronisku. Jeżeli ktoś uważa, że zwierzę powinno jesć tylko polędwice, a podroby są fe, to jest w błędzie. Przykład. Lwy najmocniej tłuką się właśnie o podroby, bo zawierają witaminy i inne składniki mineralne potrzebne do dobrego funkcjonowania drapieżnika. Tak samo kości. Problem można więc rozwiązać, wystarczy tylko wola i chęć strony rządzącej. Której nie widać i ma w głębokim poważaniu los zwierząt i ludzi w tym kraju. I tak, jestem z prawej strony kompasu politycznego. Jestem prawilny, ale w praskim tego słowa znaczeniu. I chciałbym taki pozostać, chociaż obecna "prawica" w kraju bardzo to utrudnia. Bo albo jest lewicowa(PiS i pół tony plusocjali), albo konfederacja(przez którą obraz prawicowca jest wypaczony do stereotypu homofoba i bogobojca.) A tak się dziwnie składa, że można być tolerancyjnym, nie do końca zgadzającym się z kościołem(jako instytucją, Kościół jako wspólnotę szanuję) prawilnym człowiekiem.
Bez powszechnej, rzetelnej edukacji na temat zwierząt i mądrej, przemyslanej zmiany prawa, epatowanie krzywdą kolejnych ofiar nie poprawi sytuacji. Z całym szacunkiem dla bezinteresownych wolontariuszy, od ilu juz lat, w miejsce każdego uratowanego stworzenia pojawiają się następne? Tych, którym zależy na prawdziwych zmianach, prosze o zapoznanie się i poparcie projektu "Edukacja służb społecznych na temat zwierząt domowych podopiecznych" na http://www.petycje online.com i Ruch ludzi – prawa zwierząt. Praktyka dowodzi, że tak długo, jak na krzywdzie zwierząt można zarabiać – problem nie tylko nie zostanie rozwiązany, ale będzie narastał, będzie coraz więcej ofiar ludzkiej chciwości i bezmyślnego okrucieństwa. "niech ci od zwierząt się tym zajmą"? Czyli kto?
Schroniska nie powinny być traktowane jak interes bo zawsze to będzie prowadzić do takich sytuacji.
Podstawą jest ograniczenie ilości zwierząt w schroniskach, ale jak dla wielu ludzi pies/kot to kaprys, czy kolejny dodatek do szpanowania to będzie ciężko, ale od edukacji trzeba zacząć.
Zapraszam Panowie na mój profil- — exslove.com.pl